SKANDAL!!!

w sobote wybralam sie na Bielany Wr.i przy okazji wstapilam do sklepu zoo w Tesco.O malo mnie szlag nie trafil.Zaden pracownik nie zwrocil uwagi,ze w jednym akwarium wysiadl napowietrzacz i ryby zaczynaja sie dusic (czyli trwal ten stan chyba ponad godzine,bo do dwoch godzin wytrzymuja),ale jest cos gorszego.A mianowicie w zadnym z terra gadzinki nie mialy ani kropli wody!!! Oczywiscie zwrocilam na to uwage jednego z pracownikow,ktory mial taka mine,jakbym cos mu zrobila.Dlaczego w takich sklepach pracuja osoby.ktore maja w nosie co dzieje sie ze zwierzetami? czy tylko dla pieniedzy? czy nie powinny zajac sie takimi sklepami jakies organizacje ochrony zwierzat?
Szukamy afer na wieksza skale,a przeciez te maluchy tez cierpia,a ja wraz z nimi,bo serce mi sie kraje jak na to patrze.Nie zostawie tego tak sobie i zwracam sie o pomoc w tej kwestii
Pozdrawiam milosnikow z SERCEM.pa

Dokładnie się z Tobą zgadzam. Ja byłam ostatnio w zoologicznym w Tesco w Krakowie i tam też gadzinki były trzymane w kiepskich warunkach - malutkie terrarium, zero dostosowania do potrzeb stworzonka, tylko jakaś żarówka i tyle. Ktoś rzezcywiście powinien się zająć kontrolą sklepów zoologicznych i ie tylko upominać, ale wlepiać wysokie kary.
Pozdrawiam

Witam

Przyłączam się do Waszego apelu. Tego nie można pozostawiać bezkarnie. Jak wchodzę do sklepu i widzę ludzi, którzy nawet nie mają pojęcia o prowadzeniu sklepu zoologicznego to krew mnie zalewa. Będąc ostatnio w jednym ze sklepów na opolszczyźnie ręce mi opadły i nogi się pode mną ugięły. Dwa ptaki w klatkach padnięte, a na nich siedzące muchy, rybki w bardzo kiepskim stanie, a o gadach nie wspomnę. Światło docierało do nich jedynie przez okno, żadnej żarówki ani kabla grzewczego. Wąż uwalony we własnych odchodach, a o wodzie można zapomnieć. Nawet nie było choćby suchej miseczki. Ale za to przy kasie siedziała rozkoszna pani, która plotkowała ze swoją koleżanką i rozwiązywały krzyżówkę. Kiedy ją za przeproszeniem opierniczyłem to powiedziała, że ona nie jest od sprzątania. Mieli tam pięknego kameleona, ale berdzo drogiego. Jak byłem kilka dni później już go nie było. Może ktoś jednak go kupił, albo stało się najgorsze.

heh jak ja bylem w tym sklepie w Tesco to aksolotle doslownie lataly w akwa w gore i w dol takie mialy filtorwanie, podczas gdy aksole pochodza z jeziora a nie z rzeki i pewnie w ogole nie wiedzialy co sie z nimi dzieje.

przyłączam sie do was !!!!!!!!!! macie racje w sklepach zoologicznych nie dbają o zwierzęta czy ktos widział kiedys że mozna trzymac w jedny terraium anolisy zielone i warana stepowego [młodego] ?! ja widzialem w jednym ze sklepów !!!!!!

Ja tez jestem z wami. Widzialem w zooologicznym pytora ktolewskiego ktory nie mial nawet wody, ani kropli. Do tego kratke wentylacyjną ledwo co dostrzeglem. Zoologiczne dzialaja mi na nerwy. Zwierzeta sa przeznaczone na zysk. nikt nie mysli jak one tam siwe czują.
Mam pomysl, moze tak wlascicieli takich sklepow zoologiczny wsadzimy w taki "pojemnicze" ;) co wy na to??

