Zobacz pełną wersję : Czy Modliszce może zaszkodzić konik polny lub świerszcz??
Ello @ll,
Konkretnie mi chodzi czy konik polny albo świerszcz polny taki z dworu może zaszkodzić dorosłej Gastricy ?? I czy wogóle może zaszkodzić modliszce??
Pozdro!!
Bartek(Anolis)
nie nie moze no chyba ze bedziesz lapal przy samej drodze
Ech, juz tez kilka razy przerabiane. Owady odlawiane w naturze moga miec pasozyty ktore moga zaszkodzic modliszkom, ale nie musza. MI sie jeszcze nie zdazylo chociaz u religios na wolnosci widzialem pasozyty pod zawiazkami skrzydel ale tylko u niektorych osobnikow na okreslonych stanowiskach.
o jakich pasożytach dokładniej mowa?
bo szczerze powiedziawszy powyższe sformułowanie "trzeba uważać na pasożyty" wcale mnie nie przekonuje
przed paru miesięcy jakieś pomarańczowe pasożyty (roztocza?) przeszły u mnie z ćmy na młodą modliszkę H.membranacea (usadowiły się dość mocno na jej odnóżach), ale widać było, że nie był to ich odpowidni żywiciel, po jakimś tygodniu obumarły, a po wylince modliszki nie było już po nich śladu.
NIe znam sie na pasozytach, ale to co widzialem na religiosach na wolnosci to mogly byc roztocza. Mantid pisal kiedys ze moga byc rowniez jakies szkodliwe dla modliszek, a wiec nie bede tego obalal. Jak sie pojawi to moze odpisze albo Kudlaty to zrobi.
A pasozyty wewnętrzne? Tez sie zdarzają. Prawdopodobienstwo wystąpienia małe, ale zawsze mozliwe. Fakt, wiekszy strach napewno przy podawaniu planktonu łąkowego gadom, jednak w modliszce tez mogloby sie coś rozwinąc. Jakies nitkowce, np. Gordius. Kiedys Olka opowiadala, ze calego konka polnego znalazla wrecz nabitego czyms takim.
Hmm, ciekawe. Ja natomiast uważam, że jeśli plankton łąkowy pochodzi z miejsc, gdzie nie występują modliszki, to nie ma najmniejszych obaw o zdrowie naszych pupili karmionych owadami złapanymi z dala od ruchu ulicznego i nie poddanych przy okazji jakiemuś opryskowi.
Bo jakie jeszcze inne owady w polskim klimacie wcinają w całości inne owady, oprócz kilku drapieżnych błonkówek, czy chrząszczy? Te natomiast są zbyt daleko spokrewnione z modliszkami... No jedyną możliwość widzę w przejściu jakiegoś pasożyta wewnętrznego występującego w warunkach normalnych u pasikoników. :-/
Karmię moje modliszki wyłącznie planktonem łąkowym i wszystkie mają się świetnie. Jedna H. membranacea ostatnio mi padła z powodu jakiegoś zatrucia (być może podałem jej przytrutą ćmę).
Podsumowując własne obserwacje - u mnie pasożyty nie opanowały modliszek, chociaż te są karmione wyłącznie planktonem łąkowym (od początku wiosny). Nie wykluczam, że taka możliwość istnieje, ale dopókli sam się nie spaże, bądź też nie przeczytam jakiegoś przypadku zaobserwowanego u innych hodowców, to będe karmił modliszki planktonem łąkowym nadal. ;-)
Nie polecam karmienia modliszek odławianymi owadami(choć sam często nie potrafię się powstrzymać ;)).
Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć że populacje hodowane na pokarmie "sprawdzonym" są zdecydowanie bardziej stabilne i przypadki nagłych niewyjaśnionych zgonów są zdecydowanie żadsze.
Na przestrzeni ostatnich paru lat straciłem wiele modliszek po wcześniejszym przekarmieniu ich konikami/ćmami/chrabąszczami łapanymi na łąkach(przykładem z tego roku są moje dorosłe samice Plistospilota guinensis).
Nie mam pojęcia co powoduje tak drastyczne reakcje modliszek. Pasożytów jako takich nie zobserwowałem a przynoszony pokarm pochodził z terenów "czystych"(np.: Puszcza Piska i Kampinoska).
Pozstaje jedynie żałować, że jedyne co mozna znaleźć w naszych sklepach to paczki wymęczonych świerszczy...
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.