Wiara w terrarium.com.pl

Mogę powiedzieć że jestem katolikiem, chodzę co niedzielę do kościoła (niby z przymusu, ale mimo to i tak bym pewnie chodzil, chocby dla sakramentow), w Boga wieżę. Możliwe że to przez to że tak zostałem wychowany, ale jednak dobrze mi z tym :)
Heh a takie pytanie dla ateistów - obchodzicie Boże Narodzenie? Ten magiczny czas kiedy wszyscy śpiewają kolędy, dzielą się opłatkiem, później kolacja w gronie rodziny, itp? no bo skoro się nie wieży w Boga to chyba świąt kościelnych też się nie obchodzi, czyż nie?

Aha taka ciekawostka - w ciągu niecałych 5 godzin napisaliscie tutaj 80 postow :] w ostatnim czasie to tak chyba tylko bylo w tematach o Papieżu

He, he... widzę, że mam do czynienia z historykiem :)

Faktycznie mniej więcej takie wnioski płynęły z artykułu o którym wspominałem wcześniej. Choć pomyśleć co by było gdyby przetrwała jednolita "słowiańszczyzna" z Rosją, Ukrainą, Bułgarią i przyległościami. O wspólnej wierze, piśmie i języku (a więc kulturze)? Ciekawa wizja :)

Dogmaty ustalano przez stulecia,często kierując sie względami dorażnymi,i politycznymi.Większosc wiernych przyjmuje je i nie zastanawia skąd sie wzieły.Zresztą aby zrozumiec wszystkie związki wiary,polityki i historii trzeba by zając sie gruntownie tą ostatnią.A niewielu ludzi ma ochote poczytac cos ohistorii powszechnej,skoro historii Polski nie znają.
Zakamuflowany "politeizm" katolicyzmu wynika moim zdaniem ze swiadomej działalnosci Koscioła w sredniowieczu,gdy usiłowano zastąpic wiare pogańską nową religią.Jeszcze w 13 wieku poganskie zwyczaje mocno sie trzymały,mimo formalnej obecnosci katolicyzmu.Wtedy własnie rozpowszechniono"kulty zastępcze"Skoro lud nie potrafił wierzyc w Boga kórego nie widać,dano mu wiare w ludzi.Czyli w Matke Boga-Maryję,Świętych itp.Jak widac działania były udane bo jakos nie dochowali sie do dziś wyznawcy Trygława,czy Swiatowida

Fakt, ale dziwne że jakoś od tego nie odstąpiono jeśli jest to w jakiś sposób sprzeczne z fundamentalną wiarą Kościoła.

Z ostatnim zdaniem bym polemizował, bo o ile wiem poganie się "odtwarzają". Choć jest to raczej efekt filozofii (?) New Age.

Co do pytania o Boże Narodzenie-Tak obchodze je,jem Wigilie,spiewam kolendy,dzielę sie opłatkiem.Robie to ze względu na Matkę.Byłoby Jej przykro gdybym tego nie robił,a jest dla mnie zbyt wazna ,bym miał jej robic przykrosc z tak błachej przyczyny.Nie jestem wojującym ateistą,a krzyż nie wywołuje we mnie odrazy,co chyba oznacza ze satanistą tez nie jestem :)
Gdy Matki zabraknie na tym swiecie(a przeciez kiedys tak sie stanie) to nie sądze bym kiedykolwiek jeszcze miał ochote swietowac Boże Narodzenie,tak jak nie swiętuje Swiąt innych wyznań

Z resztą data Bożego Narodzenia ma rodowód pogański... przesilenie zimowe :)

Hehe,Twoja wizja pachnie mi poglądami endecji z początków 20 wieku i tezami Dmowskiego o Słowiańszczyżnie pod przewodem Rusi. :)
No cóz-historia potoczyła sie po swojemu i Polska stała sie elementem cywilizacji Zachodu,na dobre i złe.
Nasze połozenie geograficzne nie dało nam wyboru.Gdyby nie decyzja Mieszka to mysle ze Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego oparło by się swymi marchiami na Bugu.a o Polakach zostało by tyle informacji co o Jaćwingach czy Galindach.

