Re: Coś się dzieje w Chorzowie
Iwermektyna z Biowety Puławy
ps. nigdy nie sprzedaję leków - leczę zwierzęta a leki to "narzędzia".
Jeśli ml kosztuje 75 zł to 50 ml 370 zł. W hurtowni np. Centrowecie 60zl. Zysk 310 zł na butelce!
Chyba taniej jest leczyć zwierzęta u lekarzy niż u nastolatków. Zastanawiam się nad sensem porad w internecie - nigdy nie wiadomo kto je czyta.
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
Błąd!!!!! Bytelka u nastolatka kosztowałaby 3750 zł!!!!! Zaraz dzwonię do Bayer - Polska!!!!! Przecież oni tracą kupę forsy a przecież mogą zatrudnić nastolatków jako przedstawicieli handlowych!!! Zusk na butelce 3690. Sprzedając (bez podatku) 10 flaszek kupujesz nową Skodę Fabia.
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
A tak nawiasem mówiąc. Jakie stanowisko w sprawie uprawiania zawodu lekarza wet. przez nastolatków (leczenie egzoparazytoz to w końcu domena lekarzy) i jakie konsekwencje zajęłaby Śląska Okręgowa Izba lekarsko-weterynaryjna?
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
Panie Jarku!
Ja ani słowem nie wspomniałam o tym, że nie należy walczyć w sprawie tego aby przepisy dotyczące naszych egzotycznych podopiecznych weszły w życie i wcale nie zamierzam Pana do czegoś podobnego przekonywać. Jeżeli ktoś z nas cokolwiek źle zrozumiał to właśnie Pan. Dlatego też wszem i wobec tłumaczę co następuje:
Po pierwsze
Pan Marek sprzedając własne, legalne zwierzę nie popełnił przestępstwa.
Niczym nie zasłużył sobie na to, aby byle gówniarz i tania piszpanna szargali nazwisko jego i jego rodziny. Tak się jednak niestety stało.
Po drugie
Wystawiając swojego posta na forum Pan umożliwił to również innym, poddając temat do publicznej dyskusji.
Po trzecie
W żadnym wypadku nie jest to miejsce (ze względu na swoje upublicznienie), w którym można roztrząsać osobiste dramaty ani Pana Marka ani też kogokolwiek innego a ta sytuacja właśnie do takich należy.
Po czwarte
Najbardziej rozczarowuje mnie właśnie fakt, że to Pan, człowiek dojrzały, który powinien być świadomy wszystkiego powyższego, sprowokował tę dyskusję i żadne ustawy i konwencje nie mają z tym nic wspólnego.
Mam też nadzieję, że ona się szybko zakończy.
Pozdrawiam Anita
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
No cieszę się że ktoś poparł moją opinię o całej tej aferze i mam nadzieje ,że Wyborcza obiektywnie zakończy całą sprawę i przy okazji fachowo naświetli czytelnikom problem związany z CITESem a nie będzie szukała taniej sensacji na miarę brukowców czy programu TVN UWAGA.
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
Witam,
Brawo OTILOPUS, nareszcie ktoś jasno i wyraźnie powiedział o co tu tak naprawdę chodzi. Bo bynajmniej nie o Konwencje Waszyngtońską czym próbuje się zasłonić p. Goślińska.
Tak nawiasem mówiąc nikt inny jak właśnie p. Goślińska złamała obowiązujące prawo. Nie wiem czy słyszała kiedykolwiek o ustawie o ochronie danych osobowych?? Widać z tego jest początkującą dziennikarką i dziwie się dlaczego do tej pory za takie wykroczenie nie została zwolniona z pracy. Widać z tego Gazeta Wyborcza upadła bardzo nisko by musieć zarabiać na tanich, ukartowanych aferach.
Jedyne co mogę dodać, to to iż jest mi przykro z powodu tej całej sytuacji.
Nastolatek mający problemy z prawem może za pomocą jednego z "najlepszych" dzienników w Polsce manipulować ludźmi. Gratulację dla szefostwa Gazety Wyborczej.
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
Moze jednak napisac do "szefostwa" Gazety aby p. Goślińska poniosła konsekwencje czynu? Może odwiedzić ją osobiście, wyjaśnić całą sytuację z innej perspektywy?
