PDA

Zobacz pełną wersję : liście klarujące wodę?



joeblack
26-06-2014, 07:23
witam, czy żółwiowi czerwonolicego można powrzucac suche liście bukowe, dębowe lub olchy. pytam gdyż czytałem że rakom sie je wrzuca w celu klarowania wody i ciekawy jestem czy to skutkuje, moze ktoś juz tego probował?

ŁukaszP
26-06-2014, 12:08
hmm moim zdaniem żółwie je pogryza. a nie beda gniły te liscie?? Moze jak bys czym osłonił...

krist
26-06-2014, 13:48
moim zdaniem woda zamiast się wyklarować nabierze "ładnego gnojówkowego.." kolorku.... zawarte w lisciach garbniki uwolnią się do wody, nigdy o czymś takim nie łsyszałem (więc mogę się mylić..)

ŁukaszP
26-06-2014, 14:18
moze jako wkład do filtra. po wczesniejszym wyparzeniu

krist
27-06-2014, 05:59
i zaczną gnić???!!! do tego puszczać garbniki.... jakos nie widzę tego ;-(

RobertM
27-06-2014, 06:23
Tego typu liście, a także szyszki olchowe, wrzuca się do wody, aby uzyskać wodę pełną garbników, zwykle także kwaśną (tutaj jednak jeszcze dorzuca się zakwaszacza). W akwarystyce jest to stosowane zwykle dla ryb z Ameryki Południowej zasiedlających tzw. czarne wody (neony, wiele pielęgnic).
Liście dębu, powoli zakwaszają i zmiękczają wodę. Stosuje się tutaj suche liście z poprzedniego sezonu wegetacyjnego.
Uzyskana woda jest zapewne dobra dla żółwi mata mata (spróbuję zastosować), które w tego typu wodach występują, ale nie dla żólwi czerwonolicych, które żyją w wodach, gdzie materii organicznej jest więcej (tyle, że w akwariach żółwi jest jej często za dużo). Ze względu na dośc łagodne działanie takich liści ich obecność nie powinna zaszkodzić (chyba, że jest ich bardzo dużo). Po prostu trzeba sprawdzić PH po ich zastosowaniu. Na pewno niewielkie obniżenie PH zapobiega różnych chorobom (pleśniawki), ale żółwie czerwonolice nie występują w kwaśnych wodach.

terapena
27-06-2014, 08:30
Nic tak dobrze nie klaruje woidy,jak jej wymiana .

marioh
27-06-2014, 18:50
Bardziej podmiana plus odpowiednia jej filtracja....

terapena
28-06-2014, 02:35
Częściowa wymiana wody w połączeniu z filtracją może sprawdzać się
w akwarium z rybkami.Duży żółw czerwonolicy tak zanieczyszgza wodę,że tego typu zabiegi "kosmetyczne"nie skutkują w sposób właściwy.Być może są filtry,które oczyszczają wodę:chemicznie,biologicznie i mechanicznie,ale zamiast instalowania tej "oczyszczalni ścieków",n.p. w pokoju,łatwiej i z większą korzyścią dla żółwi,wymienić wodę.Budując terrarium dla Żółwia czerwonolicego należy pamiętać,że jest to stworzenie ziemnowodne.Potrzebne jest więc akwa - terrarium.Można je zrobić na różne sposoby,n.p.,dzieląc zbiornik na część ziemną i wodną - wydzielony basenik,w którego dnie umieszcza się spust wody z zaworem.
Wymiana wody odbywa się szybko i można dokonywać jej odpowiednio często,dla komfortu żółwia i własnego zmysłu powonienia.

joeblack
28-06-2014, 10:49
hej brzmisz terapeno jakbys nigdy tu nie byla na tym forum. oczyszczalnia? wymiana wody? to dosc banalne co opowiadasz. slyszalas o dojrzewaniu akwa? i o filtrach kubelkowych?

ludwik
29-06-2014, 03:40
Ciekawe wobec tego w jaki sposób ja mam czystą wodę od pół roku przy dwóch czerwonolicych. Do tego co napisał joeblack dodam - a słyszałaś o filtrach podżwirowych, o kaskadzie. Proponuję raz spróbować urządzić akwa zgodnie z regułami sztuki a potem udzielać rad.

