PDA

Zobacz pełną wersję : Pierwsza kapiel



Yoda
17-10-2011, 08:04
Czytam i czytam o kapielach zdrowotnych i dla przyjemnosci, o kapielach oprozniajacych i innych, no i nie wiem co robic. Mam mojego stworka od miesiaca, na razie poddaje go "odnowie biologicznej" w luksusowym spa u mnie w domu - po przejsciach po poprzednim wlascicielu (podobny przypadek jak u Gadzinki-patrz starsze posty) i oswajam. Szybciej sie oswaja niz grubnie, wiec niepomna na klotnie na temat macznikow - juz raz podalam. Niech sie koper schowa!
Ale mialo byc o kapieli. Jeszcze nie zafundowalam mu tego doznania. Rozum i wyuczony zawod mi mowi-odczekac,az mu stara trauma wywietrzeje z organizmu,ale tyle czytam o kapielach, ze juz sama nie wiem. Kapac czy nie kapac, oto jest pytanie??? Sam nie moczy sie w swoim baseniku, tylko siorbnie od czasu do czasu. Uszanowac wole czy sprobowac zwodowac zwierze? Zyczliwe Dusze-pomocy!!! Y

FIfatrAFa
17-10-2011, 08:46
Jestem na TAK (kąpać) ;)

dr Robert
17-10-2011, 10:30
Zupełnie niepotrzebny stres. Jakby chciał to sam wszedłby do wody.

Yoda
17-10-2011, 12:50
Tez tak mysle, poczekam, chociaz mate antyposlizgowa do wanny przed chwila kupilam.Pozdrawiam kolege ze "srodowiskowej".Y

Rysiek
17-10-2011, 13:02
Nie wiem jak duży ten legwan . Przypuszczam, że basenik w terrarium nie jest na tyle duży, aby zachęcał do kąpieli. Mój legwan ma od małego basen ( kaskadę z basenem ) i fontannę. Niekiedy tylko nurkował w nim i to bardziej z ciekawości niż z chęci pływania. Kąpie się dopiero w wannie ! Jak był mały to pływał jak wąż z łapkami wyciągniętymi do tyłu. Teraz jest dłuższy niż wanna i tylko się w niej obraca. Niekiedy udaje "nieżywego". Pierwsze kąpiele były trudne, ale nie zostawiałem go samego sobie. Podtrzymywałem go pod brzuchem lub pod pyszczkiem . Po 3-4 razach stał się spokojniejszy , a teraz jest duży i wychodzi kiedy chce. Lecą wszystkie kosmetyki z półki przy wannie. Moim zdaniem kąpiele ( długie ) pomagają wylince, z dodatkiem rumianku są kojące. Po kąpieli można pokusić się o obcinanie pazurków ( samych końcówek ! ). Damskie cążki do skórek doskonale się sprawdzają. Ja jeszcze potem pilniczkuję, bo Gucio znosi to z błogim spokojem :-))). Lakier do paznokci radzę jednak zostawić dla pań. Pozdrówko! Rysiek

Yoda
17-10-2011, 13:18
Rysiek, wywolales usmiech na moich ustach-pierwszy dzisiejszego dnia-wiadomo-poniedzialek. Nie bede malowac paznokci, moich tez nie, robi mi to pani w salonie, a mojemu stworkowi weterynarz to zrobil ostatnio (obcial, nie malowal), wiec na razie nie trzeba.Ale cazki do skorek posiadam, he he.A legus ma nieco mniej niz inne calych paluszkow z pazurkami do obcinania.
Co do kapieli, moze wywaze, jeszcze troche poczekam, az lapki nie beda wygladaly jak Svena i zarysuja sie pod skorka miesnie. Basenik troche krotszy niz cialo z ogonem do moczenia (razem-80 cm), ktorego jest przeznaczony, chociaz podgrzewany (!!!).
Moj nie linieje na razie, tylko odpadaja pojedyncze luski z pyszczka.Ale jest takim zarlokiem, ze i zacznie przyrastac i zacznie zmieniac skorke, mam taka nadzieje.Pozdrawiam.Y

Rysiek
17-10-2011, 13:28
No to zadbaj, aby doszedł do siebie, naucz się potem sama obcinać pazurki i do wody z nim. Teraz go nie stresuj. Miło mi, że się trochę pośmiałaś :-))). Przy poniedziałku. Ja mam urlop i się też cieszę ! Pozdrówko! Rysiek
Ps. Coraz częściej czyta sie o takich przypadkach pokrzywdzonych zwierząt. Przykre!

Yoda
17-10-2011, 13:43
NIestety na swiecie jest wielu nieodpowiedzialnych i niedobrych ludzi. Y
PS Gucio jest super! Mam jego zdjecie na pulpicie.

lesiu
17-10-2011, 13:46
Ja kupiłem lega ktory miał złamaną łapę i palca , że o uszkodzonym ogonie już nie wspomne.A wyglądał jakbym go wyciągnął z jakiegoś błota. Jak widzicie brak słów.

