JADOWITE

Witam

Mam pytanie...
Czy PST ma jakąś moc na to by terrarysta mógl spokojnie i bez obaw hodowac takiego weża jak np. t. stejnegeri.
Czy jeżeli zapiszę sie do PST mój wąż trafi /z mojego rozkazu/ jako osoby zrzeszonej do muszli klozetowej, do zoo, a może do jakiejś innej instytucji... Nie mam zamiaru rozpoczynac "wojny" na tym forum bo i tak wszystkie w końcu wygrywam, ale jestem ciekaw /bardzo/ czego nie ukrywam, co teoretycznie stanie się z moją "Lalą" bo tak sie mianuje moja luba:-) w momencie kiedy przestane ją ukrywać. Czy ktoś z PST zajmuje się takimi sprawami?

Jeżeli tak lub nie to proszę o odpowiedz co powinienem uczynić z moją lalą , zarejestrować, wyposcić do piwnicy czy...

Jest taka ustawa która mówi o zakazie hodowli zwierząt jadowitych i niebezpiecznych poza instytucjami takim jak placówki naukowe, zoo i .... CYRKI.

Problem polega na tym, że nie wyszedł jeszcze załącznik do tej ustawy precyzujący jakie to gatunki powinny być zaliczone do zwierząt jadowitych i niebezpiecznych... Ustawa istnieje, ale jest w praktyce martwa - jakiś miesiac temu dowiedziałem się osobiście w MŚ że już niedługo, juz za momencik będą te przepisy.......

Na wszelki wypadek pomyśl o zarejestrowaniu CYRKU..... to pasuje do naszej rzeczywistości..... (ja nie żartuje ale znam faceta, który cyrk ma już od paru lat...... i bedzie mógł hodowac węże...)

Z tego, co dowiedziłem się w ministerstwie to nic nie wskazuje na to żby było łatwo załtwic sobie pozwolenie nie podlegając pod którąś z tych kategorii - nawet jeslibys wiedział na temat hodowli jakiegoś gatunku więcej niż wszyscy cyrkowcy i pracownicy zoo razem wzięci

pozdrawiam

Fajnie...
ale mi chodzi o to że jak ją w lato wyniosę na dwór, na slońce żeby mi żaden sąsiad nie narobi smrodu że mam węża jadowitego w domu i mnie nie ukarali...

Wiesz moja "Lala" nie znajdzie lepszego opiekuna w Europie jak ja. Może najwyżej mieć tak samo dobrego...

Bo może lepiej jest zostawić temat w spokoju i go nie drążyć , bo kiedyś można byo za darmo trzymac w domu co się chcialo i bez konsekwencji...

Jeżeli jakiś sąsiad Cię "podkabluje" to niestety Twoja "Lala" będzie musiała Cię opuścić a Ty zapłacisz prawdopodobnie grzywnę - ale tak do końca to nie wiadomo co się stanie.

Nie ma odpowiednich przepisów wykonawczych w tej sprawie - prawdopodobnie "Lala" trafi do ZOO, chyba że żadne nie będzie chciało jej przyjąc, wtedy grozi jej eutanazja.

Byćmoże wcale scenariusz nie będzie taki czarny, jednakże nikt tego nie zapewni. To jest jedna z możliwości.

Pozdrawiam

Tak się domyślam.
A co z pająkami?

Tutaj jest dokładnie tak samo.
Ponieważ mają aparat jadowy, są jadowite.
Ale zobacz co się dzieje w sklepach zoo - praktycznie każdy ma pająki chociaż jest to całkowicie zakazane:-)

Generalnie jak to zwykle u nas - na razie martwe przepisy.

Pozdrawiam

ostatnio mój znajomy z zoo w chorzowie pokazywał mi wykaz zwierzat jadowitych których hodowla jest zakazana, np żabojad argentyński, co jest paranoją. ale powiedział mi, że ten wykaz dotyczy tylko ogrodów zoologicznych a nie prywatnych hodowców. nie wiem juz sam jak od strony prawnej to wyglada w naszym kraju... jeden mówi że mozna, drugi że nie można. dostałem dobrą radę: "masz cos jadowitego to hoduj sobie, ale morda w kubeł i nie bulgotac za głośno."

a co do pająków, to o ile dobrze pamiętam nie mozna:-))) hodowac tylko niektórych gatunków takich jak poecilotherie, stromatopelmy, pterinochilusy. jak dorwe ten wykaz to postaram się go zamieścić na forum.

