Zobacz pełną wersję : znakowanie - chipy
Jarek Zajączkowski
10-06-2013, 10:45
zgodnie z ustawą o ochronie przyrody zwierzęta CITES powinny zostać trwale oznakowane. Najbardziej odpowiednią moim zdaniem metodąjest wszczepienie pod skórę karku elektronicznego transpondera. Jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Wszelkie przewożenie przez granice w państwach Unii bez takich wszczepów może zakończyć się rekwirowaniem.
jakie jest moje zdanie...
jest ustawa o ochronie przyrody, a wiec i zwierzat. Czy dodatkowy stres zwiazany ze znakowaniem zwierzat jest tak konieczny? to jest ich ochrona? bo ludziom nie wystarzy "papierek"?
Nie wiem jaka metoda znakowania byłaby własciwa dla legwanow.
Jedyną, w miarę nie inwazyjną metoda jest obrączkowanie ( jak w przypadku ptaków) ale u legwanow to niemozliwe.
Zwierzeta futerkowe na fermach sa znakowane przez wycinanie fragmentow uszu i palców !!!!!!!!! Gdzie sa prawa bezbronnych zwierząt?! Zreszta.. to nie ma znaczenia.. przeciez i tak ida na futro !!!
Inne zwierzeta hodowlane... kolczykowanie i wycinanie fragmentów małżowim usznych...
Dla kogo te beznadziejne metody !!?? Dla ludzi, którzy chca sobie ułatwić życie?
PO co?
Nie dość krzywdy tym biednym zwierzętom?
takie jest moje zdanie na temat znakowania...i tak wyjątkowo krótkie.
Pozdrawiam
Magdalena
:)
dzieki Jacku za uznanie :)
szkoda,ze nic nie napisałes, bo tez pewnie bys miał racje :) i tak bysmy sobie ukłony bili :)
Pozdrowionka :)
Madzi
mareek23
10-06-2013, 13:13
Ci, którzy sobie to wymyślili niech się sami wycinają fragmenty uszu i palców [ :
mnie opadaja rece... ale... niestety... nic sie nie zdziała...a takiej bezsilnosci ze swojej strony nienawidze...
No niestety juz tak jest od dawna ze ludzie staraja sie wszystko oznakowac i opisac, kiedys krowy rozpoznawano na podstawie rysunku plam, teraz sa koczyki (ktorychzakladanie chyba az tak bardzo krow nie bolalo) zeby bylo ladniej i wygodniej. To samo jest z psami co z moim zdaniem jesli by sie upowszechnilo spowodowaloby zmniejszenie ilosci walesajacych sie psow, bo jesli kazdy pies mialby miec wszczepiony chip a czytniki mieliby lek. wet, straaznicy miejscy, i schroniska to kazdy zlapany pies moglby latwo wrocic do wlasciciela a napewno skonczyloby sie wyrzucanie psow, bo po czipie mozna znalezc wlasciciela, (zakladanie chipa to nie jest az taka straszna rzecz, podskorny zastrzyk i tyle), podobne jest moje zdanie na temat gadow jesli mialoby to ukrocic proceder przemytu to jestem za, ale jesli tylko proba wyciagniecia od ludzi kasy to jestem przeciw.
Prawde mowiac w naszym kraju to pewnie bedzie ta druga wersja wiec nie bylbym takich hurra optymista co do chipow.
Trzeba sobie powiedziec jedno: zyjemy niestety w Polsce....
masz racje loktoku, wszczepione chipy czy tatuaze sa pomocne w przypadku zaginiecia zwierzecia.
Poruszyłes jednak tez bardzo wazna kwestię, której niestety nie da sie przeskoczyc.Kto to robi i za ile? Ale w koncu tak jak sie robi zastrzyki zwierzetom by je leczyc czy szczepic tak mozna wszczepiac chipy. Nie jest to jednak tak całkiem bezbolesne. Wiadomo.
Tylko zauwaz, zwierzeta sobie dobrowolnie nie wybierały towarzystwa człowieka, tylko człowiek je do siebie przyzwyczaił czy zmusił wrecz do przebywania ze sobą.
Jesli juz robimy cos co nie lezy w ich naturze... to dlaczego je jeszcze "uczlowieczać" przez nadawnie im "numeru pesel" ?
Ludzie tak sie ostatnio buntuja bo to.. ochrona danych osobowych...
ale zwierzęta nie maja nic do powiedzenia...
Jak dla mnie wystarczy papier...Jeśli chodzi o przemyt, surowsze kary, a nie tam jakieś śmieszne grzywny czy coś w tym stylu.
no własnie.. bo jesli sie chce dopilnowac to sie dopilnuje...
ale... do tego u nas jeszcze daleka droga niestety....
