PDA

Zobacz pełną wersję : co się dzieje w zoo Wrocław



czesiek
20-12-2012, 15:42
Co się dzieje w zoo Wrocław. Artykuły i opinie.


http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/336608.html

http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/336913.html

loko
23-12-2012, 13:04
http://terrarium.com.pl/forum/read.php?f=1&i=9242&t=9242

JARKU ZAJĄCZKOWSKI CZEMU SIE NIE WYPOWIESZ W TEJ SPRAWIE JAK TO ZROBIŁEŚ O CHORZOWSKIM ZOO W AFERZE MARKA BRACHACZKA?
POWINIENEŚ ZNAĆ WIĘCEJ SZCZEGUŁÓW O WROCŁAWSKIM ZO NIŻ CHORZOWSKIM?
A MOŻE SIE MYLE?
A CZEMU SIE NIKT NIE WYPOWIADA W TEJ SPRAWIE?
ZNOWU MILCZYCIE?
TAM GDZIE JEST PRAWDZIWA AFERA TO NIE MACIE NIC DO POWIEDZENIA???

vorax
23-12-2012, 13:08
Kolejna (tym razem prawdziwa) afera ogrodu zoologicznego!!!

Jarek Zajączkowski
23-12-2012, 13:46
Marcinie Merkel.
Nie pisałem na Forum w sprawie wrocławskiego ZOO ponieważ:
1. sprawa nie dotyczy handlu gadami a także gadów wogóle..
2. wszyscy czekamy na wyjaśnienia w postaci obiecanego w prasie raportu
oraz wyników prac inspekcji weterynaryjnej i kontroli Urzędu Miasta.
JEDNAK JEŚLI WYWOŁAŁEŚ MOJĄ SKROMNĄ OSOBĘ DO TABLICY....Czy nie mam nic do powiedzenia? Dlaczego nie ... Poczekajmy na wyniki prac kontroli. Oraz jej następstwa.
Gdybym poszedł z córką w niedzielę na spacer do ZOO i spotkał obcięte głowy zwierząt wkurzyłbym się solidnie.... Niezależnie od powodów, tłumaczeń, "wyższych konieczności", braku tego czy tamtego. KUPUJĄC BILET DO ZOO IDĘ OGLĄDAĆ ZWIERZĘTA A NIE HORROR.

vorax
23-12-2012, 15:55
hehe
ciekawe czy bedzie kiedykolwiek ten raport????

mysza
24-12-2012, 06:04
I ciekawe dlaczego w poprzedniej sprawie nikt na wyjaśnienia nie czekał, tylko od razu rozdmuchali sprawę. A nawet P. Gucwiński wypowiadał się coś o kwarantannie, narażaniu zdrowych zwierząt i takie tam.
Coś na zasadzie "u kogoś w oku okruch znajdziecie, a we własnym nawet kuli ziemskiej nie zauważycie??"
Żenujące. Gratuluję.
Może czasem zamiast wytykać cudze błędy zamiećmy swoje podwórka.

A co do wypowiedzi p. Zajączkowskiego. Faktycznie sprawa nie tyczy się gadów, więc tak na upartego nawet nie jest na to forum. Ale oczekuje się od Pana wypowiedzi jako lekarza weterynarii. Poza tym ostatnio wszyscy jacyś nerwowi są. Ale jak się czyta takie rzeczy, to czy to dziwne. Chorzów, Kraków. Afera terrarystyczna za aferą. A może by tak się troszkę uspokoić, przestać narzekać jak to jest fajnie za granicą a tu źle. I naprawdę, niech każdy zjmie się swoimi zwierzakami. Na pewno wyjdzie im to na dobre.
Zacznijmy poprawiać świat od siebie.

Jarek Zajączkowski
25-12-2012, 14:07
Przecież intencje są nadzwyczaj jasne! Jeszcze kilka "tematów", jeszcze kilka stwierdzeń o "niebezpiecznych wężach" i mamy wprowadzony zakaz utrzymywania gadów przez osoby prywatne. Przy oporach z jakimi spotyka się ustawa o ochronie przyrody i rejestracja zwierząt taki scenariusz jest wysoce prawdopodobny.

KORSAKOW
25-12-2012, 14:10
a czy pana wypowiedz w sprawie brahcaczka nie pomogła tej sprawie? pytam bo w rozmowie z red. Goślińską uzysakłem zapewnienie że dosknale wiedział pan w jakim kontekscie pana wypowiedz zostanie przytoczona w GW. troche to się kłuci z tym co pan pisał na forum...

