PDA

Zobacz pełną wersję : "Poradnik domowy" pisze o ptasznikach ;-)



Double
07-01-2013, 07:53
w marcowym "poradniku domowym" jak zwykle jest dział o zwierzetacj popularnych w hodowli, np kanarki, chomiki, kotki, dzis patrze i co widze? "Ptasznik - przybysz z tropików" i piekne zdjecie grammostoli rosei ;-) artykul napisany nawet poprawnie, zauwazylam tylko dwa dziwne rzeczy: ze mozna jako jako podloze dla ptasznika miec mech (ciekawa opcja, tyle czy praktyczna??) i ze mozna doroslym podawac "zabki" (nie podano noworodkow mysich). niewiem jakie zabki miala autorka artykulu, Agnieszka Kostrzewa, ale z tego co wiem np karliki szponiaste sa raczej szkodliwe...

Fredomirek
07-01-2013, 07:58
Stawiam, że chodziło o lądowe żaby :) Nie sądze, żeby pająk (ptasznik oczywiście) nurkował sobie po karliki ;))

Pozdrawiam, Piotr

Double
07-01-2013, 11:43
i mysle tez ze pajak nie biegalby za rzekotkami-sasiadkami z puszczy ;-)

Awikularia
07-01-2013, 11:57
Ale jakby mu sie trafila, to czemu nie ;).

Fredomirek
07-01-2013, 13:30
No rzeczywiście chyba nie ten poziom lasu :)). Chociaż tak jak mówi Awikularia, jakby mu się trafiła.. Kiedy widziałem w programie o modliszkach jak jedna żabę zjadała.. :)

Pozdrawiam, Piotr

Dark Raptor
08-01-2013, 00:59
A sądząc z tytułu magazynu chyba nie chcieli przerażać czytelniczek "zabijaniem małych bezbronnych mysich noworodków". Niektórym też źle by się kojarzyło z przyczyn politycznych ;)

reveille
29-01-2013, 05:20
Mam kilka takich perełek felietonistycznych z "poradnikodomowopodobnych" wydawnictw. Tzw. czysty fun :)

Double
29-01-2013, 09:30
czy byloby mozliwe zeskanowanie albo zfaksowanie ich i gdzies umieszczenie?ocham wylapywac takie rzeczy :D

reveille
29-01-2013, 10:45
Pewnie, jutro najpóźniej przepiszę :))) faks/skan niestety nie mam możliwości.

reveille
30-01-2013, 07:23
Rubryka Domowe zoo, w Claudii bodajże, tytuł art. "Ptasznik dla amatorów mocnych wrażeń", str. 81.
>>Ojczyzną ptaszników jest Ameryka Południowa. Te pająki olbrzymy (6-10 cm), rosną 3 lata, żyją do 15, 20. Żerują nocą. Swoje ofiary - owady i drobne kręgowce - paraliżują jadem. Ich ukąszenia nie są dla człowiekja śmiertelne, lecz bolesne. Nie tkają misternych pajęczyn, choć mają w odwłoku kądziołki przędne. W okresie godowym "tańczą", uważnie obserwując swą wybrankę. Podobnie jak u modliszek, tuż po kopulacji samica zjada samca. Czasem jednak samcowi udaje się odwrócić uwagę krwiożerczej partnerki i ujść z życiem... Państwo Lewinowie z Komorowa hodują w domu kilka ptaszników. To idealne zwierzę dla kogoś, kto ma mało czasu. Pająka nie trzeba wyprowadzać na spacery, nie jest też łakomczuchem: wystarczy go karmić raz na kilka czy kilkanaście dni. Zjada mielone mięso, owady, małe myszki, a w sklepach zoologicznych można kupić dla niego świerszczyki. Trzeba koniecznie pilnować, aby ptasznik nie wyszedł z terrarium, gdyż może gdzieś się zaszyć i trudno go znaleźć.<<