Pamietajmy co sie teraz dzieje ze na jeden papier sprzedaje sie wiele zwierzakow bo nie da sie sprawdzic czy to napewno to samo co na papierze. Nasze spoleczenstwo za bardzo kombinuje zeby wystarczal tylko papier, zawsze jesli w gre beda wchodzic pieniadze beda przekrety, i papier nie wystarczy.
to moze najlepiej zabronic sprowadzania legwanów?
takie by było najlepsze rozwiazanie, a zajac sie hodowla w PL... trudna ale w odpowiednich warunkach udana...
ludzie sprowadzaja te zwierzeta dla własnego widzi mi sie...
my je kupujemy i nakrecamy cały interes.
Niestety przemytu i łapówkarstwa sie nie zatrzyma az wszystkich co te łapówy biora sie nie wystrzela...
ciekawe jakie wtedy byłoby liczne społeczenstwo nasze drogie...
Marcin S-c
11-06-2013, 04:32
jakby zebrać wszystkie wypowiedzi i z każdej wziąć po trochu wyszło by z tego rozwiązanie doskonałe. Poważniejsze kary dla przemytników( Rysiek), również sprzedawcy powinni być kontrolowani i karani w przypadku sprzedaży kilku zwierzaków z jedną fakturą na podkładkę (loktok) , ale w tym przypadku idealnym rozwiązaniem byłby chip. Zwierzęta z polskiej hodowli (celtic) - świetna sprawa, taki hodowca mógłby przed sprzedażą gada wszczepiać chipa , który refundowałby oczywiście Skarb Państwa ( przecież im powinno zależeć na wyeliminowaniu przemytników i poprawie rzetelności sprzedawców). Ale nie zapominajmy co powiedział Fatman [ wyjątkowo grzecznie:-)] - żyjemy w Polsce, kraju cudów.
Problem znakowania wydaje się być sprawą , której próbą regulacji powinno zająć się , przynajmniej w początkowej fazie , nasze nowo powstające Stowarzyszenie. To jest wyzwanie!!:-))))
hmmmm powiem Ci Marcinku, ze takie stowarzyszenie to nie głupia sprawa. Co prawda sa juz stowarzyszenia terrarystów. Jakby sie udało pozyskac poparcie, moze i cos by sie zdziałało. Osobisie jestem przeciwna sprowadzaniu zwierzat egzotycznych. Hodowle na miejscu - ok tylko,zeby te hodowle powstały, zwierzeta musiały byc sprowadzone.
Nie wiem jednak czy nasze jak na razie skromne "sily" sa w stanie cos zdziałać.
No ale jesli sie bedzie tylko siedziało i gdybalo to sie nic nie osiagnie :)
wiec... kto jest za?
Hmm za calkiem sporo osob bo stowarzyszenie ma zebranie organizacyjne 31 lipca...
Jarek Zajączkowski
11-06-2013, 09:17
Znakowanie zwierząt chronionych CITES (gady, ptaki) ma na celu:
1. zablokowanie możliwości sprzedaży zwierząt przemycanych, odławianych z wolności - sprawdzanie zgodności numeru chipa z numerem na dokumentach rejestrowych
2. zapobieganie podmianie zwierząt - sprzedaż kilku zwierzaków na jeden dokument
3.ułatwienie odnalezienia właściciela w przypadku ucieczki, porzucenia zwierzęcia.
Przeciwwskazania:
1. duża cena - od 50 do 100 zł (wg. Polskiego Towarzystwa Rejestracji i Identyfikacji Zwierząt).
2. stres - taki jak podczas zastrzyku podskórnego tj. raczej minimalny.
Zwiększyć kary zaprzemyt - ok. tylko przemyt trzeba udowodnić.Jest w sklepie papier - jest nieoznakowane zwierzę. Jaka jest pewność, że papier dotyczy tego właśnie zwierzaka?
Jarek Zajączkowski
11-06-2013, 09:24
To włąśnie ustawa o ochronie przyrody określa powinność oznakowania zwierząt chronionych CITES.
"Bo ludziom nie wystarczy papierek" - gdyby papier był niepowtarzalny i niemożliwy do podrobienia....
Sprawa wycinania uszu, palców,tatuowania.... to średniowiecze - na tematy oczywiste nie dyskutuję Pozostaje temat minimalnie stresogennego chipa....
Jarek Zajączkowski
11-06-2013, 09:32
W tym konkretnie przypadku ludzie starają się oznakowywać i opisywać zwierzęta aby je chronić - zmniejszyć liczbę odławianych i przemycanych... Zmienić znane od dawna równanie " 1 żywylegwan w sklepie+ 7 trupów w transporcie".