Jarek Zajączkowski
25-12-2012, 14:39
NIE!
Niezależnie od tego KTO SPRZEDAJE zwierzęta chronione Konwencją Waszyngtońską na terenie kraju. Czy to jest instytucja czy bardziej lub mniej zasłuzona osoba prywatna MUSI TO ROBIĆ ZGODNIE Z USTAWĄ. Czy to się dzieje w sklepie zoologicznym, czy w zoo, na giełdzie czy na FORUM nie ma znaczenia. Wszyscy wiedzą o rejestrze i powinni się do tego stosować. Łatwo bowiem NIESTEY (jak to się stało w Chorzowie) paść ofiarą zawiści i prowokacji. Nie wypowiadałem się nigdy na temat jakiejkolwiek osoby publicznie i nie komentowałem. I tak rozmawiałem z GW. Moja wypowiedź (do sprawdzenia w archiwum) dotyczyła 2 tematów - kwarantanny i CITES.
....."troche to się kłuci z tym co pan pisał na forum..." - co się kłóci!
A MOŻE BY TAK ZACZĄĆ TRAKTOWAĆ REJEST POWAŻNIE. A MOŻE PRZESTAC NOSIĆ KOBRY PO KIESZENIACH. A MOŻE PRZESTAC PODRZUCAĆ NIEFRASOBLIWYM POSTEPOWANIEM CHWYTLIWE TEMATY PRASIE I FAKTYCZNIE SPRÓBOWAĆ USPOKOIĆ AURĘ WOKÓŁ TERRARYSTYKI I TERRARYSTÓW?
Oczywiście że wiedziałem o kontekście ale czy to w jakikolwiek sposób wpłynęło na FAKTY?

terv
25-12-2012, 14:52
"A MOŻE PRZESTAC PODRZUCAĆ NIEFRASOBLIWYM POSTEPOWANIEM CHWYTLIWE TEMATY PRASIE I FAKTYCZNIE SPRÓBOWAĆ USPOKOIĆ AURĘ WOKÓŁ TERRARYSTYKI I TERRARYSTÓW?"
A może by tak przestać podrzucać te tematy na forum bez własnego komentarza, a osobiste zdanie wyrażać od razu, a nie dopiero po obserwacji reakcji uzytkowników listy?
Pozdr. Katarzyna

Jarek Zajączkowski
25-12-2012, 15:17
Moje zdanie nt ustawy jest znane wielu osobom. Po przeanalizowaniu Pani listów (TYCH DŁUŻSZYCH) a co się z tym wiąże sylwetki i zajęcia ( TEMAT Geant-Gdynia choćby) jest wysoce prawdopodobne że w tym względzie mamy skrajnie odmienne poglądy. Pozwolę sobie powtórzyć jeszcze raz.
"Niezależnie od tego KTO SPRZEDAJE zwierzęta chronione Konwencją Waszyngtońską na terenie kraju. Czy to jest instytucja czy bardziej lub mniej zasłuzona osoba prywatna MUSI TO ROBIĆ ZGODNIE Z USTAWĄ. Czy to się dzieje w SKLEPIE ZOOLOGICZNYM, czy w zoo, na giełdzie czy na FORUM nie ma znaczenia."
Nawiasem mówiąc pojawienie się tematu chorzowskiego umożliwiło wielu ludziom z tego forum obronę Pana Brachaczka i pokazało mechanizm prowokacji jaki miał tam miejsce . KU PRZESTRODZE

terv
25-12-2012, 15:30
W temacie Geant-Gdynia nie zabierałam głosu i nie mam z nim nic wspólnego. A z tego co mi powiedziano w U.M. w Gdańsku jestem właścicielem jedynego sklepu w Trójmieście, który zarejestrował zwierzaki.
Co do mechanizmu prowokacji - zgadzam się. Ale Pana prowokacje nie podobają mi się i tyle.
I nie mam nic do weterynarzy - wręcz przeciwnie, stanowią liczne grono moich przyjaciół i bliskich znajomych (są i tacy, którzy Pana znają). I nigdy nie zauważyłam skrajnie różnych poglądów, wręcz przeciwnie - wspólne zamiłowanie do zwierząt.
Pozdr. Katarzyna

