PDA

Zobacz pełną wersję : Sterylizacja



Gimlir
11-04-2013, 06:09
Witajcie wszyscy wczoraj czytajac archiwum znalazlem przykry temat pod tytulem "Sparalizowana legwanica po przejsciach umiera!!!" jak sie dowiedzalem czytajac wszystko jest przez jajka, zreszta to podobno nie jest wyjatek z legwanami (wzgledem klopotow z jajkami). Zastanawialem sie co mozna zrobic w taki przypadku by tego uniknac az zobaczylem wypowiedz Dr. Zajączkowskiego ktorego wypowiedz pozwole sobie zacytowac "nie trzymajcie dojrzałych samic legwanów bez terrarium (bez możliwości budowania gniazda). Jeśli samica nie będzie przeznaczana na rozród - lepiej wykonać sterylizację" http://terrarium.com.pl/forum/read.php?f=10&i=9879&t=9770#reply_9879 . Chcialem was zapytac co wy na ten temat myslicie, czy taki zabieg naprawde moze pomoc?, czy jest bezpieczny?.

Fatman
11-04-2013, 06:15
Zalecalbym sterlizacje tylko w przypadku gdy samica ma jajka i nie zniesie ich. Wtedy ratuje sie legwanice przed zakazeniem wewnetrznym spowodowanym zgniciem jajek. W innym przypadku robic wszystko zeby urodzila. Znam wszystko z autopsji. Sam przezylem miesiac glodowki lega, karmienie przymusowe i pozniej jechalem 200 km do Wroclawia do dr Jarka. Raczej ciezko o wetow, ktorzy sie podejma zabiegu. Na szczescie doktor mowi, ze jest to rutynowy zabieg (nawet nie operacja) i nie powinno byc problemow. Jedynym minusem jest cena....

Fatman
11-04-2013, 06:15
Ladnie zagojona rana staje sie prawie niewidoczna.

Rysiek
11-04-2013, 06:31
Z różnych względów może dojść u samicy do zaburzeń związanych ze złożeniem jaj. Może to być np. psychiczna przyczyna, gdy nie stworzymy jej właściwych warunków lęgowych. Może być również i inna. Bez względu na przyczynę gdy zachodzi podejrzenie, że samica nie może złożyć jaj należy wykonać RTG jamy brzusznej. Wprawne oko weterynarza zobaczy na zdjęciu nierozwinięte kule żółtkowe jaj lub zalegające jaja. Bez chirurgicznej interwencji weterynarza samica padnie po 2-4 tygodniach. Ważne jest aby umieć ocenić ten pierwszy raz, gdy ma dojść do złożenia jaj. Przeważnie samice osiągają dojrzałość płciową w wieku 2-3 lat i w tym wieku składają jaja po raz pierwszy (samica Fatmana nawet wcześniej). W razie gdy zaistnieje potrzeba użycia skalpela, a samica nie jest przeznaczona do rozrodu - sterylizacja jest chyba właściwym wyjściem. Lepiej jednak stworzyć jej dobre warunki do złożenia jaj, a dopiero w razie wątpliwości RTG i doswiadczony weterynarz.

Gimlir
11-04-2013, 08:12
Ale ja chcialem zapytac czy taki zabieg mozna zrobic zapobiegawczo jeszcze przed momentem gdy legwanica bedzie miala jajka.

KORSAKOW
11-04-2013, 09:45
pewnie można, tylko po co?

dr Robert
11-04-2013, 10:37
Wobec legwanów zaczyna stosować się zabiegi takie jak wobec innych tzw. zwierząt domowych. Sterylizacja jest jednym z tego typu zabiegów, ale zaczęto ją wykonywać głównie nie ze względu na potencjalne zagrożenie zatrzymaniem jaj u samic, ale jako czynnik zmniejszający agresję u samców. Na razie to początek, ale jeśli przyniesie rezultaty to może wejdzie do powszechnego stosowania.

