PDA

Zobacz pełną wersję : Corallusy X 2



Mareksss
29-12-2013, 07:27
To pytanie jest skierowane głównie do "coolary". Mam dwa corallusy e.e. lub h.h. (jak kto woli) dwumiesięcznego "żółtka" samca i jedenastomiesięczną "czarno-szarą" samiczkę. Samica poluje i je bezproblemowo. Natomiast samczyk nie je. Trzymam je osobno, i teraz zasadnicze pytanie czy mogę je połączyć. I wpuścić samca do samicy tj. do większego terrarium. Jest to gatunek dla mnie nowy, a więc nie chcę czegoś zepsuć.

coolary
29-12-2013, 08:01
Zawsze, niezależnie od gatunku powinno się trzymać węże osobno - łaczyć tylko w czasie godów. Ułatwia to karmienie i jest bardzo wazne przy rozmnżaniu. Gatunek ten dojrzewa po 3-4 latach (samce) u samic mozę to trwac nawet do 5 lat. Jeżeli samiec nie je radziłbym go raczej przenieść do mniejszego zbiornika. Rady co do karmienia: martwemu gryzoniowi trzeba rozwalić twarz (przepraszam za to bardzo nie fachowe określenie) - musi być troche krwi, lub roziąć głowe tak aby móżg był widoczny, uwalnie to bardzo intensywny zapach który również często pozytywania działa na apetyt. Generalnie jest to dosyć problematyczny gatunek własnie jeżeli chodzi o przyjmowanie pokarmu - osobniki samodzielnie przyjmujące pokarm są proste w utrzaniu (oczywiście przy zachowaniu odpowiednich warunków). Młode corallusy w naturze żywią się gadami i płazami - jest to główna przyczyną problemów z karmieniem młodych. W listopadzie 2004 moja samica urodziła 6 młodych, początkowo samodzielnie jadł jeden, teraz "już" 3 a kolejny zjadł wczoraj sam (do ustabilizowania potrzeba 5-6 samodzielnych karmień). Generalnie najważniejsza jest CIERPLIWOŚĆ ;) Jakbyś miał jakieś pytania napisz. Polecam lprzeczytanie artukułow na stronie www.corallus.com

Mareksss
29-12-2013, 09:05
"Coolary" dziękuję za odpowiedź. Ale musisz przyznać, że są to świetne węże przede wszytskim ich zachowanie. Jeszcze raz dzięki.

coolary
29-12-2013, 09:14
To jeden z moich ulubionych gatunków! Już kilkakrotnie pisałem, że jest to świetny gatunke dla osób które chcą zacząc przygodę z nadrzewnymi dusicielami. Mając doświadczenie z tym gatunkiem prościej jest zajmować się gatunkami takimi jak C.caninus czy M.virirdis.

Mareksss
29-12-2013, 09:20
Mam jeszcze jedno pytanie. Osobniki, które samodzielnie nie jadły początkowo karmiłeś przymusowo, po jakim czasie, tak jak inne gatunki czasami karmione w ten sposób?

coolary
29-12-2013, 09:31
Jeżeli nie jedzą seme - karmi się przymusowo. Dopóki nie zaczną seme przyjmowac pokarmu.

Biber
29-12-2013, 09:55
ostatnio zakupiłem sobie pinky-pump wraz z jakimś płynnym środkiem (pokarmem) rzecz naprawde super do karmienia małych niejadków :)

Mareksss
29-12-2013, 11:53
Mam pytanko co to jest za środek do czego służy jak sie go stosuje i gdzie go kupiłeś??

P4w3l
29-12-2013, 12:02
mam pytanie...skoro chce sobie niedlugo kupic 2 mlode hortulanusy to czy moge je przez iles tam lat trzymac razem w jednym terra ???(planuje zrobic takie wymiarowe juz terra 75/45/85cm, tylko nie wiem czy moge trzymac w takim duzym dwa mlode np przez 2-3 lata a potem je rozlaczyc)

Obywatel_Snejk
30-12-2013, 02:41
to tez jest troche tak,ze co hodowca to mowi inaczej,ja sam sie zaczalem ostro skupiac na probie rozmnozenia M.s.chenyei i jestem w kontakcie z paroma hodowcami tych wezy (Mark Mense,Bob Clark i Piet Neyuten) kazdy z nich mowi co innego:) na temat trzymania pary wezy razem.
Ja uwazam,ze mozna tez robic tak,ze trzymasz pare razem, normalnie przeprowadzasz "zimowe obnizanie wszystkiego", a potem rozdzielasz samice od samca na powiedzmy miesiac, z powrotem podajac juz pokarm itp. i mysle ze sie da.
Jak uwazasz?

coolary
30-12-2013, 03:18
Przed rozmnożeniem również kontaktowałem z kilkoma hodowcami ale to co napisałem opiera się już na moim doświadczniu - trzymałem oddzielnie i udało się rozmnożyć. Boa teczowe również trzymałem oddzielnie i u poprzedniego właściciela były trzymane oddzielnie - u niego były młode, u mnie też teraz weszły w sezon godowy i samiec molestuje samice. Ja jestem na trzymaniem osobno ale oczywiście są hodowcy którzy trzymają węże razem i też je rozmnażają :)

Azazel
30-12-2013, 06:09
Trzymanie węży osobno jest najlepszym rozwiązaniem.
Z informacji do jakich dotarłem na www.bobclark.com , www.ssnakess.com , www.kingsnake.com wynika iż generalnie wystarcza by już w czasie stymulacji do godów rozłączyć parę - i w okresie godowym połaczyć. W przypadku reticulatus , b.c.c , bivittatus, morelia amethistinus sprawdza się doskonale.

