PDA

Zobacz pełną wersję : Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?



Sułek
02-11-2012, 09:07
przy zupełnie innym wątku, który już wygasł Czesiek napisał kilka mądrych moim zdaniem opinii, zaoszczędzę Wam klikania:

"........W Polsce nigdy nie będzie terrarystyki na poziomie niemieckim czy holenderskim, tak jak terrarystyki takiej nie ma np. w Hiszpanii. Tu po prostu nie ma takiej tradycji i ludzie nie mają takich potrzeb (dotyczy to zresztą wielu innych dziedzin). Małe grupki ludzi w Polsce hodowały ciekawe gatunki gadów także 30 lat temu i jakoś od tego czasu nie widać postępu. 99% dzieciarni, która która dopytuje się tutaj jak trzymać anolisa czy z czym połączyć w terrarium krokodyla, za 5 lat nie będzie w ogóle pamiętała, że w ogóle coś wspólnego z terrarystyką miała. To jest chwilowa przygoda, szpan, fascynacja, która mija wraz z dorastaniem i (niestety) śmiercią zwierzaka. Bo trzeba to sobie wpowiedzieć wprost: prawdziwej terrarystyki nie uprawiają dzieci, ani w Polsce ani nigdzie na świecie. Prawdziwą terrarystyką zajmują się ludzie dorosli, wymaga ona odpowiedzialności, wiedzy, doświadczenia, czasu i pieniędzy. Dobrze jeśli te młodzieńcze potyczki z terrarystyką kończą się wraz ze śmiercią zbożówki czy gekona lamparciego, gatunków pochodzących z hodowli, gorzej gdy ze śmiercią odłowionego w naturze kameleona czy rzadkiego żółwia :(.

"Niby nikt nie potrzebuje sklepów zoo przy hipermarketach, a są i zarabiają. Wszyscy mówią ze tam nie kupią bo obsługa jest do bani i zwierzęta chore i co?"

Tu znowu utrata kontaktu z rzeczywistością. 99,9 % ludzi nie wie, ze sprzedawcy są do bani a zwierzęta chore, 99,9% ludzi odwiedzających sklepy w ogóle nie wie jakie tam są gatunki, nie ma pojęcia o ich potrzebach itp. Oni nie oceniają sprzedawców, bo sami mają zero pojęcia o terrarystyce. Kupują coś kolorowego, bo mają pieniądze i dziecko chce mieć żywe zwierzątko. Wystarczy postać przy terrariach w takim sklepie i posłuchać......."

ja na to:

".....Czesiek
przeczytałem dopiero dziś Twój post i muszę powiedzieć, że ... ująłeś byka za rogi!!!
dokładnie tak (w skrócie) wygląda kwestia terrarystyki w naszym kraju
Jaka ulga że ktośj eszcze myśli podobnie!
:))))
Tym bardziej że jestem po kilku rozmowach z debilami - dziennikarzami, nastawionymi jak automaciki na sensację, którym starałem się wybić z głowy kretynizmy, do których dokopali sięw sieci, i które co gorsza są ostatnio propagowane w tv
że:
handel/przemyt W POLSCE (podkreślam: w Polsce) to gigantyczny przemysł, porównywalny z handlem narkotykami czy bronią......"
ciekaw jestem Waszych opinii - bo uważam że temat warto "powałkować"

Double
02-11-2012, 09:24
zaraz zobaczycie, ile się oburzonej "dzieciarni" tu zwali ;-)

(tez jestem dzieciarnią, ale oburzona nie jestem, smętnie potakuję głową i bardzo chce, zeby moja terrarystyczna przygoda trwala jak najdluuuzeeej i najlepiej :))

Awikularia
02-11-2012, 09:32
Sułku drogi, ja mam od dawna takie samo zdanie, jak w twoim poscie, od dziennikarzy sie trzymam z daleka, bo juz dawno przestalam wierzyc, ze napisza cos madrego. Ale coz, ilez mozna pisac o strajkach, trzeba cos z dreszczykiem.....

Nie jestem jakas tam "wielka terrarystką", mam moje hobby od kilku zaledwie lat i sie rozwijam. Przynajmniej sie staram. Z ludzmi ze sklepow zoologicznych tez juz nie walcze. Ale z tego co zdązylam pogadac na gg dowiaduje sie wielu rzeczy. I wiele osob wrecz mnie obraza (przedzial wiekowy, niestety nieprodukcyjny), kiedy cos powiem.... Coz, do tego nie mozna sie przyzwyczaic, przeciez "dzieciarnia" wie lepiej...

Hm, chyba zablokuje samą siebie na gg, bo chyba nie mam ochoty na kolejne bluzgi pod moim adresem, zwłaszcza po tym poscie.....

snakeman
02-11-2012, 09:39
wiesz, nie zaprzeczam, a wrecz zgadzam się z tobą jednak czy jest aż tak straszną rzeczą że jak ktoś jak ja, ma 14 lat, hoduje gzotyczne wierzęta? hmmm... podważam że terrarystyk w polsce jast na poziomie 0.000001 ale jedynie można mieć nadzieję ze bedzie lepiej... trochę mi sie nie podoba to, że uważacie że to zgraja małolatów lubi taki małe kolorowe czteronogie stworzonka, bo w końcu ja też kiedyś miałem 6 lat i też mi sie podobały... w ten sposób rodzi się pasja. jakoś trzeba zacząć.
wg. mnie nie jest regułą wiek oraz ilość kasy, tylko podejście do sprawy, chęć i miłość do tych zwierząt.
:)
:\
:(

Xeo
02-11-2012, 09:40
Sułek ma rację w 100%....ale są wyjątki.
Mam nadzieje ze bedzie tak ze mna.
Jestem mlody mam 15 lat ale zajmuje sie tym od 4 lat (niecalych)
Nie traktuje terrarystyki a co najwazniejsze zwierzat jako wybicie sie z tlumu...traktuje to jako pasje..kocham zwierzeta
Moi rodzice mi pomagaja z kasa, wkladam w jak najwiecej kasy.....i mozesz byc pewnien ze to kocham i bede w tym po wieki ....( :P )
Nie chce nikomu nic udowadniac ale jak ktos ma wątpliwosci to moze przyjechac do Radomia i pogadamy sobie :D
Przepraszam za blędy

trials
02-11-2012, 09:41
rzeczywiście telewizja kreuje obraz terrarysta=przemytnik, bez przerwy słychać jak wielki to problem itd.... siedze w terrarystyce nie długo bo 2 lata ale nigdy nie miałem doczynienia z przemytem i przypuszzczam że większość z nas (terrarystów) nigdy nie miała z nim styczności...

Mikka
02-11-2012, 09:58
Hmm....moze i jestem "dzieciarnia" ale podzielam wasze zdanie na temat terrarystyki w polsce. Ludzie nie maja o tym zielonego pojecia. Zdazylo mi sie nawet uslyszec opinie ze moj pajak to "obrzydliwy GAD". W zoologiku ktos zobaczy ladnego weza i choc kompletnie sie na tym nie zna to bez zastanowienia go kupuje zeby zaszpanowac i pokazac jaki to on jest oryginalny i fajny ze ma takiego egzotycznego zwierza. I wqrza mnie to ze sprzedawca nie jest wiele mondrzejszy od takiego klienta i wcisnie towar byle komu, byle tylko zarobic kase.....
Ale chcialabym zauwazyc przy okazji, ze nie kazdy "dzieciak" jest taki jak napisaliscie, ze kupi gada, bedzie nim przez jakis czas zafascynowany i bedzie sie uwazal za wielkiego terraryste. Ja np. nie uwazam sie za bog wie co, bo mam zaledwie parenascie latek i male doswiadczenie. Milosc i pasje do zwierzat mam od zawsze, juz w wieku 5 lat znosilam wszelakie stworzonka do domq (pamietam nawet jak chowalam slimaki sobie pod koldre i z nimi spalam aby mama ich nie zauwazyla). Tak wiec terrarystyka nie jest moim chwilowym kaprysem i ciagle rozwijam sie w tym kierunku i nie sadze aby mi sie to kiedykolwiek znudzilo bo to KOCHAM I ZAWSZE BEDE KOCHAC!!!!

mordd
02-11-2012, 10:48
Ja też uważam, że nigdy nie osiągniemy poziomu jaki można zaobserwować w innych krajach. W Polsce nie ma w ogóle tradycji posiadania hobby (jakiegokolwiek) i w porównaniu z innymi krajami zawsze trwale i rozwijająco traktować swoje zainteresowania będzie jedynie garstka. Gady i ogólnie terrerystyka nie są akurat najlepszym przykładem bo dla szerszego grona stają się dopiero od niedawna dostępne, ale nawet zwykłe kanarki czy rybki - ile osób twierdzi, że ich pasją i hobby jest akwarystyka trzymając w jednym akwarium welony i bojownika - jak dla mnie nie ma to nic wspólnego z pasją bo posiadanie pasji oznacza potrzebę rozwoju i zdobywania wiedzy a tego właśnie u nas nie ma. Odsetek ludzi z głową i sercem zajmujących się zwierzętami (dowolnymi) zawsze był u nas niski i taki raczej pozostanie. Wyjątkiem pewnie tłumy "miłośników" psów karmiących swoje zwierzęta pedigree z puszki i nie wiedzących co to szczepienie i odrobaczenie.......... Zwierzęta i hobby z nimi związane jest u nas podwójnie poszkodowane, bo w tradycji wsi leży utrzymywanie tylko takich zwierząt, które przynoszą wyraźny i widoczny pożytek, a posiadacz papugi czy węża jest tam postrzegany jako dziwak, który marnuje czas i pieniądze....... A wiekszość ludzi nie ma wcale potrzeby poszerzania swoich horyzontów poza telewizje i gary więc jak tu można mówić o rozwoju terrarystyki. Samo to, że ktoś jest na tym forum i czyta te posty świadczy o tym, że jest mniejszością, która ma takie potrzeby.
Jeśli chodzi o "dzieciaki" to dzięki bogu, że potrafią wyjść poza szkółkę i piwko na ławce i przynajmniej próbują swoich sił......część z nich zostanie przy tym, bądź innych zainteresowaniach. I w sumie nie istotne jakie one będą, to że wogóle mają jakieś swoje pasje czyni ich lepszymi i szczęśliwszymi. (Tu przypominają mi się badania z jakiegoś psychiatryka - nie pamiętam gdzie opisywane - ludzie, którzy opiekują się jakimś zwierzęciem o wiele rzadziej popełniają samobójstwa:))

Sułek
02-11-2012, 10:50
słuchajcie
ja na codzień niestety przez ladę spotykam sięz coraz większą ilością mamusiek przychodzących po porcję świerszczy czy oseska, którym żal patrzeć jak zakupione (ale gdzie do licha??) przez ich pociechy zwierzęta głodują
zgadzam się, ze zacytowane z wypowiedzi Cześka "99% " młodych ludzi, którzy stracą kontakt z terrarystyką to przesada
ale
chciałem też troszkę pogrzebać kijem w mrowisku...;))
oglądając tysiące wiadomości na tutejszym forum postronny obserwator faktycznie może odnieść wrażenie, że są nas miliony....
inny temat to akcja wwf, która odnosi zupełnie inny niżzałożono (mam nadzieję;) efekt:
- przychodzi baba do biofila:
to pan ma węże?!!
i oburzona:
przecież pan wie że to jest zabronione!

