PDA

Zobacz pełną wersję : Żółw stepowo-polski



AsicaM
19-12-2013, 13:21
Moja babcia miałą kiedyś żółwia stepowiego, kupionego od 'rusków' na rynku, trzymala go ogródku i pewnego dnia żółw zniknął. Przyszła zima potem wiosna a żółw znowu w ogródku O_O Okazało sie ze zakopał sie i przezimował, robił tak przez kilka lat do czasu kiedy przedostal sie do sąsiadki, która go wyrzuciła na śmietnik... Bo nie wiedziala czyj to... Sądzicie, ze żółwie mogą sie u nas zaklimatyzować?

hanzel
19-12-2013, 14:35
AsicaM napisala:
>....do czasu kiedy przedostal sie do sąsiadki, która go wyrzuciła na śmietnik... Bo nie wiedziala czyj to...<

Czy to jest normalne. Boze jak mozna wyzucic zwierze do smietnika:(, bo sie niewiem czyje to.....Porazka.....

dr Robert
19-12-2013, 14:47
Nie, u nas ten gatunek się nie zaaklimatyzuje. Być może jest w stanie przeżyć kilka lat w warunkach półwolnościowych. Jest tu dla tego gatunku zdecydowanie zbyt wilgotno, a deszcz w połączeniu w niską temperaturą oznacza choroby układu oddechowego. Nie wspominam o niemożliwości rozrodu w związku z brakiem odpowiednich do tego miejsc gdy chodzi o wilgotność i temperaturę. Na wolności jako obcy, a jednocześnie dość widoczny element środowiska szybko zresztą stałby się ofiarą drapieżnych ssaków; lisów, jenotów, norek amerykańskich i in.

Łysek
22-12-2013, 14:21
Pierwszego zlowia mialem ok 10lat temu i byl to zow grecki. Musze powiedziec ze zaaklimatyzowal sie w nasyzm klimacie. Zostal przywieziony prosto z Libii gdzie temperatura wtedy wynosila 4stopnie a u nas spadala nawet do -15 Aby zlowia nie b7udzic zbyt wczesnie zimowal jeszcze po przywiezieniu w piwnicy. Pozniej po obudzeniu siedzial w domu, a w leciena podworku... Na tym podworku spedzil tez jesien a gdy szly niskie temperatury poszukiwania w przydomowaym ogrudeczku niestety nie przyniosly rezulattow - zlowia nie bylo - mrozna zima, a po zlowiu zostaly tylko wspomnienia. Wtedy temperatura w zime dochodzila nawet do - 25st. na wiosne okazalo sie ze zlowik jest... znalazlem nawet jego "nore"... od tamtej pory zakopywal sie i tak robi do dzis. Spedzil ok 5lat na podoirku i nic mu nie bylo teraz od ok 4lat jest juz w domu wraz z innym grekiem i ma sie swietnie.
Tak wiec na tym przykladzie moge powiedziec ze chyba zlowie potrafia sie zaaklimatyzowac. -- zadych skutkow ubocznych (chorob, znieksztalcen karpaksu itp ) nie zauwazylem.

dr Robert
22-12-2013, 14:34
Aklimatyzacja to jednak trochę co innego niż udane przetrwanie kilku zim i do tego w ogródku. Pewnie gdyby były zdolne do aklimatyzacji nie trzeba byłoby jechać taki kawał drogi, aby spotkać je na wolności :).

Łysek
23-12-2013, 02:21
OK zle ujolem dr Robert ma racje ;)

Moze gdyby przywieziono do Poslki np. wlasnie z Libii ze 100/200 zlowi i wypuscilo na stosunkowo nie duzym terytorium zaowocowaloby to potomstwem "zachartowanym"... kto wie ;) Ale raczej sie o tym nie przekonamy
heh...

pozdrawiam

42d3e78f26a4b20d412==