PDA

Zobacz pełną wersję : zgrubienie pod 'kolcem' udowym



Justyna Z
11-03-2014, 07:28
Witam,
kilka dni temu zauwazylam, ze 'kolec' udowy mojego lega wyglada nieciekawie: nad nim skora jest lekko czarna, a do wewnatrz jakby wrastal pod luske ... wczoraj dotykajac okolice zauwazylam, ze pod palcami jest wyczuwalne zgrubienie dookola ... pozostale pory udowe sa ok i nie ma pod nimi nic takiego ...
czy ktos z Was spotkal sie z takim problemem? czy jest to problem czy niepotrzebnie panikuje? wyglada to troche nieciekawie i zaniepokoilam sie ... prosze o wszelkie sugestie ...
zamieszczam fotke dla zobrazowania problemu, choc nie wiem czy widac na niej dokladnie to w czym problem ...
leg ma ok. 3 lat ...
Pozdrawiam,
J.

Lila
11-03-2014, 13:39
Justyno,tez mam legutki , ktore strasznie kocham wiec nieustanne ogladam je ze wszystkich stron ale na twoim zdjeciu nie wyglada to dobrze i napewno natychmiast skontaktowalabym sie ze specjalista .Jednym slowem nie podoba mi sie to ,chociaz na zdjeciu nie jest dokladnie widoczne . Za okolo poltora tygodnia mam umowiona wizyte u specjalisty od legwanow ( w Holandii ) , przy tej okazji moglabym porozmawiac o twoim problemie ale dobrze by bylo zrobic lepsze i wyrazniejsze zdjecie , ktore wydrukowalabym i dolaczyla do tej rozmowy - dla lekarza. Tyle moge ci pomoc... jesli cokolwiek pisz na moj mail

Justyna Z
12-03-2014, 12:22
Lila,
dziekuje za propozycje, ale juz po sprawie ... bylam dzis u weta ... okazalo sie, ze byl to zatkany gruczol udowy ... wystarczylo miejscowe znieczulenie i delikatnie usuniecie penseta zewnetrznej warstwy, pozniej lekkiej przycisniecie i wyskoczyla grudka wielkosci malej fasolki ... pozniej przeplukanie preparatem, ktory bede stosowala jeszcze przez kilka dni oraz zalecenie sterylnego terrarium (juz wprowadzone w zycie) ...
przy okazji poznalam lepiej swojego pupila ... w domu okaz spokoju, choc uparciuch, a u weta: wsciekly wariat ... biedna kobieta nie podeszla na dwa kroki do stolu, a juz pociagnal ja ogonem ... niewiele brakowalo, a dostalby narkoze, bo we trzy osoby ledwie go opanowalismy ... skonczylo sie na kilkunastu smagnieciach, rozcietym czole meza, rozcieta moja warga i kilku smagnieciach pani weterynarz ... momentami bylo goraco, ale legus jest juz prawie zdrowy ... uslyszalam tez wiele milych slow na temat jego stanu zdrowia i swietnej kondycji, co podnioslo mnie na duchu ... jednak nie chcialabym kolejny raz jechac z nim do weta lub gdziekolwiek - zdecydowanie tego nie lubi ...
Pozdrawiam,
J.

meg11
15-03-2014, 01:48
ciesze sie, ze juzsie wszystko wyjasnilo.. a co do wizyt u weta, to moj jest zadziwiajaco spokojny:) wtula sie wowczas we mnie i udaje kochanego smoka:P

LegwanOPOLE
21-05-2014, 18:26
Typowe zachowanie "mocnego" samca :D Na swoich smieciach lagodny pan, ale jesli nie jest na swoim terytorium to szal w niego wchodzi :D Ale zdarzaja sie wyjatki, jednak twoj nie odbiega od reguly :D

Ps. To co okreslilas jako kolce udowe - po nich mozna rozpoznac ze to samiec ... o ile sie nie myle bo lega juz pare lat nie mam :(

42d3e78f26a4b20d412==