PDA

Zobacz pełną wersję : kokonu ,jego obracanie



Tomek_Nie
01-02-2014, 04:58
witam mam pytanie: wiem ze nalezy obracac kokon kilka razy na dzien aby niepowstawaly ,,odlezyny'' i niepsuly sie jaja i wiekszosc terrarystow stosuje ta metode ,ale tez doszla do mnie sugestia aby nieobracac kokonu ? jak sadzicie ? prosze o konkretne sugestie chodowcow.


pozdrawiam

Mały
01-02-2014, 05:39
Pierwszy kokon Psalmopoeus cambridgei odebralem samicy po tygodniu, nie obracalem go wogole, po otwarciu okolo 25 jaj wygladalo na niezaplodnione...
Drugi kokon zostawilem na dluzej (odebralem po 6 tygodniach) po otwarciu zepsute byly tylko 3 jajka. Wiecej doswiadczen z kokonami narazie nie mialem wiec ciezko cokolowiek napisac... w kazdym badz razie ja na pewno bede zostawial kokon na okres kilku tygodni i dopiero potem go odbieral. Samica co jakis czas obraca kokon wiec bardziej naturalnym podczas sztucznej inkubacji wydaje sie obracanie kokonu...

Tomek_Nie
01-02-2014, 05:46
no wlasnie nasunelo sie nastpene pytanie : w jakim okresie czasu po slozeniu kokonu odbieracie go samicy ?

Mały
01-02-2014, 06:11
Zostawienie kokonu samicy wiaze sie z ryzykiem, zdarza sie, ze samica zje kokon... z rozmow i wypowiedzi na forach wiem, ze niektorzy odbieraja kokon w pierwszych dniach lub od razu po zlozeniu... Moja samica P. cambridgei opiekowala sie bardzo ladnie kokonem, niedlugo bede ja dopuszczal ponownie i jezeli wszystko pojdzie dobrze, chce poczekac az samica sama otworzy kokon...

robert.p.
01-02-2014, 14:25
Ja odbieram kokony najczesciej w ciągu kilku pierwszych dni po zniesieniu.Uwazam ze sztuczna inkubacja daje wieksze mozliwosci zapewnienia odpowiednich warunkow-(samica nie zje kokonu ani nie zrobi z nim czegos głupiego np włozenie go przypadkiem do miseczki z wodą jak kiedys juz mi sie zdarzyło)Inkubowany kokon obracam regularnie i uwazam ze ma to duze znaczenie dla osiągniecia powodzenia.Jaja wtedy nie zlepiają sie i w razie gdy czesc z nich zaczyna sie psuc trudniej o przeniesienie infekcji na inne.Gdy wewnątrz zrobi sie zlepiona bryła plesni niewiele juz mozna poradzic.Zresztą kwestia-zabierac czy nie kokon jest indywidualna dla kazdego hodowcy.Wiekszosc gatunkow dobrze opiekuje sie kokonami, a z doswiadczenia wiem ze najwiekszy wpływ na sukces ma prawidłowe zapłodnienie i to czy samica wytworzy jaja wielkosci charakterystycznej dla danego gatunku.Czasami zdarzają sie kokony wypelnione b.duzą iloscią jaj zbyt drobnych,a wtedy wylega sie tylko czesc lub czasami wszystkie zarodki zamierają

Awikularia
02-02-2014, 06:41
Ja nie obracam kokonow. Moj ostatni kokon (dzisiaj przelozylam ostatnie pajaczki) to byl kokon P. cambridgei. Bez obracania wykluly sie prawie wszystkie pajaczki (jakos tak 10 sztuk sie nie wyklulo, ale dobraly sie do nich roztocza (moze dzisiaj wkleje kilka fotek na ten temat). Nie obracalam tez zadnego z moich ostatnich dwoch kokonow P. murinus i ze wszystkich jajeczek wykluly sie pajaczki. Obracalam ze 2-3 kokony i w dwoch porozbijalam jajeczka i dopiero byla plesn (a uwazalam z tymi kokonami jak ze smierdzacym jajkiem) z 1 wykluly sie pajaczki). Te gatunki, ktore wplataja kokony w scianki gniazd, nie obracaja ich, bo nie maja jak ;))).
Odbieram kokony podobnie jak Robert P., z podobnych kokonow. Zezarcie kokonu P. cambridgei bym przezyla, ale P. pulcher czy M. robustum juz nie bardzo ;o))))) generalnie, jak ktos chce, to niech odwraca, jak ktos nie chce, niech tego nie robi.

42d3e78f26a4b20d412==