Sułek
02-11-2012, 10:54
ale szkoda - widzę, że dyskusja się rozwija :) a ja muszę iść do domu :((
...(a komp w sklepie....)....
co by dysputa nie pobłądziła:
temat nie jest skierowany przeciwko "narybkowi" terrarystów w Polsce
wierzcie mi
codziennie zachwycają mnie swoimi "patentami" :) młodocianych hodowców wynikającymi tylko z wielkiej miłości do zwierząt

Double
02-11-2012, 11:11
co do szpanu...szczerze mowiac, szpanowac to moglabym tylko najwyzej w srodowisku terrarystycznym....prawda jest taka, ze moi znajomi olewaja moje zwierzatka, i gdy zaczynam im nawijac cos w stylu : '"a moje zaby dzisiaj...a ten tamto zrobil...a wiecie co one jedza..." mowia - hanka skoncz, bo to nas nie interesuje albo fuuuuj jak mozesz trzymac takie cos i koncza temat :] szpanuje sama dla siebie,kocham serdecznie moje stwory i uwielbiam sie nimi zajmowac,interesuja mnie szalenie ich zachowanie i inne, a ludzie ktorych znam maja to gdzies... to nawet dziwne :) ;-)

majes
02-11-2012, 11:23
Niewatpliwie macie racje.To nie jest zajecie dla dzieci ktorzy np kupuja zolwia a za 2-3 miesuace jak sie znudzi to go do lasu wypuszczaja.
Moj kumpel od jakiegos czasu hodowal jakies weze, pajaki itp.I chyba od niego sie zarazilem.Zanim kupilem skorpiona to czytalem dosyc duzo i zdawalo mi sie ze troszke wiem-ale tak mi sue tylko zdawalo.Twierdzicie ze to zajecia dla ludzi z doswiadczeniem-ale je trzeba jakos zdobywac.Nie wystarczy przeszukac stron w necie.Jak na raszie to moje pierwsze takie zwierze ale mam ndzieje ze bedzie wiecej jesli tylko bede umial sie nimi zajac.I chcialbym zeby jak juz przemowi w swieta to zeby powiedzial ze jest szczesliwy ;)


PS:troszke dziwne jak ktos kupuje terra a puzniej daje post na forum jakiego zwierza tam wsadzic(obojetnie co byle by bylo egzotyczne, grozne i zeby wywolac zachwyt znajomych)

Awikularia
02-11-2012, 12:16
Oczywiscie, ze sa wyjatki od reguly, nie chcialabym zniechecic ani obrazic narybku terrarystycznego, ale wiecie jak jest i nie ma co ukrywac. Sama bylam swiadkiem, jak do zool przyszla mamcia z dzieckiem i poprosila o pajaka. Facet pyta: a jakiego, a mamcia: najdrozszego, oczywiscie.... Sama mam zolwia, ktorego przygarnelam z litosci, bo dzieciom po 2 czy 4 tygodniach sie znudzil (nie znam ludzi, dla mnie obcy). Zolw byl glodzony, siedzial w malutkim terra, nie mial sie jak obrocic (duzy stwor z niego), a wokol niego plywaly smetnie chleb z kielbasą. No bo pan w zoologu mowil, ze zolw je to co ludzie...... No i tak czerwonolicy trafil do mnie......... Wlasnie takie malolaty mam na mysli.

Łukasz
02-11-2012, 12:17
Mam 14 lat i co dotego że 99 % "dzieciarni" ( niewiem do końca co przez to mam rozumieć, i czy to ma być dla mnie obraźliwe czy nie ) robi to dla szpanu jest na pewno nie prawdą . Podejrzewam że koło 50 - 60 % osób wpisanych do spisu
terrarystów nie ma 18 lat. Ja interesuje się tym 7 lat ( i wbrew tego co było w poście
pana SUŁKA napisane ) i nie znudziło mi się to.

P.S. : Z tego co jest napisane w spisie terrarystów, to pan SUŁEK też zaczął się
interesować terrarystyką kiedy stanowił " dzieciarnię

POZDRAWIAM : DZIECIARNIĘ , PANA SUŁKA , TERRARYSTÓW I WSZYSTKICH

Xeo
02-11-2012, 12:42
Zwracam honor :D

koleś
02-11-2012, 13:33
A ciekawi mnie ile miał pan lat jak zaczął pan przygodę z terrarystyką??

Fredomirek
02-11-2012, 14:00
Double ja mam tak samo!!! Moi znajomi już mnie słuchać nie mogą jak im nadaje :D W końcu komuś trzeba się wygadać :P :))

Pozdrawiam, Piotr

mich
02-11-2012, 14:08
Myśle że młody człowiek także może być prawdziwym terrarystą, o ile choduje zwierzęta nie dla szpanu czy z ciekawości ale jest to jego pasja której poświęca dużo czasu i uwagi. Sam zaliczam się do grupy "dzieciarni", i nie uważam sie za prawdziwego terraryste ponieważ moja przygoda rozpoczeła się zaledwie 2 tyg temu, ale mam świadomość że nie kupiłem sobie pająka żeby mieć sie czym chwailić kolegom. Zawsze marzylem o chodowli ptaszników, nawet kiedyś trzymałem w akwarium nasze polskie pająki :)

W skrócie - nie jest prawdą że 99 % "dzieciarni" to pseudo-terraryści, ale zdaje sobie sprawe że takich ludzi jest bardzo dużo, niestety :(

Serpent
02-11-2012, 14:20
zgadzam się iż media,prasa kreują w duzym stopniu ''złą terrarystykę'' po przeczytaniu pierwszego postu Sułka od razu pomyślałem o WWF no i jak widzie nie tylko ja postrzegam negatywnie tą ''reklame'' może ta akcja miała szczytne założenia lecz jak powyżej pisano przynosi inny efekt ja osobiście widząc ją w tvp (czesto pokazują na 2 programie TVP) irytuje mnie ona do granic wytrzymałości dzięki niej moim zdaniem przeciętniacy popkorniacy (chodzi o ludzi którzy mają negatywny stosunek do terrarystyki nic niewiedząc o niej a nawet niepróbując się dowiedzieć zeby np. zmienić swój pogląd na te sprawy) postrzegają osoby sprzedające zwierzeta egzotyczne własnie jako przemytników niewiedząc że wiekszosc zwierząt w polsce to zwierzęta z hodowli lub ferm (niekoniecznie polskich) niesą to zwierzęta jak ukazuje WWF które są odłapywane z naturalnego środowiska i w makabrycznych warunkach transportowane ogólnie rzecz biorąc uwazam ze ta kampania robie wiecej szkody niz pozytku hasło ''niekupuj zwierzat od przemytników'' = sie z niekupować od 99% uzytkowników forum (oczywiscie patrzac oczyma przecietnego zjadacza chleba zresztą podobnie a nawet jeszcze bardziej bulwersuje mnie postawa ośrodka Działań Ekologicznych ''Źródła'' (wydał broszurke ''egzotyczni więźniowie'' (przy pomocy finansowej uni hmm ciekawe czemu pst niestara sie o taka pomoc jak widac mozna ją uzyskac) Osrodek ten jest za kategorycznym zakazem trzymania zwierząt egzotycznych w domach uwazam ze to niedorzeczne ale cóż zrobic polska wolny kraj kontaktowałem się z tego co pamietam osobom z zarządu tego osrodka i wysunełem propozycje spotkania sie np. na jakims zlocie we wrocławiu juz 2 razy sie odbył tzw. spotkanie PST i nietylko i wymiana argumentów wspólna debata itp. oczywiscie sie zgodził i jeżeli zostaną zaproszeni to jak najbardziej przyjadą uwazam ze taka debata mogła by być rozwijająca poglądy i nie tylko (zresztą pole do popisu ma PST jako stowarzyszenie może zaprosic ten Ośrodek ''Źródła'' bo wątpie zeby przyjechali na zaproszenie jakiejs osoby prywatnej) ale to myśle oddzielny temat aby o tym debatować akurat do września 2004 roku jest jeszcze czasu sporo i można by na ten temat juz teraz coś mysleć co Wy na to takie spotkanie przeciwników i zwolenników trzymania zw. egzotycznych zresztą do wrzesnia jest jeszcze czas.

Pozdrawiam
Serpent

Ps. przepraszam osoby nadmiernie wrażliwe na ortografie za ewentualne błędy i może chaotychnie napisanego posta jednak przy takich tematach nachodzi mi ''100 mysli na minute'' że sam niewiem co pisać za duże tego jest jak na posta

Serpent
02-11-2012, 14:28
jeszcze zapomniałem dodać że co do przeolbrzymianych zysków to pochodzą one głównie z kości sloniowej zwierząt na prawde rzadkich zagrozonych wyginięciem których ceny dochodzą to setek tysiecy dolarów skury dzikich kotów tygrysów i nie tylko np. objetych cites małych kotów drapieznych takich jak południowo amerykański margaj lub indyjski taraj (żadkich gatunków papug) itp. bynajmniej tak mi się wydaje.

Pozdrawiam
Serpent

Double
02-11-2012, 14:31
no, stary, toś sie pochwalil tymi pajakami w akwarium, wlasnie sie zaliczyles do tych 99% :>

mordd
02-11-2012, 14:34
Wcale nie głupie myśli cie nachodzą. Olej ortografie, stawiaj tylko czasem przecinki bo tchu złapać nie można przy czytaniu:))) Oddźwięk tek reklamy jest dokładnie taki, jak napisaliście i tak na prawdę nie wiem, czy więcej szkód nie narobi niż przyniesie pożytku....... ''Źródło'' nie jest na szczęście specjalnie znaną i liczącą się organizacją tak więc ich radykalne poglądy nie znajdą nigdy szerokiego posłuchu, co nie oznacza, że nie wartoby przynajmniej wysłuchać wzajemnych argumentów. ''Źródło'' i podobne stada "oszołomów" przynosi wiele szkód dla ochrony środowiska w ogólności - głoszenie nawet najsensowniejszych (te do takich nie należą) poglądów, które nie mają jakichkolwiek szans na realizację jest nie tylko karygodnym marnowaniem czasu i energii, ale odstręcza "przeciętnego" zjadacza chleba od jakiejkolwiek troski i prób zrozumienia "o co chodzi w tej ekologii"........