loktok
14-04-2013, 04:06
Wydaje mi sie ze po to ze lepiej zapobiegac niz leczyc, wiec skoro sterylizujemy kotki i suki zeby nie mialy cieczek (to dla wygody wlascicieli) ale takze po to zeby zmniejszyc czestosc wystepowania guzow sutka, ropomacicza, to ta sama zasade mozna zastosowac u samic legwanow, zeby zapobiec sytuacjom kiedy u samicy pojawiaja sie jajka a wiekszosc wlascicieli nie jest w stanie zapewnic im takich warunkow jakie one by chcialy do zniesienia jajek. wiec moim zdaniem lepiej wysterylizowac zdrowa silna samice nie przeznaczona do rozrodu zamiast czekac az bedzie miala jajka bedzie po okresowej glodowce zwiazanej z ciaza i wycienczona probami zlozenia jaj. Narazie nie jest to zabieg rutynowy bo nie za duzo osob sie tym zajmuje a ceny sa tez bardzo wysokie, ale jesli tylko popyt na takie zabiegi sie zwiekszy to i zwiekszy sie ilosc wykonujacych je lekarzy i ceny spadna. Co do kastracji samcow to zastanawialismy sie z Nika nad tym na jednym spotkaniu a tu niemcy to wyprobowali i podobno dziala tak wiec ten zabieg rowniez moze sie upowszewchnic z tym ze nie jako profilaktyczny ale u agresywnych samcow.

Pozdrawiam LK

Fatman
14-04-2013, 07:22
Loktok wazne jest jeszcze to czy legwanica ma szanse urodzic te jajka. Moja niestety nie miala (nie utworzyly sie skorupki dookola zoltek), a robilem wszystko. Skrzynka z dziura, dostatecznie duza, wypelniona po brzegi kokosem. Legwanica kopala, widac bylo, ze starala sie, ale nie miala szans....

Gimlir
14-04-2013, 07:23
no i wlasnie takich sytlacji bym chcial uniknac..

Fatman
14-04-2013, 07:24
Tylko po co narazac zwierzaka na stres zwiazany z operacja jak wszystko moze byc dobrze???

loktok
14-04-2013, 08:09
Pytanie ile razy na 100 przypadkow konczy sie to dobrze a ile razy trzeba operowac. jesli to bedzie kilka procent przypadkow ze trzeba operowac to OK bez sensu sterylizowac na zapas, ale gdy ten stosunek sie obroci tzn tylko kilka przypadkow uda sie rozwiazac droga naturalna to wtedy warto sie zastanowic czy profilaktyczna sterylizacja nie jest lepszym rozwiazaniem.

Pozdrawiam LK

ak850
14-04-2013, 09:14
... niestety , we wszystkich znanych mi przypadkach samicy mimo zapewnienia jej odpowiednich warunków nie udało się samodzielnie złożyć jaj , i zawsze kończyło się to operacją . Też mam dorosłą legwanicęi z niepokojem czekam na jej pierwszy raz.
....moja suka basset hound dwa lata temu miała taki zabieg i wydaje mi się to słusznym rozwiązaniem . Po przeżyciach została tylko blizna

Fatman
14-04-2013, 13:13
Jest tylko pewien problem, ze weterynarzy sterylizujacych legwany jest troszeczke mniej niz tych ktorzy sterylizuja psy....

Gimlir
14-04-2013, 14:01
i tu sie z toba zgadzam w 100%.

ak850
14-04-2013, 15:14
To prawda , ciężko o dobrego speca od gadów ,któremu z pełnym zaufaniem można byłoby oddać zwierzaka pod nóż.Chociaż lekarze zapewniają , że to niezbyt skomplikowany zabieg , ryzyko zawsze istnieje i w razie komplikacji człowiek nie mógłby sobie darować , że sam , dobrowolnie zaniósł ulubieńca do lecznicy.
Powiedzcie czy ktoś na tym forum może pochwalić się sukcesem swojej samicy,której udało się w sposób naturalny bez pomocy sklapela znieść jaja.

Rysiek
15-04-2013, 01:10
Wiem, że paru osobom się to udało. Dr.Robert rozmnożył legwany p.Marek Brachaczek również. Może sami coś napiszą.

loktok
15-04-2013, 01:39
No napisalem ze narazie to jest tylko robione czasami i za duze pienniadze ale z czasem moze sie upowszechnic i bedzie to robilo wiecej wetow.

loktok
15-04-2013, 01:42
Nie wiem jakie warunki ma w swoim terra dr. Robert, ale wiem jak wygladaly warunki legwanow w zoo gdy sie rozmnozyly, ich terrarium to bylo pomieszczenie w ktorym sa teraz surikatki na moje oko okolo 5x5x6 m tak wiec troche duze to tera i watpie zeby ktos mial takie w domu.

