proszę nie wywalajcie mnie za to z forum, czy można trzymać karaczany brazilijskie
w temperaturze 20 C, i czy można tzrymać 6 karaczanów około 3-5cm długości w faunaboXie o wymiarach dna 20cm na 30cm
Wersja do druku
proszę nie wywalajcie mnie za to z forum, czy można trzymać karaczany brazilijskie
w temperaturze 20 C, i czy można tzrymać 6 karaczanów około 3-5cm długości w faunaboXie o wymiarach dna 20cm na 30cm
Wątpię, by w tej temperaturze się rozmnażały. Lepiej je dogrzać (temp. min. 25 st. C). Pojemnik też wydaje się za mały na przyszłość (imagines osiągają po 7 cm), może być najwyżej dla mniejszych larw (dla twoich chyba jest ok.). I nie wiem czy w tym pojemniku zachowasz właściwą wilgotność. Nie zapomnij o skrytkach i grubej warstwie podłoża.
i mam jeszcze jeden proble utopił mi się jeden nabiłem go na igłę i do styropianu (aby go zasuszyć) za 3 godz patrze obejrzałem go dotchnochem a ten rusza kończynami z djółem go i włożyłem og do odzilnego pojemnika JAK MYŚLICIE PRZEŻYJE????
Zależy co mu przebiłeś :) Karaczany z tego co słyszałem są strasznie odporne, można mu odciąć głowe, a on jeszcze dłuuuugo pożyje aż zdechnie z głodu. Ja jak mi jakiś stwór zasłabnie do go najpierw wsadzam na noc do pojemnika "kostnicy" bo aż żal patrzeć na takie pomyłki (raz miałem ładną ćmę, niby ją uśpiłem a ona mi sie zaczęła trzepotać na szpilce)
Prosta zasada. Jak coś wpadnie Ci do wody to nie musi być od razu martwe, lepiej trochę poczekać. Miałem już wiele podobnych przypadków (najlepsze było zagazowanie mączników zgniłymi bananami :)
Najlepiej przy „wykańczaniu” owada stosować octan etylu, ale jeśli chodzi o motyle to jest to bardzo zły sposób (chyba robi im się zastrzyk w odwłok z amoniaku).
ghh, kup terrarium conajmniej 30x50cm, 3-4 cm podloza [moze byc torf, jastosuje z powodzeniem]; zamiast dawac miseczke z woda, dajesz do miseczki gaze i ja zalewasz woda, wteyd nic ci sie nie utopi, pod podloze z torfu najlepiej wlazyc przewod grzejny bedziesz mogl nawet 30 st. uzyskac jak bedzie ci to potrzebne.
a co do wytrzymalosci karaczanow, coz one sa prawie nie zniszczalne :P nie raz widziale mjuz zekomo trafionego klapikiem ktory potrafil sie pozbierac i pojs dalej swoja droga... to chyba najbardzije odporny owad do chodowli ;)