Serpent
02-11-2012, 14:48
no ciesze sie że przynajmniej jedna osoba mnie rozumie :-)

Pozdrawiam
Serpent

Yeter
02-11-2012, 15:42
Ja też jestem goofnażeria ale mam nadzieje ze moja przygoda z terrarystyką nigdy sie nie skonczy. Od zawsze miałem jakieś kiełbie we łbie na punkcie zwierząt i tak mi jakos zostało (chyba choroba). Ja poprostu lubie wszystko co jest zwiazane z hodowlą, na tym forum siedze od kiedy dowiedziałem sie że jest nikła szansa na legwana (rok czekałem ale dokształcałem sie w tym czasie). Mój brat (10 letni) nie przejawia kompletnego zainteresowania (ku uciesze rodziców) zwierzetami. Wkurza mnie takie podejście rodziców którzy kupują żółwia dzieciakowi a póżniej "Krystian nie weźmiesz żółwika od nas bo taki duzy urósł, gdzie my to bedziemy trzymać" ale tak chyba bedzie zawsze, ja też jako 6 latek dostałem żółwika (2 centymetry) tyle że nie oddałem go nigdzie i teraz jest piękną, wielką żółwicą. Pozdrówki dla wszystkich terrarystów z pasją...

hatiras
02-11-2012, 15:56
Hey!
Sułek, a wcześniej Czesiek poruszyli znakomity temat i dali świetne argumenty, których nie ma szans odeprzeć żaden cwaniaczek z urażoną dumą hodujący przysłowiowego 'lamparta'. Terrarystyka w Polsce NIE ISTNIEJE:((oj,powtarzam się...:)
Smutne, bo zdobywanie ciekawych gatunków i ciekawej literatury nie jest łatwe (co jednak nie znaczy niemozliwe).
To prawda, że większość zaczynała w młodym wieku, jednak niewielu zadawało tak idiotyczne pytania, jakie zdaża się czytac na forum...
Odnosze wrażenie, że cała młodzież zamiast uczyć się z tego portalu, chce mieć wszystko podane 'na tacy'. Nie tędy droga...
Pozdrawiam,hatiras

hatiras
02-11-2012, 15:59
Jeszcze raz ja...
Świetnym przykładem-uzupełnieniem mojej krótkiej wypowiedzi jest post zamieszczony poniżej tego tematu ('Kameleon").
hahahahahhh
Niesamowite...
hatiras

Sułek
03-11-2012, 05:06
koleś napisał:
"A ciekawi mnie ile miał pan lat jak zaczął pan przygodę z terrarystyką??"
szczerze mówiąc...;).....
już w łożysku u mamy bawiłem się własną pępowiną myśląc, że to wąż.........hehehe

Sojkas
03-11-2012, 05:59
"W Polsce nie ma w ogóle tradycji posiadania hobby (jakiegokolwiek) i w porównaniu z innymi krajami zawsze trwale i rozwijająco traktować swoje zainteresowania będzie jedynie garstka"

Nie zgadzam sie w calej rozciaglosci. To jakas nowa odmiana rasizmu :)
Po za tym co rozumiesz przez garstke? Czy myslisz, ze w Niemczech 75% ma weza, a reszta po 15 ptasznikow? Moda na egzotyczne zwierzeta, a co za tym idzie na tragiczne ich traktowanie to problem o wiele wiekszy na Zachodzie i w USA niz u nas (ale tylko dlatego, ze nas nie stac i skala jest wieksza). Z drugiej strony tam stac ludzi nie tylko na zwierze, ale na zapewnienie mu przyzwoitych warunkow.
Ludzie sa generalnie glupi, egoistyczni i nieprzewidujacy, rowniez to sie tyczy terrarystow. Ktos hoduje weze, dba o nie i nie moze przezyc faktu, ze inny kupuje dziecku zbozowke, ktora zdechnie po 3 miesiacach, ale za to ma generalnie w dupie co sie dzieje u sasiada za sciana...
Kiedys myslalem, ze Schopenhauer mowiac, ze kto traktuje dobrze zwierzeta jest dobrym czlowiekiem, mial racje. Teraz nawet w to nie wierze.

VENATOR
03-11-2012, 06:52
Zgadzam się z Wami, że z terrarystyką w Polsce nie jest dobrze ale (w Niemczech też nie odrazu była taka siatka poważnych hodowców) ten kto twierdzi że nie ma jej w ogóle staje na odcisku ludziom takim jak Łukasz S, Robert M, Jarek Z, i wielu, wielu innych (przepraszam nie ma czasu) którzy poświęcili temu spory kawałek życia i może skala tego co robią w wielu przypadkach nie rzuca na kolana ale dzielą się swoimi uwagami z terrarystami z zachodu, wschodu więc posiadają jakiś autorytet a co za tym idzie ...... (wnioski jako zadanie domowe) . Dzięki serwisom takim jak ten gady, pajęczaki itd.... stały sie bardziej dostępne i trafiły w ręce Junior Terrarist z których jeden na X wyrośnie na drugiego Sułka [ ;) ]. Oczywiście to fakt, że w wielu przypadkach zwierzaki marnie skończą i to boli ale chyba nie można wiele zrobić to nadal za... bardzo dobry biznes. Właśnie tak na forum możemy wspólnie zastanowić się jak to zmienić i jak popchnąć polską terrarystykę do przodu a jednocześnie sprawić aby zwierzaki nie dostawały się w niepowołane ręce. Wędkarze pozwalają łowić ryby tylko po zdaniu egzaminu i wniesieniu stosownych opłat, może dla młodych terrarystów wprowadzić właśnie takie zaświadczenia wydawane np: przez (niektóre) ogrody zoo za "co łaska" i pomoc przy obsłudze terra lub coś podobnego.... wtedy taki młody terrarysta zafascynowany np: waranami jest proszony o posprzątanie ich kupy i jak zobaczy czym (jak) to pachnie to może mu przejdzie... Fakt jak już wspomniałem to niezły biznes i ciężko mi sobie wyobrazić że pani na pasażu w hipermarkecie zatrudniona w systemie prowizyjnym sprawdzi takie zaświadczenie ale ("młodzieży do lat 18 papierosów i alkocholu nie sprzedaje się" bo są spore kary ) PTS mogło by mieć inspektorów do takich właśnie kontroli (forma tajemniczego klienta). Kolejna propozycja to forma kodowania forum ale ... tak naprawde to chyba nie oto chodzi. Może każdy młody "Junior Terrarist" powinien mieć swojego starszego kolegę(opiekuna). To tylko bardzo robocze wersje pomysłów na lepsze jutro i mam nadzieję że wielu z Was podzieli się swoimi pomysłami i wspólnie wypracujemy jakieś (najpierw doraźne) rozwiązanie które przedstawimy najpierw PTS a potem GRUPIE TRZYMAJĄCEJ WŁADZĘ.

Być może jestem w błędzie a te pomysły możnaby wsadzić w przegródkę sf ale od tego właśnie jest to wspaniałe narzędzie jakim jest forum więc..........???

PS
Koleś proszę nie odpisuj tu nic Sułkowi to nie czas ani miejsce sprawa jest poważna.


Jednością silni........

Łukasz
03-11-2012, 07:01
Musimy jeszcze trochę poczekać może za ileś lat terrarystyka się rozwinie.

NIE ODRAZU RZYM ZBUDOWANO

mich
03-11-2012, 07:26
Double - do mnie to bylo? Jeżeli tak to wiedz ze pajaki trzymalem w dobrych warunkach, nawet lapalem im specjalnie muchy zeby mialy co jesc. Myslisz ze mi sie znudzily? Poprostu rodzice byli przeciwni trzymaniu pajakow w domu wiec musialem je wypuscic :)

dr Robert
03-11-2012, 08:01
Wiele różnych przewinęło się tu wątków i trudno się z każdym zmierzyć. Ale do kilku chciałbym się odnieść.
Najpierw do wątku w którym znalazłem swoją osobę. W żadnym przypadku krytyka terrarystów nie jest stawaniem "mi na odcisk". Ja nigdy nie ukrywałem, że mam wątpliwości. Jestem krytycznie nastawiony do masowej "terrarystyki" z jaką mamy do czynienia polegającej na tym, że każdy kto kupi pająka, płaza lub gada jest automatycznie terrarystą.

Nie podzielam zdania, że akcja WWF dotycząca zwierząt z przemytu jest nietrafiona. Oczywiście posługuje się ona hasłami, nie daje instrukcji jak postępować przy zakupie zwierząt, ale taka już uroda tego typu kampanii. Jeśli chociaż jeden rodzic zrezygnuje z zakupu żółwia stepowego dla dziecka dzięki tej akcji, to w mojej opinii to jest sukces. A że niektórzy są potem na muszce jako terraryści - przemytnicy, cóż nikt nie obecuje, że musi być przyjemnie. To są pewne koszty, terraryści mogli sami wystąpić z akcją propagującą np. hodowlę tylko gatunków rozmnażanych w niewoli.

Fragment postu: "niewiedząc że wiekszosc zwierząt w polsce to zwierzęta z hodowli lub ferm (niekoniecznie polskich) niesą to zwierzęta jak ukazuje WWF które są odłapywane z naturalnego środowiska i w makabrycznych warunkach transportowane"
Oj, gdybyż to była prawda ! Spośród gatunków w miarę często trzymanych w Polsce z hodowli generalnie pochodzą agamy brodate, legwany zielone, gekony lamparcie, fesumy madagaskarskie, węże zbożowe, część dusicieli, część żółwi greckich, drzewołazy, pająki. Część pochodzi z tzw. ferm, o jednej takiej w Ghanie sprzedającej pytony królewskie już pisałem za British Herpetological Bulletin (odławia się ciężarne samice, młode sprzedaje do Europy, a samice na lokalne targowisko na mięso). Większość pochodzi z odłowu, pół biedy gdy dotyczy to pospolitych ekspansywnych gatunków jak anolis np. zielony, gorzej gdy gatunków rzadszych. Żółw stepowy jest tego przykładem, na ogromnych obszarach jeszcze 10 lat temu był on pospolity, w wielu tych miejscach wyginął całkowicie lub stał się rzadkością. Nie wiem ile ich przywieziono do Polski, ale podejrzewam, że dziesiątki tysięcy, większość zresztą już nie żyje. Raczej nie poszedł w ręce wytrwanych hodowców bo w odróżnieniu od np. Niemiec nie słyszę o jakiś hodowlach i licznych rozmnożeniach. Stał się w miarę tanią, żywą zabawką, maskotką dla dzieci (na szczęście wiele stepowców ma salmonellozę , więc może niektórzy się opamiętają, że to nie jest zwierzę dla dziecka).

Myślę tu o aspekcie ochroniarskim, sprawy humanitarnego traktowania to zupełnie inny problem. Kilka przykładów: w Egipcie ostajnice pakuje się do beczek wiele warstw zwierząt, jedne są przyciskane przez drugie, częśc przeżywa część ginie, fermy żółwi czerwonolicych na Florydzie i w Luizjanie, dziesiątki tysięcy zwierząt stłoczonych na małej powierzchni w stawach, gdzie jeden siedzi prawie na drugim, zwierzęta oczekujace na transport w Tanzanii i wielu innych krajach - przez dziesiątki dni w upale bez jedzenia i picia (przyjeżdząją jako zarobaczone, wychudzone, po kilku tygodniach od zakupu umierają). Polska jest na szczęście krajem zbyt biednym aby był tu duży popyt na gatunki rzadkie i drogie. Jest to problem w Europie Zachodniej, Japonii i USA.