Wykaz o którym wspominasz mówi o ogrodach zoologicznych.
Z informacji z MŚ wynika że w rękach prywatnych zabronione jest przetrzymywanie zwierząt które do polowania lub obrony wytwarzają związki chemiczne - nie mam tego przed sobą, ale jakoś tak to brzmi.
W każdym razie z tej definicji wynika że wszystkie pająki są nielegalne:-)

Myślę że trzeba poczekać na poprawki i jakieś dodatkowe akty prawne które to sprecyzują, wtedy będzie wiadomo. Do tego czasu - tak jak Ci podpowiedział kolega. Lepiej żeby nikt za dużo nie widział:-)

Pozdrawiam

no pszczoła też sie broni przy pomocy związków chemicznych...

To prawda - i zgodnie z tym aktem prawnym jej hodowla ("przetrzymywanie") jest zabronione:-)
Pozdrawiam

Hehehe....
Czyli na dobra sprawe, wszyscy producenci miodu (bartnicy) podlegaja grzywna.... oh! jakie te polskie prawo jest cudowne...

MASZ PRZEKAZUJĘ CI USTAWĘ NARESZCIE !
MAM NADZIEJE ŻE ROZWIEJE TWE WĄTPLIWOŚCI
A JAK CIE ZŁAPIĄ TO POSTAW NA WĘŻX BO NA100%JUŻ GO NIE ODZYSKASZ TRAFI DO ZOO A TAM ZOSTANIE UŚPIONY BO NIE MA SUROWICY ! WEDLE PRZEPISÓW BHP OCZYWIŚCIE

WWW.SLAM.KATOWICE.PL TO ADRES ART 20 MÓWI O JADOWITYCH!

Otwiera się strona uczelniana. Czy trzeba ją całą przestudiować, żeby znaleźć o co chodzi i gdzie jest artykuł 20. Prosimy o bardziej precyzyjne wskazanie drogi jak wejść do odpowiedniego miejsca.

Tak na prawdę, to nie spotkałem uli na balkonach, w mieszkaniach blokowych osiedlach itp -
Fryta - pszczoła to nie jest "poważny"argument - moim zdaniem.

@"pszczoła to nie jest "poważny"argument - moim zdaniem...."


na pewno nie - ale uswiadam,ia nam cala paranoije tej ustawy.


sposrod paru tysiecy gatunkow skorpionow okolo 20 zalicza sie do "zagarazajacych zyciu ludzkiemu", nie wiem ile gatunkow wezy to dotyczy - ale relacja jest pewno zblizona (chodzi o weze jako takie),
O ptasznikach - wiadomo jakie sa (zabijaja tysiace ludzi co roku.....)

nie bronie jadowitych. Tez jestem za niemal całkowitym zakazem ich posiadania (może nie wszystkich, ale wielu). Pszczoła była jedynie przykładem na bzdurność naszych przepisów.
A co do uli w mieście - studiowałem na AR Lublin, w centrum miasta uczelnia miała 2 duże (po kilkadziesiąt uli) pasieki. Prowadzono doswiadczenia i odserwacje. To było scisłe centrum (tak jakby ktos ustawił pasiekę we Wrocławiu przy Świdnickiej). Co ciekawe większość mieszkańców okolicznych kamienic nie miała pojecia o sąsiedztwie tysiecy pszczół, nie dawały sie we znaki.

Dokładnie gdzie moge znaleść to rozporządzenie o zakazie,na tej stonie nic nie widze! Możecie mi podać jakiś dokładniejszy link??

