Re: PGM kontra woaliera :-)
Re: PGM kontra woaliera :-)
dobree dobreeee heeh :) POZDRAWIAM
Re: PGM kontra woaliera :-)
nawet bym powiedział że bardzo dobre
jak sie bawic to się bawić mur rozje.... płot postawić hehe(mam prosbe abys aktualizował całą sprawę)
pozdrawiam
Re: PGM kontra woaliera :-)
Dobre , dobre:) ale masz problem niestety:( zycze Ci by by sie udalo zalatwic sprawe po Twojej mysli:)
Pozdrawiam:)
Re: PGM kontra woaliera :-)
Ciekawe, jak wystawię rękę poza balkon to czy także i mi przyślą podobne piosemko ;oP.
Re: PGM kontra woaliera :-)
Seb, po piąte - przed muchami :-). Napisz im, że jak rozprawią się z muchami i komarami za oknem, Ty ściągniesz siatkę :-))) Powodzenia ! Rysiek
Re: PGM kontra woaliera :-)
Seb, śmieję się razem z Tobą, ale i współczuję - zauważ, że aby urzędnikom PGM-u nikt nie zarzucił lenistwa, muszą być oni aktywni, muszą działać, a przecież nie czepią się spraw trudnych, najłatwiej czepić się siatki na balkonie. Nieważne brudne klatki schodowe, cieknące dachy lub rozboje na osiedlu. Możesz mieć więc o tyle utrudnioną sprawę, że jak trafisz na formalistę, to ten zawsze znajdzie Ci jakiś przepis. Na przykład taki, że nie masz prawa zmieniać wyglądu zewnętrznej bryły budynku, bo to psuje "estetykę" całości (kojarzy mi się gdzieś i kiedyś czytany punkt regulaminu spółdzielni mieszkaniowej, który mówił, że nie można zadaszać lub zabudowywać szybami balkonu bez zgody spółdzielni). Może więc jednak lepiej, jeśli utrzymasz swoją odpowiedź w trochę "proszącym" tonie (coś w stylu: w związku z tym, że ... Twoje punkty... proszę o udzielenie zgody na zostawienie siatki) - ten tryb może być szybszy i mniej upierdliwy dla Ciebie i Twego lega. Łączę pozdrowienia.
Re: PGM kontra woaliera :-)
ale co do wyglądu zewnetrznego bloku to ja bym przynajmniej w swojej administracji zrobił im taka jazdę poniewaz praktycznie każdy balkon wyglada innaczej i ludzie mają różnie urządzone balkony więc walcz o swoje
pozdrawiam
Re: PGM kontra woaliera :-)
Walczyć trzeba, ale Izabela ma rację. Lepiej to zrobić trochę podstępem, prosząco i wyjaśniająco, niż się stawiać, bo jak znajdą odpowiedni punkt regulaminu ( a znajdą ) może być ciężko ich przekonać. Powodzenia Seb ! Napisz co dalej się będzie działo . Rysiek
Re: PGM kontra woaliera :-)
Narazie zasięgam informacji (szpiegowstwo na poziomie agenta FBI) już wiem kto mnie podpierdzielił i komu to bardzo przeszkadza. Mamy takiego jednego starego pseudo gospodarza który sadzi kwiatki gdzie popadnie i potem jak mi wegiel przywieźli to zapier... dookoła bloku z wiaderkami. Ale to oczywiście nie problem bo ważniejsze jest co kto ma na balkonie.
Co do rad to też się przekonuję do formy prosząco grzecznościowej bo agresja dopiero ich rozochoci. Ale jeśli nie poskutkuje drugi list będzie stekiem przekleństw i wszystkich żali które ja mam do nich (o rozpierdzielony chodnik który mieli naprawić a zamiast tego ktoś się walnął w planach i zrobił nam ładny chodniczek do śmietnika ;-) jaja ludzie mówię Wam !!)
Re: PGM kontra woaliera :-)
a mnie na studiach nauczyli że trzeba poprosić o konkretny paragrafy (punkty statutu) czy z czego tam chcą cie skarżyć, bo jak nie powołają się na konkretne przepisy to mozesz ich olać
Re: PGM kontra woaliera :-)
Korsakow, ale takie paragrafy odnośnie zewnętrznych elewacji budynku są :-(((. Tu tkwi problem . Rysiek
Re: PGM kontra woaliera :-)
I wtedy nie pozostaje nic innego, jak trochę sprytu, ładnych słówek i grzecznej miny. Seb, trzymamy kciuki!
