to jest moja tangerine sprowadzona prosto z usa
za niedlugo zamieszcze tu zdjecia w lepszej jakosci
bedo zadjeci reszty moich pupili
Wersja do druku
to jest moja tangerine sprowadzona prosto z usa
za niedlugo zamieszcze tu zdjecia w lepszej jakosci
bedo zadjeci reszty moich pupili
spoko,a ja taka rozmnozylem.pozdrawiam
ty stary to przeciez waz odemnie.hahahahah.pozdrawiam
a mowies ze sprowadziels jajka z usa
No to komus sie nie udalo wcisnac kitu ze ma weza z usa. Hahahaha
Ano komuś sie nieudało :D:D
ty kolo cos ci sie pogielo.ja ci mowilem ze sprowadzilem mexicane thayeri orange ze stanow,a hondurensisa tangerina mialem ze swojego rozmnozenia.dziwnie masz krotka pamiec.a wy wszyscy dowcipni kolesie jak nie znacie tematu to prosze nie komentowac(to w szczegolnosci do ciebie goblin---juz ci kiedys email wyslalem odnosnie twoich komentarzy).pozdrawiam
Nawet jak to nie jest sprowadzona PROSTO z USA:)
No cóż... amerykańskich nacjonalistów tu nie ma i to że wężyk jest z polski nic mu nie ujmuje:D
jesli tak to zwracam honor cos mi sie w takim razie pojebalo
mam zamiar jeszcze kupic pare wezy ode ciebie najbarzeij mi zalezy na tej pyromelanie
mdmarta nic niedostałem :O...
te goblin wez sie tu wogle nie udzielaj
pyromylany mam dwie do sprzedania:woodini(samca) i knoblochi(samice).jak bedziesz chcial to dzwon:0601937630
pozdrawiam
ok dzieki jak pozbieram siano to dam znac
Tym razem, to ja Sylwia, siostra tego mojego rozrabiającego brata. Widzę, że narobił niezłego zamieszania i się ludzie nawzajem poobrażali, za co bardzo przepraszam. Proszę wybaczyć mojemu braciszkowi, bo on tak z miłości do tych węży już chyba ma :) . W załączeniu przesyłam moje i mojej "wężycy" niegrzecznej zdjęcie z ostatnich zawodów, co by ktoś nie miał wątpliwości, że to ja. No i coś na poprawienie humorów wszystkim czytającym:
W pewną listopadową sobotę w olsztyńskim akademiku ludzie sobie normalnie chlali w pokoju, imprezka, jest gites. W pewnym momencie ktos juz niezle naprany mówi tak: "Ej, a ciekawe czy taka zarówka to sie do ust zmiesci?". No i nie zastanawiajac sie dlugo - wsadza sobie do geby. Zmiescila sie, ledwo ledwo, ale siedzi. Ludzie sie smieja, ze fajnie itp. Ale w pewnym momecie koles zaczyna robic jakies rozpaczliwe gesty i macha, ze nie moze wyjac. Ludzie sie z niego smieja, ze niby sobie jaja robi, bo jak wlozyl to i musi wyjac! Ale gosciu widac mocuje sie z ta zarówka juz dluzszy czas i coraz powazniej to wyglada. Strach w oczasz, szczekoscisk z nerwów no i nie wyjmie. Zbic zarówki nie mozna, bo wiadomo próznia to mu szklo pocharata cale podniebienie i gardlo. Nie ma rady - "jedziemy do lekarza". Zadzwonili po taxe, podjechala, wsiadaja. Taksówkarz jak goscia zobaczyl to sie zaczyna smiac, no bo koles z zarówka w ryju to niecodzienny widok, ale nic jada do szpitala i w tym czasie ten drugi koles opowiada taxówkarzowi co sie stalo. Gosciu tez nie wierzy, bo przeciez "jak sie da wlozyc to sie tez da wyjac!". No nic. Dojechali, zaplacili taksiarzowi i do lekarz. Lekarz tez sie ubrechtal, ze czego to te studenty nie wymysla po pijaku. Obejrzal go i mówi, ze niestety trzeba mu "poszerzyc usmiech" skalpelem. Zoperowal, zaszyl, koles wyjal zarówke. LUZ. Wracaja, wchodza do pokuju, a tam ... siedzi drugi koles z zarówka w gebie :) Nie wierzyl, ze sie nie da wyjac :) Jak zobaczyl tego ze szwami to odrazu mina mu zrzedla. No to nic, jada do tego samego szpitala z gosciem. Zabral ich jakis inny taksówkarz. Dojezdzaja, a tu lekarz jak ich zobaczyl to malo sie nie poryczal ze smiechu. Odslania parawan, a tam siedzi... taksówkarz nr. 1 z ZARÓWKA W USTACH.
czesc sylwia.spoko nic sie nie stalo.wszystko oki.fajna fotka.pozdrawiam.rafal
p.s
dzieki za dowcip