Pozrawiam LK

Rysiek
15-04-2013, 02:10
Do rozmnożenia, czy tylko zniesienia niezapłodnionych jaj niepotrzebne jest takie wielkie terrarium ;-)

Nika
15-04-2013, 02:10
Dr Robercie, ja jestem bardzo zainteresowana sterylizacją samca w związku z agresją i jak znajdzie się ktoś kto tego się podejmnie to jestem gotowa zaryzykować. Proszę o więcej informacji na ten temat.

meg11
15-04-2013, 02:13
Nika, przeczytaj sobie artykuł na stronie głównej:)

Fatman
15-04-2013, 02:19
Nigdy nic nie wiadomo, moze potrzebuja wiecej miejsca. Samica moze skrupulatnie wybierac miesjce do zlozenia jaj. Ogladaliscie "Legwan Zielony - potomek smokow"? Tam bylo pokazane jak samice walcza o najlepsza nore do zlozenia jaj....

Nika
15-04-2013, 06:16
sorki Meg ale na forum weszłam przez link i nie doszłam do strony głównej, a temat mnie bardzo interesuje, dzięki za info.

dr Robert
15-04-2013, 12:54
Na temat rozmnażania legwanów przeze mnie jest na tej stronie artykuł w dziale "artykuły":
http://terrarium.com.pl/artykuly/doswiadczenia.php?id=3

Skutecznie legwany w Polsce rozmnażano w domach również pod Warszawą (wymieniłem się nawet kiedyś informacjami z tym człowiekiem). A podejrzewam, ze o wielu przypadkach nie wiemy. Natomiast nie słyszałem aby ktoś rozmnażał je w warunkach domowych przede mną.
Nie jest tak, jak ktoś napisał, że większość samic ma problemy ze zniesieniem jaj. Ja takiego wrażenia nie odnoszę. Trzeba pamiętać, że na forum najczęściej piszą ludzie mający jakieś problemy ze swoimi zwierzętami co wypacza obraz całości. Nie słyszałem też, aby gdzieś w Europie tak masowo straszono ludzi mających samice przypadłością zatkania się jajami. Nie widzę żadnego powodu aby sterylizować zdrowe samice legwanów profilaktycznie. To normalne, że nawet u samic bez samców powstają jaja, ale najczęściej na wczesnym etapie rozpoju takie jaja się resorbują; kule żółtkowe nie mają jeszcze osłonek. Pochopna decyzja o sterylizacji jest często niepotrzebna. Zawsze zdarzają się jakieś nieszczęśliwe przypadki, ale trzeba pewnego doświadczenia i obserwacji własnych zwierzat, aby ocenić, czy już jest naprawdę źle i operacja jest jedynym wyjściem.

Jestem także przeciwko kastracji samców. Jeżeli ktoś bierze sobie do domu legwana to powinien liczyć się z tym, ze bierze do domu dzikie zwierzę i nie ma powodu aby je okaleczać. To zupełnie co innego niż schroniska, gdzie po prostu nie ma miejsca, aby każdemu samcowi zapewniać oddzielną przestrzeń do życia. To kwestia uśpić albo pozwolić żyć. Można zrozumieć przypadki jakiejś skrajnej agresji gdy wskutek szczególnie silnej agresji włascieciel nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa sobie i legwanowi i gdy zwierzę z powodu nadmiernej agresji cierpi, ale to raczej rzadkie przypadki. Mój samiec owszem był bardziej agresywny od samicy, raz przeciął mi paznokieć przez skórzaną rękawicę, nie pozwalał się dotykać, walił ogonem - ale czy to powód aby go okaleczać ? Przecież liczyłem się z tym biorąc dzikie zwierzę do domu. Mam nadzieję, że te zabiegi się w Europie nie przyjmą (podobnie jak np. nie przyjęła się amputacja pazurów u kotów) jako zabieg stosowany powszechnie.

