PDA

Zobacz pełną wersję : myszki - krzyzowanie wtorne



kaczi
19-08-2013, 14:11
czy krzyzowanie wtorne ma jakies znaczenia , chodzi o pokarm dla weza moga byc kazirodki czy unikac raczej tego typu potomstwa?????????

myfas
19-08-2013, 14:36
najlepiej unikac poniewaz moga wystapic jakies nieprawidlowosci (zaburzenia genowe) i np moze byc mniej mlodych lub beda mniejsze rosly, moga rodzis sie np. z wadami genetycznymi bardziej lub mniej widocznymi (2 glowy albo 5 konczyn) - tak sadze :)
nie twierdze zetak moze byc ale nie polecam takiego chowu

mordd
19-08-2013, 16:33
W przypadku produkcji możesz spokojnie zestawiać rodzeństwo lub rodzica z dzieckiem. Nie zostawiaj tylko młodych do dalszej hodowli. Wprawdzie widoczne wady nie pojawiają się tak predko, ale spadek "produkcyjności" owszem (idealne zwierzaki możn zostawić ale potem kryć je czymś z innego źrodła). Poza tym prawdopodobnie i tak będzie to kolejne pokolenie wsobne bo myszy w hodowli zazwyczaj są ze sobą w znacznym stopniu spokrewnione i to co masz jest już w pewnym stopniu "kazirodcze"..... generalnie lepiej jednak nie hodować w ten sposób: a do produkcji owszem można.

Karla
21-08-2013, 10:51
myfas napisał(a):

> [...] moga rodzis sie np. z wadami genetycznymi
> bardziej lub mniej widocznymi (2 glowy albo 5 konczyn)

Albo z kolczastym wyrostkiem z boku głowy, który utrudnia połykanie. Litości, w laboratoriach hoduje się przez 20 i więcej pokoleń brat+siostra i takie rzeczy nie wychodzą. Jedyne co to mogą się ujawnić chroby genetyczne (wąż raczej nie ucierpi) plus tak jak napisał mordd spadnie średnia ilość młodych w miocie. Czyli nie zaszkodzi, tyle że się nie opłaca :)

pozdrawiam, Karla

myfas
21-08-2013, 12:44
a czy ja napisalem ze tak bedzie na 100% (nie) wiec moze twierdzisz ze tak nie moze sie zdazyc to sama nie wiesz o czym piszesz. wiadomo ze to nie bedzie w pierwszym pokoleniu ale juz po pierwszym na pewno bedzie mniej myszy w miocie oraz w niedalekiej przyszlosci moga sie zdazyc karlowate sztuki tak jak mialo to miejsce u jednego pseudo hodowcy w przypadku chomikow (widzialem jak 2 sztuki z miotu byly wielkosciowo prawie dwa razy mniejsze - a chomiki mialy kolo 3 tygodni)

Karla
21-08-2013, 12:57
> a czy ja napisalem ze tak bedzie na 100% (nie) wiec moze
> twierdzisz ze tak nie moze sie zdazyc to sama nie wiesz o czym
> piszesz.

Dokładnie wiem, o czym piszę, czytam właśnie podręcznik do hodowli zwierząt laboratoryjnych i żadnych podwójnych głów tam nie ma. Większa ilość czy głów czy kończyn to przypadek, nie mający nic wspólnego ze stopniem pokrewieństwa.

> już po pierwszym na pewno bedzie mniej myszy w miocie

Wiesz, widziałeś u hodowcy, u mnie w jednym ze stad się luzacko rozmnażają myszy pochodzące z jednego źródła (spokrewnione) i potrafią po 8 sztuk urodzić, uważasz, że to "mniej"? W pozostałych stadach akurat nie mam spokrewnionych, więc nie podaję jako przykład, ale dobre i jedno. Mogę Ci zacytować dokładną średnią liczbę młodych w miocie z tego stada jak wrócę do chaty, bo w pracy tego nie mam. Po pierwszym skojarzeniu krewniaczym liczba młodych nie spada radykalnie.

