pazury lega

witam
czy obcianice pazury swoim legom ?
ja nigdy tego nie robiłem ale teraz chyba bede musiał gdyz jak go biore na rece niby przypadkiem ale drapie strasznie :P

Było tego sporo ale ja nie obcinam. Też kiedyś o to pytałem ale stwierdziłem, że tak go natura stworzyła i niech tak pozostanie. Poza tym mój leg nabiera coraz większego zaufania do mnie i na tym etapie nawet nie zamierzałbym próbować żeby go nie przestraszyć. Może lepiej na razie zastosuj rekawice. Rysiek kiedyś pisał o takich spawalniczych, że są najlepsze i nawet w zielonym kolorze można spotkać.

Nie wiem jak duzy jest Twoj legwan. To jest wazne poniewaz drapanie malutkiego lega jest smieszne, natomiast taki jak moj (130 cm) potrafi juz porobic dotkliwe rany - zwlaszcza jak sie sploszy a my chcemy go przytrzymac. W zwiazku z tym ja swojemu Harremu obcinam i musze powiedziec, ze nie zwraca na to uwagi. A obcinam dlatego, poniewaz nie wyobrazam sobie paradowac w mieszkaniu latem z legwanem w rekawicach spawalniczych.

mój ma 100 cm i takrze potrafi zrobic dotkliwe rany chyba jednak mu obetne te pazurki tylko czy nie ebdzie mu to zbytnio w spinaczce przeszkadzało hmm

Zacznie na to zwracac jak spadnie kilka razy podczas wspinaczki. Po to maja takie pazury, zeby moc sie wspinac. Nie pasuja podrapane rece to trzeba sie bylo na legwana nie decydowac. Teraz zamiast dostosowac sie do zwierzaka to dostosowujesz zwierzaka do siebie.

Powiedz jaki duzy jest twoj leg i jak duze ma terra, ewentualnie jakie bedzie docelowe

Mój ma ponad 160 cm i sporo waży, ale w 100-u% popieram Fatmana.
Pozdrawiam.

Obecnie ma kolo 105 cm. Terrarium docelowe bedzie mialo odpowiednie wymiary.

Mój ostatnio miał troszke przycięte pazurki (ma 90cm),wszystkie gałęzie ma poowijane sznurkiem i ze wspinaczką problemów nie ma...

Moje auto ma niedzialajace hamulce, na szczescie jechalem dzisiaj po prostej i samo sie po pewnym czasie zatrzymalo. Dobrze, ze nie bylo z gorki...

Widzisz, nasze terraria nigdy nie będą tak duże, żeby przypominały naszym legwanom warunki naturalne, czyli to jednak my przystosowujemy legwany do nas i naszego mieszkania. W związku z tym mylę, że jeśli wszystko dobrze przemyślimy i zabezpieczymy, możemy jednak troszkę przyciąć te pazury. Tak na marginesie to nie jestem zwolennikiem tego, jednak dopuszczam taką ewentualność.

A potem krwawienia, ukruszenie kawałka pazura, ból i stres zwierzęcia... Nie obcinamy pazurów jeśli nie przerastają, co u legwanów zdarza się rzadko. Jeżeli mają normalną długość- nie ruszamy.

nie rozumiem o co sie tak burzycie. ja raz przycialem legwanowi pazury i wcale nie zaluje. bylo to wtedy jak legiem miala sie opiekowac moja dziewczyna gdyz musialem wyjechac do pracy za granice. Ona bez problemu dawala sobie rade z legiem (bez koniecznosci nalepiania kolejnych plastrow na pociete rece) i legwan tez byl zadowolony jako ze czesciej przebywal na rekach, byl glaskany, mogl spokojnie latac po pokoju.
co do tego ze legi z obcietymi pazurami nie potrafia sie wspinac i spadaja to... mi sie to nie przytrafilo. proponuje poglaskac zwierzaka po brzuchu (ostrosc tych lusek mowi sama za siebie).

druga sprawa to fakt ze obcinanie paznokci samemu wiaze ze soba pewne ryzyko. mozna lega niezle zranic.

ja osobiscie juz tego nie robie z prostych pobudek- nie chce mi sie! a legwana mam tyle czasu ze wiem mniej wiecej jak go trzymac aby mnie nie poranil.

Pozdrawiam

Dlugi

Ja obcinałem kiedyś pazurki swojego legwana. Ważne, aby robić to umiejętnie, obcinać same ostre końcówki. Do tego celu trzeba mieć super ostre cążki. Tępe raczej zgniotą najpierw pazur, niż go obetną. Nie można uszkodzić ukrwionego kanalika. Może trochę dziwnie to zabrzmi, ale obcinałem pazurki małemu Guciowi, bo duży Gucio ma pazury potężne, ale nie takie ostre. Diablo Marblo więcej krzywdy mi wyrządził kiedyś w parę sekund, niż Gustawo noszony kilka minut :-) Ogólnie nie polecam tego zabiegu.