PDA

Zobacz pełną wersję : żółw w ogrodzie



gocharad
29-04-2013, 14:50
robiąc dzisiaj porządki w ogrodzie zauważyłam schowanego żołwia. Jest to żółw stepowy( tak mi się wydaje ma 4 palce ), chyba komus uciekł. A ja nie wiem czy mogę go zostawić w ogrodzie i dokarmiać go czy wziąść do domu i zainwestować w terrarium. Myślę o zostawieniu go na ogrodzie przy domu a na zimę wziąść do domu.

Jeżeli ktoś hoduje żółwia na polu proszę o wskazówki.

krist
29-04-2013, 15:25
Na zimę może być za póżno... napewno potupta sobie gdzieś i już go nie znajdziesz. To nie jest pies ani kot któremu jak dasz coś do żarcia to będzie chodził za Tobą, albo czekał... wypuszczone na dziełke potrafią "zniknąć" i to bardzo szybko (nawet są wstanie podkopać ogrodzenie..) Jeśli możesz to weż go do domu i popytaj w okolicy czy komuś nie uciekł, jeśli właściciel się nie znajdzie wtedy przygarniesz gadzine.

agnieszkaw
30-04-2013, 01:30
Tuptając sobie gdzie indziej może wtargnąć np. na ulicę (tak właśnie został znaleziony mój żółw), gdzie może zostać rozjechany przez nieuwagę czy „dla zabawy” – ludzie niestety mają różne dewiacje. Zaopiekuj się tuptusiem ... chociażby do czasu znalezienia prawowitego właściciela. Kto wie, może został wyrzucony przed wyjazdem na wakacje?

Znalezienie go właśnie przez Ciebie być może jest dla niego szansą na godziwe życie, nie wiadomo kim lub CZYM byłby następny znalazca. TYMCZASOWO (terrarium jest niezbędne) możesz wsadzić malucha do jakiejś prowizorki, najważniejsze aby nie uciekł no i miał cieplutko ... Nie wiem jak u Ciebie, ale w Warszawie jest okropna pogoda, wiatr, zero słoneczka – a moja gadzinka wygrzewa się z lubością pod lampką.

No i pytaj o wszystko na forum (polecam starsze posty) – znajdziesz tu wiele życzliwych, doświadczonych osób, które chętnie Ci pomogą.

Pozdrawiam, Agnieszka

Aleksander
30-04-2013, 05:54
Dołączam się do poprzedników - zdecydowanie nie zostawiaj go w ogrodzie!!

Po pierwsze - temperatura - obecnie jest zbyt niska i zbyt czesto sie zmienia!
Po drugie - na pewno nie będzie tam sobie spokojnie siedział i czekał nie wiadomo na co. Żółwie stepowe mają "naturę wędrowników" i potrafią przemierzać nawet znaczne odległości.
Po trzecie - niebezpieczeństwa - począwszy od innych zwierząt, na człowieku skończywszy!

W tej chwili najlepiej będzie mu w domu, na początek postaraj się o jakąś namiastkę terrarium (chyba że masz takowe, albo Cię na nie stać), gdzie przez jakiś czas możesz żółwika potrzymać. Njalepiej by było, byś przeprowadziła przez jakiś czas kwarantannę i potrzymała go (albo ją;)) na papierach - zobaczysz czy wszystko w porządku, czy je, wypróżnia się, itp..
Nie zapomnij też o świetle i cieple!!

Powodzenia!!!!

Aleksander

P.S. Jeżeli masz jakiekolwiek pytania to pisz tutaj śmiało!!

Yaqbi
01-05-2013, 08:39
A może napisz skąd jesteś?? Być może komuś z naszych znajomych uciekł ten żółw i pomożesz właścicielowi w odnalezieniu go?? Wtedy trafi spowrotem do swojego domu, gdzie może ktoś ma dla niego stworzone świetne warunki.
Pozdrawiam
Q

gocharad
02-05-2013, 13:01
Znaleziony był w ropczycach woj. podkarpackie

kajolka
04-05-2013, 01:33
Moja koleżanka ma 2 żołwie,wydaje mi sie że stepowego i greckiego.Od 5 lat trzyma je obydwa w tekturowym (!),małym pudelku.Są na gazetach,od czasu do czasu dostaja jabłka,lub cykorii.Gdy zwróciłam jej uwage że te żołwie maja złe warunki odpowiedziala:"Fajnie" i poszła do kompa.A obydwa tuptusie maja ogon zaklejony gównem,i ogólnie okropnie sie męczą!Jak wytłumaczyc ze robi zle i że powinna je oddac albo sprawic im terrarium odpowiednie?Karton stoi pod stolem w kuchni,bez zadnego oswietlenie i ogrzewania :/ POMOCY!!!!!!!!!!!!