Jojek
30-06-2014, 14:01
Bzdury waść pleciesz. Dużego żółwia czerwonolicego mam i dobrze wiem że nie ma potrzeby częstego zmieniania całej wody. Wyszukane drogie filtry też nie są potrzebne. Wystarczy trochę wiedzy i dobrych chęci i zapomnisz w ogóle o śmierdzącej wodzie. A zwierzakowi zaoszczędzisz stresu.

krist
30-06-2014, 16:15
w 101% zgadzam się z przedmówcami, joeblack, ludwik, Jojek- dobrze wiedzą w czym rzecz... ;-)

terapena
01-07-2014, 12:08
Hoduję żółwie od ponad dwudziestu lat,udało mi się rozmnożyć kilka
gatunków,ale widzę,że przez cały ten czas myliłem się,bo okazuje się,że zamiast wymieniać wodę raz na pół roku ja robiłem to 2 - 3 razy w tygodniu,niepotrzebnie stresując (Jojek 2005)biedne zwierzaki.Jest mi naprawdę wstyd,że wykazałem się taką niewiedzą.W obliczu tak druzgocącej krytyki doświadczonych i mających,z pewnością większe niż ja osiągnięcia hodowlane żółwiarzy nie pozostaje mi nic innego jak dać sobie spokój z tymi biednymi stworzeniami,które tak hanibnie dręczę.

Pozdrawiam.

Aleksander Wysoczański.

Niech FILTR będzie z Wami.

Panu,Panie Jojek polecam książkę Manfreda Rognera -"Żółw ozdobny" a w
szczególności rozdział "Miejsce chowu".I zanim zarzuci Pan komukolwiek,że plecie bzdury może spobujeSz waśc zastanowić się,czy może jest coś w tym co ten ktoś mówi?

ŁukaszP
01-07-2014, 12:31
moim zdaniem temat powinien zostac zamkniety poniewarz każdy hoduje żólwie na swoj sposób, na swoje możłiwości finansowe a co najwazniejsze ile ma czasu na dopieszczenia gada...

Jojek
01-07-2014, 15:24
terapena napisał(a):

> Hoduję żółwie od ponad dwudziestu lat,udało mi się
> rozmnożyć kilka
> gatunków,ale widzę,że przez cały ten czas myliłem się,bo
> okazuje się,że zamiast wymieniać wodę raz na pół roku ja
> robiłem to 2 - 3 razy w tygodniu,niepotrzebnie stresując (Jojek
> 2005)biedne zwierzaki.Jest mi naprawdę wstyd,że wykazałem się
> taką niewiedzą.W obliczu tak druzgocącej krytyki doświadczonych
> i mających,z pewnością większe niż ja osiągnięcia hodowlane
> żółwiarzy nie pozostaje mi nic innego jak dać sobie spokój z
> tymi biednymi stworzeniami,które tak hanibnie dręczę.

Sarkazm - to chyba jedyne argumenty jakie tu widzę?

Częste zmienianie wody to:
- zbędne wachania temperatury
- nadmierne zbędne zużycie wody
- stresowanie żółwi (nie powiedziałem że dręczenie - to już jest nadinterpretacja)
- brak równowagi biologicznej w konsekwencji prowadzący do namnażania się pierwotniaków po kilku dniach
- narażanie zwierząt na kontakt z chlorowaną wodą i podrażnienia oczu (chyba że ktoś ma odstaną wodę)
- sporo pracy na marne

> Panu,Panie Jojek polecam książkę Manfreda Rognera -"Żółw
> ozdobny" a w
> szczególności rozdział "Miejsce chowu".I zanim zarzuci Pan
> komukolwiek,że plecie bzdury może spobujeSz waśc zastanowić
> się,czy może jest coś w tym co ten ktoś mówi?