Rubryka Ciekawostki, tyt. "Co jedzą pytony", jak wyżej, str. 89.
>>Dieta tych potężnych węży to głównie gryzonie. Łykanie ofiar zaczynają od głowy, bo futerko myszy czy kreta nie stawia wtedy oporu przy przesuwaniu sie w przewodzie pokarmowym. Ale pyton w trakcie posiłku może zjeść dużo większe okazy, na przykład dwie kozy, a nawet koziorożca. W jaki sposób gady te łykają potężniejsze od siebie zwierzęta? Radzą sobie z tym znakomicie dzięki specyficznym predyspozycjom anatomicznym. U węża kości podniebienia oraz kości szczęki mają ruchome połączenia. Także prawa i lewa część żuchwy nie są ze sobą zrośnięte, dlatego też, o zgrozo, pytony mogą łykać także ludzi. achowa literatura zna kilka udokumentowanych przypadków tego typu. Najedzony wąż stara się jak najszybciej podwyższyć temperaturę ciała, by strawić połknięte mięso. Wygrzewa się więc na słońcu, leżąc nieruchomo. Pytony trawiące dużą zdobycz zwiększają również częstotliwość oddechu. Obliczono, że ten, który połknął ofiarę półtora raza cięższąod siebie, oddycha trzydzieści sześć razy szybciej, niż wąż głodny.<<

reveille
30-01-2013, 07:38
Rubryka Zwierzęta i my, tytuł "Ptasznik - niebezpieczny i fascynujący", Claudia, Tomasz Kostrzewski
>>Ten poruszający się bezszelestnie bohater horrorów w wielu z nas wywołuje dreszczyk strachu. Jednak ma on swoich miłośników, którzy uczynili z niego domowe zwierzątko.
Jest szybki, wytrwały i podstępny. Ptasznik, inaczej zwany tarantulą, nocą wyrusza na łowy. Poluje na owady, drobne gryzonie, pisklęta (stąd polska nazwa ptasznik), jaszczurki. Tarantule na ogół nie przęgą sieci, lcz napadają ofiary znienacka. Niektóre gatunki ukrywają się w norkach, a ich wylot zasnuwają pajęczyną. Kiedy przyszła zdobycz nadpnie na otwór, wprawiając sieć w drgania, jest to dla ptasznika sygnał do ataku. Wbija w zwierzę pazury i wstrzykuje paraliżujący jad. Zawiera on enzymy trawienne, rozpuszczające wnętrze ofiary. Płynny pokarm pająk wsysa do działającego jak pompa żołądka. Życie samca ptasznika jest krótkie i podporządkowane spłodzeniu dzieci. Gdy mu się to uda, wkrótce umiera. Samica dożywa nawet trzydziestu lat. Akt miłosny jest bardzo niebezpieczny dla zdesperowanego kochanka. Instynkt drapieżcy jest u płci pięknej tak silny, że czesto samiec ginie podczas kopulacji, ugodzony kolcem jadowym wybranki jest potem przez nią zjadany. By uniknąć śmierci, stara się unieruchomić szczękoczułki partnerki. Pajęczyca składa około tysiąca jaj, które otacza kokonem. Tylko około 2 procent małych pajączków osiąga wiek dojrzały, głównie z powodu częstych okresów linienia (cztery razy do roku), podczas których ptasznik pozbywa się starego pancerza. Nim wytworzy nowy, jest bezbronny i pada łupem mrówek i ptaków.
Tarantule i ludzie
W ostatnich latach wzrasta liczba hodowców ptaszników, są wśród nich amatorzy mocnych wrażeń, dla których obcowanie z tym drapieżcą jest podniecającą przygodą. Również w Polce tarantule można kupić w niektórych sklepach zoologicznych, trzeba jednak z tym zwierzęciem obchodzić się bardzo ostrożnie, najlepiej by nie opuszczało terrarium. Groźne są nie tylko kolce jadowe, ale też maleńskie włoski, którymi pokryte jest ciało tarantuli. Pocierając odnóżami o odwłok pająk "rozpyla" je wokół. Jeśli dostaną się do dróg oddechowych, mogą je podrażnić. Ptasznika karmi si głównie muchami, świerszczami, karaluchami, jednak w czasie wylinki trzeba uważać, by owady nie zaatakowały pozbawionego pancerza prześladowcy. W pomieszczeniu, w którym znajduje się terrarium. musi być ciepło (25 stopni Celsjusza) i wilgotno, trzeba zatem rozpylać co jakiś czas letnią wodę.<<