Yoda
17-10-2011, 13:51
Od postu Gadzinki - moj nie jest jedynym poszkodowanym-caly czas mysle-czy mozna cos z tym zrobic? Nawet malutko, ale cokolwiek, zeby nie byc biernym. Brawo JanuszP!Y

Janusz.Poz
18-10-2011, 02:26
Mój maluszek nie jest aż tak bardzo poszkodowany, jak można było przypuszczać na poczatku.
Na pewno był źle odżywiany (sałata!!!) i jest wychudzony i zbyt mały jak na swój wiek - 6 miesięcy i ok. 30 cm.
Na szczęście ma ma urazów mechanicznych. Łapki chude, ale zwinne!
To co wziąłem za jakąś infekcję na pyszczku (dziwne twarde zgrubienia) okazało się zaschniętym piaskiem. Duża wilgotność i basenik pomogły. Zeszło po dwóch dniach.
Martwi mnie jedynie rana na "czubku" pyszczka. To pewnie od licznych uderzeń pyszczkiem w szybę.
On ciągle się panicznie boi i wpada czasem w "histerię". Miota się na oślep po terrarium. Być może "wyniósł" to ze sklepu, gdzie był spryskiwany zraszaczem. Bo tak zareagował na próbę spryskania roslinek w terrarium. Na razie tego robił nie będę...
Dam mu czas na przyzwyczajenie się do nowego miejsca.
Ale mam nadzieję, że nie będzie problemów z kąpielami!
Bo o tym jest post :)
Na razie sporą część dnia spędza w minibaseniku (ok.25 cm dlugości). Wchodzi tam cały ze znaczną częścią ogona! :)
Spędził w nim nawet ostatnią noc.
Woda ma ok. 32 stopni.
Nie ma tam co prawda możliwości pływania i nurkowania, ale może się porządnie wymoczyć. I to robi.
A wanna czeka... :)))
P.S. Dziękuję wszystkim za miłe posty. Sądzę, że wielu uczestników tego forum zrobiłoby to, co ja , gdyby tylko mieli możliwość.
Pozdrawiam serdecznie!
Janusz

Nika
18-10-2011, 02:31
Hej,

Zeby pohamować znęcanie się nad zwierzętami i nie tylko trzebaby było wprowadzić zasadę "oko za oko, ząb za ząb", bo resocjalizacja naszej zgniłej części społeczeństwa mija się z celem. No i oczywiście edukacja najmłodszych.
Co do kąpieli zielonych stworków, to moje doświadczenie jest inne niż Rysia. Mój leg traktuje brodzik jak ubikację, o przyjemności z kąpieli nie ma mowy, zaraz po załatwieniu potrzeb siup na rączki.

Pozdrawiam,
Nika

Boro
18-10-2011, 04:10
nasz legwan nauczył się załatwiać w wodzie, (za radą pani wet.) i nigdy raczej w domu już nie brudził. gdy był maleńki wkładaliśmy go do wanny i to mu się nawet podobalo. zawsze ktoś przy nim był, trzymając rękę w wodzie i gdy malec miał dość, wychodził.:) pierwszą kąpiel miał gdy już spokojnie pozwalał się trzymać na rękach

misiekk
18-10-2011, 05:24
...a moj dalej slabo je:( i sie panicznie boi:(...nei ytajcie o wilgotnos temp. itp to wszystko jest ok...neiwiem stres ale po 3 tygodniach:(

misiekk
18-10-2011, 05:25
...sory ze nie na temat..ale czy wasze legi na poczatku hodowli ruszaly sie jak bylisci w poblizu bo moj jak tylko wchodze do pokoju zamiera jak posag i nie rusza sie dopuki nei opuszcze pokoju...no chyba ze sie zbilze za bardzo to daje dluga

Janusz.Poz
18-10-2011, 09:03
W tej chwili z moim nowym malcem jestem na tym samym etapie zażyłości :( Zachowuje się zupełnie tak samo jak Miśkkowy...

misiekk
18-10-2011, 09:12
...dzieki w pewnym sensie mnie uspokoiles...no mam nadzieje ze zachowanie lestata ulegnie zmiania ze w koncu sie przekona z eni chce go skrzywdzic

Rysiek
18-10-2011, 10:57
:-))))))))))))) ! Rysiek

Rysiek
18-10-2011, 11:01
Lesiu, napisz co z tymi złamaniami. Gucio też kiedyś złamał kość udową i miał gips. Pozdrówko! Rysiek

Rysiek
18-10-2011, 11:07
To o czym pisze Nika i boro to prawidłowa reakcja na kąpiel. Legwany lubią robić "to" w wodzie. Gucio załatwia się najpierw w przedpokoju, a później idzie kąpu i lubi się moczyć :-). Pozdrówko! Rysiek

Rysiek
18-10-2011, 11:09
Czasu, trzeba czasu i spokoju . Rysiek

Yoda
18-10-2011, 12:40
Chyba czas pierwszej kapieli sie zbliza, albowiem dzisiaj zaczela sie pierwsza wylinka. Czyli jesli dobrze kojarze, wszystko zaczyna isc we wlasciwym kierunku. Po powrocie z pracy zauwazylam, ze zaczal wylinke od glowy. Reszta kadlubka, a raczej skory na nim scisle przylega. Pewnie -na razie.
Rysiek, zdjecia w celu okreslenia plci na razie nie zamieszcze, bo stworek musi jeszcze troche przytyc, aby go pokazac. A glowke , zamieszcze, ale jak oblezie.
Pozdrawljaju.Y

misiekk
18-10-2011, 13:57
...wiem wiem :)

Rysiek
18-10-2011, 15:55
Spasiba ! R

42d3e78f26a4b20d412==