PDA

Zobacz pełną wersję : Kilka pytań z dziedziny biurokracji :)



Rewja
22-02-2013, 12:07
Ostatnimi czasy coraz częściej snuje mi się po głowie pomysł rozpoczęcia działalności gospodarczej ukierunkowanej na handel głównie ptasznikami (oraz innymi stworami z terrarium rodem) , chociaż by dlatego, iż mieszkam w totalnej niszy polskiej terrarystyki. Ale zamiast narzekać na stan naszych sklepików, wolałbym sam to zmienić.

Wszędzie poszukuję informacji na temat regulacji prawnych związanych z tym przedsięwzięciem, ale nie uzyskałem dotychczas jednoznacznych informacji. Głównie chciałbym wiedzieć czy istnieją jakiekolwiek ograniczenia dotyczące handlu zwierzętami jadowitymi (np. ptaszniki) w tym też te bardziej agresywne i jadowite, oraz czy nie ma trudności związanych z legalnym importem większej ilości zwierząt zza południowej granicy.

Jeśli orientujecie się w tej dziedzinie lub możecie podać mi jakiekolwiek źródła, będę bardzo wdzięczny....

ps. bardzo pomocne były by także informacje na temat rozwoju tej dziedziny u was, tz. czy zbyt jest na tyle duży, iż sklepy nie mają problemu z utrzymaniem się na rynku...

to już ostatnie pytanko na dzisiaj, bo zaczynam powoli forum zaśmiecać, ale mam tak zawsze po dłuższym rozstaniu z tym medium komunikacyjnym...

pozdrawiam Rewja

morda
22-02-2013, 12:11
Z jadowitymi jest tak, że niby nie wolno ale jednak wszycy je mają. No ale komar, albopilosum i żmija gabońska to jednak jest różnica. Często chodzę do dobrego zoologicznego i mają dużo ptaszników - nie mieli żadnych kontroli, nikt się nie czepia.

Rewja
22-02-2013, 12:22
Acha zapomniałem sprecyzować, nie chodzi mi o żije gabońskie gdyż bał bym się trzymać takowego zwierzaka, tym bardziej nie chciał bym sprzedać go jakiemuś nastolatkowi, zresztą w tych przypadkach legalny import odpada i dobrze...

A co do komarów, jeśli znajdą się jacyś chętni masochiści to kto wie...:)

morda
22-02-2013, 12:25
Wiem, że Ci nie o nią chodzi :)
Tyle, że w naszym kraju wg przepisów to to samo - jadowite zwierze.
Ale o ptaszniki się nikt w zasadzie nie czepia.

Rewja
22-02-2013, 12:57
Właśnie nie wiem do końca jak to jest rozwiązane.

Wchodzę do zoologa i sporadycznie raz na rok (przestępny), pojawia się tam B. smithi za niebagatelną kwotę, który to pajączek siedzi sobie w terrarium na wystawie, dopuki nie zostanie kupiony, przesuszony, albo go nie wyrzucą w czasie wylinki myśląc, że padła biedulka. Tak więc sprzedają sobie zwierzaka (cena nabazgrana na terrarium), i nikt się ich nie czepia, chociaż handel zwierzętami stosującymi do obrony substancje chemiczne jest w Polsce zakazany.

Jednak sytuacja może się zmienić w momęcie gdy w sklepie masz na stanie ok. 20 temu podobnych futrzaków, i musisz się z tego puźniej rozliczyć, a pozatym masz nowo założoną firme a to oznacza, że jesteś na czele listy nalotów...

Tak więc o co w tym chodzi, czy to jest regulowane umowami wewnętrznymi, czy też są jakieś luki w przepisach, czy może każdy twierdzi, że to nie na sprzedaż (tylko dla wtajemniczonych)???????????

Rewja

Rewja
23-02-2013, 09:34
Mam prośbę do adminków

Atrax lub morda możecie przerzucić tego posta do działu terrarium, będę wdzięczny...

Jakoś przywiązałem się do tego forum i bez sensu go tu wpakowałem mimo, iż dotyczy on dużo szerszej dziedziny. Pozatym cholernie zależy mi na tych informacjach, jednak jak dotąd wciąż nie zostałem oświecony...

Może tego nikt nie wie (jakąś odwieczną zagadkę, przez przypadek, próbuję rozwiązać)

mimo wszystko dzięki i pozdrawiam....

Atrax Robustus
23-02-2013, 09:37
Jasne :)

MareQ
23-02-2013, 13:15
proponuje udeżyć z tym pytaniem do Sz.P. Łukasza Sułowskiego. Kto będzie wiedział lepiej niż on? :)

Bgi
23-02-2013, 17:31
nie do końca.. zabronione jest posiadanie zwierząt używających do polowania substancji chemicznych i(nie albo) stanowiących zagrożenie dla człowieka.. ktoś mógłby powiedzieć, że kędziorek też może zabić, jeśli ktoś jest na jego jad uczulony.. jednak prawo nie bierze pod uwagę indywidualnych osób(uczulonych itp.) tylko ogół społeczeństwa.. ogółowi(nieuczulonym) kędziorek nie grozi.. ale np. pterinochilusy, haplopelmy, poecilotherie i stromatopelmy to inna sprawa, ale nie wiem jak dokładnie z nimi jest..

KoReXoN
24-02-2013, 00:35
Znam historię, że koleś miał w swojej posesji krokodyla (dla ozdoby obiektu) w sadzawce. Jakaś zaciekła obrończyni prawa zadzwoniła na policje.
Sprawa trafiła do sądu, i co się okazało? Fakt krokodyl nie był zarejestrowany, ale co z tego skoro do tego przepisu nie ma przepisów wykonawczych i nie wiadomo jak to robić.
Przecież jak na razie nikt takich kontroli nie robił.
Ja bym się nie obawiał chyba, że chcesz pająki sprzedawać do zoologów, to tam ci będą robić wyrzuty.
Jeśli ci zależy na rozpowszechnieniu terrarystyki, a szczególnie pająków to możesz je sprzedawać tak jak wszyscy. A nie przez sklep. w tedy ceny będą mniejsze (bo sklep nie będzie miał 100% narzutu)

Rewja
24-02-2013, 04:56
Nie chodzi mi o działalność opartą wyłącznie na handlu stawonogami, gdyż jest to zbyt zawężona dziedzina, jeśli chodzi o ekspozycję sklepową.

Co do cen, myślę że można by je w znacznym stopniu zniwelować w porównaniu do oferty innych sklepów. Oczywiste jest, iż marża nakładana na zwierzęta musiała by być na tyle duża, aby realne dochody przekraczały koszt utrzymania firmy. Jednak kupując zwierzęta bezpośrednio od hodowców i licząc na atrakcyjne bonifikaty, koszt sprzedaży tylko w niewielkim stopniu przekroczył by cenę zwierzaka u internetowego sprzedawcy + np. koszty przesyłki konduktorskiej. Jednak wiadomo, iż działalność obejmowała by wyłącznie niewielki region, a ceny uzależnione były by również od popytu...

ps. Powielam moje pytanie dotyczące importu większej ilości zwierzakow za południowej granicy i wiążącymi się z tym formalnościami??

dziękuję i pozdrawiam
Rewia

Dodi
26-02-2013, 08:56
Nikt ci nie odpowie na to pytanie bo po wejsciu do unii będą nowe procedury.
Prawdopodobnie będzie jeszcze gorzej . Już zmieniają się przepisy weterynaryjne. Na każdą partie zwierząt bedzie konieczne indywidualne zezwolenie bo wzory dokumentów tracą ważność.

42d3e78f26a4b20d412==