Jarek Zajączkowski
25-12-2012, 16:15
Nestety Pani Katarzyno MAMY odmienne poglądy. Najwyrażniej uwidocznione w liatach z tematu "Nowelizacja ustawy - o zgrozo" Moje poparcie dla ustawy jako kontroli nad odłowem zwierząt z naturalnego środowiska (w skali globalnej) oraz Pani wskazywanie na jej bezsens w aspekcie rejestracji przez Firmy zajmujące się handlem zwierzętami (czyli Pani) - Ochrona zwierząt tak ale z głową (czy podobnie). Cieszę się, że jednak mimo bezsensów udaje się Pani (jako jedynej w 3-mieście? trochę szkoda) rejestrować (i wyrejestrowywać) zwierzęta. Serdecznie gratuluję życząc wytrwałości w kontynuacji.
Moje prowokacje? Czy ja nazywam się Naczas, Oleksy ? Czy jestem dziennikarzem GW? Po przeczytaniu tekstu GW wielu ludzi z tego Forum zaangażowało się w obronie Pana Brachaczka. Wielu poznało autorów i intencje (m. inn. i ja)
Cieszę się, że nie ma Pani nic do weterynarzy. Wnioskuję z tego, że Pani zwierzęta cieszą się również - fachową opieką jaką sprawują nad nimi nasi wspólni znajomi lekarze weterynarii. Proszę przekazać pozdrowienia!

Jarek Zajączkowski
25-12-2012, 16:25
Bardzo Panią przepraszam Pani Katarzyno to nie Gdynia.
To GEANT W GDAŃSKU!

terv
25-12-2012, 23:45
Dziękuję, przekażę!
Pozdrawiam
Katarzyna

KORSAKOW
26-12-2012, 13:51
prosze nie traktować mojego maila jako atak, ale uważam że pana wypowiedz pozwoliła pani red. kontynuować "jazdę" po Brachaczku, przedłużyła całą medialną aferę i kilka kolejnych dni, i dlatego uważam że stało się źle, tym bardziej że jak wszyscy mogi przeczytać w tych tekstach nie były one zbyt rzetelne i profesjonalne, a co do zgodności z prawem to proszę mi powiedzieć co miał zrobić Brachaczek (nie mówi o fakcie wniesienia węża na teren zoo, bo to inna historia) na siłe dać gościowi nr? gostek go niechciał a prawda jest taka że wg moich info (od red Goślińskiej, Oleksy dośle jednak Brachaczkowi aders i chce cites, moje pytanie dotyczy tego czy nasze "środkowisko" nie powinno nauczyć się rozwiązywania pewych spraw "w rodzinie" i tego czy miał pan panie dr. świadomość tego że pana wypowiedzi zostaną wykorzystane po podgrzania atmosfery wokół "arefy" Brachaczka, bo to wyraźnie widać że red. Goślińskiej o to chodziło, dlaczego więć udzielł pan wypowiedzi dziennikarce która powszechne znana jest z tego że wykorzystuje z wypowiedzi rozmówcó to co jest jej potrzebne do potwierdzenia wcześniej postawionej tezy

z wyrazami szacunku, i wdzięczności za telefoniczne porady

Jarek Zajączkowski
26-12-2012, 15:37
Masz rację, że środowisko powinno rozwiązywać swoje problemy we własnym zakresie. A przede wszystkim powinno unikać problemów, kłótni, prowokacji... Gdyby każdy dziennikarz prosząc o informacje informował o wszystkich aspektach sprawy: o prowokacji dziennikarskiej, o pobudkach informatorów... być może nabrałbym wody w usta W SPRAWIE CITES, KWARANTANNY..
Od miesięcy usiłuję przekonywać RÓŻNYCH ludzi co do słuszności prawa zawartego w ustawie o ochronie zwierząt... i dzisiaj "prawie" wiem, że nie mam szans. Nikt tak na prawdę jej nie chce: i urzędnicy, i hodowcy, i importerzy - ba , nawet organizacje zajmujące się ochroną zwierząt. Co do samych zwierząt to też już nie jestem pewny gdzie im jest lepiej - "w domu" czy "za szybkami".
Chyba już dość - pojawiła się ludzka krzywda (MOŻE I TEŻ ZWIERZĘCA).