Zakaz trzymania zwierząt egzotycznych w domach nie uważam za niedorzeczny. Tak naprawdę "niedorzeczność" nie jest argumentem. Taki zakaz obowiązuje np. w Norwegii i choć jest on czasem łamany (otwarte granice) to na pewno ogranicza liczbę hodowanych zwierząt, a Norwegów na pewno stać byłoby na rzadkości. W tej chwili dyskutowane jest tam zniesienie zakazu, są m.in. pomysły ograniczenia zezwoleń na hodowanie niektórych tylko gatunków (konkretnie 10).
Myślę, że ograniczenie liczby gatunków do tych najbardziej pospolitych lub powszechnie rozmnażanych w niewoli nie jest złym pomysłem. Pozostałe gatunki wymagałyby specjalnych zezwoleń i warunków do ich hodowli (warunki zarówno techniczne jak i dotyczące kwalifikacji właściciela). W Polsce jest to raczej nie do zrealizownia.

Kiedy obserwuję wielu młodych "terrarystów" ogarnia mnie przerażenie. Najczęściej jest to impuls posiadania, a nie żadne zainteresowania. Jak ja się jakimś gatunkiem intersowałem to zaczynałem szukać informacji o nim i gdy go nabywałem najczęściej wiedziałem sporo o naturalnym siedlisku, temperaturach w nim panujących, roślinach w nim żyjących, cyklu życiowym tego gatunku itp. A teraz terrarysta interesuje się tylko jakie mogą być minimalne rozmiary terrarium, żeby wcisnąć tam zakupiony klejnocik :(. Oczywiście jest grupa osób zaangażowanych poważniej, ile, 3, 5 może 10 %.

Wiele osób pisało tu o miłości do zwierząt. To piękne uczucie, tylko czy aby realizacja właściwa. Ja mam coraz więcej wątpliwości. Jeżeli kochasz zwierzęta kup sobie psa, szczura, chomika. Jeżeli kochasz zwierzęta egzotyczne, albo w ogóle płazy i gady wspomóż fundusz ochrony zwierząt (funduszy tych jest sporo), zaangażuj się w obronę stawu w którym żyją traszki przed budową hipermarketu , zorganizuj akcję ratowania ropuch wędrujących na godowiska. Jakoś to bardziej kojarzy z miłością do zwierząt niż trzymanie kameleona w "szklanej klatce".

Double
03-11-2012, 09:40
więc skoro kocham zwierzęta, nie powinnam ich trzymać w domu, tylko płacić fundusze na nie? dobrze, ale uważam że już lepiej żeby dane zwierze trafiło do człowieka, który naprawdę wie, potrafi i może mu zapewnić odpowiednie warunki do życia, ba, może nawet rozmnożyc i TRZYMAĆ JE W ZŁOTEJ KLATCE niż żeby jakiś szczyl kupił sobie takie zwierze, bo mu pasuje do pustego terrarium po rybkach i jest ładne i tanie a potem je zagłodził, zamęczył albo wyrzucił do parku. owszem, świata to nie zbawi, ale zbawi przynajmniej jednostki. OPRÓCZ zbawiania jednostek można też płacić na fundusze i brać udział w organizacjach, owszem. Pan uważa, że jeśli dzieciak kocha zwierzeta, niech kupi sobie chomika, królika czy psa. chomik, królik czy pies też może być tak samo nieodpowiednio traktowany jak zwierze egzotyczne i tak samo może cierpieć i tak samo zginąć. tyle że właśnie chomiki, króliki czy psy są tańsze i łatwiej dostępne i to one cierpią u mas...

(a może zrobić szyldy na sklepach zoologicznych: gady, płazy, owady i pajęczaki sprzedajemy tylko osobom po 20 i mogącym wydać na nie powyżej 500 złotych? ;-))

James
03-11-2012, 11:16
Ja wciagnołęm sporo osób do tego hobby niektóre miały słomiany zapał, a niektóe to wciagneło i nadal poszezaja swoje wiadomości i powiększają hodowle.

James
03-11-2012, 11:21
Wsumie terrarystyka w polsce dopiero sie rozwija. W normalnych sklepach dopiero ok. rok lub dwa lata temu zaczeły sie pojawiać egzotyczne zwierzęta. A większośc ludzi wie tylko tyle co dowiedziało sie z tv: mianowicie od rodziny (dziadków, cioć, babć, itd.) słyszę: "a ta twoja jaszczurka zmienia kolory tak jak kameleon w zaleznosci na czym stoi?" "A ta twoja jaszczurka jest jadowita? bo ja słyszałąm..."

Mikka
03-11-2012, 11:26
Ja mam to samo....Zadaja mi pytania typu: "a ty nie boisz sie trzymac w domu weza??? co bedzie jak cie ukasi??!! Przeciez tu w polsce cie nie uratuja!!! Chcialam tylko dodac ze chodzi o zbozowke......

Gerald
03-11-2012, 12:27
Odnosze wrażenie czytając te wszystkie posty, że jeżeli człowiek jest niepełnoletni
to taką żeczą jak terrarystyką nie powinnien się wogóle zająć. Najlepiej gdyby taki
delikwent kupił sobie pieska, kotka, świnkę m. , łasiczkę itp. ( oczywiście wbrew powszechnemu sądzeniu takie zwierzątka wymagają tyle samo co wąż zbożowy).
Natomist najlepijej (wnioskując z tych postów) było by "pozwolenie" zajęcia się
terrarystyką osobą które przekroczyły magiczną barierę, tak jak jest to z piwkiem
( a osoby niepełnoletnie które łamią zakaz - tak jak jest teraz z papierosami - karane
przez policję ). Ludzie niepełnoletnii którzy się tym interesują najlepiej powinni o tym
zapomnieć, to dla ludzii "dorosłych".

I wy ludzie chcecie żeby terrarystyka się rozwiała!? Oczywiście jest "dzieciarnia"
nieodpowiedzialna która robi to dla szpanu. I napewno wolę sobie hodować węża
niż wyżucać kasę na jakieś fundację. Już wolę grać w Totolotka.

POZDRAWIAM

Jacek S.
03-11-2012, 13:05
W takim razie złe odnosisz wrażenie bo nam chodzi tylko o to że terrarystyka w Polsce leży. Nie wiem czemu niektórym jest to tak ciężko przyjąć do wiadomości.

Powracając do postu sułka to jest tam bardzo mądrze napisame żę prawdziwa terrarystyka to odpowiedzialność, doświadczenie i przede wszystkim wiedza. Nie chodzi tu o to że ktoś hoduje np. gekona i wie wszystko na jego temat, chodzi tu o wiedze troche szerszą.
Ważnym czynnikiem takiej sytuacji terrarystyki są też koszty. Nie każdy młody człowiek może sobie pozwolić na jakiś ciekawszy okaz, lub kilka:),oraz odpowiednie terrarium w raz z wyposażeniem, a niestety żadnymi półśrodkami się tu nic nie zdziała. Trzeba mieć troche kasy.

mordd
04-11-2012, 00:22
"Czy myslisz, ze w Niemczech 75% ma weza, a reszta po 15 ptasznikow?" - Nie, ale myślę, że parę osób ma węża, parę rybki, kilka zbiera pocztówki a jeszcze kilka kapsle od czegośtam i że w sumie odsetek ludzi, którzy nie interesują się niczym jest tam mniejszy. Za hobby nie uznaję sportu, jeśli jego uprawianie polega na oglądaniu meczu w tv z chipsami i piwem a to chyba jedyne ogólnonarodowe polskie hobby - reszta w powijakach i uprawiana przez garstkę.

SNAKES
04-11-2012, 01:51
Cześć,

w dużej mierze zgadzam się z przedstawionym obrazem naszej rodzimej terrarystyki, niestety. Może twierdzenie, że terrarystyki w Polsce zupełnie nie ma jest lekką przesadą, ale jeśli spojrzymy na tą dziedzinę w innych krajach - i wcale nie mam tu na myśli USA - to można przyjąć iż jest ona w Polsce na poziomie błędu statystycznego :)
Jeśli rozejrzymy się dookoła - płynie do nas sporo zwierząt z różnych stron świata, z południa, z zachodu, ze wschodu a nawet z północy czasem :) I często są to gatunki które w hodowlach w innych krajach się rozmnażają bez problemu i na całkiem niemałą skalę.
Z drugiej strony - to, że terrarystyką zajmuje się głównie młodzież, determinuje jakie zwierzęta się tutaj sprzedają. Sam miałem kiedyś plany sprzedawać w Polsce fajne i rzadkie gatunki węży - ale szczerze mówiąc zrezygnowałem z tego i nie oferuję ich nawet w Polsce już.

Myślę, że kluczem do tego zagadnienia wcale nie jest wyłącznie status ekonomiczny naszego kraju. Myślę, że najważniejsza jest UCZCIWOŚĆ. Miałem kilka niezbyt ciekawych doświadczeń w zakresie uczciwości polskich sprzedawców (niektórych miałem wcześniej za raczej rozsądnych hodowców), którzy dla tych kilkudziesięciu (może trochę ponad stu) złotych zysku potrafią naopowiadać cuda o pochodzeniu, wielkości i stanie zdrowia zwierzaka jakie oferują. Niestety, jeśli przeciętny terrarysta kupi sobie zwierze, które rzekomo pochodzi z hodowl a zwierze okaże się chore i zarobaczone do granic możliwości - najprawdopodobniej 50% "nowego narybku terrarystycznego" zrazi zię do terrarystyki.

Niestety to działa w odwrotną stronę również - poznałem kogoś, kto miał bardzo przykry wypadek swojego węża i wąż nie przeżył. Ponieważ wiem, jak bardzo nieprzyjemny to jest moment w życiu każdego miłośnika zwierząt, zdecydowałem się sprzedać tej osobie wężyka za taką cenę, ile miała pieniędzy (mniej niż połowa normalnej ceny), nawet pokrywając koszt przesyłki. No i niedługo po tym, dowiaduję się od kogoś innego że kupił tego węża od tej osoby....
Jeśli o mnie chodzi - przynajmniej znowu dowiedziałem się czegoś o polskich terrarystach.

Niestety - prawda jest taka, że poziom terrarystyki, jak i poziom uczciwości w naszym kraju jest naprawdę żenująco niski.

Nie chciałbym tutaj dotknąć osób, które naprawdę starają się zrobić coś dla rozwoju tej dziedziny w Polsce - są takie osoby i chwała im za włożoną pracę, ale postępowanie takich jakie opisałem powyżej najczęściej niweczy ciężką pracę włożoną w tą dziedzinę.