reveille
30-01-2013, 08:00
Rubryka Domowe zoo, "Żuk z Konga", Claudia
Należy do zwierząt hodowanych w domu, z którymi nie można nawiązać żadnego kontaktu, a cała przyjemność polega na ich obserwowaniu.
Do domu Ewy Kowalskiej żuki trafiły przyapdkiem - znajomi mieli kilka sztuk i wyjeżdżając na urlop podruzcili je na przechowanie. Nowej opiekunce tak spodobały się te owady, że sama postanowiła je hodować. Żuk, pochodzący z centralnej Afryki, jest niewiele większy od naszego chrabąszcza majowego - dorasta do 25mm długości. Charakterystyczne ubarwienie (brąz z żółtymi paskami) pozwala jednak nawet laikowi odróżnić go od innych chrząszczy. Łatwo również rozpoznać płeć tego owada: tylko samce mają na przuchu podłużną bruzdę. Do hodowli potrzebne jest niewielkie terrarium z warstwą ziemi wymieszanej z korą i piaskiem oraz ze starannie dopasowaną pokrywką z siatki (żuki są ruchliwe i mogłyby sie rozbiec po całym mieszkaniu). Żuki z Konga to zwierzęta roślinożerne i żywienie ich nie stanowi żadnego problemu. Chętnie jedzą owoce (jabłka, gruszki, banany), warzywa (marchewkę), a także chleb.
Poczwarki chowają sie w ziemi
Pani Ewa uparła się, że wyhoduje drugie pokolenie żuków (u znajomych nie rozmnażały się wcale). Zaczęła dogadzać swoim podopiecznym. Na rezultat nie trzeba było długo czekać. W ściółce podłoza pojawiły się jaja, z których wylęgły się białe, żarłoczne pędraki. Podczas kolejnego sprzątania terrarium okazało się jednak, zę żuków nie przybyło, natomiast pędraków jest coraz mniej. Zmartwiona opiekunka postanowiła wymienić podłoże i w trakcie tych porządków odkryła w ściółce jakieś dziwne grudki sklejonej ziemi. Już miała je wyrzucić, gdy przypomniały jej się wiadomości z lekcji biologii w szkole: larwa, zanim stanie sie dorosłym owadem, musi przejść stadium poczwarki. To one właśnie żerowały w zbitej ziemi. Tajemnicze bryłki wróciły więc do terrarium, a po kilku tygodniach biegały już po nim młode żuczki.

[W całym artykule chodzi oczywiście o kruszczyce...-Rev]

