PDA

Zobacz pełną wersję : australijskie i lamponiusy kaplica po raz kolejny



Ostromecki
18-09-2013, 03:15
Witam

Czy zakłucenie rytmu dobowego oświetlenia(światło non stop, w różnym natężeniu, przez całą dobę albo 48 godzin prawie ciemno) może doprowadzić do śmierci dorosłych australijskich i lamponiosów?
Pozdrawiam
Piotr Ostromecki

jacekk20
19-09-2013, 06:02
z tego co słyszałem o jednego chodowcy co długo miał dorosłe australijskie to nie powinno im zaszkodzić, sam zresztą dogrzewam żarówą czasami nieregularnie i jest OK

pozdrawiam

Grochu
19-09-2013, 14:27
nic im nie będzie.

DZIUREK
19-09-2013, 17:08
DZiwne.Mam australijskie i lamponiusy i jeszczę troszkę innego zwierza i nic takiego mi się nigdy nie przytrafiło ani takim wpływie śliatła nie słyszałem ( o ile wykluczyć regulację ciepla żarówką bo przy wahaniach temp. to mogły by paść ). Dziwne



Jak byś chciał jaja Lamponiusów to daj znać :))

Ostromecki
20-09-2013, 04:26
Witam

Dzięki za odpowiedzi. Sytuacja wyglądała następująco: terrarium duże (360litrów bodajże), obsada: astralijskie jakieś 15 sztuk (około 10 imago), lamponiusy jakieś 15-20 sztuk(większość imago), rogate, rdzawe, kolczaste, skrzydlate po kilka -kilkanaście egzemplarz w różnych stadiach rozwoju. Terrarium przy pierwszym pomorze przykryte było płytami węglowymi z otworami i niezbyt szczelnie że wętylacja była, bo w pomieszczeniu chodzą dwa wiatraki. Temperatura 21-26 stopni, wilgotność ok 70%, podłoże 5-6cm trofu i w nim z 8-10 krocionogów (od kilku miesięcy, więc to nie przez nie). Żarcie stadart - jeżyny z okolicznych lasów, czystych, z kilku stanowisk z których korzystam już drugi sezon. Jak do tej pory żyły sobie dobrze i bez nadzwyczajnych strat. W pomieszczeniu jakiś miesiąc temu założyłem na zimę dodatkowe lampy do doświetalnia roślin owadożernych i palą się one w nocy(w dzień chodzą zwykłe jażeniówki i jest małe okienko). Więc teraz jest widno non stop. I jakiś tydzień po tym jeśli dobrze liczę w ciągu dwóch dni zdechło 8 astralijsich i z 8 lamponiusów (owady były młode, u mnie przeszły imaginalne wylinki) i żadne inne (więc chyba zatrucie odpada). Podejżewałem wilgotność nadmierną, bo gdy spadała temperatura, to czasem skraplało sie trochę wody na szybach, więc wymieniłem przykrycie na siatkę. Potem było z dwa tygodnie spokój i z tydzień temu jak była ładna pogoda wystawiłem rośliny na pole i pogasiłem światło w pawilonie i dwa dni nie świeciłem. W weekend zdechła reszta astralijskich (została jedna sztuka dorosła i dwie czy trzy młode) i znów z 5 czy 6 lamponiusów. (dobrze że już mam zapas jajek:-D). Nie wiem co się stało, a że kiedyś gdzies w jakimś obcym języku wyczytałem jako ciekawostkę/radę o astralijskich że ważne jest im zapewnienie rytmu dobowego oświetlenia, to sobie o tym przypomniałem w wyniku intensywnego zastanawiania sie co jest i dlatego pytałem was o radę. Czy ktoś ma jakieś sugestie co się mogło stać?
Pozdrawiam
Piotr Ostromecki

Saurus
20-09-2013, 12:57
mi padly jakis czas temu 3 sztuki, nie wiem z jakiego powodu, doswietlac ( i dogrzewac) zaczalem dopiero teraz, po ich smierci, bo zrobilo sie za zimno. Nie wiem od czego tamte mogly pasc, zostaly mi 2 sztuki. KTos wie od czego mogly pasc? moze to te zmiany temperatury wykonczyly slabsze sztuki, a zostaly odporniejsze? Ta czerwona samica ci przezyla?
i nie na temat: przywiez mi w niedziele na gielde paczke podrosnietych swierszczy i z 20 jaj australijskich :)

42d3e78f26a4b20d412==