"....ale jesli tylko proba wyciagniecia od ludzi kasy to jestem przeciw. "
No to jak z Tobą jest Loktok - jesteś za czy przeciw.
Zwierzęta powinny być znakowane w momencie przekraczania granicy - na koszt importera albo podczas wystawiania świadectwa urodzenia przez państwowego lekarza wet.
NIE MOŻE BYĆ WĄTPLIWOŚCI CO DO LEGALNEGO POCHODZENIA ZWIERZĄT JEŚLI RZECZOWO I RZETELNIE PODCHODZI SIĘ DO IDEI ICH OCHRONY
W MYŚL PRZEPISÓW PRAWA.
Ja jestem za.To chyba najmniej bolesna metoda i skuteczna.Pozatym pan Jarek jest weterynarzem,z tego co slyszalem dobrym,wiec chyba zna sie na rzeczy i wie co robi.
Jarek Zajączkowski
11-06-2013, 10:41
Na razie nie robię - chciałbym poznać Wasze opinie. Mam jednak świadomość - czy tego chcemy czy nie - poruszamy się po UE (pod względem prawa i terytorialnie).
Znakowanie to nie "wyrywanie kasy" jak to sugerował Loktok.
Znakowanie to realna bariera przed nielegalnym handlem i przemytem.
Chip to najbardziej humanitarna metoda znakowania.
ps.dzięki za dobre słowo...
Doktorze, a czy mógłbyś napisać jak by wyglądało wszczepienie takiego chipa?:>
Jarek Zajączkowski
11-06-2013, 10:57
Chip (transponder) to ok 2 mm plastikowa rureczka nie wywołująca odczynów zapalnych umieszczana pod skórą zwierzęcia (na karku) przy pomocy jednorazowej strzykawki. Z zachowaniem pełnej jałowości zabieg "chipowania" nie różni się niczym od zastrzyku podskórnego. Raz umieszczony jest praktycznie nieusuwalny.
więcej informacji znalazłem na stronie www.identyfikacja.pl
Jarek Zajączkowski
11-06-2013, 11:04
dokładnie -
zastrzyk podskórny w okolicy karku - u jaszczurek,
podskórny w ok. 1/3 długości ciała u węży
podskórny w prawą lub lewą łapę u żółwi
dziekuje:) to już mniej groźnie wygląda, myślałam, że jakaś mini operacja będzie do tego celu niezbędna;)
Znakowanie chipem wydaje mi się najbardziej rązsądnym i humanitarnym rozwiązaniem, aczkolwiek nasuwa mi się jedna wątpliwość. Wyobraźmy sobie, że importer dopełnia wszystkich formalności i znakuje zwierzaki w momencie ich przywozu, następnie rozprowadza "towar" do hurtowni czy sklepów w całym regionie, kraju. I co? Do takiego sklepu przychodzi pan inspektor ochrony środowiska czy też inny upoważniony kontroler, uzbrojony w pełny zestaw odpowiednich akcesoriów, by rozszyfrować zachipowaną gadzinę? A jak się coś nie zgadza - wlepia mandat, rekwiruje zdobycz i zabiera do domu opieki dla bezdomnych stworzeń? Cóż tu dużo ukrywać - to nie CIA, FBI, czy też nawet nasza już bardzo cywilizowana POLICJA, z błyskawicznym dostępem do urządzeń elektronicznych, banku danych i "odcisków palców". To urzędnik z plikiem papierów i długopisem w ręku, tak naprawdę niejednokrotnie nie mający pojęcia, jakie gatunki opisuje ( nie chcę nikogo obrażać, ale przypomnijmy sobie reakcje urzędników, opisywane przez różnych forumowiczów, gdy przyszło im zarejestrować swojego zwierzaka). Reasumując: cel chipowania jest jak najbardziej do poparcia. Ale dwa razy zastanówmy się nad przepisami wykonawczymi, zanim podpiszemy jakąkolwiek ustawę. Łączę pozdrowienia. Izabela
A jak zaszczepić małe zwierzęta?? Jakieś malutkie jaszczurki, wężyki, żabki i inne??
tak samo, przeciez chip jest malutki, jak napisal dr Jarek- okolo 2 mm
no dobra ale jak ktoś będzie miał np. młodziutkie drzewołazy?? Albo jakieś młode zwierzęta małych gatunkó... ja np sobie nie bardzo wyobrażam jak można by zastrzepić dziecko Opheodrysa (to tylko przykład)
dorota29
11-06-2013, 12:23
a patyczaki?;)
No bezkręgowce naszczęście nie muszą być rejestrowane. Fajnie by sie wszczepiało czipy całemu kokonowi małych ptaszniczków :D
Jak sprawa wszczepienia chipu miałaby wyglądać u zwierząt, które mają obecnie właścicieli, są zarejestrowane i nie do odsprzedaży w przyszłości. Mam tu na myśli swojego legwana i legwany niektórych moich znajomych. Po co teraz chip np. Guciowi ? Tylko po to, że gdyby uciekł można stwierdzić jego tożsamość ?