Pozdrawiam
gg 3467407

Cześć ja też moge się przyłączyć bo też widziałem zwierzęta w zologicznym w bardzo złym stanie lub które nieżyły kiedy niepujde do zologicznego to w każdym akwarium z rybkami jest zawsze minimum jedna zdechła rybka żułwi czerwonolicych w jednym akwa jest chyba ze 10 może więcej ,ostatnio był gekon który miał tak jakby rozszarpanego palca.

POPIERAM~!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! STRAJK GŁODOWY!!!!!!!!!!

Padło pare nazw sklepów... Można by poświęcić jedno forum na nazwy i adresy sklepów które należy omijać... Przecież zwierząt w tych sklepach nie da się już uratować, trzebaby je wszystkie wykupić. Lepiej jest przestać odwiedzac takie sklepy. Licząc na to iż grono terrarystów trzeźwo myślacych jest spore-jeżeli nie będą oni się zaopatrywali w sklepach tego typu sprzedaż zwierząt terraryjnych może spaść czyli zapotrzebowanie na nie zmaleje co w przyszłości spowoduje ich brak w sklepach.
Wszystko zależy od nas-promować sklepy profesjonalne, z prawidłowym wyposażeniem i opieką a ignorować i ostrzegać innych przed sklepami mało wartymi od początku zdanymi na niepowodzenie (prawda jest taka: jeżeli ktoś nie potrafi się ze zwierzętami obchodzić one albo uciekną albo umrą).
Wiemy już np. że sklepy w Tesco w Krakowie są warte jedynie napomknięcia w takiej atmosferze na forum.

Pozdrawiam Maikardaaion

Witam wszystkich!
Widze ze dyskusja sie rozkrecila na calego, ale czyje ze niektorych slowa sa wymuszone:( Sam pracuje w jednym z trojmiejskich sklepow zoologicznych i wiem jak to jest. To prawda czasem sa porazki ze cos padnie, czy to z glupoty czy z nie wiedzy:( Do sklepow zoologicznych trafiaja ludzie ktorzy potrzebuja pracy (kasy) a nie obchodza ich zwierzata. Ostatnio potrzebowalismy ludzi do pracy, podan dosc duzo ale ludzi z wiedza wcale:( Przyjmowalismy ludzi ktorzy niby cos wiedza, nieli kota, psa czy papuge ale po 2-3 dni odsylalismy ich z kwitkiem. Moze nie wiem wszystkiego na temat wszystkich zwierzakow ktore sprzedaje, ale podstawy znam. Zawsze chcialem pracowac w sklepie zoologicznym z zamilowania do zwierzakow, ale takich ludzi jak ja jest znikoma ilosc:( Ale nie o mnie tylko o sklepach:) Jak mam wolne to chodze po trojmiescie po sklepach zoologicznych i patrze na ich stan chigieny, obslugi, i stan zwierzakow. Sa sklepy ktore bym mogl polecic z tego czy innego powodu ale nie ma sklepu w ktorym by sie mam wszystko podobalo.

Pozdrawiam!
Dawid/Black

Znam nabory do sklepów zoo.
Qmpelka próbowała w Wawie: okazało się, że zna sie lepiej na psach i kotach (zwłaszcza żywienie) niz właściciel. Poza tym miała za dobre papiery: AR - Biologia i Hodowla Zwierząt (dawna Zootechnika) - specjalność: Hodowle Amatorskie.
Qmpel w Lublinie - wyleciał w okresie próbnym bo nie chciał sprzedawać chorych rybek, roślin paludaryjnych dla akwarystów i pielęgnic do kól. A tak chciała właścicielka.
Może zacząć promować dobre sklepy? Te gdzie obsługa zna sie na tym co robi, zwierzeta mają dobre warunki i opiekę, a klient może liczyć na poradę.