Widze chlopaki ,ze sie rozkrecacie :D:D.Lubie czytac takie rzeczy :]

tak,ten termin po prostu chrzescijanstwo zaadaptowało do swoich potrzeb

Lubie atmosfere swiat, nawet bardzo :) Prezenty, dobre zarcie itp ogólnie fajna atmosfera :)

Khe, khe... (konsternacja)... od endecji i Dmowskiego trzymam się jak najdalej :)

Generalnie chodziło o gdybanie... historia alternatywna to już domena pisarzy (polecam w tej kwestii ostatnią książkę Pilipiuka "2586 kroków").
Osobiście to raczej zgłębiam się w lata 1914-18, 1939-45. Takie poboczne hobby.

Gdyby chciano zrezygnowac z dogmatów które są sztucznym dodatkiem podważono by same podstawy Koscioła jako organizmu społeczno-politycznego trwającego przez 2 tysiąclecia.Podwazono by wiare setek milionów ludzi.Papiez który by sie na to zdecydował byłby zaiste największym człowiekiem w dziejach Koscioła.Teraz to wszystko jakos sie przystosowuje i cywilizuje,unowoczesnia.Ale niestety katolicyzm jest pod wzgledem struktury teologicznej nieco anachroniczny-wystarczy porównac o ile bardziej islam jest lepszym nosnikiem tresci ideologicznych.
Ale zboczyłem z tematu.
Juz kiedys napisałem ze gdyby Jezus z Nazaretu przed rozpoczęciem Swojej działalnosci mógł spojrzec w nprzyszłosc-zobaczyć ile zła i nieprawosci,ile przyziemnych ,prywatnych spraw załatwiano przez te 2 tysiące lat , z Jego imieniem na ustach i Jego Krzyzem w ręku,gdyby Ten Jezus to widział to jestem święcie przekonany ze nie wyrzekł by ani słowa i na zawsze został cieslą w Nazarecie.
W sumie to mi go szkoda,Jego i Jego idei która była wielka,a co z tego zrobiono?

Dark Raptor napisał(a):

>
> Osobiście to raczej zgłębiam się w lata 1914-18, 1939-45. Takie
> poboczne hobby.
>

Ja zaglebiam sie bardziej w 1939-45.Kiedys mialem faze tzn zostalo mi troche na marynistyke.Przeczytalem sporo ksiazek na temat II WS na morzu.Jesli chodzi o temat to takze o czasach inkwizycji i w ogole o chrzescijanstwie "kiedys".

Widze ze temat zmienia sie nieco :)
w zasadzie to interesuje mnie cała historia powszechna,ale jesli chodzi o 20 wiek to raczej wojskowosc -szczególnie 2 wojna,a dokładniej uzbrojenie i siły zbrojne panstw w niej uczestniczących-z naciskiem na bron strzelecką i organizacje jednostek piechoty,oraz bron pancerną wszystkich stron konfliktu

Hehe
ale OFF'TOP

Czyli w sumie nigdy nie odbiegamy od polityki :P
Islam chyba też ma problem ze swoją tożsamością. Jeśli porównamy sytuację jeszcze z XI-XII w i później (chodzi mi o poziom naukowo-kulturalny, w stosunku do Europy). Spotkał ich ten sam problem... zatrzymanie się w rozwoju. I pomyśleć ile zawdzięczamy takim prądom jak reformacja i Rewolucja Francuska :)

Ja nie wierze w boga, bo boga nie ma. Nigdy go nie widziałem i nie zobacze. Wierzę tylko w wszechogarniajacą potęgę pieniądza.