Biber
30-12-2013, 07:15
nie wiem dokładnie co to za płyn... poprosiłem kolege z zagranicy żeby mi przysłał to razem z piky-pump

Obywatel_Snejk
30-12-2013, 07:49
http://www.terrarium.com.pl/forum/read.php?f=12&i=27952&t=27924

no wlasnie mi sie podobnie napisalo:))) przedtem:D

SNAKES
30-12-2013, 10:01
Witam,

Rzeczywiście co hodowca to inne rozwiązanie. Na szczęście nie ma tutaj jednego, jedynie słusznego :) pozostaje fakt co jest najlepsze i co się sprawdza w konkretnym przypadku.

Większość hodowców - zwłaszcza tych bardziej komercyjnych (np. Bob Clark) trzyma węże w bardziej lub mniej rozbudowanych rack systemach. To sprawia iż w środku nie ma wystarczającej ilości miejsca na parę węży przez cały rok. Poza tym łatwiej w ten sposób to ogarnąć.

Marc Mense dla przykładu trzyma wszystkie swoje Morelie w takich terrariach jakich u dużych hodowców komercyjnych nie znajdziesz. Są WIELKIE i urządzone tak jak każdy terrarysta by sobie życzył. W takich terrariach jest możliwość utrzymywania pary przez cały rok i jednocześnie stymulowania rozrodu długością dnia świetlnego i wilgotnością (większy gradient temperatury do wyboru).

Praktyka i sukcesy hodowli obu powyższych przypadków pokazują iż obie drogi są tak samo dobre - chociaż wymagają innego podejścia i innego nakładu pracy.

Muszę przyznać że obcowanie z węzami w przypadku drugiego podejścia to zupełnie inne doświadczenia - osobiście skłaniam się właśnie ku takiemu rozwiązaniu, chociaż z finansowego punktu widzenia "lepsze" jest to pierwsze. Ale myślę że nie o pieniądze tu chodzi.

Dla zobrazowania - dwie fotki jakie zrobiłem u Marc'a z którym mam przyjemność się przyjaźnić. Zwróccie u wagę na wielkość terrariów - mieszkają tam Morelia spilota cheynei (we wszystkich) w parach. regularnie się rozmnażają i wyglądają świetnie.
Tej przyjemności obcowania ze zwierzętami niestety nie da żaden rack system :)

http://old.snakes.pl/pictures/news/marc/marc01.jpg
http://old.snakes.pl/pictures/news/marc/marc04.jpg

Doświadczenie Marc'a wskazuje że nie ma konieczności rozdzielania węży ani na chwilę, jeśli samiec ma możliwość schłodzenia się do 20 stopni w chłodniejszej części terrarium (co przy tak dużym zbiorniku jest możliwe z zachowaniem odpowiedniej temperatury po cieplejszej stronie). Moje tegoroczne doświadczenia (pierwszy raz zdecydowałem się na trzymanie par razem cały rok) potwierdzają te obserwacje.

Oczywiście - w przypadku węży w rack systemie nie wyobrażam sobie trzymania ich razem - byłoby to bez sensu.

Odpowiednie dla siebie rozwiązanie (na miarę możliwości0 trzeba już wybrać samemu.

Pozdrawiam

Mareksss
30-12-2013, 10:52
Odpowiedź dla "Coolary" - trzy godziny po Twojej odpowiedzi "żółtek" samodzielnie wziął nowordka, ale dopiero gdy zrobiłem mu dziurkę. Nie był to atak, tylko tak jakby połykał już udoszonego gryzonia, choć on jeszcze się ruszał, ale w 100% powiodło się. Dziś tylko schodził do pojemnika z wodą, żeby się napić po czym wracał na górę.

coolary
30-12-2013, 12:38
Mareksss,

Ciesze się, że podziałało :) Jakbyś chciał więcej rad pisz - postaram się pomóc.

Karla
31-12-2013, 03:24
Jeśli się nie mylę, to pinky pump sluży zasadniczo do "homogenizowania" noworodka do karmienia sondą bezpośrednio do żolądka. Mówiąc prościej zamienia noworodka na papkę (która dzięki temu zawiera wszystko co noworodek, a więc jest lepsza niż jakieś tam papki dla dzieci czy samo mięsko). Slyszalam opinię, że karmiąc bezpośrednio z pinky pump można malego wężyka uszkodzić i najlepiej jest przerobić noworodka na papkę, a karmić tą papką ze strzykawki (większa kontrola nad ciśnieniem z jakim leci papu). Ciekawe swoją drogą jak to wygląda.

SNAKES
31-12-2013, 09:24
Witam,

pinky pump to dość niepozorne urządzenie :)
Tak się prezentuje z grubsza:
http://old.snakes.pl/pictures/tools/pinky_pump.jpg

W środu znajduje się szklana rurka, w której chodzi tłoczek. Tłoczek ściskając oseska (najlepiej rozmrożonego w gorącej wodzie - są już wstepnie "rozmiękczone") przeciska go przez podobne ostrze jak przy maszynkach do mięsa.

Na szczęście, aby zapobiec gwałtownemu wciśnięciu w węża większej ilości pokarmu - na rączce znajduje się nakrętka i podziałka, na której ustawia się maksymalną ilość podanego pokarmu. W trakcie karmienia należy naciskać bardzo mocno ale z wyczuciem. Przy odpowiednim ustawieniu nie ma możliwości zrobienia krzywdy węzowi, ponieważ rączka zatrzyma się na nakrętce i nie pozwoli wycisnąć ani kropli więcej niż to co jest ustawione.

Dobra i sprawna metoda - chociaż należy do mało estetycznych.

Pozdrawiam

42d3e78f26a4b20d412==