Pozdrawiam wszystkich

Sojkas
04-11-2012, 02:19
Naprawde myslisz, ze Polacy nie maja hobby? Mylisz sie. Po prostu trzymanie zwierzat terraryjnych nie bylo na topie (sprawdz akwarystow, golebiarzy, "kanarkowcow", "psiarzy" i innych) bo nie ma tradycji.
Jesli tak oceniasz Polakow, to zapewniam Cie, ze o Niemcach rownie dobrze mozesz powiedziec, ze ich narodowym hobby jest picie piwa, zajadanie sie golonko w piwie i spiewanie tandetnych przyspiewek-> i to juz wcale nie jest tylko Bawaria, to sie rozprzestrzenia.
Poza tym, na litosc Boska, przeciez rozrywka telewizyjna z Niemiec to synonim szmiry i tandety, Polska jedynie starala sie ten poziom "dogonic" (np. Biesiada z Maryla)
Popadasz w narodowy krytycyzm, a to jest dosc niebezpieczne, bo niestety mozna sie b. rozczarowac poznajac inne nacje nieco blizej (ja na razie nie rozczarowalem sie jedynie co do Austarlijczykow->choc na razie znam ich tylko z opowiesci->b.pozytywnych :>)

James
04-11-2012, 08:51
W Polsce ja mówiłem od niedawna pojawiły sie egzotyczne zwierzaki w pospolitych sklepach. Wiec niektórym zanim nie kupli tego zwierza, sie o tym nie śniło do puki nie mieli tej możliwości zakupu. W stanach terrarystyka to "przezytek" była moda na węzę sie skonczyła zostali tylko ci którzy traktowali to jako hobby, a nie jak mode. Teraz modne tam stają sie duże koty m.in. tygrysy, lwy pumy itp. moda sie skończy i zostaną tylko ci co traktowali to jako hobby.

Double
04-11-2012, 09:36
gerald, dlaczego dzieciarnia mialaby 'zapomniec' o terrarystyce? NAPRAWDE SĄ WYJĄTKI! niektorych mlodych ludzi naprawde na to stac, maja mozliwosci, rozum i serce. mam od niedawna skonczone 17 lat, a poki co na moje zwierzaki i sprzet dla nich wydalam w zaokragleniu 2100 zlotych (to wbrew pozorom naprawde malo, w porownaniu z 'doroslymi' terrarystami')- 3/4 z wlasnych pieniedzy, a np na terrarium dla agamy brodatej zbieralam i skladalam je rowne pół ROKU, i jesli mnie, czy innych stac na taka zabawe i moga zwierzakom zapewnic odpowiednie warunki niech je sobie maja! wiec nie oskarzaj calej 'dzieciarni', ze kupuja co bądz, żeby bylo i na łapu capu.

dr Robert
04-11-2012, 10:40
Nie zgadzam się z częścią wygłaszanych tu poglądów.

Jednym z nich jest "w Polsce terrarystyka się dopiero rozwija". Moim zdaniem w Polsce nie rozwija się terrarystyka ale trzymanie zwierząt egzotycznych. To dla mnie spora różnica. Wielu młodym ludziom wydaje się, że "świat się od nich zaczyna". Tutaj 30 lat temu była terrarystyka, to nie jest tak, że to się teraz nagle objawiło. Jedyne co się teraz objawiło to moda na trzymanie czegoś egzotycznego i masa sklepów w których można te "egzoty" kupić.

Teza druga. Polacy mają hobby tylko akurat nie ma tradycji terrarystycznych. W Niemczech rzeczywiście istnieje największa na świecie organizacja terrarystyczno-herpetologiczna (ok.9 tys.członków) z 14 sekcjami, każda od ok. 100 do kilkuset członków, w każdym większym mieście Niemiec raz w miesiącu spotykają się terraryści na prelekacjach, każda sekcja ma raz w roku zwykle 2 dniowy zjazd oprócz zjazdu ogólnego. Na każdym zjeździe kilkanaście do kilkudziesięciu wystąpień. Dwa kwartalniki ogólnoorganizacyjne i kilka czasopism wydawanych przez sekcje. Sorry, ale tam jedna sekcja działa prężniej niż całe PST. Wiem bo należę od 10 lat (strona: www.dght.de). Również nie ma co nas porównywać z Czechami (choć z drugiej strony słyną w świecie z przemytu - za przemyt zwierząt siedzą chyba na wszystkich kontynentach :). I nie dotyczy to tylko terrarystyki, tam jest inna organizacja społeczna, oczywiście większość pije piwo, ale miliony należą do setek stowarzyszeń w większośći prężnie działających. Dotyczy to zarówno hodowców psów jak i miłośników lokalnych tradycji. Chociaż to w zasadzie temat nie na to forum. Nie wiem dlaczego tak jest, może to kwestia wykształcenia (ponad 30% z wyższym, w Polsce 7%), ale pewnie nie tylko. Jeżeli nawet Polacy mają hobby to jest ono bardzo ukrywane przed otoczeniem, a już od wszelkich organizacji trzymają się jak najdalej. Jaki efekt każdy widzi. To nie sprawa osobistyuch doświadczeń, bo te mogą być różne, zależy kto w jakim środowisku się obraca, ale od ogólnej obserwacji.

Ja się cieszę, że młodzi ludzie w Polsce nie mają zwykle pieniędzy. Bo gdyby mieli to kupowaliby nie pospolite anolisy zielone, ale rzadkośći na jakie dzisiaj ich nie stać, najczęśćiej łapane w naturze.

Jestem zaskoczony także zdziwieniem typu"kocham zwierzęta więc mam płacić na fundacje zajmujące się ich ochroną". A co w tym takiego dziwnego ? Czy bardziej logiczne jest:"kocham zwierzęta to je wyłapię i wsadzę do terrarium". Nie wiem co to za logika. Albo "kupię zwierzaka w sklepie, żeby nie kupił nikt nieodpowiedzialny". No to już przechodzi całkowicie moje pojęcie o świecie. Kupując jedno powodujesz, że na jego miejsce pojawia się następne. Jakoś Niemcy płacą na projekty ochrony Gallotia gomerana na Kanarach czy Chamaeleo africanus w Grecji czy Ctenosaura bakeri na wyspie Utila na Karaibach (tam stale potrzeba zresztą ochotników do pracy i oni tam jeżdżą).
Co prawda mówią że "miłość jest ślepa" i w przypadku polskich terrarystów chyba jest to prawda. Słowem "Kochajmy swoje zwierzęta aż do ich śmierci".

Cytat:"Pan uważa, że jeśli dzieciak kocha zwierzeta, niech kupi sobie chomika, królika czy psa. chomik, królik czy pies też może być tak samo nieodpowiednio traktowany jak zwierze egzotyczne i tak samo może cierpieć i tak samo zginąć. tyle że właśnie chomiki, króliki czy psy są tańsze i łatwiej dostępne i to one cierpią"

Jestem przeciwko męczeniu zwierząt, dlatego nie korzystam z padliny robionej w rzeźniach, ale tu chodzi o coś ważniejszego. O ochronę gatunków, o zachowanie ich siedlisk i ich samych. Dlatego jestem za ograniczeniem hodowli do najpospolitszych lub/i powszechnie rozmnażanych w niewoli gatunków.

Jacek S.
04-11-2012, 11:18
dr Robert ma całkowitą rację i nie ma co się oburzać jeśli czyjaś duma została urażona.
"I napewno wolę sobie hodować węża
niż wyżucać kasę na jakieś fundację. Już wolę grać w Totolotka" - i tak właśnie się wypowiada się osoba która czuje się terrarystą (urażonym zresztą). Szkoda mi to nawet komentować.

Double
04-11-2012, 12:07
uważam, że czy zwierzę kupi ktoś odpowiedzialny, czy gówniarz, czy nikt go nie kupi i w końcu zginie w którymś z tych beznadziejnych sklepów hipermarketowych, tak czy siak - zastąpi je nowe zwierzę. I uważam za znaczną różnicę, kupienie takiego zwierzęcia - właściwie uratowanie go od warunków niektórych sklepów - przez odpowiedzialnego hodowcę (i być może jeszcze go rozmnożenie!) niż przez 'gówniarza' u którego zwierz rychło zginie lub będzie chory. obronie tu też samą siebie - w swoim posiadaniu mam same zwierzeta łatwe w hodowli, latwo się rozmnazające i 'popularne' (oprócz tilikwy scynkowej, dla której baaardzo chciałabym znaleźc wkrótce partnera!!). Wszystkie zwierzaki pochodzą od dobrych hodowców (np Pan Sułkowski) i nie uważam, żeby to było złe.
co do funduszy - jestem zdziwiona nie samym pomysłem wpłacania pieniędzy na ochronę zwierząt, ale tym, że - jak to zrozumiałam - nie mam WCALE hodować zwierzaków, tylko chronić je poprzez właśnie te akcje. Ja chcę i hodować zwierzaki, i chronić je w jakiś sposób, tylko NIEWIEM W JAKI i przypuszczam że większość młodych terrarystów nie ma o tym pojęcia!! dlatego myślę, że świetnym pomysłem byłoby umieszczenie jakiegoś...bo ja wiem, apelu i linków do stron, gdzie można się dowiedzieć, jak materialnie czy fizycznie ratować zwierzęta - gady, płazy i inne. chciałabym coś zrobić - ale proszę mnie poprowadzić!!

farel
04-11-2012, 15:15
Double napisał(a):

> uważam, że czy zwierzę kupi ktoś odpowiedzialny, czy gówniarz,
> czy nikt go nie kupi i w końcu zginie w którymś z tych
> beznadziejnych sklepów hipermarketowych, tak czy siak - zastąpi
> je nowe zwierzę.

Jeśli zwierze zginie w sklepie lub przeżyje i nikt go nie kupi, to sprzedawca dobrze się zastanowi czy opłaca mu się je nadal sprowadzać.

mordd
04-11-2012, 15:36
"sprawdz akwarystow, golebiarzy, "kanarkowcow", "psiarzy" i innych" - nie powinno umknąć twojej uwadze, że wszystkie dziedziny, ktore wymieniłeś rozwijają się tradycyjnie głównie na śląsku - reszta kraju jest mocno uposledzona w tym względzie - i tu widać wyraźny wpływ właśnie niemiecki..... gdzieniegdzie się ruszyło, ale zagłębie dalej leży blizko granicy.
Nie bardzo rozumiem, o co chodzi z opisem poziomu niemieckiej telewizji, znam za to poziom niemieckich wydawnictw hobbystycznych - nie są to tłumaczenie amerykańskich poradników, ale własna, wypracowana przez lata wiedza - przy takim poziomie rynku (to też w końcu jest rynek) hobbystycznego mogą jak dla mnie jadać tylko golonkę jodłując od świtu do nocy:)))))))) Nie zmienia to faktu, że tam tradycje pogłębiania swojej wiedzy hobbystycznej są a u nas nie ma.
"Popadasz w narodowy krytycyzm" - nie wydaje mi się niestety, chciałbym szalenie, aby było inaczej, ale należę właśnie do osób, które konsekwentnie od dziecka posiadają i rozwijają różne zainteresowania i mimo szczerych chęci nie bardzo znajdowałem zrozumienie dla takiej działalności - i nie mam tu na myśli rodziny, raczej otoczenie jako takie - fakt poświęcania czasu i pieniędzy dla nie dochodowej i mało pokazowej działalności budził zawsze zdziwienie.........
"ja na razie nie rozczarowalem sie jedynie co do Austarlijczykow" - a ja tak, całe tłumy dumają nad tym jaka jutro bedzie fala i czy warto iść na plażę czy lepiej zostać nad basenem:))) (to oczywiście uproszczenie:)))))))))

czesiek
04-11-2012, 16:06
Farel właściwie napisał już: jeżeli zwierzęta nie byłyby kupowane żaden sprzedawca nie będzie ich sprowadzał. To nie działalność charytatywna tylko biznes. Kupowanie zwierząt, szczególnie ze sklepów trzymających je w złych warunkach świadczy chyba tylko o nienawiści do zwierząt, a nie o miłości do nich.

