PDA

Zobacz pełną wersję : Roztocza w pokarmie??



Vixa
03-05-2014, 13:18
No właśnie ostatnio zauważyłam w pokarmie dla myszek jakieś mikroskopijne "żyjątka". Takie białe, maleńkie (jakieś ćwierć mm) okrągłe robaczki. Czy to są roztocza? Pokarm mam kupiony w zoologu 5l w plastikowym wiaderku. Jest ono cały czas zamknięte, jak one tam wlazły?! Czy to możliwe że miały jakieś jajeczka w pokarmie i teraz się wylęgły? I jak wstawię całe wiaderko do zamrażarki na ok. 12 godzin to się ich pozbędę? Z góry dzięki za odpowiedzi :)

Foxtrott
03-05-2014, 13:43
jeśli są powolne to to roztocza. nie wiem czy zamrożenie pomoże, ja bym poszedł zwrócić pokarm do zoologika a jeśli nie chcieli by przyjąć to zrobiłbym "awanturę roztoczową" przy klientach.

Vixa
03-05-2014, 13:51
Ale ja już ten pokarm kupiłam jakiś miesiąc temu i dopiero kilka dni temu zauważyłam to coś w pokarmie. Może to u mnie się zalęgły? To jakoś możliwe?

Foxtrott
04-05-2014, 02:15
a korzystałeś z tego pokarmu wcześniej czy zamknięty leżał? teoretycznie możliwe, ale niebarzo wiem jak...
proponowałbym go presuszyć w piekarniku, nie tak, żeby upiec na złoto, ale potrzymaj trochę w piekarniku w którym będzie ze 100st. to wytłucze wszystko

Vixa
04-05-2014, 04:34
Od łuższego czasu leżał zamknięty. Wczoraj wieczorem włożyłam całe wiaderko do zamrażarki i rano wyciągam i patrzę- nic się nie rusza :) Jeszcze jest kupa tych robali na ściankach ale nie dają znaku życia :) Więc chyba mróz je załatwił. A w tym piekarniku to plastik by się nie stopił? :]

Dark Raptor
04-05-2014, 13:46
Dodam, że roztocze mogą dostać się do pojemnika z kurzem lub wpełznąć z zewnątrz. Mrożenie nie zawsze daje rezultaty, bo wiele roztoczy jest odporna nawet na - 40 st. C. Wypalanie to najlepsze rozwiązanie... choć tylko na jakiś czas.

cage
05-05-2014, 03:38
wypalic raczej nie wypali bo nie będzie ich wybieraćz zarcia, a pozatym śmierdzi jak się pali te gnojki.
z tego co mowisz Dark to może i niektóre są uodpornione do -40C ale z tego co wiem to te domowe wystarczy wstawić do -20C, może to zamrazalki to padną, ale i tak wątpie że się ich pozbedziesz, reklamować tez niema co bo mogły same siędostac a nawet jezeli nie to i tak nie udowodnisz ze pochodzą już ze sklepu.
w końcu zarcie nie jest drogie. niema sie co kłócic.

mordd
05-05-2014, 04:36
Niestety to częste. Pokarmy są przeterminowane, żle przechowywane i takie sytuacje dzieją się nagminie. Zwłaszcza dotyczy to pokarmów firmy "Megan" - bardzo często są zarobaczone. Radzę samemu komponować mieszanki a zakupy robić na giełdach, lub w miejscach, w których ruch jest spory i nie przechowuje się ich miesiącami na zapleczu. Polecam sklepy z jedzeniem dla zwierząt gospodarskich, kupisz to samo a dużo taniej i lepszej jakości.
Mrożenie pomaga, ale nie likwiduje odchodów owadów, dodatkowo stare pokarmy są też często zagrzybione.

Vixa
05-05-2014, 07:19
Ok dzięki wszystkim :) Ten wywalę i kupię nowy z innej firmy i gdzie indziej :]

mordd
05-05-2014, 10:02
Słuszna decyzja. Jakby co, to w wielu miejscach można kupić gotowe mieszanki dla papug i dla gołębi - są tanie i bardzo dobre (bo urozmaicone) jako pokarm dla gryzoni. Można też samemu mieszać "od zera" ale takie mieszanki są bardzo wygodne, zwłaszcza w połączeniu z granulatem dla kotów. Za bardzo urozmaiconą mieszankę dla gołebi płacę 1,4 za kilogram - to jedna z najdroższych.......