Cześć. Po przeczytaniu Waszych postów powiem Wam jedno , interesują mnie zwierzęta jadowite..,niestety nie króliczki i świnki morskie ]:-> W związku z powyższym chciałbym pełnoprawnie móc dokonać rejestracji hodowli którą chętnie bym założył. W takim przypadku w razie jakiegoś problemu łatwo mnie znaleźć, zapytać o dane zwierzę , uzyskać wskazówki odnośnie gatunku itp. Przepisy mówiłyby jakie warunki bezpieczeństwa mam stworzyć by móc takie zwierzę trzymać w pomieszczeniu zamkniętym. W przypadku niespełnienia danych wymogów ewentualna komisja miałaby podstawy do odebrania zwierząt ratując prawdopodobnie życie narażonych współlokatorów. A tak ... Każdy sobie rzepkę skrobie . Po kryjomu z ucha na ucho chwali sie jeden drugiemu ,że ma jadowitą Trwożnicę , gorzej gdy ten drugi chce się popisać i cudem kupuje innego .., większego grzechotnika ,którego trzyma w akwarium pod łóżkiem by nikt nie widział ...I pewnego razu mama sięga szmatą pod łóżko wytrzeć kurz ... TRACH !!! Takie trzymanie gęby na kłódkę co do trzymania tych zwierząt jak tu w którymś poście przeczytałem jest może i jakimś rozwiązaniem w naszej rzeczywistości martwych przepisów... Ale róbmy jakieś kroki ku prawnemu rozwiązaniu tego coraz częstszego problemu. Wszystko do nas dociera z opóźnieniem . Dzieje się tak też ze zwierzetami jadowitymi,które u naszych sąsiadów zagranicznych są częstymi lokatorami w mieszkaniach . Są tam rozmnażane i nikt się nie ukrywa z tym i nikt nie dzieli się swoimi sukcesami hodowlanymi tylko na ucho zaufanym znajomym ...Każdy miłośnik zwierząt , czy to chomików czy myszek ]:-> Stwarza swoim podopiecznym maksymalnie dobre warunki , dba o dobro swych zwierząt o ich samopoczucie. Prędzej czy później chce pójść dalej i rozmnożyć soje pupile by się wzbogacić o nowe doświadczenia hodowlane ..,chce się wreszcie podzielić z innymi swoimi sukcesami ... Niestety,miłośnicy jadowitych zwierząt w Polsce są marginesem nierozumianym nawet w środowisku innych terrarystów. Stąd nie mam złudzeń co do ewentualnych przychylnych ustaw i przepisów dotyczących tego tematu a mój post jest jedynie miernym wołaniem o zrozumienie,że każdy z nas jest innym człowiekiem i ma prawo to tolerancji i do spełniania siebie w tym krótkim życiu. Pozdrawiam i dziękuje za cierpliwość ..,bo trochę się rozpisałem ]:->

autor postu Juljan
wiek 13 lat zainteresowania: zwierzęta jadowite
spełnienie w życiu: rozmnożenie węzy jadowitych

i zaraz bedzie że znowu się czepiam, ale to jakaś paranoja z tymi jadowitymi nastąpiła, a to co jest za granicą nie znaczy wcale ze jest lepsze chociaż tam jest łatwiejszy dostep do surowicy

Nie czepiajmy się wieku kolego na p... (od czego ten skrót ;-) To są marzenia do spełnienia jak przyjdzie odpowiedni czas na to !!! Nie napisałem , że mamusia mi pozwoli na jadusy w mieszkaniu !!! Bądź kolego poważny ... Poruszyłem temat a tu jak zwykle znajdzie się jakiś kolo od wyśmiania !!! Czyli to o czym pisałem wcześniej - brak zrozumienia w środowisku terrarystycznym . Zamiast podyskutować i rozwiązywać problem , byle kto wchodzi na forum i sprawdza wiek , zainteresowania i naśmiewa się . Jak w takim kraju mają się znaleźć odpowiednie osoby do rozwiązywania czegokolwiek ??? Tu wszyscy tylko patrzą czego się czepić i z czego zadrwić... No tak ... Do tego nasi terraryści są pierwsi ...mam nadzieję ,że nie wszyscy !!! Niestety pan "pppppp" woli drwiny i zamiast działać woli się pośmiać. No cóż ... Bijmy brawo temu panu , bo przecież śmiech to zdrowie !!! Miejmy tylko nadzieję , że takich terrarystów będzie coraz mniej w naszym środowisku !!! Bo tym sposobem dalej nigdzie nie zajdziemy a swe marzenia wciąż szeptać bedziemy zaufanym przyjaciołom na ucho . Pozdro ];->

wyjasnilismy sobie sprawe na gg i wyjaśniło się że tu nie chodzi o czepianie się konkretnej osoby (pozdrawiam juljana)

jedno jest pewne nigdy nie ruszę ręką palcem czy głową aby zalegalizować trzymanie węży jadowitych w domu