Mam tą książkę i wiele innych. Wspomnianą książkę wydaną 13 lat temu czytałem wielokrotnie, niestety czasy się zmieniają i poziom wiedzy również. Może czas zweryfikować swoje poglądy?

RobertM
01-07-2014, 15:28
Nie widzę powodu, abu zamykać wątek. Zamykanie wątku gdy jest różnica zdań to chyba jakieś nieporozumienie :).
Sarkazm w wypowiedzi terapeny niepotrzebny :). Wymiana wody w większości przypadków jest, paradoksalnie, znacznie trudniejsza niż jej filtrowanie. Aby móc wymieniać wodę 2-3 razy w tygodniu trzeba mieć odpowiednie warunki, gdyż wymieniana woda powinna mieć właściwe parametry. A nie kranówa, bo są tu tacy, którzy w ten sposób mogą zrozumieć, to co napisano. Może być z tego więcej szkody niż pożytku. Zaryzykuję tezę, że dla większości osób byłoby to niezmiernie uciążliwe i trudne do przeprowadzenia.
Trzeba więc mieć na uwadze także możliwości, szczególnie przy dużych żółwiach i dużych zbiornikach takie ciągłe wymiany wydają się niepotrzebnym zabiegiem, zwłaszcza, gdy podobny efekt można uzyskać znacznie mniejszym kosztem nakładu pracy (bo niestety nie finansowym). Choć teoretycznie mam możliwości wymiany odstałej odpowiednio długo wody, to stosuję filtry, gdyż jest to po prostu prostsze rozwiązanie. Sam jestem zaskoczony skutecznością ich działania (nie byłem nigdy akwarystą, więc podjęte wiosną eksperymenty z filtrowaniem są moimi pierwszymi).

fedorek
02-07-2014, 03:45
nie wiem jak ty ale ja sobie nie wyobrazam wymiany 300 L wody 2-3 razy w tygodniu w domowych warunkach... gdzie ta woda ma sie odstac ?? wanna jest za mala :) !! a poza tym musial bym nic nie robic tylko wode wymieniac... zacytuje J. "pleciesz bzdury" !!!!

fedorek
02-07-2014, 03:48
napisales:
"Hoduję żółwie od ponad dwudziestu lat"
uzupelnij poprawnie profil bo wystepuja jakies bledy...

ludwik
03-07-2014, 00:49
Pełna zgoda ;-) , nawet jak się popełnia błąd przez 20 lat to warto go naprawić. Ja popełniałem błąd przez rok, póki nie znalazłem strony Jojka i tego forum - zmieniałem wodę co 2 tygodnie. Stres dla jednego z zółwii był taki, że nie wychodził się wygrzewać, ( teraz też po zmianie wody przez kilka tygodni jest wypłoszony ale dzięki temu że czynię to rzadziej łatwiej to znosi). Czasami zdarza się że osiągamy sukcesy mimo blędów - ale prawie nigdy dzięki nim.

joeblack
03-07-2014, 07:11
ojoj ale zamieszania narobilem pytaniem O LIŚCIE W AKWA w koncu hehe. ale dobrze ze w wiekszosci sie zgadzamy w tych sprawach. dla mnie najmilszym zaskoczeniem bylo zastosowanie dawno temu węgla aktywnego w filtrze dzieki czemu woda juz wlasciwie nie smierdziala. teraz mam dobre filtry i woda jest ok z wyglądu. a co do niepowodzen to przyznam sie sam ze obecny zolw jest moim drugim. pierwszegoniestety kupilem bez wiedzy o nim i szybko padl (nie mialem grzalki, filtra, pokrywy...) i wlasnie takie forum i liczne strony np jojka powiekszyly moja wiedzę o hodowli zolwi czerwonolicych. wczoraj zmierzylem swojego zolwia i ma 15cm karapaksu, gladziutkiego bez zmian, jest zywotny, sprawnie sie odwraca gdy upadnie na plecy i wydaje sie ok. dlatego tez nie wierzę jak mozna chodowac zolwie od 20 lat z tak naiwnymi poglądami na czyszczenie wody jak terapena. pozdrawiam wszystkich.