loktok
15-04-2013, 13:52
No nie do konca sie zgodze z ta wypowiedzia, co do samic to rzeczywscie nie ma takich informacji ile ma takie problemy stad tez pisalem ze jezeli to jest kilka sztuk na 100 to nie ma sensu wprowadzac tego w rutyne ale jesli sie okaze ze na 100 sztuk sa to juz dziesiatki to mysle ze mozna sie zastanowic nad takimi zabiegami profilaktycznie.
Co do samcow nie proponuje tego typu zabiegow jako profilaktyki ale w przzypadkach nadmiernej agresywnosci gdy taki leg jest niebezpieczny dla wlasciciela (a moze byc i to bardzo) to mysle ze kastracja jest jak najbardziej dobrym wyjsciem tym bardziej ze pierwsze proby daly pozytywne wyniki. (Podobnie jest z psami samcami nie kastruje sie wszystkich a mozna by zeby byly spokojniejsze, nie mialy problemow z prostata, natomiast sterylizacja suk jest wskazana: zmniejsza sie ryzyko guzow sutka, problem ropomacicza znika na zawsze, zmniejszaja sie szanse na ciaze urojona, a wskazana jest tylko dlatego ze zdazaja sie wymienione przypadki bardzo czesto i le[iej im zapobiegac niz je potem leczyc)

Pozdrawiam LK

Rysiek
15-04-2013, 15:00
Pozostaje jeszcze ocena czym faktycznie jest agresja. Dla jednego człowieka może to być uderzenie ogonem lub podrapanie, dla doświadczonego terrarysty takie zachowanie będzie zachowaniem naturalnym, którego należy się spodziewać kupując legwana. W sobotę miałem w domu 3 legwany i moje ręce wyglądają jak po spotkaniu z Predatorem, ale ani przez moment nie przyszło mi na myśl, że te smoki były wobec mnie agresywne. Od najmniejszego dostałem ogonkiem w twarz :-) Czy odbierać to jako agresję czy raczej strach i obronę. Mam nadzieję, że cena zabiegu ( niemała na dzień dzisiejszy) będzie barierą dla zbyt pochopnych posunięć. Samicom również należałoby dać szansę na naturalne złożenie jaj robiąc im budkę lęgową, ale jak już wcześniej pisałem najtrudniejszy jest ten pierwszy raz dla niedoświadczonego hodowcy, bo w razie problemu ze złożeniem jaj i spóźnioną decyzją o zabiegu ich usunięcia można zwierzę stracić. Takie przypadki już były, chociażby opisywany kiedyś przez "legwan Opole".

loktok
15-04-2013, 15:10
Pamietaj rysiu ze te legwaniki co miales w domu to byly malenstwa, ale przypomnij sobie np lega Niki ktory sie na nia rzuca, pamietajmy ze kupujemy male zwierzatko i nigdy nie wiadomo co z niego wyrosnie, a dorosly leg moze byc dla wlasciciela niebezpieczny, a trzymanie zwierzaka powoduje ze musimy sie nim zajmowac i miec z nim kontakt chocby przy karmieniu i sprzataniu. wiec nie powinien stanwic zagrozenia dla wlasciciela. Skoro jest mozliwosc zmniejszenia agresji u takich osobnikow poprzez kastracje to trzeba z niej skorzystac bo alternatywa jest eutanazja bo zycie i bezpieczenstwo ludzi jest wazniejsze.

Rysiek
15-04-2013, 15:41
No loktok, jedenego z nich nie nazwałbym maleństwem ;-) Drugi to już podrostek, a dopiero trzeci to maleństwo. Chodziło mi o to, żeby umieć odróżnić zachowania obronne powodowane strachem zwierzęcia od agresji, a to można interpretować według potrzeb i upodobań. Widzę, że znowu mamy ostry temat na giełdę :-)))

loktok
15-04-2013, 15:46
No ale twoj sie nie liczy, marbla to malenstwo a i leg Ali to nie jakis olbrzym, ale rzeczywiscie ocena kiedy legwan jest agresywny a kiedy nie to ciezka sprawa, jedni akceptuja jedno zachowanie inni nie ale mozna okresli pewne standardy zachowania ktore sa potencjalnie niebezpieczne dla wlasciciela i ktorym trzeba zapobiegac,

Pozdrawiam i rzeczywiscie spootkanie bedzie ostre :)))))))

Rysiek
15-04-2013, 15:51
Leg Marblo nie jest już taki mały. Nie chciałbyś dostać jego ogonkiem po buźce :-))) Mnie mały trafił.