Ja ze swojej strony przepraszam kolegę pppppp za ironię sączącą się z mojej odpowiedzi na jego post.Spowodowane to było tonem jego wypowiedzi w sprawie bliskiej memu sercu i traktowanej przeze mnie bardzo poważnie. Tak jak już wspomniał kolega,porozumieliśmy się przez GG i rozmowa nasza zaowocowała zrozumieniem.Pozdrawiam ];->

No to ija wtrące swoje "3grosze" do tej dyskusji. Osobiście nie mam zamiaru trzymać żadnego jadowitego zwierza choć nie ukrywam że bardzo mi się podobaja np.trimki. Ale w obawie o zdrowie mojej rodziny (szczególnie o wkrótce mającego urodzić się dziecka) nie kupię nic jadowitego. Ale moim zdaniem nie można chować głowy w piasek i udawać że problemu nie ma. (może nie najlepsze porównanie ale to tak jak z prostytucją za komuny było napisane, że w państwie socjalistycznym nie ma prostytucji i kłopot z głowy a on była jest i będzie) Tak więc uważam ,że lepiej by było aby pod jakimiś obostrzeniami ale była dopuszczalna hodowla zwierząt jadowitych bo chyba lepiej wiedzieć kto co trzyma w domu i w razie czego jak mu pomóc niż później w razie nieszczęścia dopiero się zastanawiać. A PST powinno się też tym zainteresować i może skorzystać z rozwiązań prawnych obwiązujących w krajach o wyższej kulturze terrarystycznej niż u nas.

Witam
Wypowiem sie w tej sprawie, bo mimo calego szacunku dla Waszych pogladow wyrazonych powyzej, mam watpliwosci czy przepisy ustawy rozumiecie nalezycie.
Otoz przyklad z pszczola jest calkiem chybiony, a zarzucanie polskiemu stawodawcy nieracjonalnosci w tym akurat miejscu niestosowne. Juz przechodze do interpretacji tego przepisu (art.20 ustawy o ochronie zwierzat)

Otoz przepis ten zabrania poza ogrodami zoologicznymi i właściwymi
placówkami naukowymi trzymania zwięrząt drapieżnych i jadowitych, ktore stanowia zagrozenie dla zycia lub zdrowia ludzi badz zwierzat.

Aby dane zwierze uznac za podlegajace zakazowi wyrazonemu w ustawie, musi on spelniac dwa warunki jednoczenie, poniewaz mamy tu do czynienia z typowym przykladem koniunkcji. (drapieznych i jadowitych)
Zaden z tych warunkow nie jest wystarczajacy, oba sa konieczne.
Dodatkowo zwierze, to musi stanowic zagrozenie dla zycia lub zdrowia...

Anlalizujac przyklad pszczoly: oczywiscie jest ona jadowita, ale nie jest drapieznikiem, co wylacza ja spod przepisow ustawy.
Pajaki, owszem sa i jadowite jak i drapiezne, lecz w znakomitej wiekszosci przypadkow nie stanowia zagrozenia dla zycia ludzi. Co do zwierzat, to w tym miejscu przepis ustawy jest niedokreslony (tu raczej nalezy upatrywac bledu), bo o jakie zwierzeta chodzi, o wszystkie?
Z funkcjonalnej interpretacji ustawy mozna domniewywac, ze ustawodawca mial na mysli zwierzeta gospodarskie, ale to tylko moje domysly.

Ktos zapewne podniesie argument o tym, iz nawet ukaszenie brachypelma albopilosum moze stanowic powazne zagrozenie dla zycia osoby uczulonej na jej jad.
Oczywiscie, ze tak moze byc, jednak prawo stanowione jest nie ze względu na konkretne osoby, lecz dla wszystkich, co ilustruje rzymska paremia "Iura non in singulas personas, sed generaliter constituuntur". Stad nalezy stosowac tu zasade adekwatnego zwiazku przyczynowego i brac pod uwage przypadki typowe, powszechne, a nie doszukiwac sie kazuistycznych odstepstw od ogolnie uksztaltowanie normy.