Vixa
05-05-2014, 12:46
Noo kupiłam kiedyś taką mieszankę dla papug (dla gołębi jeszcze nigdy nie spotkałam) ale w większości tam były takie malutkie (ok. 1,5 mm średnicy)brązowe ziarenka i myszki ich prawie wcale nie jadły, a wyjadały tylko te inne rzeczy, ale ich było mało :] więc jeśli chodzi o to urozmaicenie to nie jestem pewna... :)

mordd
05-05-2014, 13:28
To znaczy, że to była "mieszanka" dla falistych. Cudzysłów celowo: sklepowe to nie mieszanki a śmietnik. W dowolnej hurtowni masz kilka/naście rodzajów mieszanek dla papug (kilkanaście zbóż+słonecznik+dynia+orzechy+owoce+....). Niestety uwagi krytyczne dotyczące mieszanek dla gryzoni w sklepach dotyczą wszelkich mieszanek (dla wszystkich zwierząt). Specyfiką naszego rynku jest to, że nie robi się pokarmów pod kątem zapotrzebowania zwierząt a pod kątem kupujących: ma być tanio, kolorowo i najczęściej śmierdząco (chleb świętojański). Połowę zawartości opakowania stanowi to, co nie powinno być podawane wcale: jakieś kolorowe chrupki (mąka + barwnik), stary zjełczały słonecznik, owies (bo tani), żyto (szkodliwe ale co tam, ważne że za grosze) itd. Nie ma ani jednego pokarmu polskiej produkcji, który nadawałby się do karmienia papug, gryzoni i królików: te 3 grupy znam bo mam te zwierzaki. Dodatkowo do produkcji stosowane są przeterminowane nadwyżki zbóż z elewatorów, takie, które powinny być przekompostowane. Rozumiem doskonale, że myszy nie stanowią treści życia, dla mnie również nie..... ale przy mojej ilości zwierząt byłem zmuszony do zainteresowania się czym karmię. Wniosek jest jeden: nie kupować niczego w sklepie zoologocznym, to co jest dobre kosztuje fortunę. Poszukaj na prawdę hurtowni z żarciem dla gołębi i prosiąt - ceny zadziwiająco niskie, wybór przeróżnych mieszanek ogromny. Piszę to z pełnym przekonaniem bo znam za równo jedną z firm produkujących (tzn sprzedających pod własną marką) jak i hurtownie półproduktów do robienia takich sklepowych mieszanek. W razie czego o wiele lepszym rozwiązaniem od mieszanek sklepowych jest najtańszy supermarketowy pokarm dla psów: masz gwarancję, że jest urozmaicony, nie zepsuty i że nie przepłacasz. To rozwiązanie polecam (Tesco 2 zł/kg).

Vixa
06-05-2014, 01:34
Co do tych chrupek to myszki (i chomiki) je jedzą, więc może im smakują? A pokarmu daję im sporo, więc mają w czym wybierać i myślę, że jak by te chrupki im nie smakowały to by ich nie jadły... Mam też różne książki o myszach i chomikach (które są naprawdę dobre) i w każdej z nich polecają kupować mieszanki w sklepach zoologicznych bo są zróżnicowane itp. itd. Ale dlaczego Twoim zdaniem żyto jest niezdrowe? To chyba takie samo ziarno jak każde inne? I niestety w moim mieście nie ma żadnych hurtowni z takimi produktami :( Mieszkam na zadupiu gdzie w ogóle nic nie ma :) A ten pokarm dla psów można dawać non stop i nic innego?

mordd
06-05-2014, 02:55
Myszki z regóły jedzą to,czego nie powinny.Przykładem czekolada, którą uwielbiają. Te chrupki są po prostu bezwartościowe (mąka) a barwniki zbędne i czasem toksyczne. Książki zazwyczaj są bazowane na literaturze obcojęzycznej: jeśli kupisz pokarmy Bogeny, Vitacrafft albo inne tego typu to owszem - są urozmaicone, poza zbożami zawierają granulaty, susze itd. Porównaj je ze składem: owies + słonecznik + farbowane pieczywo....
Żyto stosuje się wyłącznie jeśli nie ma innego wyboru i w ograniczonych ilościach. Jeśli nie trzeba (a niby po co) to lepiej go unikać bo zawiera znaczne ilości substancji antyżywieniowych (możliwe uszkodzenia wątroby).Tak więc jego zawartość w pudełku wynika wyłącznie z niskiej ceny, nie powinno go być wcale.
Pokarm dla psów można podawać non stop (ja tak robię), choć nic nie stoi na przeszkodzie aby urozmaicać go podebranymi z kuchni muesli, płatkami kukurydzianymi, owsianymi, czy po prostu małymi ilościami własnego jedzenia i zieleniny traktując go jako podstawę a resztę jako deser.
Na zadupiu tym bardziej powinny być dostępne takie klasyczne "wsiowe" pokarmy? Ja kupuję właśnie na zadupiu :)

Vixa
06-05-2014, 04:40
Heh zadupie a wieś to co innego :D I u mnie niestety nie ma takich "wsiowych" pokarmów :) Teraz będę karmić tak jak mówisz: pokarm dla psów i te różne "podebrane" rzeczy z kuchni :) thx!

42d3e78f26a4b20d412==