dr Robert
15-04-2013, 17:00
Nie zgadzam się z zaprezentowaną tu filozofią według której najważniejsze jest bezpieczeństwo właściciela. Nie, to nie zwierzę napraszało się aby uwięzić je w naszym domu, tylko to my decydujemy aby zabrać mu wolność. I dla mnie jedynie bezpieczeństwo i komfort życia legwana, a nie właściciela (zresztą jest ono zagrożone najwyżej podrapaniem czy przecięciem skóry) jest kryterium wykonywania tego typu zabiegów. Legwan stale pobudzony obecnością ludzi czy innych zwierzat, bijący stale ogonem w szybę, zyjący w ciągłym stresie, że rywale chodza po jego terytorium - w mojej opinii tylko taki może kwalifikować się do zabiegu. Porównanie ze zwierzętami domowymi nie przemawia do mnie, legwan zielony póki co jest dla mnie zwierzęciem dzikim i jakoś nie podoba mi się próba udomowienia przez kastrację. Może po prostu zrezygnowac z trzymania legwanów...


Nalezy ostrzegać ludzi zanim podejmą decyzję o zakupie legwan, że jest to duże i często niezbyt spokojnie usposobione zwierzę. Co do rzeczywistego zagrożenia dla człowieka nie przesadzałbym - to nie tygrys :).

Nika
16-04-2013, 00:09
Będąc właścicielką agresywnego legwana mogę coś na ten temat chyba powiedzieć. Dr Robert ma poniekąd rację, podejmując decyzję o hodowli lega zdawałam sobie sprawę że to duże, dzikie zwierze i że może być agresywny i to ja go przywlokłam do domu i zamknęłam w terrarium. ale jak nie ja to zrobiłby to kto inny i nie wiadomo jaki byłby jego żywot. Ja staram się aby miał się jak najlepiej w sztucznych dla niego warunkach. Od małego przyzwyczaiłam go do tzw. wolności. Wypuszczałam go z terra jak tylko byłam w domu. Od momentu kiedy osiągnął dojrzałość płciową przestałam mu się podobać choć to ja się nim opiekuję. Teraz wychodząc z terra atakuje mnie, uznał pokój za swoje terytorium i ja tam nie mam prawa wstępu. Jest to ogromny stres dla niego no i dla mnie. oczywiście jest rozwiązanie, nie wypuszczać go. Ale on jest do tego przyzwyczajony i domaga się wypuszczania. Więc mam problem. A co będzie jak gadzina się rozchoruje, to w jaki sposób mu pomogę. Wydaje mi się że w tym przypadku kastracja jest dobrym rozwiązaniem i dla niego i dla mnie. Oczywiście mogę jeszcze rozważyć oddanie zwierza do ZOO, ale nawet o tym nie myślę, byłoby to wbrew mojemu sumieniu, poglądom i poczuciu odpowiedzialności.
Więc Loktok jak byś mi mógł pomóc to chętnie skorzystam

loktok
16-04-2013, 01:38
Kazdy ma swoja filozofie, nie mozemy jednak zmienic faktu ze legwany sa ostatnio modne i bardzo czesto kupowane, ale pamietajmy ze nie wszyscy to zapaleni terrarysci i troche podrapan potraktuja jako ryzyko zawodowe, (ale nie zawsze bedzie sie konczylo na podrapaniach bo zezlony leg moze dotkliwie pokasac) a wtedy tak jak mowie liczy sie zdrowie ludzkie a nie zwierzecia i taka agresja jest podstawa do eutanazji wiec mysle ze lepiej go wykastrowac niz usypiac, Dla pewnosci powtorze ze nie mowie o rutynowej kastracji samcow tylko o wyjatkach.