Ja się trzymam raczej lądu. Ale mój kumpel to stary marynista. Wyrwany w środku nocy może wymienić Ci straty japońskie pod Midway lub w Zatoce Leyte, ile bomb i torped dostał Yamato, a ile Musashi, tonaż brytyjskich niszczycieli, kalibry, dowódcy... zawsze jestem pod wrażeniem... ale to już off-topic :)

Dark Raptor napisał(a):

> Ja się trzymam raczej lądu. Ale mój kumpel to stary marynista.
> Wyrwany w środku nocy może wymienić Ci straty japońskie pod
> Midway lub w Zatoce Leyte, ile bomb i torped dostał Yamato, a
> ile Musashi, tonaż brytyjskich niszczycieli, kalibry,
> dowódcy... zawsze jestem pod wrażeniem... ale to już off-topic
> :)
>

Z tego co pamietam to Yamato przyjal z 11 torped i 7 bomb :D:D:D Kolos niesamowity :D.Duma W.Brytani HMS Hood zatoal po jednej salwie Bismarcka :] Moja najwieksza faza sa U-Booty i ogolnie OP.Jesli chodzi o dowodcow to pamietam tylko kilku asow U-Bootwaffe (Prien,Schepke) i kilku polskich np B.Romanowski - dowodzca omylkowo zatopionego Jastrzebia, potem Dizika.Jesli chodzi o lad to czolgi !!!.Szczegolnie niemiecka bron pancerna - Konigstiger rzadzi !! :D Zawsze jak lupie w jakas startegi to gram niemcami :P Ojoj oftop straszny sie zrobil :P

Załózmy sobie nowy topic to pogadamy o militariach :)
PS.Według mnie najlepszym niemieckim czołgiem była Panthera.A w ogóle z broni pancernej to Jagdpanther-połączenie siły ognia,opancerzenia i manewrowosci.

No niestety musze Cię rozczarowac-nawet potęga pieniądza ma swoje granice.
Jest nią ludzka wyobraznia jak te pieniądze zpożytkowac

Pieniądz to rzecz której człowiek nadał fikcyjna wartośc tak naprawde sa to zwyke wycinki papieru i kawalki matalu :P

Kiedyś pieniądz był po prostu oznakowaną iloscią szlachetnego kruszcu.Potem stał sie papierem który był ekwiwalentem odpowiedniej ilosci metali szlachetnych.Teraz nie ma żadnego pokrycia,a wartosc ma taką jaką my mu nadamy.Banknoty sprzed 10 lat nadają sie teraz tylko na zakładki do ksiązek,albo do podtarcia :)
A kiedys mozna było nabyc za nie cokolwiek chcielismy.

Kolejny off'top :D
Ten temat bije rekordy w offtopach

Kocham takie offtopy :)

Zgadzam się z robertem. Tygrysy były zawodnym, ciężkim szmelcem... i jeszcze te kanciaste wieżyczki. Pantera, będąca kopią T-34, mimo, że słabiej uzbrojona była prawdziwym postrachem pola walki. A Jagdpanther ze swoją niską sylwetką... cudeńko.

Ale zaraz wracam do obróbki statystycznej do mojej pracy... więc temat podrążymy innym razem :-)

Ja jestem katolikiem wieże w boga ale w niektóre żeczy nie. W kosciele mówią że wszyscy jesteśmy z adama i ewy a na następnej myszy że jesteśmy z małp. Niewiem co otym sądzić. "Chodzę do kosciła bo muszę, wieże bo chcę" jeśeli by nie było boga to życie ludzkie niemiało by sensu.

Dark Raptor napisał(a):

> Kocham takie offtopy :)
>
> Zgadzam się z robertem. Tygrysy były zawodnym, ciężkim
> szmelcem... i jeszcze te kanciaste wieżyczki.

Mowisz o czolgach Tiger,a ja o tygrysach krolewskich i nie byly kanciaste :P Przewyzszaly T-34 pod kazdym wzgledem - wada byla mala ilosc tych czolgow.Pantera owszem czolg dobry jednak zbyt pochopne i szybkie wprowadzenie na pole walki bez koniecznych testow doprowadzilo w niektorych bitwach do ich pogromu.Slyszeliscie o takim panu jak Wittman ??:>

Cytat:

---

Zaczynając od samego początku nei wierzę w Adama i Ewę,za to wierzę w: małpa a potem człowiek;)

---

Kilka różnych gatunków małp a dopiero potem człowiek. Właśnie przed chwilą na Nationalu leciał program o antropogenezie. Koncepcja ewolucyjnej sztafety podobno upadła ;)

Cytat:

---

To że znam historyjki z biblii to nei oznacza że musze w nie wierzyć.