Co do Niemców, nie ma porównania gdy chodzi o poziom literatury hobbystycznej z Polską i wieloma innymi krajami. Teraz to Amerykanie coraz częściej robią tłumaczenia z niemieckiego, bo ich literatura terrarystyczna jest często powierzchowna. Zresztą wystarczy wejść np. na www.chimaira.de i przejrzeć niemiecką literaturę terrarystyczno-herpetologiczną porównać to z amerykańską np. na amazonie i polską np. www.rio.com.pl
O czym my tu zresztą gadamy :).

Double
05-11-2012, 02:35
oczywiście, Czesiek ma racje :) jest to charakterystyczna, polska dyskusja bez końca, gdzie każdy ma swoje zdanie i będzie z nim walczył do końca.
ja w 'swoim zdaniu' chciałam tylko zauważyć, że naprawdę nie wszyscy, są źli, egoistyczni i mordują gatunki. uważam, że za taki stan rzeczy, jaki teraz się dzieje, odpowiada 'spopularyzowanie' zwierząt tropikalnych - przecież już praktycznie w każdym sklepie hipermarketowym można wejść i bez niczego kupić egzotycznego gada czy płaza, a sprzedawca nam jeszcze chętnie dorzuci plastikową wanienkę z palemką dla żółwi i podpowie, że gekony uwielbiają jeść kurczaka i nie potrzebują żarówki.
niewiem, jak wyglądała polska terrarystyka 10, 20, 30 lat temu, ale myślę że mimo wszystko było o niebo lepiej niż obecnie - terrarystyka była hobby 'elitarnym', nie każdy mógł sobie pozwolić na egzotyczne zwierzę, a jeśli już takowe posiadał, bardzo o nie trząsł, bo mógł nie dostać drugiego - jeśli było inaczej, niech poprawi mnie ktoś, kto hodował w tamtych latach. Ja sama pamiętam, że posiadanie zwykłego żółwia stepowego albo - o nieba - pytona, to był cud świata - nawet jeśli wtedy wiedza na temat hodowli zwierząt była o wiele niższa niż teraz (tak na marginesie, dostałam ostatnio używaną książkę Manfreda Rognera "moje pierwsze terrarium" wydaną 1995 roku - i uśmiałam się za wszystkie czasy! ;-)).
Możemy rozwodzić się dalej, jak to jest gdzie indziej i jak powinno być, możemy płacić fundusze na ochronę gadów na mozambiku, ale naszego charakteru narodowego nie zmienimy. jest to bardzo przygnębiająca dyskusja, po niej czuję się jak jakiś ćwierćmózgowy morderca, który powinien natychmiast oddać swoje zwierzaki na łono natury i poczekać jeszcze 40 lat i dorosnąć żeby w ogóle móc dotknąć jakieś egzotyczne zwierzę - poczulam się winna, że hoduję zwierzaki! to miała na celu ta dyskusja? najlepiej wsyztskich ludzi poniżej 19 roku życia i bez 10 letniego doświadczenia w hodowli poddać utylizacji, tak? a nie lepiej nas poprowadzić?

Mikka
05-11-2012, 02:41
Dołaczam sie w 100% do opini Double :))))

dr Robert
05-11-2012, 04:13
Double jak każda kobieta :))) ma problem z odróżnieniem poglądów od osoby. I każdą dyskusję sprowadza do siebie a krytykę poglądów traktuje jak atak na swoją osobę. Dystansu, odrobinę dystansu proponuję :).
Oczywiście, że nie wszystcy są źli, paskudni i dręczą zwierzęta. Niestety nawet ci dobrzy popełniają błędy :(, co wynika po prostu z braku wiedzy a nie ze złej woli.
To co dla mnie jest uderzające to powszechna hipokryzja typu: tak hoduję egzotyczny, rzadki garunek ale nie mówcie mi, że on został złapany w naturze, tygodniami przetrzymywany w złych warunkach" to tak samo jak z jedzeniem mięsa "szyneczka pyszna tylko nie pokazujcie tych przykrych widoków, tego cierpienia świń". Chodzi mi o to aby ludzie mieli świadomość, że tak jak szyneczka nie rośnie w szklarni tylko okupiona jest potwornymi cierpieniami tak samo dzikie zwierzę zostało złapane i wydarte brutalnie ze swojego środowiska. Tak jak już wspominałem dotyczy to na szczęście tylko części, ale niestety nadal dużej tego co hodujemy w terrariach, dlatego jak ktoś "zielony" pyta mnie co włożyć do terrarium to odradzam wsadzanie czegokolwiek a jeśli już musi niech to będzie gatunek rozmnażany w niewoli lub przynajmniej pospolity w naturze.

James
05-11-2012, 04:16
Zgadzam się z opinią Double. Jak mamy zdobyć 10letni staż skoro mamy zacząc hodowle po 18? jak będę mieć 28lat dopiero mogę poczuć sie dobrym terrarystą? Śmieszne ;). My jesteśmy kilkanaście lat za Niemcami, a np. Słowacja jest te kilkanaście lat za nami. Wszystkie trędy mody itp. co są aktualnie w niemcczech dojdą do nas za rok lub dwa. Mam nadzieję że nie jesteśmy ostatnim krajem w rankingu terrarystyki :D

Gerald
05-11-2012, 04:19
Widzę że temat zszedł na boczny tor. U nas w Polsce jest terrarystyka w porównaniu
z np. Norwegią gdzie zabroniona jest hodowla egzotycznych zwierząt.

Double
05-11-2012, 06:00
racja, proszę pana :] ale źle sformułowałam mój 'bunt' - nie chodzi o to, że tylko JA jestem atakowana, ale ogół "dzieciarni". napisałam 'ja', ale chodziło o cały mój przekrój wiekowy i 'doswiadczeniowy'. myślę, że reszta 'dzieciarni' która obserwuje tą dyskusję mogła to tak samo odebrać. och, ale to nieważne :)

VENATOR
05-11-2012, 09:25
Świetnie że tyle osób wypowiedziało swoje zdanie a przy tym padło również kilka kolejnych propozycji:

”Myślę, że ograniczenie liczby gatunków do tych najbardziej pospolitych lub powszechnie rozmnażanych w niewoli nie jest złym pomysłem. Pozostałe gatunki wymagałyby specjalnych zezwoleń i warunków do ich hodowli (warunki zarówno techniczne jak i dotyczące kwalifikacji właściciela). W Polsce jest to raczej nie do zrealizowania.” ???!!!
Jestem za (o tym właśnie pisałem) co więc stoi na przeszkodzie aby opodatkować handel gadami w sklepach (forma akcyzy, specjalnej koncesji nie jest to cios przeciw e-f czy biofilowi ale przeciw właśnie tym złym którym nagle przestanie się to opłacać i dadzą sobie spokój) za pieniądze uzyskane w ten sposób można zatrudnić kontrolerów, którzy to by egzekwowali i może zostałoby coś na organizowanie spotkań (wspomniane niemieckie prelekcje), na których wszyscy moglibyśmy zweryfikować swoje często wypaczone wyobrażenie dotyczące ochrony przyrody. Jak również uczyć się od najlepszych !!!

„a nie lepiej nas poprowadzić?”
„Twierdzicie ze to zajecia dla ludzi z doswiadczeniem-ale je trzeba jakos zdobywac.Nie wystarczy przeszukac stron w necie. Jak na razie to moje pierwsze takie zwierze ale mam ndzieje ze bedzie wiecej jesli tylko bede umial sie nimi zająć”.

- między innymi o tym wyżej napisałem bo jak trzeba to potrafimy się zorganizować (spotykamy się na giełdach, gadamy o niczym a potem idziemy na piwo).

Wielu z nas podjęło już decyzję:

"I napewno wolę sobie hodować węża…”
”Ja też jestem goofnażeria ale mam nadzieje ze moja przygoda z terrarystyką nigdy sie nie skonczy”.
”bardzo chce, zeby moja terrarystyczna przygoda trwala jak najdluuuzeeej i najlepiej”

Oczywiście najlepszym rozwiązaniem jest posłanie wszystkich na studia o takim właśnie profilu ale czy takie w ogóle są???

Więc w pewnych przypadkach musimy iść na kompromis i pozwolić im zdobywać wiedzę w tej dziedzinie jeszcze raz niech uczą się od najlepszych a nie eksperymentują.

Co do wpłat na na konta różnych fundacji to sam nie wiem. Ciężko będzie do tego przekonać kogokolwiek kto nie widzi efektów swej pomocy (jedna, dwie emisje więcej ogłoszenia takiego jak to WWF, wykupienie od gminy „Pcim” terenu z jeziorkiem (i wieloma żyjątkami) na którym miał powstać hipermarket -super tylko kto się o tym dowie?... Natomiast zbiórka na zorganizowanym spotkaniu na którym ktoś z autorytetem wszystko odpowiednio przedstawi… to już lepsze rozwiązanie. Kolejny problem rodzi się wówczas gdy uczestnicy nie będą zadowoleni z formy lub treści takiego spotkania (i więcej nie przyjdą) ale zanim do niego dojdzie to wielu mogłoby się na ten temat wypowiedzieć - co chciałoby usłyszeć oczy porozmawiać itd.



Uwierz w moje marzenia a staną się Twoimi.

Sojkas
05-11-2012, 10:35
>Jestem za (o tym właśnie pisałem) co więc stoi na przeszkodzie aby opodatkować >handel gadami w sklepach (forma akcyzy, specjalnej koncesji nie jest to cios >przeciw e-f czy biofilowi ale przeciw właśnie tym złym którym nagle przestanie się >to opłacać i dadzą sobie spokój)

"Zli" i tak przemycaja i nie zawracaja sobie glowy wieloma formalnosciami, a dodatkowe oplaty tylko zwieksza ilosc klientow owych "zlych"
Wiara we wszechmoc prawa jest zabawna, szczegolnie w Polsce.