Mam nadzieje, ze udalo mi ie rozwiac choc czesc Waszych watpliwosci.
Serdecznie pozdrawiam
Mark0wy

wreszcie się chciało komuś wyjaśnić to w długim poście ;-) chciałem dodać że kiedyś była dyskusja na ten temat w radiu zet z januszem waisem on męczył urzedasów o trafnosc tej ustawy i doszli wspólnie do wniosku ze w polsce mozna legajnie trzymać w domach takie zwierzęta jak: tygrysy, lwy (ogólnie drapieżne koty) jak i wilki itp. ponieważ ponieważ jak napisał mark0wy nie spełniają jednocześnie 2 warunków (są wprawdzie drapieżnikami ale nie są jadowite)

Pozdrawiam
Serpent

Ps. chyba najlepszym rozwiązaniem aby zabrali się za zmianę lub nowelizację tej ustawy byłoby zakupienie takich oto zwierząt, które doprowadzając do paru wypadków (uśmiercenia kilku osób) oczywiście konsekwencje by poniósł własciciel zapewne tylko materialne ponieważ z punktu widzenia prawa przestępstwa karnego nie popełnił, jakie popełniaja osoby trzymające jadowite węże i ptaszniki no i jaszczurki (jeżeli ktoś posiada Helodermy ;-)

Czesc
Co do konsekwencji cywilnych, to wynikaja one z art. 431 in fine
Co do konsekwencji karnych, to niestety (lub na szczescie) musialby je poniesc gdyby zwierze spowodowalo uszkodzenie ciala lub nieumyslne, tudziez umyslne spowodowanie smierci, gdyz zwierzeta hodujemy na zasadzie ryzyka.
Pozdrawiam
Mark0wy

To jest chyba ewenement w skali światowej. W Polsce gdzie terraryści korzystają z wolności gdy chodzi o trzymanie zwierząt jadowitych sami domagają się założenia im "kagańca". Czy ktoś wie ile jest ofiar śmiertelnych lub ciężkich uszkodzeń ciała związanych z trzymaniem niebezpiecznych gadów ? Bo jeśli nie, to nie wiem o czym mówimy. Mam wrażenie, ze więcej osób w Polsce dusi się z powodu utknięcia w gardle jedzenia, nie mówiąc już o psach czy wypadkach samochodowych. To jest sztuczny problem. Dziwi jednak dlaczego podnoszą go sami terraryści.

Temat ten interesuje terrarystów bo są tacy co chcą i będą trzymać zwierzęta jadowite a wśród nich są tacy co chcieli by trzymać je legalnie a nie ukrywać w obawie że sąsiadka przez przypadek zobaczy i doniesie gdzie trzeba ,jak również ze względu bezpieczeństwa-bo jeśli by np.ustawa określała warunki po spełnieniu których można by było trzymać jadowite (niewiem np.odpowiednie pomieszczenie dostępność do surowicy itp) to hodowla tych zwierząt stanie się przynajmniej troszkę bardziej bezpieczna jak również nalezało by określić poszczególne gatunki dopuszczone do trzymania w domu bo co innego np żmija gabońska ze swoimi ząbkami i siłą jadu a co innego np heterodony.Takie jest moje zdanie.

chodziło mi o to że nikt się nie przyczepi do kogoś kto trzyma drapieżnego kota w domu nawet jak policja przyjedzie to nic nie zrobi nie ma mocy prawnej a co innego jak by przyjechała do domu w którym są jadowite węże o to mi głównie chodziłi oraz o to że dopiero potem poprawki by zostały wniesione do ustawy jeżeli zdażały by się wypadki przy udziale kotów drapieżnych itp. mysle ze teraz wszystko jasne.

Pozdrawiam
Serpent

hmm...tak to juz jest w Polsce, noradarling do czasu az sie nic w prawie naszym nie zmieni a chcialbys nie miec obaw ze stracisz swego weza proponuje przeprowadzke za nasza poludniowa granice :)
pozdrawiam Nazer