PDA

Zobacz pełną wersję : legus w sklepie



Medussa
26-12-2012, 09:30
Wiecie co ? My nic nie mozemy zrobic.
Byłam dzisiaj w zoologu. Wolsztyn to małe miasto, wiec i sklepy małe i nie za dobrze wyposażone. Nagle patrze, a w jednym legus w jakims dziwnym plastikowym akwario-terrarium o wysokosci 20 cm. Fakt faktem legus był mały, gość mi powiedział, ze ma pół roku. Ale nie chciał nawet słyszec, ze to zwierzak nadrzewny i nie powienien byc tak trzymany.
Rzeczywiscie - zwierzus wyglądał ok, ale kurde mole...ja bym tam na jego miejscu nie chciała siedziec.
Gość powiedział, ze on sie zna lepiej i narazie nie musi mieć nic wiekszego :((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((

Tylik
26-12-2012, 14:17
Mi jakby tak facet powiedział że nie potrzebuje większego to bym wpadł do niego z siekierą ;-), ale serio bym był nieżle wkurzony i bym tego tak poprostu nie zostawił. A co do tego plastikowego akwario - terrarium to pewnie chodziło ci o faunoterrarium albo taki plastikowy pojemnik dla chomików do przenosznia ich - nie wiem jak to się dla chomików i innych szczórów nazywa - ja jakbym nic nie poradził na te zachowanie i warunki trzymania tego lega u tego faceta to bym go kupił od niego - przygranoł żeby w tych warunkach nie był trzymany - chociaż u mnie by miał dobra warunki niż u tego faceta...ale nawet Medussa nie trzeba małgo sklepu żeby były legwany czy inne zwierzęta żle przedtzymywane ja daję przykład dużego całkiem sklepu Kakadu w którym także zwierzęta a zwłaszcza te egzotyczne gadu mają złe warunki a nawet i gorzej

Pozdro.
Tylik

Medussa
27-12-2012, 02:12
Masz racje Tylik...Ale jak ja go mam przygarnąć, jak ja bede miala terra dopiero za dwa-trzy miechy????? Aj...płakac mi sie chce...

Tylik
27-12-2012, 03:15
Ja tylko daję przykład jakbym ja zrobił jakbym miał miejsce na niego...np: tak jak napisałem wyżej zrobiłem z żólwiem bo miałem 2 a 3 zaważyłem jak się męczy w sklepie zoologiczym wogóle o niego nie dbali a był bardzo mały (karapaks miał wielkości paznokcia kciuka - czyli zę prawie że dopiero narodzony ;-)) i mi się go żal zrobiło i go odrazu przygarnołem do moich 2 i to bez pytania mamy czy mogę go przygarnąć - ale i tak mnie sama poparła że dobrze zrobiłem :-)

afrox
27-12-2012, 04:28
Rozumiem że aż się żal robi na widok takich zwierzaczków męczonych w sklepach... ale moim zdaniem takie przygarnięcie nic nie da, gdyż nie uda Ci się uratować wszystkich w ten sposób trzymanych zwierzaków, a koleś widząc że mu "towar" zbywa i tak pewnie kupi następnego lega...takim działaniem tylko napędzasz rynek i utwierdzasz faceta w przekonaniu, że sobie dorobi sprzedając takie zwierzaki. Jest to wielki problem gdyż bardzo ciężko jest przemówić głupim ludziom do łbów, aby tworzyli przyzwoite warunki dla sprzedawanych zwierzaków...Już nie mówiąc o tym, że powinni znać się na swoim "asortymencie" i wiedzieć jakie wymagania mają takie istoty...Jednym zdaniem to jak walka z wiatrakami, jeżeli już uda się jednemu przemówić do rozumu, to na jego miejsce pojawia się kilku innych debili robiących to samo...przykra sprawa

Agazgaga
28-12-2012, 13:22
Chciałam się troche wtrącić. Nie wszyscy właściciele sklepów zoologicznych mają pojęcie o tym, że zwierzęta MUSZĄ mieć papiery (mowię teraz o papierze, który trzeba wziąć ze sklepu po kupnie zwirzaka podlegającego ochronie CITES-myślę,że dobrze to ujęłam). Podpowiedziałam trochę. Myślę, że będziesz wiedziała Medussa co dalej z tym zrobić aby ewentualnie utrzeć nosa takiemu sadyście.
W moim mieście jest sklep, z którego właściciel o malo nie zapłacił KARY za brak odpowiednich papierów.
Pozdrawiam

Marblo
28-12-2012, 14:56
Hehe "o malo nie zapłacił KARY..." - no mi rece opadaja. To po co to prawo jest??? Powinni mu doje...... taka kare zeby przez przynajmniej 3 miesiace sie nie mogl pozbierac a poza tym za brak odpowiednich dokumentow na zwierze prawnie chronione powinien odpowiadac jak za przemyt i klusownictwo!!!! Niestety o sklepach byla juz mowa wielokrotnie na tym forum i jest to naprawde walka z wiatrakami, prawnie nie da sie zrobic praktycznie nic.

42d3e78f26a4b20d412==