To co klijet chce musi byc mu sprzedane!
Mojim zadaniej jest poinformowanie go o danym stworzeniu.
Np. Welonek nie trzyma sie w kulach mimo to z ladnie wygladaja na filmach ja poinformuje nowego wlasciciela o skutkach jakie go czekaja ale nie moge mu niesprzedac! Jesli ktos chce trzymac pielegnice w oczku wodnym nie widze problemu ale czy mu sie zadomowia to juz inna bajka. Jak nie sprobuje to nie bedzie wiedzial. tylko szkoda zwierzaka.
Sory ale mnie tez moze zwolniaza to ze nie znam sie na fredkach, czy akwarystyce slonowodnej:( Cos czego nigdy nie mialem nie mam pojecia. A przewinelo sie wiele zwierzakow przez moj dom.

jakby na przyklad wszyscy zaczeli kupowac tylko w dobrych sklepach gdzie sprzedawca potrafi rozpoznac anoliska zielonego od legwanka zielonego i wszystkie zwierzeta czują sie dobrze i mają odpowiednie warunki to te dobre sklepy były by jeszcze lepsze jakbysmy u nich sie zaopatrywali a te niedobre gdzie az strach wchodzic bo wiadomo ze zaraz bedziemy spoglodac w oczy jakiemus zwierzatku kture sie "kisi" w małym terrarium bez kropelki wody itp i jakbysmy takie sklepy omijali to by splajtowały a tamte "rosły by w siłe" i zwierzątka w tamtym sklepie miały by wiekszą wygode poniewaz sklep by wiecej zarabiał. czasem ludzie idą po prostu do najbliższego sklepu po jedzenie dla naszego pupilka a czy nie lepiej pojechac dalej ale zaopatrzyc sie w dobrym sklepie gdzie sprzedawca usmiechnie sie do nas i wytlumaczy nam dlaczego ten pokarm lepszy jest od tego... ? itp zachecam do kupowania w lepszych sklepach : po jakims czasie bedą jeszcze lepsze !! WOW ale sie rozpisałem :P

sluchajcie,widze odzew z Waszej strony,ale to za malo,proponuje:
1.skontaktowac sie z jakąś organizacja broniącą praw zwierzat
(uwazam,ze nie powinno sie karac pracownikow,tylko wlascicieli,to oni sa winni za taki stan rzeczy)
2.nie nalezy unikac tego rodzaju sklepow,bo to do niczego nie prowadzi,i tak znajda sie chetni do robienia tam zakupow i nie kazdy zaglada na strony terrarium,wiec co mu po naszych "czarnych listach"?
poza tym jestesmy rozproszeni po calej Polsce,jedni mieszkaja w duzych miastach gdzie faktycznie jest jakis wybor co do slepow zoo,ale sa i tacy,co mieszkaja w malych miejscowosciach i zaopatruja sie tam gdzie maja mozliwosc,
gwoli jasnosci sama mam przyjemnosc znac pracownika jednego z TYCH sklepow i nie mam mu nic do zarzucenia,wykonuje swoja prace,placą mu za to,ALE KOCHA TO CO ROBI i kasa wcale mu w tym nie przeszkadza,niestety sa i tacy,ktorzy nie chca pobrudzic sobie paluszkow przy sprzataniu,czy nalaniu tej cholernej(przepraszam) wody do miseczki,bo zaczelo sie od tego
pomozcie mi znalezc jakas organizacje(patrz pkt.1),zebym mogla uderzyc dalej
dziekuje i pozdrawiam

TO BARDZO PROSTE - W KAZDYM Z NASZYCH MIAST JEST TAKIE COS JAK ORGANIZACJA BRONIACA PRAW ZWIERZAT - PRZYJEZDZAJA ONI NA APEL NP. DO PSOW TRZYMANYCH W ZLYCH WARUNKACH, ITD. WYSTARCZY ZADZWONIC NA INFORMACJE I ZAPYTAC O TEN NUMER. IDZIEMY DO SKLEPU I JESLI COS JEST NIE TAK, GRZECZNIE UPOMINAMY, PO CZYM PO ZIGNOROWANIU NAS WYCIAGAMY TELEFONIK I GLOSNO OZNAJMIAMY, CO ZAMIERZAMY ZROBIC. W RAZIE POTRZEBY DZWONIMY I CZEKAMY - POWINNI PRZYJECHAC, NAPRAWDE! POZDRAWIAM.

