PDA

Zobacz pełną wersję : Rzekotka australijska



orange
31-12-2012, 00:19
Hi.
Mam kilka pytań do osób mających rzekotki australijskie:

a) do jakiego stopnia przyzwyczajają się one do obecności ludzi ? (wiadomo, że nie tak jak kot, czy pies, ale czy np. panikują kiedy konieczne jest włożenie ręki do terrarium?)
b) czy poza owadami, ktoś podaje jeszcze coś innego?
c) czy rzekotki australijskie znoszą krótkotrwałe spatki temperatury, do ilu stopni?
d) ile ww. rzekotek miałoby się komfortowo w terrarium 60x30x40?
e) czy ktoś "eksperymentował" z rozmnożeniem tych płazów i czy się udało? (któtko mówiąc, czy trudno je rozmnożyć?)

Serdecznie pozdrawiam,
Marta

dr Robert
03-01-2013, 16:00
Pod polską nazwą rzekotka australijska kryją się co najmniej dwa gatunki: Litoria coerulea i częściej spotykana Litoria infrafrenata. Ten ostatni gatunek doskonale rozmnaża się w niewoli.
1. Rzekotki prawie od razy przyzwyczajają się do obecności ludzi i innych zwierząt. W dzień śpią skurczone w zakamarkach terrarium, a w nocy łażą po terra i żaden kot im nie straszny :).
2. Podrośnięte wcinają też noworodki mysie, ale to cecha indywidualna. Większość jednak nie odmówi.
3. Temperatura na krótko może spadać do 15 stopni, a może jeszcze niżej. Ale tylko przez jakiś czas.
4. takie terrarium nie tylko nie jest komfortowe dla żadnej rzekotki australijskiej, nie mówiąc już o kilku sztukach. To duże, aktywne płazy, całą noc skaczą, a gdzie taka biedaczka poskacze w takiej puszce ? Za absolutne minimum uważam 80x40x60, ale lepiej jeszcze większe. Można wtedy pięknie je urządzić bo wejdą nawet duże rośliny (ja miałem zwykłe monstery i australijskie paprocie).
5. Nie wiem czy w Polsce były rozmnażane, ale przynajmniej Litoria infrafrenata jest łatwa. W czechach oglądałem "taśmę produkcyjną": dorosłe, jaja, kijanki, małe żabki, podrostki. Warto mieć całą grupę. Ja robiłem tak: żaby dobrze karmiłem przez kilka miesięcy, potem stopniowo wyłączałem ogrzewanie i skracałem dzień, zaprzestałem zraszania terrarium, karmiłem rzadko i mało - to trwało ok. 3-4 tygodni, potem przeniosłem je do pomieszczenia, gdzie było stale 17-18 stopni, zero karmienia, zero dodatkowego ogrzewania, sucho, podlewałem tylko jedną roślinę którą zostawiłem w terra i wszystkie żaby skupiły się na powierzchni wilgotnej gleby (muszą mieć jakieś jedno bardziej wilgotne miejsce bo wyschną na amen). Po ok.5-6 tygodniach, w ciągu kilku dni poprawiałem warunki,, z terraium zrobiłem paludarium, większość powierchni dna woda, w wodzie stały monstery po których poruszały się żaby. Początkowo nieśmiało, a potem coraz intensywniej zaczęły śpiewać. Okazało się, że mam 5 samców. Wieczorem zaczynały się potworne chóry, nie dało się oglądać TV w sąsiednim pokoju, nie pomagało zamykanie drzwi. Dźwięk jest donośny, intensywny i dość monotonny. Na początku cieszy, potem może być męczący. W nocy i nad ranem zwykle się uspokajały. Tak więc udało mi się doprowadzić do pory godowej, ale rozród nie udał się z powodu braku samicy.

42d3e78f26a4b20d412==