> niedalekiej przyszlosci moga sie zdazyc karlowate sztuki

Nie wiem, co to jest niedaleka przyszłość i jaki to ma związek z dwiema głowami i pięcioma kończynami. Nie napisałam, że nie ma żadnego wpływu, ani nie polecałam kojarzenia w pokrewieństwie przez kilka pokoleń, więc nie wiem, do czego to komentarz

pozdrawiam, Karla

mordd
21-08-2013, 13:15
Karłowate = posiadające gen karlowatości. To nie ma nic wspólnego z hodowlą wsobną. Po prostu taka mutacja występuje w populacji myszy hodowlanych
"Już po pierwszym...." - bzdura - szczepy wsobne są prowadzone nawet przez 100 pokoleń bratXsiostra - nie jest to wprawdzie łatwe, ale nie powoduje jednak tak drastycznych skutków - koło 5 pokolenia wsobnego można statystycznie liczyć na problemy wynikające ze zbyt dużego pokrewieństwa. Oczywiście różnorakie cechy obniżające żywotność mogą się ujawnić wcześniej, ale nie wynikają ze wsobności, tylko z ujawnienia się ukrytych dotąd a rzadkich cech recesywnych - te same ujawniają się i przy mniejszym pokrewienstwie. gdyby spadek był tak drastyczny jak piszesz prowadzenie szczepow byłoby niemożliwe.
NIE ISTNIEJE hodowla myszy bez wsobności - gdziekolwiej byś kupował zwierzęta hodowlane i tak część będzie ze sobą spokrewniona a i ty staniesz przed problemem uzupelniania hodowli o "świeżą krew". Jest to kwestia nie do uniknięcia i nie ma jej co demonizować. Mam u siebie myszy mające w rodowodzie liczne związki "kazirodcze" a w niczym nie ustępujące tym z innych grup.
Oczywiście przy takiej (to konieczność) hodowli trzeba przeprowadzać selekcję, nie można zostawiać wszystkiego jak leci, ale wbrew pozorom nie jest tak źle. Myszy z dwiema glowami nie rodzą się nawet w setnym pokoleniu. Wlaściwością fizjologiczną tego gatunku jest to, że wiele zarodkow zamiera zaraz po zapłodnieniu i rodzą się tylko najsilniejsze - one same przeprowadzają selekcję już na starcie.

Karla
22-08-2013, 10:13
> Mogę Ci zacytować
> dokładną średnią liczbę młodych w miocie z tego stada

Więc oto te dane:
w tym stadzie w ciągu 3 miesięcy (od pierwszego miotu u mnie licząc) urodziło mi się 12 miotów z łączną liczbą młodych 88 (3x5, 1x6, 3x7, 3x8, 1x9, 1x13), co daje średnią 7,33, która to średnia "o dziwo" nie różni się od średniej, którą uzyskuję ze wszystkich stad (których jest 6, w tym tylko jedno blisko spokrewnione). Co ciekawe, średnia w spokrewnionym stadzie z dwóch ostatnich miesięcy (czyli nie licząc pierwszego) wynosi 8,125 (65 młodych w 8 miotach), czyli prawie o 1 więcej niż średnia ze wszystkich!

Mam nadzieję, że to wystarczający dowód, że stwierdzenie "juz po pierwszym na pewno bedzie mniej myszy w miocie" jest bezpodstawne.

Dodam jeszcze, że pół roku temu potomstwo moich myszy pochodzących z jednego źródła (innych niż te co teraz mam) było WIĘKSZE niż przeciętne potomstwo z jakiegokolwiek skojarzenia! Mówię tu o młodych 1-7-dniowych (u starszych już nie było takich radykalnych różnic), które wyraźnie osiągały większe rozmiary, bo widać to było "gołym okiem" bez porównywania bezpośrednio z innymi w tym samym wieku. Świadkiem mordd, który od samic z tej linii (moje młode po spokrewnionych)uzyskiwał również większe potomstwo (choć już z innym samcem), i to niezależnie od ilości młodych w miocie. Nie świadczy to o zaletach hodowli w pokrewieństwie (bo to nie z tego wynikało, tylko ze specyfiki tej linii), ale pokazuje, że w pierwszym pokoleniu (brat+siostra, rodzic+potomek) zazwyczaj NIE MA skutków ubocznych (inaczej zniwelowałyby skłonność do rodzenia większego potomstwa).

pozdrawiam, Karla

42d3e78f26a4b20d412==