Pozdrawiam
Leny
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
Mija się to z celem, gdyż GW już raz -po pierwszych oskarżycielskich artykułach dotyczących ogrodu zoologicznego- otrzymała odpowiedź pracowników ZOO na stawiane im zarzuty, ale nie zechciała jej wydrukować. Typowa stronniczość tej gazetki doprowadza człowieka do szału, choć ostatnio można tylko ubolewać nad rzetelnością, jeśli nie wątpliwej pseudo-dziennikarki, to przynamniej redaktora, zezwalającego na publikowanie informacji nie do końca sprawdzonych. Dziwne jest w całej sprawie to, że GW zaatakowała Pana Marka po ... osobistym dostarczeniu przez Niego wyżej wspomnianej odpowiedzi do redakcji...
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
mlodyyy Oleksy jest dorosły i nie może być dla niego usprawiedliwieniem, to że Naczas nim kieruje
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
Dzisiaj spotkałem się z red. Goślińską, jest nadzieje na "honorowe" zakończenie sprawy,
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
No i co Jarka też wkręcili. mówił słusznie w innej sprawie a oni sprytnie se to wkręcili w swoją machine szyderstw. Jarek jest Ok i marek też jest OK a razem przeciwko sobie nicnie mają wiem bo przecież rozmawiałem z jarkiem i markiem w poniedizłek a Gazeta brukowiec swoje
pozdrawiam
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
Rozumiem, że Oleksy nie ma swojego rozumu??
Nie można ludzi tłumaczyć, że są marionetkami. Niemcy do dziś tłumaczą II Wojnę Światową tym, że nie potrafili się sprzeciwić jako naród Hitlerowi.
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
Od dziennikarzy, w 99% bezmyślnych, bezdusznych "maszynek" jak robociki nastawionych na wyciąganie z wszystkiego sensacji (nawet gdy gubi się sens) trzeba trzymać się z DALEKA
Często o poziomie ekspozycji świadczą zatrudniani na egzotariach w ogrodach zoologoicznych pasjonaci -kłóci sięz tym "kretyńska" wypowiedź Gucwińskiego, który przez lata ukrywał i przypisywał sobie sukcesy hodowlane jednego z najlepszych terrarystów dr Bielawskiego
Re: Coś się dzieje w Chorzowie
racja, draństwo jest draństwem niezaleznie od pobudek
Ktoś tu zgłupiał! albo Gućwiński albo ja
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35063,1881280.html
Niezłe nie? rozmowa prowadzona przez panią red Goślińską, ze znanym w całej polsce "wielkim" specjalistą od gadów, który karmił legwany serkmi homogenizowanymi (ponoć najbradziejl ubią truskawkowy i waniliowy ;-) ) Antonim Gućwińskim
Po pierwsze ogrody zoo, handlują citesami i wszycy o tym wiedzą. nie wyłączając ogrodu pana Antka
Po drugie "nie dam hodowcy rybek do akwariów" to widac panie antku, po poan zwierzakach rybkami opiekuje się pewnie specjalista od słońi, a słoniami od myszy itp...
Po trzecie bzdura z tymi rejestracjami, urodzi się w zoo 30 a opiekun zarejestruje 20, a 10 sprzeda? a skąd weźmie na te 10 papiery Panie Antku? Czy pan wogule wie jak wygląda procedura? Pan nawet niem rozumie przepisów rejestracyjnych
Re: Ktoś tu zgłupiał! albo Gućwiński albo ja
Rany kompromitacja Pan Antoni powiedział:
" Pyton królewski jest objęty konwencją, chociaż moim zdaniem nie jest niebezpieczny. To spokojny dusiciel i nie zrobi nikomu krzywdy"
Pan dyrektor uważa ,że ta cała konwencja obejmuje tylko zwierzęta niebezpieczne????
A to ,że miłośnik rybek opiekuje się białym misiem (który lubi rybki) to ja jestem bardzo ciekaw kto, o jakim wykształceniu, jakich zainteresowaniach ma pod swoją opieką Wrocławskie herpetarium bo po kondycji tych zwierząt to na moje oko musi być....cukiernik????
Panie Dyrektorze nasze Zoo (Chorzowskie) na pewno nie ma tylu gadów co Pański "folwark" ale opiekuje się nim wielki fachowiec z "tej" dziedziny i te zwierzęta które są ,mają naprawde dobre warunki a Pan Marek ma wielkie osiągnięcia Hodowlane.
Moim zdaniem z całym szacunkiem Panie dyrektorze Gucwiński czas na emeryturę a ZOO niech przejmą fachowcy i miłośnicy zwierząt którzy uratują to co się da.
A jeśli jest Pan taki święty i ma zupełnie czyste sumienie....no cóż "niech pierwszy weźmie kamień i nim rzuci"