Tak jak juz napisalem jestem Za jesli ma to pomoc w regulacji handlu zwierzetami, ale wydaje mi sie ze bedzie z tym tak samo jak z systemem kolczykowania krow, z ktorym nie potrafila sobie polska poradzic i pomimo juz ponad roku dzialania tego systemu dalej jest balagan. A pamietajmy ze w tym przypadku chodzi o zwierzeta rzeznie wiec posrednio o zdrowie ludzi. Wiec nie wydaje mi sie zeby system kodowania zwierzat egzotycznych mial dzialac poprawnie z kilku powodow:
1. stworzenie takiego systemu to nie tylko zainstalowanie chipa, ale takze stworzenia bazy danych zwierzat
2. rozprowadzenie czytnikow wsrod lek. wet, w schroniskach, policjim strazy miejskiej (a to sporo kosztuje za to nie zaplaca wlasciciele)
3. skoro nie udalo sie wprowadzic systemu chipowego wsrod psow(procz kilku miast), gdzie bylby o wiele bardziej przydatny to nie wydaje mi sie zeby bylo to mozliwe wsrod zwierzat egzotycznych
4. kto mialby sie tym zajac, lek powiatowi, lek z wyznaczen, lek graniczni?? obawiam sie ze bedzie to wielka walka o pieniadze i okaze sie ze wszyscy lekarze nagle znaja sie na wszczepianiu chipow gadom, albo pozostawia sobie to powiatowi jak jest to np ze swiadectwami zdrowia dla zwierzat wyjezdzajacych za granice (a wkrotce bedzie z paszportamia dla psow)
5. skoro sa takie problemy z rejestracja metoda papierkowa zwierzat i jest z tym taki balaggan to obawiam sie ze w przypadku met elektronicznej bedzie jeszcze wiekszy
Tak wiec jestem sceptykiem i jesli taki przepis zostanie wprowadzony to bedzie on albo martwy albo kilka osob ktore bedzie chcialo byc uczciwych straci troche kasy a i tak nic z tego nie bedzie
Troche za wczesnie na takie przedsiewziecia w Polsce.
No teoretycznie nie tylko po to zeby sie znalazl jak ucieknie, ale po to zebys za np 10 lat nie przyszedl do weta z innym legiem (przemycanym) na papiery Gucia (Gucio dostanie swoj numer bedzie to w jego papierach, i wtedy nie da sie juz tych papierow wykorzystac dla innego lega)
Tak przynajmniej ja to widze
Niby masz rację, teoretycznie jest to możliwe, ale siebie znam lepiej niż Ty mnie :-) Papierów nie wykorzystam do nielegalnych celów, a Gucio będzie sobie żył bez chipa.
Marcin S-c
11-06-2013, 15:17
No i Gucio pewnie nigdzie nie ma zamiaru uciekać, bo Rysiek to dobry "Pan" dla Gucia :-)))
no co ty marcin, rysiek to dobry TATA dla gucia:)
Hmmm jako student Polibudy zapytam, a co jesli sie zepsuje, przestanie dzialac itd.
Rotfl juz widze Rysia przemycajacego cos przez granice. Za dobrze mu z oczu patrzy.... :D
Weteryna
12-06-2013, 04:05
Musimy zdawać sobie sprawę, że jak to w każdym chlewiku wśród lekarzy (gabinetów) są równi i równiejsi. Jeśli lekarze wyczuję że jest z tego duża kasa (a cena sugerowana za znakowanie to 85-100 zł a sama usługa to 10-20zł) to jak z badaniem mięsa - niby wszyscy mogą ale ...
Jestem Z A znakowaniem jeśli jest to na życzenie właściciela.
W kraju w którym kradnie się już prawie wszystko jest to zabezpieczenie , które
daje jakieś szanse na odnalezienie czy odzyskanie kochanego zwierzaka.
Jeśli będzemy się kierować tym, że obowiązek znakowania spadnie na hodowcę to ostateczna cena dla kupującego wzrośnie kilkakrotnie i cały koszt spadnie na ostatniego kupującego.