PRZEPRASZAM I JEŚLI TO COŚ POMOŻE JEDNOCZEŚNIE BIORĘ NA SIEBIE CAŁĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA ZAISTNIAŁĄ SYTUACJĘ A TAKŻE SPRZEDAŻ ZWIERZĄT BEZ ODPOWIEDNICH DOKUMENTÓW POCHODZENIA. W TYM ( A MOŻE PRZEDE WSZYSTKIM) TRANSAKCJĘ W CHORZOWSKIM ZOO.

NIE MAM JUŻ SIŁY... A FAKTY JAKIE SĄ TAKIE JUŻ ZOSTANĄ...

Jarek Zajączkowski
26-12-2012, 15:49
Jeszcze jedno:
....."a co do zgodności z prawem to proszę mi powiedzieć co miał zrobić Brachaczek (nie mówi o fakcie wniesienia węża na teren zoo, bo to inna historia) na siłe dać gościowi nr?"......

Tak jak każdy sprzedający - wyjąć z kieszeni kopię dokumentu rejestrowego i dać do ręki kupującemu. Na to nie trzeba wiele siły...Powody "afery" znikają (nie mówiąc o fakcie wniesienia węża na teren zoo).

KORSAKOW
27-12-2012, 09:53
przesadził pan z tą odpowiedzialnością, ja zadałem prste pytanie, czy wiedział pan że red. Goślińska słynie z "twórczego" wykorzystwania informacji uzyskanych od rozmówców, bo kilka osób z którymi rozmawiałem, zaczynało od słów "odradzam ci spotkanie z tą kobietą, ona weźmie z tego co powiesz to co będziej jej panowało", a tu nagle najsłynniejszy polskich gadzi wet, postać znana w środowisku daje się wciągnąć w nagonkę na swojego kolegę terrarystę, nie wierze żeby pan panie dr czytając pierwsze teksty w GW nie wiedział o co chodzi w sprawie, bo napewno nie o dobro zwierząt i poszanowanie prawa

z wyrazami szczerego szacunku i wdzięcznoćści za telefoniczne porady

KORSAKOW
27-12-2012, 10:02
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35063,1896664.html

to jest tekst do którego przyczyniła się moja skromna osoba, fatk że w katowickim UM, zwierzaki rejestruje się za okazaniem paragonu z kasy fiskalnej, jakoś nikogo nie oburzył, nikt nie podjął tematu... żaden ekspert się nie wypowiedział, ale tu nie chodziło o chorzowskie zoo, a jak wie każdy "miłośnik zierząt" zoo trzeba zamknąć

mysle że to najlepszy dowód na szerość intencji red Goślińskiej, i aż dziw bierze że coś takiego może spowodować głupi samrkacz, red Goślińska, co mówie z pełną świadomością nie była "głównym złem" tych tekstów, ta młoda dziennikarka nie miała i nie ma odpowiedniej wiedzy żeby pisać artykuły na temat zoo, a jeden cyniczny człowiek wykorzytsał jej "ekologiczną" poprawność polityczną i zmysł dziennikarski, ona dostała swoje 15 min na łamach GW, naczas swoją zemstę... tylko uważam że nasze środowisko jako całość nie zachowało się tak jak powinno. kilka osób na tym forum wie jak działania red Goślińskiej i Nacasa wyglądały od początku, te osoby dzięki swojemu zachowaniu bardzo urosły w moich oczach, inne niestety dały się wciągnąć w coś w co niepowinny

Jarek Zajączkowski
27-12-2012, 16:52
Niestety p. redaktor Goślińska zadzwoniła do mnie przed ukazaniem się tekstu. Poza tym nic mi nie było wiadome o "twórczym" wykorzystwaniu informacji uzyskanych od rozmówców" - nie znam katowickich dziennikarzy.

Wcale nie przesadziłem z tą odpowiedzialnością. Sprawa się stała = ktoś musi ponieść sankcje, Dlaczego nie ja? Jeśli moje wypowiedzi zasługują na potępienie, są nieprawdziwe - moja wina. Jak zostały wykorzystane? Moja nieostrożność. Powszechne w kraju "olewanie" prawa zawartego w Ustawie o ochronie... - mój brak siły przekonywania i dostatecznie silnych argumentów. Co do jednego jestem niewinny. Nigdy nie sprzedawałem zwierząt = tak legalnych jak i nielegalnych (czyt. bez dokumentów)

ps. Po ukazaniu się pierwszych tekstów i poznaniu "kulisów" nie kontaktowałem się więcej z katowicką GW.

42d3e78f26a4b20d412==