Jojek
03-07-2014, 09:59
joeblack napisał(a):

> ojoj ale zamieszania narobilem pytaniem O LIŚCIE W AKWA w koncu

Tak trochę odbiegliśmy od tematu.

> dlatego tez nie wierzę jak mozna chodowac zolwie od 20 lat z
> tak naiwnymi poglądami na czyszczenie wody jak terapena.

Nie powiedział bym że naiwnymi ile już nie zalecanymi. Swego czasu faktycznie to była najprostrza metoda i najtańsza. Wtedy nie było tak tanich i wydajnych pomp na bazie których powstają obecne filtry. Wiedza o reakcjach zachodzących w wodzie też nie była tak rozpowszechniona. Przeciętny akwarysta wiedział że ma mieć filtr i zmieniać wodę ale nie potrafił opisać cyklu azotowego. Filtry były gąbkowe napędzane powietrzem z brzęczyka.

Dlatego nie mówię że terapena robi całkowicie źle tylko twierdzę że teraz można, i trzeba, zrobić to lepiej. A takich metod już nie należy stosować.

marioh
03-07-2014, 10:18
Zdecydowanie i ja musze sie dolaczyc do stwierdzenia iz lepiej filtrowac niz wymieniac cala wode,a zwlaszcza w czasach gdzie filtry naprawde sa bardzo wydajne,a zastosowane w nich rozwiazania (czyszczenie,wymiana/plukanie wkladow) juz nie sprawiaja problemow.

< joeblack >
- Kazdy kiedys zaczynal swoja przygode z zolwiami,a prawie wszystkim tu obecnym na forum strona Jojka pomogla w tym bardzo.
- Co do zastosowania wegla aktywnego w walce z "zapachem" to jest to sprawdzone takze i przezemnie lecz dodam,ze nalezy go wymieniac w miare czesto (w/g mnie co 3-4 miesiace) poniewaz po dluzszym jego stosowaniu wytraca sie spowrotem do wody to co wczesniej przyjal w siebie - czyli "zle zwiazki".

krist
03-07-2014, 13:16
pisałem na forum o węglu już kilkukrotnie, ma on swoje dobre i złe strony (po przesyceniu oddaje toksyczne związki z powrotem do wody) w europie mało stosowany i troszkę niedoceniany, akwaryści stosują go aby "wyłapać " z wody resztki leków po leczeniu rybek i raczej nie stanowi jednego z podstawowych wkładów... natomiast w ameryce jest odwrotnie, wykorzystywany jest jako jeden z podstawowych wkładów w filtrach zaraz po gąbce i ceramice. A nam pomaga w utrzymaniu "swieżości" wody nawet w małym akwa gdzie normalnie po 2-3 dniach zaczyna śmierdzieć. (woda i tak zrobi się mętna po 1-2 tyg. ale nie będzie śmierdzieć..;-) Przy dużej ilości wody i rozbudowanym systemie filtracji (widzę u siebie..) nie jest już tak potrzebny.

joeblack
04-07-2014, 05:04
no tak jojku, daleki jestem od krytyki kogo kolwiek, zwlaszcza jesli od 20 lat hoduje zolwie. ale przeciez terapena nie mieszka w buszu i zapewne ma dostęp do fachowych zródeł traktujących o hodowli obecnie. kiedys takze ponoc weterynarz zalecal karmienie zolwia chlebem moczonym w mleku w razei choroby i czy to mozna tlumaczyc obecnie brakiem wiedzy czy raczej lekkomyślnością? poza tym kazdy dązy do tego by woda byla czysta a żółw zdrowy więc nawet samemu można cos wykombinowac metodą prób i błędow.

42d3e78f26a4b20d412==