znalazłem na allegro
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=27725108
Wersja do druku
znalazłem na allegro
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=27725108
to jak on poluje, dla mnie to jakis pic na wode
nie zadne pic na wode tylko grzechotnik bez gróczołów
najczęściej (chociarz nie zawsze) po wykonaniu tego barabrzyńskiego (jak niektórzy to określają) zabiegu węże męczą się i zdychają z głodu :(
Oczywiscie jest takie cos tylko gad sie meczy to tak jakbyś miale constrictora z wycietymi miesniami.Pozatym grzechotnik z wycietymi gruczolami ma nie tylko klopot zjedzedniem bo musi miec martwy pokarm ale ma tez powaz ne klopoty z trawieniem.
bzdury koledzy.
waz nie zdycha po wycieciu gruczolow i trawi kilka dni dluzej ale nie ma uszczerbku dla zdrowia (pomijajac okaleczenigada samym zabiegiem wyciecia gruczolow). ten proceder nie powinien miec miejsca. grzechotnik urodzil sie z jadem wiec powinien go miec, to moje zdanie. to tak jak kastracja :(
Już mam dość waszego gadania, pierw troche pomyślcie i się dowiedzcie a nie gadajcie. Wężowi bez gruczołów nic się nie dzieje, żyje tyle ile normalny i je jak normalny, może i trawi troche dłużej, ale to nic nie zmienia.
Jedyne co się może stać, to gdy wąż jest starszy i dopiero w takim wieku wycinają mu gruczoły to jest większe rysyko że rana się nie zagoi i się dostanie infekcja.
Heh... bez obrazy, ale koleś chowa się za plecami popekjr... najpierw co o tym sądzicie, później jak wszyscy to skrytykowali to siedział cicho, a jak popekjr coś powiedział na obronę wycinania gruczołów, to koleś zaraz się wynurzył, żeby wszystkich olśnić...
Kurde... sorki... znowu coś mi się 'przywidziało'... to nie koleś jest autorem posta, tylko krecik... a ja mam dzisiaj paskudny nastrój... więc mój ostatni post jest nieaktualny... nie zwracać na niego uwagi!!! Mam dzisiaj ochotę każdemu dokuczyć...
tak po pierwsze, to mi ostatnio komp nawalił i jak bracik go naprawił to dopiero zobaczyłem tego posta, i od razu odpisałem.
Po drugie, to rzeczywiście ci się coś przewidziało;)