Zobacz pełną wersję : karmianie przymusowe
Sebastian Wolf
11-09-2011, 08:23
mój podopieczny (L.t. sinaloae) wymaga karmienia przymusowego....
czy ktoś mógłby mi opisać jak przeprowadzić to sprawnie ( wolałbym żeby to zrobić ze zmielonym pokarmem i podać mu przez rurkę niż żeby go "napychać" kawałkiem mięsa lub noworodkiem...)
z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi ...
PS>byłbym wyjątkowo wdzięczny gdyby wypowiedział się też nasz weterynarz....
pozdrawiam wszystkich
Sebastian Wolf
zobacz na http://www.snakes.pl w dziale zdrowie
Jarek Zajączkowski
13-09-2011, 14:21
Witaj Sebastianie!
Czy mógłbyś opisać - dlaczego musisz karmiś swojego węża przymusowo?
Zgodnie z Twoim życzeniem (aby nie napychać) - należy przygotować koktail z gotowanego (lub surowego) chudego mielonego mięsa, kawałka wątroby (kurzej), surowego jajka, - w równych częściach oraz preparatu witaminowo - mineralnego (wit A,E,wapń,). Wpakuj to wszystko do malaksera i miksuj do uzyskania gęstej zawiesiny. Mix podaje się najlepiej sondą przełykową - plastikowa lub gumowa rurka (od zestawu kroplówkowego) nasadzoną na strzykawkę - 2 ml. 5 ml, 10 ml, 20 ml - w zależności od wielkości gada. Lepiej, żeby pierwszy raz zrobił to lekarz.
Jedna uwaga do tekstu Snake'a (pozdrawiam przy okazji ;) )
"Istnieje również możliwość karmienia przymusowego poprzez wstrzykiwanie rozwodnionego roztworu strzykawką - tego typu karmienie przymusowe stosuje się jednak u bardzo chorych węży lub u węży świeżo wyklutych / urodzonych i ze względu na duże ryzyko wstrzyknięcia płynu do tchawicy powinno być wykonywane przez wykwalifikowanego weterynarza."
Lekarz wet - święta racja - ale na szczęście nie istnieje ryzyko zalania tchawicy - tchawica u węży otwiera się do jamy ustnej pod postacią "sztywnej rury" - przypomina (w skali mikro)- rurę do odkurzacza - zaopatrzonej w zwieracz - Trudność sprawia raczej wejście do tchawicy np. przy intubacji. Pooglądajcie sobie przy jakiejś okazji - wystarczy delikatnie otworzyć gadzi pyszczek.
Sebastian Wolf
13-09-2011, 15:34
witam.....
wąż ma koło 70 cm i mniej wiecej rok nie chciałem go zimować więc ( siedzi w temperaturze powietrza 25- 28 i temperaturze gleby ok. 24 ; oczywiście ze spadakmi w nocy ) zazwyczaj jadł 1 średnią (dość młodą) mysz na tydzień lub jedną (prawie dorosłą) na 2 tygodnie... ale w pewnym momencie przestał na pokarm zwracać uwagę...i przez 3 tygodnie nie jadł. Zaniepokojony tym faktem zaczołem go brać na ręce - wygrzewać i masować od strony brzusznej sprawdzając czy czasem czegoś nie połknął lub nie strawił po takiej kuracji udało mi sie go skłonić do posiłku ale dość mizernego bo ta mysz była bardzo młoda.Od tamtej pory będzie mijał już 4 tydzień a jego zainteresowanie pokarmem jest wręcz minusowe (zaobserwowałem nawet jak spał z pokarmem jak druch z druchem). Waż jest bardzo aktywny i raczej nie ma mowy o chorobie...
do stresu mu też daleko bo tylko czeka kiedy otworzę terra i robi sobie spacerek po dłoniach... bym sie tak nie przejmował ale wąż ostatnio dość stracił na wadze i dlatego wolałbym go na wszelki wypadek nakarmić bo jego dobre samopoczucie jak to gady może się się drastycznie zmienić...
a propo tego napychania ....znam osoby którym po takiej kuracji węże były tak zestresowane że nie wydzielały soków trawiennych i wąż zaczynał gnić od środka...
pozdrawiam i wyczekuje na odpowiedź
Sebastian Wolf
Witam i również pozdrawiam:-)
Święta racja - zdaję sobię sprawę że trafienie do tchawicy byłoby nie lada wyczynem, jednakże zdaję sobie również sprawę z tego, jakie kombinacje czasami ludzie potrafią wykonywać:-)
Dlatego wolę raczej dmuchać na zimne i tego typu "robotę" zostawić ludziom którzy się na tym naprawdę znają - czyli właśnie weterynarzom.
Pozdrawiam
http://terrarium.com.pl/forum/read.php?f=12&i=507&t=507
w podobnym wątku zamieściłem w załączniku fotkę ujścia tchawicy...
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.