Moj Smithi ma 0.5 cm ale nie wiem czy mam dalej katrupc robaczki (obcinac im glowy co by nie ugryzly) np. pinki obcinam i glowki a moze zostawic i niech pajaczek sobie radzi? czy nie jest za maly na walke?
Wersja do druku
Moj Smithi ma 0.5 cm ale nie wiem czy mam dalej katrupc robaczki (obcinac im glowy co by nie ugryzly) np. pinki obcinam i glowki a moze zostawic i niech pajaczek sobie radzi? czy nie jest za maly na walke?
tu też powiem, że nie mam za duzej wiedzy, ale lepiej im głowki ucinaj bo moze bys krucho z pajakiem....
masz rację mirass!jak miałem małego pająka awikularię wersicolor(miała 0,6cm ciałka)to wrzuciłem mu malutkiego świerszcza,to następnego dnia
zobaczyłem martwego ptasznika a ten świerszcz łaził po nim!(bydlak,zabiłem tego świerszcza)
PTASZNIKI THE BEST
Swierszcze to sa skubańce takie, ze wszystko i wszystkich zezra.Takiemu to ufac nie mozna!! Same sie zjadaja, to im malo jeszcze... A tak serio, to ja moje jeszcze caly czas muszkami owocowymi karmie. Dopiero jak mi sie wyleg malych swierszczy zrobi, to wtedy. Wiekszych nie wrzuce. :)
Ja karmie larwami mącznika, ale główki im obcinam co by się nie zakopały i krzywdy nie zrobiłay moim pajaczkom!!!!
Pozdrawiam
Caeli
moj znajomy karmi swierszczami nawet tyci tyci pajaki. dla mlodych pajaow wyleg swierszcza i po sprawie. Jeszcze nie slyszalem zeby swierszcz zjadl pajaka no chyba ze pajak byl malutki i swiezo po wylince a swierszcz duzy to kto wie.
a jak z tymi muszkami przciez to takie maluśkie ale ma juz skrzydeka i moze przeciez uciec (odleciec na szybe przykrywajaca mini terra). Trzeba im skrzydelka unieszkodliwic?
Ja tam ich nie uszkadzam. Pajączki trzymam jeszcze w pojeminkach na klisze i jak tam wrzuce ze 2 muszki, to najczesciej jakos "znikaja" nastepnego dnia. ;) Przeciez taka mucha nie bedzie calą noc siedziec na wieczku, one sa dosc ruchliwe, wiec zawsze po jakims czasie znajdzie sie w okolicy pajączka, a wtedy...;> ..i po ptokach :)
Pozdrawiam.
jest lepszy sposob. Much wrzycasz do woreczka foliowego i na 5 min do lodowki. Po 5 min muszki sa gotowe do zjedzenia. (w niskiej temperaturze sa bardzo malo ruchliwe... :))))
Tak własnie robie, albo spryskuje porządnie wodą i wrzucam takie mokre, tyklo ze one po chwili odmarzają (albo wysychają) i jesli ich pajaczek od razu nie capnie, to na jeedno wychodzi, musi sobie za nimi poganiać i sam upolowac. Nie ma zmiłuj, he he :>>