Mam takie (może trochę nie na miejscu) pytanie: Co robicie ze swoimi zwierzakami po ich śmierci?
Wersja do druku
Mam takie (może trochę nie na miejscu) pytanie: Co robicie ze swoimi zwierzakami po ich śmierci?
heh ja osobiscie niewiem ale z tego co czytalem przez ten czas na forum to niektorzy uzadzaja ładny pogrzebik :P niektorzy do kibla wzucaja a niektorzy daja np pajaka martwego 2 pajakowi :( osobiscie wolabym sobie zakopac zwierzaka gdzies na łance
wszystkie moje zwierzaki, ktore juz odeszly, pochowane zostaly na mojej dzialce... mam tam maly zwierzecy cmetarzyk... z tym, ze wszystkie one byly ssakami... jesli chodzi o pajeczaka, to prawdopodobnie spalilabym go przed pochowkiem... na pewno nie trafilby do muszli klozetowej - w koncu kiedys byl zywym stworzeniem i nalezy mu sie z rej racji jakis szacunek... :/
hmm, wszystkie ssaki, gady, ptaki, które odeszły zakopuje na ogródku (pod jabłonką :D) a pajączki to mysle że najfajniej w gablotke, aby oko cieszyły nawet po śmierci.
Ja swoje zwierzęta, po śmierci zakopywałem (pierwsze 3 żółwie, które zdechły jeszcze za młodu i chomika), ale rybki akwariowe wrzucałem do kibla. Dzisiaj, gdy moje "nowe" żółwie są już dorosłe i mają silne szczęki wrzucam zdechłe rybki do żółwiego akwarium. Ale dotyczy to tylko ryb.
Może dla niektórych to obraza, ale czy ktoś po śmierci swojego węża myślał żeby go (nieładnie mówiąc) przerobić na galnterię skórzaną?
hm ja swoja pulchre trzymam w szufladzie.. ale chyba w koncu ja spale w kominku :/
rybki - kibelek, straszyki - pogrzeb wikingow (plonaca lodz na wodzie - czyli podpalona zapalką papierowy stateczek w wiadrze z wodą - troche narobilismy syfu)
śp zolw - zakopany w ogrodku pod forsycją, śp scynk zakopany w domowym ogrodzie pod cisem
Owady - na szpilki i do gabloty... ew. jako karma dla drewnojadów. Ssaków i gadów nie mam.
PS. Pogrzeb Wikingów :)))))), lepiej los Yamato, Bismarcka, Arizony itp. :))))) (to dopiero musi nasyfic).
susze bezwzglednie wszystko;)