Re: PGM kontra woaliera :-)
to w takim razie wystarczy jeśli ta siatka nie będzie na stałe przymocowana do ścian... wtedy nie jest "stała zmianą elewacji" i mogą Sebie zrobić tyle co ludizom co sobie suszerki na bielizne stawianą na balkonach, trzeba tylko pomyślec jak to zrobić zeby było, zdejmowalne, ale i trwałe i bezpieczne dla robala ;-)
Re: PGM kontra woaliera :-)
Według mojej wiedzy balkon, także w mieszkaniach własnościowych nie jest częścią mieszkania i lokator nie może sobie go zabudowywać jak mu się podoba. Kilka lat temu miałem dużą wolierę na balkonie, była to duża (jakieś 2x1x2 m), ale lekka konstrukcja siatkowa z cienkimi aluminiowymi kątownikami luźno stojąca na podłodze balkonu, wyjechałem na wakacje i po miesiącu wracam. O 4 nad ranem autem podjeżdżam pod dom i widzę całą klatkę wiszącą na linie z mojego balkonu !!! Okazało się, że w czasie mojej nieobecności zdecydowano o ociepleniu całej ściany bloku, tydzień przed tymi pracami poinformowano mieszkańców, aby wszystko usunęli z balkonów. Znajomi, którzy opiekowali się domem i przychodzili co kilka dni podlać rośliny (legwanica była u rodziców) nie zauważyli kartki z tą informacją. Klatka wyglądała przedziwnie, mam nawet zdjęcie, ale nie w komputrze - coś w stylu sztuki nowoczesnej, taka instalacja artystyczna. Robotników ocieplających blok, pracujących na podnośnikach poprosiłem o wyrzucenie klatki. No i wtedy dowiedziałem się, że balkon de facto nie jest mój, ale spółdzielni. Teraz mam nową klatkę, ale cięższą i na stalowych kątownikach i już ocieplone mieszkanie :). Ludzie na balkonach mają przeróżne graty, myślę, że moja klatka obrośnięta roślinami wygląda znacznie lepiej niż stare szafy czy rowery. Co do samej klatki to nikt się do tej pory nie czepiał. W tym roku była skarga na to, że z mojego balkonu wybiegają szczury (których nigdy nie miałem), a żółwie są niehumanitarnie trzymane ( w czasie upałów krzyczą :))) i śmierdzą, ale był to donos osoby "mało sprawnej psychicznie". Był ostry list od kierownika osiedla, miła wizyta dwóch policjantów (kierownik zawiadomił dzielnicowego, że jest w moim mieszkaniu hodowla), wszystko zostało wyjaśnione z kierownikiem i dzielnicowym, uznano, że o hodowli nie ma mowy, a zwierzęta są trzymane fachowo. Niestety jak powiedział kierownik, jeżeli wpływa skarga to on musi zareagować, zwłaszcza, ze na osiedlu był przypadek, że uciekł duży pyton i wszedł do mieszkania sąsiadki, o mało nie doszło do zawału.
Najgorszą strategią jest straszenie gadem (że uciekł, że groźny), wtedy na pewno wyrzucą gada, a Ciebie razem z nim. Wręcz odwrotnie to łagodny baranek, który nic nikomu nie zrobi, potrzebuje tylko odrobinki słońca, a na klatkę puść jakieś pnącza.
Re: PGM kontra woaliera :-)
Witam!!!!
Ja Ci Seb osobiscie wspolczuje... U mnie latem leg siedzi calymi dniami na poreczy od balkonu i jeszcze nikt sie nie doczepil (wiem, ze ma dopiero 1m, ale napewno ktos go zauwazyl). Na szczescie nie mamy siatki zalozonej poniewaz od pol roku leg, ani razu nawet nie probowal ucieczki (doktorze Jarku caly czas mam na niego oko :)) W mojej klatce mieszkaja sami starsi ludzie i jeszcze sie nie spotkalem, ze zla reakcja na lega. Wszystkie stare babcie chca go poglaskac i ofiaruja karmienie jak nas nie ma w domu. :)))
Moze ja na innej planecie mieszkam...
Powodzenia Seb i jak cos to poszczuj ich smokiem. Zapros Rysia z Guciem i Nike ze swoim Zielonym.