PDA

Zobacz pełną wersję : dlaczego??



Janosek
02-02-2013, 10:58
Dlaczego ludzie nie lubią nie lubią żółwi czerwolicych??? Ja adoptowałem jakies 3 lata temu i twierdze że są to super żółwie.... u mnie chodzą w dzien po mieszkaniu i w niczym nie przeszkadzają..... na noc je daje do wody i rano wylewam ją.......

Paulazz
02-02-2013, 12:17
ojej no to będziesz mieć opiernicz od chodujących czerwonolice za to jak one u ciebie bytują... :P pierwsze słysze o wolno biegających po mieszkaniu żółwiach WODNYCH

MataManX
02-02-2013, 12:48
ogólnie ludzie nie lubią czerwonolicych za ich pospolitość i za to jakie bywają problematyczne a twój sposób howu jest niewłaściwy jeśli chcesz je wypuszczać to ok ale pamiętaj że w mieszkaniu nie masz raczej temperatury w granichac 27C a pozatym powinny mieć tak jak w naturze możliwość zaczerpnięcia przynajmniej wody w każdej chwili

krist
02-02-2013, 12:54
hehe no to sobie Janosek narobił wrogów.... :)) dlaczego nie lubią?? no może dlatego iż są zimne, mokre (jak sie je wyjmie z wody), nie dają się głaskać, nie biegają po patyk, nie dają łapy, jak urosną są wielkości dużego talerza i jak ugryzą to mogą odgryżć kawałek mięska... woda śmierdzi itd. tak jest u większości ludzi ale tu są bardzo kochane przez swoich właścicieli, są z nich dumni a razem z dobrze urządzonym akwa niejednokrotnie stają się ozdobą domu. Dlaczego je uwielbiamy??? bo są inne, egzotyczne, dziwne, śmieszne (jak rozłożą swoje łapki pod lampką), inni ich nie mają, nie srają na środku podwórka, nie trzeba wyprowadzać dwa razy na dzień... itd. Czyli krótko pisząc dla większości polaków nie mających styczności z żółwiami (wiem mamy błotne ale rzadko spotykane) są one czymś bardzo egzotycznym i abstrakcyjnym... i z tego wynika ta niechęć do gadzin.

MataManX
02-02-2013, 13:17
heh błotne są rzadkie ale ja jak jednego zobaczyłem to jak małe dziecko sie cieszyłem :P

Janosek
02-02-2013, 13:18
one chodzą u mnie gdzies jakies 7 godz. jak je dostalem to były w strasznym stanie, wogule nie łaziły, taraz są w dobraj kondycji i kopulują umnie 2 razy do roku!!!! ale nie wychowóje młodych......

MataManX
02-02-2013, 13:28
ale mimo wszystko tego typu howu nie pochwalam do odwodnienia od doprowadzić nie może bo one w naturze też dużo na lądzie przebywają ale może być poprostu niekomfortowy i temperatura przez dużą część roku może być nieodpowiednia

Andriusza
02-02-2013, 17:09
Heh, moze przez te 3 lata, zolwie Janoska sie przyzwyczaily do takich warunkow i sie uodpornily na wszelkie niedogodnosci tego typu hodowli. A gdyby nagle zmienil im warunki to moglyby doznac lekkiego szoku. Moze juz nawet "zapomnialy" jak sie plywa :)

Janosek
02-02-2013, 22:51
ja je wkładam co jakies 3 godz do wody na 30 min, zeby sie popultaly.....

koleś
03-02-2013, 00:43
ja nie lubie żółwi czerwonolicych ze względu na to że bardzo brudzą, są agresywne wobec wszystkjiego, niszczą wszystko co się da i w moim przaypadku nie wysypiam się przez nie w nocy

MataManX
03-02-2013, 02:10
heh niezłe podejście a ja ci mówię że są cool a nielubienie zwierzat za to jakimi są . . . :/ heh

krist
03-02-2013, 03:56
Mnie jakoś przekopywanie grysu w nocy przez dwa małe "diabełki" nie przeszkadza w spaniu, przynajmniej wiem ze żyją,czują się dobrze i ...szukają czegoś do żarcia. Co do agresywności psy lub koty są niejednokrotnie agresywniejsze i co? jakoś ludziska i ich właściciele je lubią.... (coś o tym wiem sam mam kota...)

krist
03-02-2013, 04:04
a... jeszcze jedno propo brudzenia, bardzo brudzą?? to wyjdz na spacer gdzie popatrzeć tam wszędzie pełno głana od psów... u mnie żeby dojść do kubła na śmieci człowiek chodzi jak na polu minowym... na ale co klatka to dwóch ma psy bo to takie miłe czyste (taaa a z pyska jedzie jak skunksowi z...) przyjacielskie stworzenia.... wiem to naturalny odruch u każdego,nie wina psa lecz właściciela, ale żeby czeronolice bardzo brudziły to się nie zgadzam, czy koleś miał kiedyś papuge???(nie chodzi mi o nierozłączki) to dopiero potrafi nabrudzić..