---

Biblia i jej przypowieści są symboliczne... jesli ktoś traktuje je dosłownie to cóż. Brak mu dystansu.

Cytat:

---

Poprostu wole byc wolna i mieć swój własny kodeks według którego postępuję.

---

Niestety, samo założenie jakiegokolwiek istnienia kodeksu w naszym życiu ogranicza tą wolność o której pisałaś. Jakoś bliższa mi koncepcja wolności Sartre'a, wolności będącej przekleństwem a nie błogosławieństwem. Wolności od której nie ma ucieczki...

Cytat:

---

Pomimo przytłoczenia wolnością sytuacja człowieka jest w zasadzie korzystna, bo wszystko od niego zależy. Nie ma czynnika determinującego wybory. Możemy uczynić się kim chcemy, jednakże to na nas spada za to odpowiedzialność. Człowiek jest odpowiedzialny za siebie i za świat. Jeżeli nie ma Boga, to my, wybierając tak, a nie inaczej afirmujemy taki model człowieka, takie wartości, a nie inne. Bez względu na to, co wybierzemy, to nasz wybór będzie zawsze trafny, „(...) gdyż nie możemy nigdy wybrać zła”. Zły wybór jest pojęciem sprzecznym, ponieważ to podmiot wyboru określa owym wyborem, co jest dobre – wybranie właśnie tego czegoś jest równoznaczne z uznaniem go za „dobre”. Sami ustalamy kryteria dobrego i złego, ponieważ nie ma Boga.
Sytuacja nieistnienia Boga jest niekorzystna pod tym względem, iż nie mamy w nikim oparcia, a także nie możemy nikogo obwiniać za konsekwencje swoich czynów. Świadomy Sartre’owski podmiot wyboru zdaje sobie sprawę z możliwych konsekwencji swych czynów i bierze za nie pełną odpowiedzialność, aby zapobiec utracie swej podmiotowości – nie wpaść w sidła złej wiary i utracić autentyczność egzystencji.

---

No tak jesli ludzka wyobraźnia ma granice, to co jest poza tymi granicami...... może BÓG? :) Chyba sie nawróciłem

Iskro. Co do małp to chyba oczywiste,pisałam w skrócie,prosze nie czepiaj się o słówka. Biblia- to także oczywiste co napisałaś, niestety niektórzy rozumieja jej sens dosłownie. a co do tej wolności to moją wolnością jest to co sobie sama narzucę i nie czuję się ciemięrzona(gdyz nikt nei może mi napisac np.że grzeszę),ale tutaj tez się znów czepiasz:P Zbyt dosłownie interpretujesz co piszę,mimo że się pewnie zgadzamy w spojrzeniu na daną sprawę.

Ja jestem takiego zdania co do religi: Jeśli Boga naprawde nie ma, a jeśli wierzyłeś nic nie tracisz, jeśli nie wierzyłeś tracisz wiele.


Jestem pełen podziwu dla Samaela, Roberta.p i Dark Raptora. Wasza wiedza i sposób wypowiadania się jest godna podziwu, naprawde chce mi się czytać waszych wypowiedzi.

Samaelu-SS Hauptsturmfuhrer Michael Wittmann,pogromca ponad 130 czołgów i dział pancernych jest jednym z moich ulubionych pancerniaków.Jego akcja pod Villers -Bocage zapewniła mu niesmiertelną sławe najlepszego czołgisty w dziejach.Ale nie dał rady Polakom pod Falaise.No i nigdy nie jezdził na KoenigzTigrach tylko na Tiger I.
Ja wole jednak jako asa -SS Oberscharfuhrera Ernsta Barkmanna-jezdził na Pantherach,moze i nie zniszczył 130 czołgów,ale za to przezył wojne.