LK

Rysiek
16-04-2013, 02:15
Nika, Twój przypadek jest uzasadniony. Masz legwana już długo (dłużej niż ja) i kiedyś nie był taki agresywny z tego co wiem. Przyzwyczaił się do swojego otoczenia więc decyzja o pozostawieniu go u Ciebie jest słuszna, a jeśli sterylizacja pomoże to trzeba to zrobić. Z tym co pisze dr.Robert zgadzam się w 100%. Tylko w wyjątkowych przypadkach powinno się to robić. Dotyczy to również samic, które miały problemy ze złożeniem jaj i konieczna była interwencja skalpela. Jeśli nie są przeznaczone do rozrodu (trzymane bez samca) dopiero wtedy sterylizacja.
Loktok, mnie legwan gryzie systematycznie, nieraz mocno, ale to przypadek podczas karmienia gdy łapczywie zjada podawane mu smakołyki z ręki. Ręce mam stale podrapane. I co ? Uważasz, że to agresja :-) Jeśli przyjdzie do Ciebie taki ktoś w stanie tak jak ja niekiedy wyglądam nigdy jako weterynarz nie znający legwana ani właściciela nie będziesz mógł powiedzieć czy to agresja, czy obcowanie z legwanem. Jak ocenisz czy trzeba sterylizować gada ? Czy to wyjątkowy przypadek ? Jeśli uważasz inaczej jesteś lepszy niż Nostradamus :-))) Problem w tym, że tak jak napisałeś legwany stają się coraz modniejsze, niekiedy kupują je wręcz dzieciaki, a rodzice się tym nie interesują i dochodzi do różnych przypadków. Ugryziony czy podrapany młody, niedoświadczony hodowca może różnie interpretować zachowanie legwana. Ty jesteś zdany na jego opinię. Tak jak napisałem - dobrze, że cena jeszcze odstrasza, więc mam nadzieję, że zdecydują się na to faktycznie odpowiedzialne osoby, które znalazły się w takiej sytuacji.

Fatman
16-04-2013, 02:30
Wg mnie Nika powinna podejsc do lega bardziej psychologicznie. U mnie czasami funkcjonuje nagroda i kara. Mysle, ze takie dzialanie jest odpowienie w stosunku do zwierzat, zeby je czegos nauczyc. Jezeli legwan sie na mnie postawi, probuje uciekac to ja go zamykam do terrarium, a ze jest przyzwyczajony do chodzenia luzem to jest to dla niego kara. Mysle, ze ona rozumie czasami, ze cos zrobila zle i zostala zamknieta..... Nika po kazdym ataku Twojego lega, zamknij go do terrarium. Po paru razach leg bedzie kojarzyl, ze robi cos zle bo go wsadzaja pozniej do terra. Warto sprobowac....

loktok
16-04-2013, 02:43
Rysiu nie twierdze ze jestem nostradamusem :)))))))))))), to ze ciebie gryzie gucio to twoja wina bo jestes gapa i pchasz mu palce miedzy jedzenie a nie jego agresja. :-))))). Dobrze wszyscy wiemy ze legi moga byc agresywne i moga zrobic krzywde i to nie przez przypadek drapiac pazurami tylko swiadomie bijac ogonem i gryzac. i moze sie to zdazyc nawet najbardziej doswiadczonym hodowcom bno nie wiadomo co wyrosnie z tego slodkiego malucha, wiec zamiast pozbywac sie zwierzaka gdy dorosnie i okaze sie ze jest niebezpieczny dla otoczenia mozna go poddac zabiegowi kastracji i dalej sie nim cieszyc z wiekszym bezpieczenstwem dla swojego jak i jego zycia (dalej nas bedzie drapal ale to przeciez wszyscy akceptujemy :-)))))

Pozdrawiam LK

loktok
16-04-2013, 02:44
Hej Nika czekam na kontakt :-))) wpadnij do lecznicy w tym tygodniu albo przynajmniej zadzwon bede codziennie popoludniu oprocz srody.

Pozdrawiam LK

dorota29
16-04-2013, 07:32
No,Nika,ja juz bylam.Polecam;)

Fatman
16-04-2013, 15:07
Polecaj, a my sie regularnie z Nika i Loktokiem i cala reszta sekty legwaniarzy spotykamy. :P Oni sie doskonale znaja. Prawie zawsze na spotkaniach sie kloca....

loktok
16-04-2013, 15:16
No mam nadzieje ze na tym spocie dorota dolaczy do nas a nie bedzie sie tak wykrecac jak ostatnio :-)))). A co do klotni z nika to ostatnio sie wcale nie klocilismy, nawet kolo siebie iedzielismy sa na to dowody w postaci zdjec i nawet razem wracalismy bez zadnych ofiar sie obylo. :-)))))))))))

Nika
16-04-2013, 23:33
Właśnie, już sie nie kłócimy, nawet w niektórych temat i poglądach doszliśmy do porozumienia. Wkrótce odwiedzę Loktoka na jego polu walki :)

42d3e78f26a4b20d412==