Wg mnie sytuacja bedzie sie pogarszac, po 1sze na polepszanie sie sytuacji majatkowej w Polsce, po 2gie na wejscie do Unii (choc to rownoczesnie daje nadzieje na poprawe-paradoks :) ), do strefy Schengen, czyli wolnego ruchu miedzynarodowego, co prawdopodobnie spowoduje spadek cen czesci zwierzat.
Tego typu dyskusje przypominaja narzekania na pogode-mocy sprawczej zadnej, nic z tego nie wynika, a obrazic kogos latwo. Nie deprecjonuje wysilkow osob FAKTYCZNIE cos robiacych by polepszyc los zwierzat, ale ile jest takich wsrod wypowiadajacych sie? Przyklad : jakis czas temu na forum WEZE pojawil sie post pod haslem "Moj zbozowka nie je swierszczy" stylem ewidentnie swiadczacy o wieku (bardzo mlodym) autora. Padlo kilkanascie postow pelnych oburzenia od milosnikow gadow, odsadzajacych autora od czci i wiary, a jedyna informacja praktyczna (cytat niedokladny, nie chce mi sie szukac) "Zobacz do opisu PALANCIE"
Przypominalo to apel, kazdy musial sie zameldowac. Mlody mogl sie zniechecic- w efekcie waz mial by zerowe szanse na przezycie ( na oddanie weza szans nie bylo ); na szczescie chyba przeczytal opis, bo meldowal, ze waz zjadl noworodka->szanse weza na przezycie wzrosly (nieduzo, ale zawsze), a i wiedza w narodzie na pewno nie zmalala.
Zawsze sie staram, gdy moge, dzielic sie wiedza (niewielka, ale niestety nieraz wystarczajaca, by byc branym niemal za naukowca ;/ ), opieprzanie zostawiajac na koniec i juz na pewno nie dla dzieci. Jesli 11 latek ma weza, to skad? Rodzice kupili.

Jojek
05-11-2012, 15:58
"niewiem, jak wyglądała polska terrarystyka 10, 20, 30 lat temu, ale myślę że mimo wszystko było o niebo lepiej niż obecnie - terrarystyka była hobby 'elitarnym', nie każdy mógł sobie pozwolić na egzotyczne zwierzę, a jeśli już takowe posiadał, bardzo o nie trząsł, bo mógł nie dostać drugiego - jeśli było inaczej, niech poprawi mnie ktoś, kto hodował w tamtych latach. Ja sama pamiętam, że posiadanie zwykłego żółwia stepowego albo - o nieba - pytona, to był cud świata - nawet jeśli wtedy wiedza na temat hodowli zwierząt była o wiele niższa niż teraz (tak na marginesie, dostałam ostatnio używaną książkę Manfreda Rognera "moje pierwsze terrarium" wydaną 1995 roku - i uśmiałam się za wszystkie czasy! ;-))."

Nie. Nie było lepiej. te trochę sprowadzonych przemyconych zwierząt trafiało w niedoświadczone ręce i z nikąd nie można było dostać fachowej pomocy i literatury. Nawet jeśli ktoś chciał dotrzeć do jakiejś wiedzy to miał z tym problem. Teraz idziesz do empiku albo zapuszczasz google i masz.

Powiem tak - jak byłem w podstawówce to mój kolega dostał żółwia. Słabo pamiętam ale chyba to był stepowy. Trzymany był w akwarim na gazecie karmiony sałatą, miał miskę z wodą i niestety tyle. Myślisz że ten kumpel należał do elity hodowców albo miał się z kim wymienić doświadczeniami? Miał skąd czerpać podstawowe informacje? Sama się nabijasz z książki z tamtych czasów.

Zdecydowanie wtedy nie było lepiej. Może to źle że teraz łatwiej o zwierzę, ale do wiedzy o nim jest dużo dużo łatwiej dotrzeć i to jest dobre.

Rewja
05-11-2012, 20:37
Muszę się z wami podzielić tym co mnie dzisiaj spotkało w naszej pięknej kolebce europejskiej terrarystyki:

Początek dnia nie wróżył większych atrakcji, można by powiedzieć, iż był to zwyczajny, grudniowy poranek polskiego, szarego terrarysty. Tak więc wstałem dosyć wcześnie jak na moje możliwości, a powodem tego była setka hałasujących nad uchem świerszczy. Pomyślałem wtedy, że wypadało by się ich wreszcie pozbyć, ale kto będzie chciał wziąść odemnie taką ilość robali, biorąc pod uwagę to, iż wszystkie sklepy zoologiczne mają problemy z nadmiarem szybko mnożących się młodych. Tak więc skarmiłem kilka moim pająkom i ruszyłem na wycieczkę po mieście.

Oprócz setek standardowych wiadomości o ukąszeniach, ucieczkach i radości płynącej z hodowlii zwierząt egzotycznych, przeczytałem wczoraj, w nowym numerze "Niezbędnika młodego terrarysty", informację o dość ciekawej gwiazdkowej promocji w jednym z moich ulubionych sklepów. Pomyślałem, iż warto było by zainwestować te kilka złotych, a puźniej zastanowię się co z tym fantem zrobić.

Po drodze wpadłem jeszcze do kilku konkurencyjnych sklepików, gdzie jak zwykle fachowa obsługa, próbowała mi wcisnąć jakąś popularną brachypelme, lub też niezbyt ładnie wyglądającego legwana zielonego jakich pełno w naszych domostwach. Zbyłem ich grzecznie i wreszcie trafiłem do celu.

Okazało się, że promocja dotyczy luksusowych faunabox'ów, a konkretnie do zakupu takowego, dorzucano gratis wkład w postaci taniego gekona lub też dwóch paszników. W sumie to nic szczególnego, ale sprzedawca pod presją wciąż napierającej konkurencji zaoferował mi firmowy higrometr i worek torfu kokosowego gratis. Gdyby nie to, iż wraz z zeszłomiesięcznym numerem kwartalnika "Moje terrarium" dostałem identyczny przyrząd pomiarowy jako bonus, może bym się skusił.

Jeszcze chwilę postałem przy dość obszernym regale z literaturą na którym zainteresowała mnie pozycja pt. "Poradnik dla hodowców pteszników z rodzaju Brachypelma dla średnio zaawansowanych", w skrucie ok. 300 stron wciąż o tym samym (cała seria liczyła już chyba z 20 tomów i pod wieloma względami powielała inne publikacje).

Zatrzymałem się w małym zagłębieniu, w rogu sklepu, gdzie w niezbyt zadbanych klatkach siedzaiło kilka niechcianych papug, oraz stały dwa brudne akwaria, chyba ich miejsce usprawiedliwiał tylko sentymentalizm nico leciwego sprzedawcy. Chciałem jeszcze zapytać właściciela o to, czy w razie spodziewanego kokonu wezmą odemnie młode Chromatopelmy, ale szał świątcznych zakupów sprawił, iż kolejka matek ze swymi znudzonymi pociechami nie miała końca.

Jako, że spieszyłem się na cotygodniowe, jak zwykle nudne i jak zwykle mało innowacyjne w swej treści, zebranie osiedlowego klubu terrarystycznego, postanowiłem odłożyć tę rozmowę i pośpiesznie udalem się w kierunku wyjścia z tego zgiełku. Jednak wtem kilka wyłapanych zdań z konwersacji dwóch, mijanych na ganku, matek sprawiło, iż wrodzona ciekawość zmusiła mnie do biernego uczestnictwa w tej niestandardowej rozmowie. W skrucie wyglądało to tak:
- Dzień dobry sąsiadko.
- A witam panią... prezenty świąteczne?
- Tak chciałam coś kupić mojemu synkowi.
- Kolejnego zwierzaka??
- Nie tym razem postanowiłam, szarpnąć się na jakąś książkę o pająkach, bo mój maciuś ma już tylko trzy okazy, znaczy dwa mu zdechły i stwierdziłam, że musi trochę poczytać zanim kupię mu nowego.
-Acha... rozumiem...
-A pani czegoś dla córki poszukuje??
-Tak, ale chyba kupię jej rybkę, wie pani to jakoś bardziej pasuje do dziewczynki, a pozatym ostatnio w gazecie przeczytałam, że trzymanie zwierząt egzotycznych jest niebezpieczne dla otoczenia i może skończyć się tragicznie.

W tym momencie już chciałem włączyć się do rozmowy, jak zwykle w obronie tego wspaniałego hobby jakim jest hodowla zwierząt egzotycznych, bo w końcu to dzięki takim jak ja wreszcie mamy w Polsce prawdziwą terrarystykę. W tej samej chwili naszła mnie pewna refleksja, czy warto się wtrącać. Może to i lepiej, że ta kobieta przeczytała artykuł w jakimś brukowcu, przez co jej córka narazie nie dowie się czy ma do tego powołanie, być może wyjdzie to na dobre dla zwierzaka i być może kiedyś było lepiej gdy terrarystyka w naszym kraju jeszcze raczkowała. Przerażony własnymi myślami wyszedłem ze sklepu bez słowa.

KONIEC wszystkie postacie jak i wydarzenia w tej improwizowanej historyjce są jak najbardziej fikcyjne...(a błędy ortograficzne i interpunkcujne celowe :))))) )

Sułek
06-11-2012, 06:56
Myślę, że pora "spasować" z tym zaledwie napoczętym tematem na Święta :)))
Już w przyszłym roku obiecuję powrócić do "wałkowania" rozmaitych aspektów terrarystyki w Polsce ale rozbitych na poszczególne tematy - tak aby nie gubić głównego wątku

COB
06-11-2012, 15:57
gdyby zwierzęta nie były tak łatwo dostępne za pomoca tych durnych sklepów w hipermarketach i internetu wielu ludzi musiałoby sie posatarac żeby cos kupic i byc może nie były by to wdedy decyzje typu "mamo kup mi weza albo jaszczurke" co czesto słychac w sklepach a poziom wiedzy pracowników tych sklepów =0 ponieważ moge podawac duzo przykładó nazw które iwsza na terrariach w sklepach które sa kórwa przynajmniej smieszne... juz nie wzpomne o pisowni nazw łacińskich

dr Robert
07-11-2012, 04:32
Cytat:
"My jesteśmy kilkanaście lat za Niemcami, a np. Słowacja jest te kilkanaście lat za nami. Wszystkie trędy mody itp. co są aktualnie w niemcczech dojdą do nas za rok lub dwa. Mam nadzieję że nie jesteśmy ostatnim krajem w rankingu terrarystyki :D"