I tu ruszylo moje serce. Tak jak napisala moja przedmowczyni pracuje dla zwierzat a nie dla pieniedzy!!! (nie miala mnie na mysli). Pracuje juz pol roku w tej branzy i widze ze sa ludzie ktorzy nie rusza czegos tam bo zrobia inni i nie musi sie brudzic:(

U mnie w poznaniu widze jak w hicie już w Tesco dwa warany stepowe
w terrarium mniej więcej 50-50-40 .Warany mają po 60 cm.
Jak widze jak one się męczą to mi ciarki pszechodzą jeden cały czas
drapie szybe nozdrza ma jusz zaczerwienione od tarcia o szybe .
Nie mają nawet miejsca pochodzić. Obsługa niby fachowiec
a tak naprawde..... Szokują mnie też agamy czerwonogłowe gdzie pięć
czy sześć osobników trzymane jest w terrarium niewiele większym od tego gdzie trzymają warany albo takim samym. Nie mają nawet typowego ubarwienia. POZDRAWIAM

Osobiscie mam legitymacje osrodkow zajmujacych sie ochrona zwierzat w sklepach i w Polsce. Jednak sprzedwacy najpierw po upomnieniu robili awanture ze to nie moja sprawa co ze zwierzetami i chcieli mi wmowic ze ja sie na nich nie znam, kolejna moja proba byla jak przyszlam z ksiazka aby udowodnic jednak i w to nie uwierzyli i sie klocicli.....niestety ostateczny byl mandat...wystaiwiony przez organizacje na rzecz zwierzat....jednak i to na czesc sklepow nie pomoglo...i oni sie daja placic andaty co tydzien lub dwa tygodnie zamiast przeznaczyc ta kase na poprawe warrunkow zwierzat....ehhh
pozdrawiam.

Pictus, z całym szacunkiem. Akurat tak się składa, że mieszkam we Wrocławiu i bywam w TESCO. Sklep zoologiczny także znam. Oraz pracowników. Powiem Ci coś: jest tam taki blond pan (z kitką), który m. in. tam pracuje. Znam go od prawie 3 lat i gwarantuję, że nie zrobił krzywdy żadnemu zwierzęciu. Poza tym na punkcie gadów, płazów, ptaszników i rybek ma istnego fioła. Zawsze chciał pracować w sklepie zoologicznym. No i niestety, jest to jedyna osoba, która się jako tako zna na rzeczy. Pracują tam 4 osoby (powinno być więcej, niestety). Na zmianie są 2 osoby. Praca 12 godzin. W weekend nie idzie tam wsadzić szpilki tyle ludzi. Winą właściciela jest to, że nie zamontował bramki zapobiegającej kradzieżom. Co mają zrobić 2 osoby na taki sklep i taką ilość klientów? Pilnować kasy to raz, a dwa to pilnować towaru. Mało już tam złodziejaszkowie nawynosili rzeczy? Nawet ptaszniki kradli. Oprócz wspomnianego pana wszyscy się boją wsadzić ręce do terrariów z gadami aby posprzątać, do akwarium morskiego nie wsadzą rączek, bo im szkodzi woda słona, gupik i skalar to dla nich to samo.. I co ma tam zrobić jedna osoba? Wyjść z siebie i stanąć obok? Moim zdaniem powinno się w sklepach zoologicznych zatrudniać ludzi, którzy są kompetentni, którzy się na czymś znają, a nie rodzinę i protegowanych, którzy nie potrafią odróżnić boa od anolisa...
Pozdrawiam i zaznaczam, że nie bronię sklepu, tylko dobrego znajomego.

Awikularia,zgadzam sie,ze dwoch przacownikow na zmiane 12-godzinna i w dodatku w weekend,to za malo,nie obarczam ich wina za taki stan rzeczy,ale wkurza mnie postawa włascicieli.I to nie dzieje sie tylko we Wroclawiu,ale takze i w innych miejscowosciach.Jak juz pisalam,ja tez znam pracownika zoo w jednym z molochow i nie moge mu zarzucic braku kompetencji,czy checi.Ale zgodzisz sie ze mna,ze takich ludzi,jak moj znajomy,Twoj znajomy,jest o wiele za malo.A wina lezy po stronie wlascicieli
pozdrawiam

Pictus, zgadzam się z Tobą. Właściciele są czasami niepoważni...