krist
03-02-2013, 04:12
ja bym się też cieszył ale nie było mi dane... jedynie co na wolności zobaczyłem z gadów lub płazów (pomijam te bardzo pospolite)to żmije zygzakowatą

MataManX
03-02-2013, 04:33
heh papugi ja powinienem znienawidzić już dawno po tym jak wychowało się u mnie 40 młodych falistych a jednak dalej uważam że są cool :P

MataManX
03-02-2013, 04:34
z tym błotnym była taka sytuacja że znajomej uczeń przyniósł pokiereszowanego samca z pękniętą skorupą którego trzymali przez jakiś czas w kartonie dopiero jak trafił do niej a później na uniwerek zapewniono mu godzinwe warunki i kto wie może jest na wolności w tej chwili ale jednak wolał bym go nie widzieć a żeby nie cierpiał tyle

Jojek
03-02-2013, 07:30
A dlaczego Ty nie spełniasz swoich obowiązków?

Tak jak obowiązkiem każdego posiadacza psa jest nakarmienie, wyprowadzenie na spacer i zapewnienie ciepłego legowiska, tak obowiązkiem każdego posiadacza żółwia czerwonolicego jest urządzenie mu odpowiedniego akwaterrarium a w nim odpowiednich warunków.

Żółw powinien mieć tak urządzone lokum że sam wybiera sobie kiedy ma siedzieć w wodzie a kiedy nie. Z tego co napisałeś mam wrażenie że żółwie mają u ciebie jak w obozie koncentracyjnym... (co 3 godziny do wody marsz!) resztę zarzutów na razie przemilczę.

Od 3 miesięcy zaglądasz na terrarium.com.pl a czy chociaż raz przeczytałeś opis czerwonolicych? Dlaczego nie zabrałeś nigdy głosu na forum żółwie?

Mam nadzieję że to tylko tak strasznie wygląda i że się mylę...

Skoro masz czas pisać tyle postów (188 w 3 miesiące) to napisz dokładnie jak dbasz o swoje żółwie.

Jarek

dj_maga
03-02-2013, 08:23
To ja opowiem Wam coś opartych na prawdziwych faktach:] . Może brzmi to dość beznadziejnie ale opowiem Wam coś może niecodziennego, ale ten przypadek bardzo mnie zafascynował...i pragnę aby mój żółw był taki sam.
Otóż mój wójek przed 3 laty odkupił od kolegi żółwia czerwonolicego...był to duży żółw, miał ok. 20cm ... wójek bardzo się przywiązał do tego żółwia i to z wzajemnością. Na codzień Maksio pławił się w niewielkim akwarium, ale w czysej wodzie i naprawdę dobrych warunkach. Woda nie była podgrzewana grzałkami, jakie ma mój żółwik, ale taką najzwyklejszą lampkę przed którą się często wygrzewał...na noc zaś brał go na brzuch. No i ten Maksio gdy siedział tak na wójku i był mu bardzo ciepło rozciągał łapki alby się cały ogrzać. Ale akwarium się zbiło, a mój wójek jest leniwy:D to zrobił żółwiowi pódełko, w którym był ręczniczek, w którym się na noc owijał. I kiedy Leszek zapukał mocno w podłoge żółw gonił od razu do niego. Kiedy czytał książke, Maksio na nią wchodził pragnąc być w centrum zainteresowania. Kiedy poszedł do szkoły, gadzina chodziła po całym mieszkaniu szukając go. Był to naprawde bardzo oswojony i ciekawski żółw. Nawet jak ja stukałam w podłoge to gad do mnie przychodził, dawał się pogłaskać, nawet dawał łapke, nie uciekał (dosłownie cała przeciwność do mojego "małego" dzikuska). Ale pewnego dnia szukając Leszka Maksio wyszedł na balkon, no i spadł...:( Mimo, że to był duży żółw przecisnął się przez szerokie belki. Spadł na ogródek pod blokiem, a wójek bezskutecznie go szukał (to było jeszcze tego samego dnia). Prawdopodobnie spadł i gdzieś poszedł, może był ranny, a może nic mu się nie stało i ma teraz równie dobrego właściciela. To była prawdziwa przyjaźń, chociaż Maksio bardzo często potrafił się obrażać, za kopnięcie go przez przypadek, czy nie wzięcie go na brzuch, ale Leszek nie chciał go za nic oddawać. Jak byłam u niego to wyglądało lepiej niż zabawa z psem, chociaż dobrze wiem, że żółw nie lubi się bawić, no chyba że to jest zabawa w karmienie:)