reveille
30-01-2013, 08:13
Zwierzęta i my, "Nie bójmy się węża boa", Claudia, Magda Dróżdż
>>Olbrzymiego dusiciela można hodować w domu. Jest łagodny, miły w dotyku i nie wymaga szczególnej pielegnacji. Karmić trzeba go jednak żywymi zwierzetami. Pierwszego pupila pan Piotr Olszewski miał już w dzieciństwie. Rodzice byli tolerancyjni i pozwalali mu hodować węże. Dzisiaj mieszka sam, więc nikomu nie przeszkadzają. Do tej pory przez jego dom przewinęło sie ich dziesięć. Niektóre dożywały późnej starości, inne oddawał znajomym, którzy zarazili się od niego wężową pasją. Przez prawie dwadzieścia lat obcowania z gadami, pan Piotr poznał je doskonale. Węże mają ciepłą, suchą i bardzo delikatną skórę. Są co prawda samotnikami, jednak obecność człowieka sprawia im przyjemność. Lubią być trzymane na rękach, prawdopodobnie ze względu na ciepło, które wydziela ludzkie ciało. Boa dusiciel świetnie czuje się w terrarium o wymiarach 60x60x60cm. Powinna w nim panować temaperatura od 25 do 32 stopni Celsjusza, trzeba więc zainstalować dodatkowe ogrzewanie, na przykład lampę. Niezbędna jest też gałąź do wspinania się i wanna z wodą do kąpieli, którą należy codziennie wymieniać. Węże powinny spędzac cały czas w swoim terrarium lub wychodzić na krótkie spacery pod scisłą kontrolą właściciela. Podczas tych chwil wolności należy sprawdzić, czy zamknięte są wszystkie drzwi i okna, gdyż dusiciel może wyślizgnąć się nawet waską szparą. Trzeba tez pamiętać, aby zamykać terrarium po karmieniu. Pan Piotr kiedyś zaniedbał tę czynność i do tej pory wspomina chwile grozy, jakie przeżył kiedy jego pupil wybrał sie na spacer i ćlad po nim zaginął. Pan Piotr najbardziej obawiał się, ze wąż wydostał się z mieszkania i trafił do sasiadów. Na szczescie po dwóch tygodniach zwierze znalazło sie w szafie owinięte wokół paska do spodni. Pan Piotr twierdzi, że może obserwować swoje dusiciele godzinami, zwłaszcza gdy zmieniają one skórę. To wydarzenie powtarza się cztery do sześciu razy w roku. Przed linieniem skóra węża robi się matowa, a oczy mętne. Gad owija się wokół gałęzi, lub pniaka i swoją za ciasną skórę ściąga jak rękawiczkę. Węże muszą dostawać żywy pokarm, bo jedzą tylko to, co same upolują. Trzeba im dostarczać myszki, chomiki lub większe gryzonie. Dorosły wąż boa powinien raz na dwa tygodnie zjadać zwierzątko wielkości świnki morskiej. Przed połknięciem dusi zwierzę, a potem długo trawi. Na hodowanie węża nie trzeba mieć specjalnego pozwolenia. Kupić go można w wyspecjalizowanym sklepie zoologicznym. Cena zalezy od gatunku i od wielkości zwierzęcia. Niewielki wąż zbożowy - popularny w Polsce gad amerykański - kosztuje od 150 do 300zł. Boa kupimy za 350-500zł, a pytona tygrysiego za 350zł.<<

Double
30-01-2013, 08:56
dla pytona 60-60-60.....kolce jadowe....tajemniczy zuk z konga (kruszczyca za 3 zlote)... groteska :) uwielbiam takie rzeczy, dzieki wielkie reveille!!!

reveille
30-01-2013, 09:25
A proszę bardzo :) Dorzucę coś najwcześniej pojutrze, mam spory artykulik z Mojego Psa, nagonkę na Anna Zoo, relacje z Łodzi, coś tam jeszcze... Dziś mi się osoba dyktująca zmyła :) Pozdrawiam.

BZYK
31-01-2013, 01:50
Czytałem ten artykuł o pająkach w poradniku domowym i szczerze mówiąc czekałem na komentarze.Zdziwiło mnie jedno że nie było w tym artykule ani słowa ze są to zwierzęta jadowite.I musze powiedziec że ostatnio moim hobby stałosię wyszukiwanie błedów w artykułach o zwierzętach w prasie. Powiem krótko:nie jest dobrze.

Hercules
15-05-2013, 06:51
To naprawdę ciekawę co ona piszę

cornieszon
04-06-2013, 07:01
to ja skontruję ten tekst dość mocno:)
zacytuję książkę Pawła Cieślaka
" (...)Chciałbym zaznaczyć że tarantule i pająki to nie to samo. Tarantule są pająkami należącymi do rodziny pogońców(Lycosidae), występującymi w południowej części Europy i na obszarach klimatu umiarkowanego Azji. Żyją w norkach wykopanych w ziemi, mają 25-40mm długości ciała, 6 kądziołków przędnych i 4 pary oczu. Ciało ich w porównaniu z ptasznikami jest smukłe. Dysponują dość silnym jadem, który jednak dla człowieka nie jest poważnym zagrożeniem. Opisane wypadki śmiertelne nie zostały dokładnie udokumentowane.(...)
(...)Błędna nazwa tarantula przylgnęła do ptaszników z języka angielskiego, a właściwie ze Stanów Zjednoczonych, gdzie mianem tym Europejczycy kolonizujący Amerykę określali duże gatunki pająków.(...) "

to jedno, a tak wogóle to nie słyszałem żeby pająki miały pazury którymi atakują ofiary :|

42d3e78f26a4b20d412==