Pozdrawiam

heh.. ja widzialem
doroslego pandinus imperator
w szklanej kuli o przekatnej jakies 30 cm
do tego mocna zarowka , zero kryjowek ,
zero wody , i za podloze piasek

take profesjonalne terra mozna znalezc
w Warszawie w sadyba - bestmall
w sklepie pyszczak zaraz przy schodach do kina

polecam tam nie bywac :(

To co napisala Awikularia to prawda. Tzn nie znam tego sklepu ale mam podobny problejm jak opisala. Jestem jeden w sklepie co zajmuje sie wiekszoscia zeczy i nie jestem wstanie zarobic, pilnowac i stac nad zwierzakami. Niestety placa mi od sprzedarzy (%) a to czy zwierzaki maja lepiej czy gorzej to juz nikt nie docenia z szefostwa wiec ludziska sie opiepszaja:(
Mam nadzieje ze po przeczytamiu tego postu nie strace jutro roboty:)

Witam !!!!!!!!

Popieram Pictusa, ale chcialem zwrocic na jedno uwage. Otoz zwierzeta nie moga miec warunkow nie do zniesienia, czly takich jakie opisujecie, ale rownierz w sklepie chybanie beda miec warunkow super Hi-Fi (np. na jednego 30cm lega terrarium o wymiarach 1000X1000X1000 z rzeczka plynaca po srodku i malym reaktorem termojadrowym sluzacym za slonce <troche przesadzam :)>). Chodzi mi o to ze gdyby mialy super warunki to by sie ich nie oplacalo sprzedawac. Ja w Opolu widzialem w paru sklepach legwany kture mialy switluwke i jakies zrodlo ciepla (no i oczywiscie wode w durzej miseczce) dobra w miare temperature. I tak se czekaly. Jeszcze nie odwiedzalem sklepow zoo w hipermarketach a wiec o nich sie nie wypowiadam!

Pozdrawia LegwanOPOLE.
----------------------------------------------------------------------
Posiada:
Legwan zielony (Iguana iguana)
Pies wielorasowy (Kundlus Pospolitus :) ) (X2)
gg : 2990299
----------------------------------------------------------------------

jak widac mandaty od oragnizacji nie wiele daja wiec proponuje tak czy inaczej umiescic na forum "liste dobrych sklepow" oraz liste "sklepow/rzezni do omijania" (jako tematy) J
Jasne ze nie kazdy wchodzi na to forum ale osoby po przeczytaniu napewno rozpowiedza znajomym terrarystom!! bo ja sam tak robie! i wierze ze to zadziala (nawet jedno stworzenie jest tego warte!! prawda.......)
co do problemu winy pracownik/pracodawca to nie ma usprawiedliwienia ze nie ma ludzi z wiedza! zeby utzrymac przy zyciu kilka gatunkow w godnych warunkach mozna sie nauczyc w pare dni (nie chodzi przeciez o hodowle) od przyjecia do pracy!!

Och aż się niedobrze robi jak czytam te wszystkie komentarze. Zacznijmy od tego, że każdy kto trzyma w domu węża, jaszczurkę, czy też inne egzotyczne zwierze robi to tylko dla własnej przyjemności posiadania czegoś takiego. ja osobiści mam 5 węży i przyznaje się, że mam je bo lubie z nimi przebywać i nie myślę wtedy o ich naturalnych warunkach. Oczywiście mają duże teraria ogrzewane, z roślinami, kryjówkami, dużym pojemnikiem z wodą, konarami i innymi bajerami. Ale nie są na wolności.
A wracając do tematu, to masz rację. Ludzie pracujący w zoologicznych( a szczególnie w Hipermarketach ) są traktowani zazwyczaj jeszcze gorzej niż te zwierzęta.
Który z was miłośników będzie zajmował się takimi zwierzakami za prawie darmo 24 h na dobe, kiedy sam prawie nie ma co do garnka włożyć. A opłaty? Przestańcie lamentować i po najmniejszej linii oporu zrzucać winę na pracownika, który właśnie się nawinął. Wina leży przede wszystkim po stronie właścicieli.
Np. w Warszawskim Carrefourze właścicielami zoologicznego jest dwóch braci krawców. No i oczywiście tyle się znają na zwierzakach co ryba na kopaniu rowów. Pracownik jak chce z własnej inicjatywy coś polepszyć dla zwierząt zostaje szybko wyrzucony. I co taki biedny pracownik może??
Dlatego zgadzam się z tobą. Pozdrawiam, i życzę miłej pracy.