A znając naszych ustawotwórców to może znaleść się w ustawie określenie że np. legwany będzie trzeba tatuować lub kolczykować. I nie jest to śmieszne bo takich absurdów mamy sporo w innych już (obowiązujących ) ustawach
Piotr
Kurcze ja zonie nie pozwalam sie sie tatuazowac, a legowi mam pozwolic. :)
mozesz jej pozwolic wszczepic sobie chip ;-))))))))))))))))))))))
Rysiu ja nie mowie o Tobie, ale zadales pytanie co z legami ktore juz sa w kraju, a ja ci powiedzialem jak mi sie wydaje jak to powinno wygladac i poco cos takiego robic. Niestety Polska to kraj kombinatorow :-((((((((
Rotfl to jest pomysl! Nastepnym razem jak bedzie mnie urabiac o tatuaz to bedzie argument...
http://info.onet.pl/956264,11,item.html
Mozesz Marcie dac tez to do przeczytania
Dzieki przeczytalem jej to. Nawet nie wiedzialem, ze az taka ilosc zakazen jest w salonach tatuazu.
dorota29
12-06-2013, 08:54
korsakow pewnie polecial sie badac;)
lepiej bym tego nie ujela :)))
Co do tego stresu to moim zdaniem wziecie zwierzaka do lecznicy jest juz wystarczajaco duzym stresem wiec zastrzyk jest tylko mala czescia stresu.
Chyba gdzies wyjechal. Nie ma go na gg od paru dni.
dorota29
12-06-2013, 14:28
wiem:P
dr Robert
30-06-2013, 15:11
Akurat w przypadku legwanów chipowanie czy nawet rejestrowanie (co postulowałem także w odniesieniu do kameleona jemeńskiego czy felsum madagaskarskich) nie ma większego sensu, gdyż jest to gatunek w zdecydowanej większość (a może w całości) rozmnażany na farmach.
Ustawa nie nakazuje w żadnym wypadku chipowania, raczej dopuszcza taką możliwość. Zwolennicy chipowania będą podkreślać jej nieszkodliwość. Ja mam na ten temat inne zdanie. Uważam, że w przypadku wrażliwych gatunków, często importowanych do kraju w słabej kondycji, chip i związany z tym stres może być "gwoździem do trumny". Chipowanie gadów i płazów chyba nigdzie w Europie nie jest powszechne (jeśli jest jakiś taki kraj to proszę mnie poprawić). Kraje o większej tradycji terrarystycznej odchodzą od chipowania. Np. w Niemczech opracowane są szczegółowe zmienne osobniczo cechy pancerza niektórych gatunków żółwi i taki osobnik ma w papierach zdjęcia od spody i z góry. W Czechach przy zakupie np. chronionych węży dostaje się dokument ze zdjęciem danego osobnika.
Większość gatunków gadów czy płazów to zwierzęta o zbyt małych rozmiarach, aby stosować u nich chipy. Moim zdaniem oprócz większych gatunków żółwi, krokodyli, dusicieli, dużych jaszczurek (choć gdybym miał dużego, ale diabelnie wrażliwego na stres np. kameleona Parsona Calumma parsoni to w życiu nie dałbym go zachipować). Myślę, że chipowanie jest bardziej użyteczne i sprawdzone u ptaków i ssaków i tak powinno zostać. W przypadkupłazów i gadów należy pracować raczej nad nieinwazyjnymi sposobami identyfikacji osobników.
Cóż to za nowe stowarzyszenie powstaje ? To bardzo w polskim stylu, zamiast działać w tym co jest lepiej założyć nowe. Smutne...
dr Robert
30-06-2013, 16:11
Przesadna jest także informacja, że przewożenie przez granicę państw unijnych zwierzat bez chipów może skończyć się zarekwirowaniem zwierząt. Owszem, ale tylko w przypadku gdy w dokumentach jest napisane, że zwierzę jest chipowane i jaki ma numer.
Panie Robercie co do chipowania to sie z panem jak najbardziej zgadzam, niech w Polsce zajma sie opracowaniem i dofinansowaniem chipowania kotow i psow.
Jednakze nie moge sie zgodzic ze stwierdzeniem ze to bardzo polskie ze zamiast dzialac w tym co istnieje to tworzy sie nowe. 2 stowarzyszenia to jeszcze nie tragedia, wcale nie dzielimy kraju, ale nie kazdemu musi sie podobac to co robia w wa-wie (a wydaje mi sie ze nic nie robia). Dlatego powstaje drugie stowarzyszenie dla osob ktore chca cos robic.
dr Robert
01-07-2013, 02:56
W sprawie nowej organizacji dyskusję przenoszę na forum ogólne do nowego wątku.
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.