MataManX
03-02-2013, 08:33
heh być może wyglądało to zabawnie i żółw mógł spokojnie to znosić jednak nie były to optymalne warunki dla niego to tak jakbyś wystawił psa na cały rok na mróz -20C bez budy i mówił że jest mu dobrze no bo przecież merda ogonem i biegnie do miski

krist
03-02-2013, 12:32
tak to nie były optymalne warunki ale... skoro nie chorował, był dobrej kondycji wyprawiał takie rzeczy, dawał się głaskać ( moje jak je wyjmuje z akwa to na mnie syczą!!!) dowodzi to że gadzinki potrafią sią przystosować do takich warunków! wiem jest to sprzeczne z założeniami terrarystyki (srodowisko ma przypominać jak najbardziej warunki na wolności) ale skoro żyją i mają się dobrze?! hm.. daje to do myślenia (nie ma co, są twarde :))

dr Robert
03-02-2013, 14:55
Smutna historia z tym żółwiem, nie dlatego, ze spadł, ale dlatego, ze był zmuszany do tak nienaturalnych zachowań. Zwierzę nawet tak traktowane próbuje przystosować się bo nie ma wyboru i chce żyć.

bruenor
03-02-2013, 23:59
Mam dwa czerwonolice od 10 mieś. Dostałem je z rąk ludzi, którym się „znudziły” w kotniku (~ 10l.). Ale nie o tym…
Każdy ze znajomych, który usłyszał, że mam dwa żółwie mówił:
- No, co ty przecież to żywe kamienie ani pogłaskać ani przytulić.
No, ale teraz żółwie są największą atrakcją u mnie w domu, co ktoś przychodzi to w te pędy leci do akwa i mam z nim spokój na jakieś 10 -15 min : )).
A jak się gościom trafi, że przychodzą w porze karmienia to zabawę mają taką samą jak i żółwie : ). Nawet zaczynają myśleć o tym, że jak by się moje rozmnożyły to może wezmą młode, (ale ja jestem twardy i dość skutecznie ich zniechęcam - koszta, wkład pracy). No nie mówię o paru przypadkach chęci zakupu dla dziecka (tu wystarczyło info, że żółwie są brudasy i mogą być nosicielami np. salmonelli : ) i nie wolno ich dawać dzieciom do zabawy).
Większość niechęci wynika z nieznajomości tych gadzinek. Jak ludzie je zobaczą i poobserwują ich zachowanie niechęć mija.

MataManX
04-02-2013, 05:23
heh u mnie jest podobnie kto nie wejdzie do pokoju to jest cześć Kubuś jeszcze zanim mnie zauważą idą do żólwia największą radochę mają moje kuzynki które mimo że są małe wiedzą że żółwia się nie wyciąga i nie głaszcze ale cieszą się bardzo jak pozwalam im wrzucić mu kilka stynek

marix
05-02-2013, 02:08
Moim zolwiem tylko raz zdarzylo sie syczec - gdy pierwszy raz szczotkowalem je z glonow. Lubia (szczegolnie jeden!) glaskanie po lebkach. Jesli wlozy sie "na plasko" dlon do akwa, to wplywaja na nia i sie klada.
Wszystko goscie za nimi przepadaja!
A jesli chodzi o warunki: na razie sa male, wiec maja akwa tylko 60 cm podstawy, poki co im to wystarcza. Za to bardzo (za przykladem Jojka) podnioslem im poziom wody w akwa. Wyobrazcie sobie, ze wlazily na podwyzszenie i na zmiane skakaly z niego w glebine. Wymienialy sie przy tej zabawie jak male dzieci na zjezdzalni!
Podlogi nie znaja - niegdy na niej nie byly. U mnie sa zdecydowanie badziej "wodne" niz "ziemno". Latem wyprowadze je na trawke.

marix
05-02-2013, 02:26
Jeszcze jedno: jesli chodzi o agresywnosc.
Mysle ze sa mniej agresywne niz moj pies na podworku (dzieci moga na nim jezdzic, obcy sie go boja). Jak maja powod, to i sa agresywne...
Od kiedy stale maja w akwa roslinki wodne (jedna duza tzw. paproc wodna starcza im na 2-3 toygdnie), znacznie mniej jedza miesa. Spokojnie zyja sobie z nimi dwa slimaczki (poczatkowo zolwie probowaly je zjesc, ale im sie nie miescily w pyszczkach, wiec musialy je polubic. Teraz bylyby w stanie je zjesc, ale co najwyzej popychaja je noskami...). Za to nie przepuscily slimakom i dzdzownicom, jakie wcoraj wpuscilismy im do akwa (wiosna idzie, wiec swieze jedzonko sie pojawia).

dj_maga
08-02-2013, 11:07
mój fuka przez nos...może to też syczenie...a robi to tak jak sie przestraszy lub coś idzie po nie jego myśli:D

42d3e78f26a4b20d412==