My nie jesteśmy kilkanaście lat za Niemcami. Czasopisma terrarystyczne wychodziły w Niemczech na początku XX wieku, a u nas do tej pory nie mogą wyjść. Poza tym to nie chodzi o modę, ale o prawdziwą terrarystykę. Np. w USA jest, już trochę słabsza, moda na legwany, które ma już kilka milionów ludzi, ale czy to znaczy że w USA są miliony terrarystów. Według mnie nie, według mnie jest miliony "trzymaczy" legwanów. W prawdziwej terrarystyce moda nie jest tak ważna. Czy u nas znajdzie się tak jak w Niemczech osoba, która np. ma 30 letnią hodowlę Chamaeleo jacksoni (kilka lat temu ludzie ci dochowali się pokolenia F16 !!!), to nie kwestia mody tylko wieloletniej pasji w hodowli, zapewnieniu zwierzętom optymalnych warunków do rozrodu, studiowanie ich biologii. Proszę nie nazywajcie terrarystyką tego stylu powszechnie panującego w Polsce, stylu "menażerii" z jednym żółwiem i trzema osobnikami jaszczurek oczywiście różnych gatunków i do tego trzymanymi w mikro terrariach.
Co do Słowacji to autor ma chyba słabe rozeznanie. Chciałoby się powiedziec "z czym do ludzi". Wezmy chocby ostatnie miesiace - w pazdzierniku: gielda Exotika w Nitrze i giełda w Zvoleniu, w listopadzie EntomoHerpeto Terra w Zahorskiej Bystrzycy oraz zjazd stowarzyszenia bratysławskich terrarystów, a w grudniu: 6.12 był ogólnosłowacki zjazd hodowców pająków i owadów, a 13.12. giełda w Nitrze.
Zresztą dla pajęczarzy jest nawet oddzielne czasopismo "Amatérský Arachnolog". Działa tam "Slovenský zväz chovateľov Teraristi Bratislava" wydający czasopismo "Teraristika". Poza tym wielu Słowaków jest związanych z terrarystyką czeską, w końcu był to jeden kraj. Jako ciekawostkę podam np., ze większość (wszystkie ?) chwytnice Agalychnis callydrias w Polsce pochodzą ze słowackiej hodowli. Dodam jeszcze drobiazg, Słowacja liczy prawie 8 razy mniej mieszkańców niż Polska (5,4 mln).
Jesli miałbym wymienić kraje o najlepszej terrarystyce spośród bliskim nam geograficznie to wymieniłbym Niemcy, Holandię, Szwajcarię, Czechy, Rosję, Wielką Brytanię, Austrię, Szwecję, Francję, Słowację, Włochy. Na drugim biegunie są kraje bałkańskie, Hiszpania, Portugalia, Polska. Mam słabe rozeznanie w byłych europejskich republikach radzieckich, ale sami Rosjanie mają sukcesy (np. w rozrodzie płazów), tylko niestety mało informacji do nas stamtąd dociera.

AGAM
08-11-2012, 01:05
Ja nie wiem czy dostęność "terrarystyki" przez internet jest taka zła. Od urodzenia interesuje sę zwierzakami ale nie od początku terraryjnymi. Po prostu kiedyś nie wiedziałem nawet że w domu można mieć węża, jaszczurke, nie wspominając o ptasznikach, a trzymanie żółwia było niczym innym jak trzymaniem chomika. Naszczęście wiedza jest teraz dostępna i dzięki temu wielu ludzi może zapewnić zwierzakom dobre warunki. Nie można winić dzieciaków które trzymają zwierzęta w złych warunkach bo one wcale o tym nie wiedzą. Tylko rodziców nalezy winić bo to oni są odpowiedzialni za swoje pociechy. A co do tego czy terrarystyka w Polsce istnieje to wg. mnie tak. W końcu nawet jeden terrarysta tworzy terrarystyke. Tylko że u nas jest bardzo słabo rozwinięta. I mnie to w pewnym sensie cieszy. Bo nie chciałbym żeby każdy na rogu miał hodowle biczogonów. Mi się podoba ta nasza elitarność :)

Robson
09-11-2012, 23:43
popieram was wszystkich z tym ze poziom terrarystyki w Polsce jest prawie zerowy...
ja sam zaczynalem od tego ze szlem sobie przez ulice i nagle powiedzialem sobie ze bede mial pajaka
i tak sie zaczelo...zanim kupilme pierwszego pajaka minelo chyba z 2 miesiace na temat szkania informacji o ptasznikach i o tym gatunku ktory chciales kupic(b.smithi)
teraz posiadam 2 pajaki smithi i rosea, a niedlugo bede mial m.robustum.
siedze w tym moze poltora miesiaca i napewno pasja bedzie trwala do konca...
rodzice za tym nie byli (tylko ojciec troche wspieral) no bo kto by zaufal gowniarzowi co ma 14 lat ze bedzie mial pajaka i ten pajak na 1000% nieucieknie ani nikogo nieukasi...
...powiedzialem tylko jedno...ze moze i ja jestem mlody ale oni to sie za duzo filmow naogladali ze pajaki to krwiozercze stworzenia itp.
a teraz ojciec jakby sie przynajmniej troche na tym znal to by pojechal i mi kupil jakiegos pajaczka. zawsze jak karmie moje pupile to zawsze ktos z rodziny obserwuje jak pajaki "rzucaja" sie na ofiare...
...to dla nich zajechaniefajne show...
ktos napisal ze rodzice wspieraja go finansowo...
...mnie nikt nie wspieral, mimo ze mam 14 lat wszystko musialem kupic sobie sam pajaki, terra, wszystko doslownie wszystko, to moze i zabawne ale nawet ubranie sobie za wlasna kase kupuje...
...kieszonkowych nigdy w zyciu nie dostalem musze sam chodzic do pracy (gdy jest taka okazja) i zarobic sobie na swierszcze dla pajakow, na nowego pajaka, czy nawet na zarowke zeby pajaczkowi bylo cieplo...
...a jezeli ktos wyzywa dzieci od "dzieciarni" to sam sie nie zna na rzeczy tylko zobaczyl raz czy dwa ze dziecko w sklepie zobaczylo gada i juz niby go chce miec itp. lecz sie nie zna na tym nawet troche...
...sa takie przypadki i jest ich cholernie duzo lecz sa tez dzieci ktore sie tym naprawde interesuja wywala kase na pajaka czy nawet inne zwierze niekoniecznie terrarystyczne tylko po to zeby ogladac go przez szybke w akwarium jak pieknie wyglada...
ja posiadam tylko pajaki...nie biore ich do reki bo uwazam ze jakbym chcial sobie kupic zwierze do macania to bym sobie kupil krolika lub jakas mysz albo kurzofredke...
wedlug mnie w terrarystyce nie wazny jest wiek, wazna jest wiedza na temat hodowanego gatunku...
mnie w tym momencie obraziliscie mowiac ze glupia dzieciarnia kupuje zwierzeta dla zabawy...widocznie jestescie niewidomi...lecz nie mowie ze nie ma takich przypadkow...tak jak napisalem powyzej sa tacy ktorzy kupuja dla mody a sa tacy ktorzy kupuja dla PASSY I HOBBY!!!!!!!!

KORSAKOW
10-11-2012, 02:44
stary bez przesady!... wejdz do pierwszego lepszego zoologika...

KORSAKOW
10-11-2012, 02:46
a ja się zgadzm, w polsce nie ma mady na hobby, wydawanie kasy na gady, modele, znaczki czy co tam sobie wymyślisz traktowane jest jako dziwactwo i rozrzutność

szwedzki
10-11-2012, 03:15
no nie wiem... np tuning aut... w polsce coprawda sie rozwija ale i tak jest juz na wysokim poziomie zarowno rasowanie silnikow jak i naglosnienia...

pamietam jeszcze pare lat temu przez kilka dobrych lat z moim dziadkiem zbieralismy monety wtedy poznałem przez niego naprawde duuuuzo ludzi zajmujacych sie filatelistyka...

aktualnie znam ludzi kturzy siedza w akwarystyce i tez jest ich sporo...


kumpla stary ma piwnice w ktorej trzyma ze 20 kanarkow...


to sa przyklady z ktorymi ja miałem bezposrednia stycznosc.

i nie mogłbym stwierdzic ze w polsce nie ma mody na hobby...
naprawde wierze ze sa w polsce ludzie ktorzy maja swoje zainteresowania i im oddaja sie w całsci i bez granic...

a terrarystyka w polsce? no chyba jest czytajac wypowiedzi niektorych (sułek czy dr robert) ktorzy w terrarystyce siedza tyle co ja zyje.. ;]

fakt je jest mała (terrarystyka) i na niskim poziomie..

..ale to moze lepiej dla zwierzat ??

czesiek
10-11-2012, 04:55
Oczywiście, że są ludzie którzy mają hobby. Tylko chyba nie lubią zakładać własnych stowarzyszeń, bo w porównaniu z innymi organizacji, stowarzyszeń hobbystycznych jest bardzo mało, a te co są często są prawie fikcją gdy chodzi o działalność.

mordd
10-11-2012, 05:30
Wejdź i zastrzel się! Spróbuj kupić jakieś czasopisma na interesujący cię temat, poproś sprzedawcę o poradę, poszukaj książek............. tak wygląda poziom hobby terrarystycznego (i nie tylko tego).....

mordd
10-11-2012, 05:47
....Zapytaj przy okazji skąd mają czerwonolice, poproś o dokumentację stepowych............

mordd
10-11-2012, 05:58
Sam masz hobby więc siłą żeczy obracasz się wśród takich ludzi. Popatrz ilo osób wokół ciebie zainteresowań nie ma - mam na myśli raczej tych nieco starszych, którzy trwają przy jakimś hobby a nie młodzież, która chwilowo czymśtam się zajmuje. (I nie wrzeszczeć, że nie chwilowo! Po pierwsze to się dopiero okaże, a po drugie sam fakt bycia na tym forum wyklucza was spośród większości.) Na temat akwarystyki już się wypowiedziałem - to niby popularne hobby skupia w większości ludzi, którzy potrzebują ładnych rybek i wypasionego akwarium - grupa zapaleńców nie zmienia faktu, że poziom akwarystyki też jest żenująco niski (porównaj monografie różnych gatunków wydawane w niemczech z badziewiami w języku polskim). To, że katalogi filatelistyczne też mamy niemieckie pozostawiam już bez komentarza.......

szwedzki
12-11-2012, 08:48
no fakt ze sa tłumaczenia...

ale w guncie rzeczy to nie istotne, bo licza sie ludzie którzy te tłumaczenia czytaja.. a nie one same.. polska słabym krajem jesti i w wiekszosci produkty u nas kupowane sa "nie nasze", przykre ale prawdziwe... :/

no i fakt! przyznam racje.. moi starzy i ich znajomi raczej wiekszych zainteresowan nie maja... co jest przyczyna zreszta słabego poziomu gospodarczego.. poprostu zamiast oddac sie jakims przyjemnoscią oni "gonią za pieniądzem"...

Damian Strugliński
12-11-2012, 10:27
zgadzam się. osobiście czytałem o felsumie madagaskarskiej 2 miesiące zanim ją kupiłem. felsumka jest z krajowej hodowli a nie z odłowu.

pozdrawiam

42d3e78f26a4b20d412==