Dora
04-05-2013, 04:26
A może by tak twoją koleżankę też wsadzić do małego kartonu ,gdzies pod stół
i od czasu do czasu podać jej tylko kromeczkę suchego chleba?
Lepiej dla zolwi byloby aby je komus oddala-kto zna sie i storzy im godne warunki.

Andriusza
04-05-2013, 08:49
kajolka, jak Twoja kolezanka bedzie nadal taka oporna to mozesz podeslac do niej kogos z TOZ. Widze, ze jestes z Warszawy, wiec "kolezanka" pewnie tez. Tu masz adres odzialu TOZ na stolice:

Al. Solidarności 82, 00-145 Warszawa
tel. 0-22 831-87-62
biuro urzęduje: pon.-pt. 9.00-14.00

Rowniez tu mozesz zglosic stanowisko swojej "kolezanki":

ul. Fort Wola 22, 01-258 Warszawa
tel. 0-22 634 48 56, 836 83 51, faks 0-22 634 48 56
Powiatowy Lek. Wet. Jan Józef Dittrbener
piwwazach@wp.pl

i tu:

ul. Koszykowa 8, 00-564 Warszawa
tel. 0-22 622 91 93, 622 91 93, faks 0-22 622 91 90
Powiatowy Lek. Wet. Adam Schonthaler
piwwawa@poczta.onet.pl

Pozdrawiam.

krist
04-05-2013, 14:13
Mam lepszy pomysł posmarować d.... miodem i wstawić do mrowiska. Jak już pisałem są dwa rodzaje ludzi którzy trzymają żółwie w złych warunkach 1-z niewiedzy i dają się "nawrócic" 2- niewiedza plus egoistyczne podejscie czyli mają to w d..... ( skoro żyje to nie jest mu aż tak żle....) Jeśli twoja koleżanka należy do tych z gat.2 to.......... hmm żal mi tych stworzeń (sam miałem taki przypadek z kolegą, poddałem się...... )

MataManX
05-05-2013, 01:02
ej no Krist teraz to przesadziłeś !!!!!!!!!
Czy nie wiesz że wszystkie mrówki w polsce są pod ochroną ??
Potruły by się pewnie taką babą :)

kajolka
05-05-2013, 08:59
krist,niestety kolezanka jest gatunkiem nr.2 :|sprobuje ja sama namowic a jak nie da sie przekonac to zrobie tak jak radzi andriusza.bo dla nich to na prawde meczarnie...

Jojek
05-05-2013, 10:08
Skoro ta koleżanka jest gatunku drugiego to może łatwiej ją będzie namówić aby oddała te żółwie...

agnieszkaw
06-05-2013, 02:29
Kajolka,

Uważaj żeby w trakcie rozmowy nie urazić dumy tej panienki. Przeprowadzenie takiej akcji wymaga dużej dyplomacji, taktu i bycia MIŁYM (ja w takich sytuacjach zaciskam zęby i z sympatycznym uśmiechem powtarzam sobie jak matnrę: „to dla dobra żółwi”, „to dla dobra żółwi” ...); agresja zawsze rodzi agresję i panienka może robić właśnie na przekór a odbije się to wiadomo na kim. Trzymaj nerwy na wodzy i może spróbuj ją jakoś podebrać (połechtać ambicję; opisać straszną historię; przez wspólnych znajomych etc. – zresztą Ty ją lepiej znasz). Też jestem z wawy więc jeśli chcesz mogę Cię moralnie wesprzeć, mój tel. jest w moim profilu.

Agnieszka

kajolka
09-05-2013, 13:29
eh..narazie zero efektow,odpowiedz ciagle ta sama:'fajnie'.ale bede walczyla dopoki mi sie nie uda.jak nie podzialaja blagania i prosby to TOZ zawolam,ale oni to i tak akurat reaguja :| jak na podworku pijany sasiad oblal psa rozpuszczalnikiem to nawet nie przyjechali :/

42d3e78f26a4b20d412==