DEXiu
14-07-2013, 13:53
Dzisiaj przywiozłem dla mojej parki myszek rozrodowych koleżankę (żeby było więcej samiczek). Po włożeniu do klatki mysia była bardzo wystraszona i bała się nowego towarzystwa (normalna reakcja i nie widziałem w tym nic nienaturalnego). Jednak prawie natychmiast doskoczyła do niej druga samica i zaczęła ją gryźć i gonić. Ponieważ zarówno nowa myszka jak i "stary" samczyk są tej samej barwy czasem się zdarzało że w trakcie pościgu atakująca samica zmieniała "obiekt" i zaczynała atakować samca z którym dotąd żyła w zgodzie. Zaraz jednak powracała do prześladowania nowej samiczki. Ponieważ po kilku minutach nie przestała się narzucać postanowiłem ją odizolować. Wygląda na to że samczyk toleruje nową koleżankę i próbuje się z nią zapoznać ale ona jest przerażona i nie daje do siębie podejść tylko piszczy i odskakuje. Gdy próbowałem ją pogłaskać stwierdziłem że mniej boi się mojej ręki niż współlokatora. Myślę jednak że przyzwyczai się do samczyka. Martwi mnie jednak druga samiczka. Czy jej zachowanie oznacza że jest nadpobudliwa i nie będzie tolerować innych samic (albo w ogóle myszy) na swoim terytorium czy po prostu musi mieć trochę czasu na przyzwyczajenie się do "koleżanki"? Póki co poczekam jeszcze z decyzją ale jeśli się okarze że "stara" samica jest i będzie agresywna w stosunku do innych myszy będę musiał ją usunąć z hodowli a to oznacza albo wypuszczenie na wolność albo na pokarm.