Słońce - nie czepiam a doprecyzowuje ;)
Tak, wydaje mi się, że zgadzamy się ze sobą po części.
Pozdrawiam.

leviatan napisał(a):

> Ja jestem takiego zdania co do religi: Jeśli Boga naprawde nie
> ma, a jeśli wierzyłeś nic nie tracisz, jeśli nie wierzyłeś
> tracisz wiele.
>

:):):):) stosuj sie do wszystkich przykazań itp i zobaczymy czy faktycznie nic nie tracisz :)

Owszem, mniej kanciaste, ale nadal były to jeszcze większe góry żelastwa o ograniczonej manewrowości, niezdolne do pokonywania mniejszych mostów i zżerające astronomiczne ilości tak potrzebnego paliwa. Pomijam zawodność sprzętową. Duża część czołgów typów Tygrys i Tygrys Królewski nie docierała bezpośrednio na pole walki, psuły się. Już zdecydowanie groźniejsza była Pantera G.

A pana Wittmana każd osadzony w temacie raczej zna :)

PS. Wolę już nie ciągnąć offtopa. Na tej stronie masz pełne charakterystyki sprzętu wraz z testami balistycznymi:
www.achtungpanzer.com

Przy okazji proponuję rzucić okiem na dział pt. "Bron pancerna" ;-)

dawno temu jeden Francuz juz tak mówil :)

Słynny zakład Pascala. Mocno traci hipokryzja i asekuranctwem.

Nie napisałem "jednak ci co nie wierzą są bardziej tolerancyjni, lecz "WYDAJE mi sie...", myślałem że napisałem "wydaje mi sie ze bardziej nie tolerancyjni...", cóż moja wina, przyznaję sie bez bicia.

Nacisnąłem na Ciebie, gdyż ty nacisnąłęś na mnie:> Nie pisałem żebyś nie zabierał głosu wogole, tylko nie w tym temacie, bo jeśli nie pasowało ci coś w tamtym temacie to lepiej zebyś napisał ta wiadomość tam gdzie jej miejsce.
Uszanowałem twoje zdanie.

Wedlug mnie zabardzo na mnie naskoczyłeś, to mnie zdenerwowało.
Wiem co to jest tolerancja, a ty badz tolerancyjny dla moich nerwow i nie wciskaj mi ze nie wiem co totolerancja:)

Moze i probowałem ciebie obrazic, sorki:D Nie mam dowodow ze nie byles taki glupi jak ja wedlug ciebie, nie wierze ci tak jak ty nie wierzysz w Boga, gdyż nie masz dowodów;)

Napisałem zebys sie nie wypowiadal w tym temacie, gdyz nie napisales na temat, chodzilo mi o to zebys sie nie wypowiadal w tym temacie, ale w tamtym, gdzie powinna byc ta twoja wiadomosc, ktora napisales w tym temacie:D I nie przecze sam sobie:/

Moze zle to napisałem, sorki moja wina, jak szanujesz to ok, ale inni sie troche nasmiewali...

Nie odpowiedziałeś dlaczego nie dojrzałem do tego typu dyskusji, a po za tym może troche cie próbowałem, ale przyjmij to w żarcie, bo lubie sie czasem podroczyć:)

Masz racje znalazl sie tolerancyjny:)

Nie jestem uprzedzony, nie bede cie oswiecal, nie chcesz to nie odpisuj na moje posty:) A ostatnie zdanie napisałem w żarcie, wiec zycze ci troche wiecej poczucia humoru:D Miło sie gadało, przepraszam jesli w czyms cie obrazilem lub czyms wkurzylem, życze takze cierpliwosci, ktorej co jak co ale mi nie brakuje:)

Ten termin i nie tylko ten, podobnie z bóstwami, boginiami, świętymi... Choćby skromny przykład mnogości Matek Bożych na ziemiach Polskich.
Chrześcjaństwo od zarania stawia na eklektyzm. Samowystarczające na pewno nie było.

Żaby ten zarcik byl przynajmiej smieszny, a moje zdrowie zostaw w spokoju:P Mam sie dobrze;)

Cóz gratuluję wiedzy:)

Wiedzial ze umrze młodo wiec chcial sie ubezpieczyć he he. A może tylko ironizował??