Mc.Luka
07-08-2012, 16:56
Udało się łączenie p.cambridgei !!!
Od kilku dni miałem samca w pudełku umieszczonym w terrarium u samicy. Wczoraj zauważyłem jak ona weszła na pudełko samca i zaczęła pukać w nie łapkami- samiec niechętnie ale odpukał. Chwilę później musiałem zgonić samice z boxu samczyka i spłoszyłem ją troche nistety, ale dalej była chętna i nie przeszadzała jej wogle moja ręka w terrarium... Otworzyłem w końcu pudełko i puściłem samca luzem do terrarium przyszłej parterki, samiczka onieśmielona wyszła z gniazda i przywitała gościa delikatnymi puknięciami i głaskaniem po przednich łapkach. Samiec z początku wydawał się ogłupiały ale to ona wykonała pierwsze ruch i pięknie odchyliła się do tyłu odsłaniając "podbrzusze"- trwało to kilka minut zanim samiec przejął inicjatywe i chycił ją nagle przednimi łapami za zęby i jeszcze mocniej odchylił ją do tyłu, zaczął delikatnie opukiwać "podbrzusze" bolbuskami i znalazł spermotekę, po czym puścił ją i oddalił się kilka cemtymetrów od niej. Ona powoli i majestatycznie jak dama wycofała się do gniazda.
Zadziwiło mnie to, że wogle nie przejawiała agresji w stosunku do samca- zresztą ona na ogół jest spokojna. Całe wydażenie miało miejsce na bocznej ściance terrarium, dzięi temu wszystko było pięknie widoczne. Żałuję tylko, że nie miałem aparatu to bym troche fotek popstrykał.
W załączniku przyszła mama.
Musiałem się podzielić nowym doświadczeniem- to naprawdę niesamowite zjawisko- zarówno ich "taniec", "gra wstępna", głaskanie po łapkach i cała kopulacja- naprawdą piękne chwile- szczególnie jeśli ktoś parował ptaszniki po raz pierwszy.
Od kilku dni miałem samca w pudełku umieszczonym w terrarium u samicy. Wczoraj zauważyłem jak ona weszła na pudełko samca i zaczęła pukać w nie łapkami- samiec niechętnie ale odpukał. Chwilę później musiałem zgonić samice z boxu samczyka i spłoszyłem ją troche nistety, ale dalej była chętna i nie przeszadzała jej wogle moja ręka w terrarium... Otworzyłem w końcu pudełko i puściłem samca luzem do terrarium przyszłej parterki, samiczka onieśmielona wyszła z gniazda i przywitała gościa delikatnymi puknięciami i głaskaniem po przednich łapkach. Samiec z początku wydawał się ogłupiały ale to ona wykonała pierwsze ruch i pięknie odchyliła się do tyłu odsłaniając "podbrzusze"- trwało to kilka minut zanim samiec przejął inicjatywe i chycił ją nagle przednimi łapami za zęby i jeszcze mocniej odchylił ją do tyłu, zaczął delikatnie opukiwać "podbrzusze" bolbuskami i znalazł spermotekę, po czym puścił ją i oddalił się kilka cemtymetrów od niej. Ona powoli i majestatycznie jak dama wycofała się do gniazda.
Zadziwiło mnie to, że wogle nie przejawiała agresji w stosunku do samca- zresztą ona na ogół jest spokojna. Całe wydażenie miało miejsce na bocznej ściance terrarium, dzięi temu wszystko było pięknie widoczne. Żałuję tylko, że nie miałem aparatu to bym troche fotek popstrykał.
W załączniku przyszła mama.
Musiałem się podzielić nowym doświadczeniem- to naprawdę niesamowite zjawisko- zarówno ich "taniec", "gra wstępna", głaskanie po łapkach i cała kopulacja- naprawdą piękne chwile- szczególnie jeśli ktoś parował ptaszniki po raz pierwszy.