PDA

Zobacz pełną wersję : T.Blondi po raz 10000000000



Metus
10-11-2011, 06:58
Mam jeszcze 2 pytanka!!
1 Lepiej kupić malutkiego osobnika T.Blondi czy lepiej zabulić 5X tyle i kupić podrostka gdzie można rozróżnić płeć i wybrać oczywiście samice?????? Gdyby chodziło mi tylko o płeć to nawet bym sie nie zastanawiał ale wyczytałem, że młode mają bardzo dużą umieralność :( Jak to jest z tymi blondynkami?? Boję się, że jak kupie młodego osobnika to, że mi nagle padnie i nawet nie będe wiedzieł dlaczego!!
2 Zastanawiam sie nad cenami tego gatunku. Widziałem cene blondynki po 1 wylince (2cm ciała) za 120zł. To duzo czy nie??? no i ile kosztowałby podrostek tego gatunku?? Thx za wszelkie informacje!!

Darek Z.
10-11-2011, 11:47
120 pln to według mnie dużo jak za takiego malucha.Na giełdzie w Łodzi można kupić taniej.Ja tam kupiłem dorosłą samicę za 250.

walter
10-11-2011, 12:01
U mnie (w Montrealu) 2 cm T.blondi kosztuje $35.00 = 87 zl.
Dorosla samica $85 - 90.00 = 200 - 220 zl
Facet, z ktorym rozmawialem ostatnio na temat T.blondi rzeczywiscie twierdzil, ze kilka maluchow mu padlo i nie wie dlaczego ... a jest to naprawde doswiadczony hodowca.

Darek Z.
11-11-2011, 07:13
Blondyna jest bardzo wymagającym pająkiem.Ja terra swojej nawilżam dwa razy dziennie,a wystarczy że zrobię to tylko raz pająk natychmiast włazi do miski z wodą.Terrarium dla mojego potworka ma 60*40*37,i są tam strefy jej odpoczynku,polowania i schronienia.Świadczy to o potrzebie odpowiedniej przestrzeni życiowej.Pajączek dużo je,więc i sprzątania jest trochę.Aby prawidłowo prowadzić chów blondynki na prawdę trzeba się pomęczyć.

JadziaP
11-11-2011, 08:23
ja powiem tak:

istnieja dwa "rodzaje" mlodych Theraphosa blondi,

1. mlode pochodzace z hodowli w niewoli (zwykle przystosowane do domowych warunkow i dobrze odzywione i nie stwarzajace zwykle duzych klopotow w wychowie)

2. mlode pochodzace z kokonow odebranych samica w naturze (zwykle w listopadzie, bo jest to gatunek sezonalny)
zwykle przeszmuglowane z Gujany Francuskiej, czesto niedozywione i z pasozytami,


jak myslicie ktore sa sprzedawane "u Waltera" w Montrealu ?
Dla ulatwienia; USA i Kanada przoduja w imporcie zwierzat z dzikiego odlowu.
A propos "doswiadczony hodowca", hoduje Th. blondi od wielu lat i nigdy nie wpadlabym
na mysl ze jest to "skomplikowany" czy "trudny" gatunek.

walter
11-11-2011, 09:51
a ja powiem tak:

to rzeczywiscie prawda, ze mnostwo zwierzat (w tym pajakow) sprzedawanych w Kanadzie i USA pochodzi z dzikiego odlowu - wiekszosc z nich jest w oplakanym stanie i szybko padaja.

Znakomita wiekszosc sprzedawcow nie ma zielonego pojecia jakiego pajaka oferuje do sprzedazy, nie znaja nazw ani podstawowych wymagan.

Pajak po prostu jest towarem na ktorym mozna zarobic.

Sprowadzaniem zwierzat z dzikiego odlowu i dystrybucja do sieci handlowej zajmuja sie legalnie istniejace firmy ktore nie maja zadnych problemow ze sprowadzaniem tego typu "towaru".

Szmugiel indywidualny jest prawie niemozliwy - sluzby celne maja duzego swira na punkcie indywidualnie przewozonych zywych zwierzat, roslin, nasion ... itd.
Nie zdeklarowane do kontroli celnej zywe zwierze jest traktowane prawie jak proba przemytu narkotykow - raczej nie oplaca sie ryzykowac.

"Doswiadczony hodowca" o ktorym napisalem, faktycznie jest doswiadczonym hodowca - mysle, ze jesli ktos od okolo 15 lat zajmuje sie hodowla i rozmnazaniem pajakow i skorpionow, to chyba mozna go tak nazwac?

Nie napisalem natomiast, ze uwaza on Th. blondi za "skomplikowany" czy "trudny" gatunek, tylko ze pare maluchow Th. blondi mu padlo - uwazam (moze sie myle) ze kazdemu, nawet "doswiadczonemu" hodowcy moze sie to przytrafic?

JadziaP
12-11-2011, 01:53
nic dodac nic ujac - jestem twojego zdania Walter

(no moze za wyjatkiem tych 15lat ... od kiedy sie hoduje, nie swiadczy o niczym, ptasznik ptasznikowy nierowny, najczescie wymagaja one roznorakich warunkow hodowli. Mozna hodowac jedna "grupe" o pewnych wymaganiach przez 200lat i miec przy tym wiele sukcesow a pomimo tego nie znac sie na wieleu innych, np. ja nie mam pojecia o hodowli Pamphobeteus czy podobnych rodzajow, za to znam sie na nadrzewnych i afrykanskich oraz azjatyckich)

P.S. upadki do okolo 2-5% z jedeo kokona, to normalka i nie powinno sie o nich mowic " pare sztuk padlo....", niemowleta tez umieraja.

walter
18-11-2011, 15:24
... jakis czas temu juz mialem odpowiedziec i zapomnialem ....

Masz Jadziu 100000% racje - jesli ktoras z moich slicznotek by umarla i ktos wyrazilby sie bezdusznie, ze "padla" lub "zdechla" to chyba bym morde obil ....

Jaca
18-11-2011, 15:35
Hmm..., chyba nie do końca o to chodziło JadziP...

42d3e78f26a4b20d412==