Popieram Pictusa!!!
Wedlug mnie, to nie powinny byc mandaty, lecz kary pozbawienia wolnosci takich wlascicieli!!!

Pozdrawiam
Lord_Leoric

ja jestem za odstrzałem taki ***** co tak traktuja zwierzaki , niech sami zdychają , nie tylko chodzi mi o sklepy ale i ogolnie o ludzi mordujących i mieczocych zwierzaki , sam chetnie bym popatrzal jak zdychają .

tylko jeden z was widziałten sklep i taka panika znam tego goscia co ma ten sklep i jest to mój przyjaciel wogule ryby niemósza miec filtrowania jak maja rosliny sam trzymam od 15 lat ryby bez filtra i rozmnarzam zadkie gatunki a wogóle gady nie mósza mieć cały dzień picia i z pewnościa nie jeden z was trzymał zwierzęta w gorszych warunkach. kazdy sklep w róznych teskach ma róznych wlascicieli więc ich nie identyfikujcie ze soba. MYŚLE ŻE WIEM COŚ NA TEN TEMAM BO MAM PEWNE DOSWIADCZENIE I WYKSZTAŁCENIE.A TY CHŁOP[TASIU NIE PANIKÓJ ZE RYBKI NIE MNIAŁY PRZEZ GODZINE POWIETRZA BO ZADYRZO POWIETRZA TER SZKODZI .ZGADZAM SIE Z WAMI ŻE WARONKI SĄ W SKLEPACH NAPRAWDE ZŁE ALE NIE MÓWCIE O TYM SKLEPIE BO WŁASCICIEL TEGO SKLEPU JEST CZŁOWIEKIEM KTÓRY KOCHA SWOJE ZWIERZETA I DAJE IM WIĘKSZ MIŁOŚĆ NIŻ NIE JEDEN Z WAS . BEZ URAZY DLA WSZYSKICH. SORY ZA BŁĘDY PISAŁEM W POŚPIECHU

Znam ten sklep dlatego, że doszły do mnie sygnały (kilka miesięcy temu) o bardzo złych warunkach przetrzymywania ryb. Wybrałem się i znalazłem wiosłonosy z bardzo uszkodzonymi pyskami. Jeden pływał martwy, nikt go nie usuwał. Wiem, że sprzedawano tam żaby zielone do sadzawek, ale jak tam byłem, żab nie było. Ale jak będą się tam pojawiać to zjawię się tam z prokuratorem (wszystkie płazy i gady w Polsce są pod całoroczną ochroną).

kurcze mowimy to zawsze o winie sklepow, ale jak ja mowie klientowi przez 30 minut ze ta "nereczka"(to cos dla zowli) nie nadaje sie, to nic nie daje, albo slysze panie ja sie na tym znam, i jeszcze zjebka ze on tak robi i jest wszystko oki, owszem sklepy zoologiczne nie sa tez bez winy w wielu sa okropne warunki, ale nie zmieni sie to dopuki nie zmieni sie mentalnosc ludzi widzac ze zwierzeta sa w zlych warunkach nalezy mowic o tym wprost pracownikom, a jak to nic nie daje to postraszyc, popieram takie wlasnie dzialanie :):):)

do dr roberta. są 3 gatunki żab w polsce które nie są pod ochroną. stwirdzenie że wszystkie jest prawie prawidłowe. czepiacie sie sklepów a sa mi sprzedajecie weże bez papierów i jadowite. to sie nie tyczyło dr roberta

Czy są jakieś osoby które chciały by założyć jakąś organizacjeprzeciwko takim sklepom bo jest ich coraz więcej?

Mysza tak ale ich nikt do tego nie zmusza mogą przecież robić coś innego naprzykaład sprzedawać w jakimś innym sklepie np spożywczym to jest ich wybór.