-
Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Wczoraj wybralem od matek myszke co dopiero otworzyla oczka i wlozylem ja do Ryana, ponad 45cm zbozowki, sprawdzic jak na nia zareaguje...myszka byla naprawde piekna miala bardzo jasny odcien szarosci...niestety kiedy ja wlozylem Ryan podpelzal wiec ja wlozylem reke zeby ja wyciagnac od niego i w tym momencie Ryan zaatakowal i owinal malca w sploty...akcja byla bardzo szybka...pierw chcial go polykac od tylu ale nie zdolal wiec poluzowal splot i wzial sie za morde...wiadomo jak sie skonczylo...to bylo cos strasznego jak go polykal...w tym momencie sie zastanawialem czy to ma wszystko sens....weryfikowalem to czy ten wąż jest mi naprawde potrzebny...pare minut pozniej emocje juz opadly a ja doszedlem do wniosku ze Ryan tak czy siak zostanie u mnie, a bede mu dawal tylko ubity pokarm...i w tym miejscu radze osobom o miekkim sercu aby nigdy nie dawaly swoim pociechom zywego pokarmu a szczegolnie takiego ktory widzi niebezpieczenstwo...ten malec nie zostal dobrze uduszony..zostal polykany zywce,,straszny widok, ktorego nikomu nie zycze.. :(
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
ja wlasnie dlatego zrezygnowalem z wezy :-) tez nie moglbym patrzec na polykane myszki :( wole ogladac wysysane swierszcze przez pajaczki.
Pozdrawiam
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
A ja właśnie dlatego nie będę miał węży. Zbyt długo mam do czynienia ze szczurami, żeby dawać gryzonie jako pokarm. :(
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Może zastanów się czy to ma sens, żebyś hodował węża - do karmówek (czyt. mysz, szczur, świnka morska, przepiórka, świerszcz itd.) nie można mieć sentymentu, i każde litowanie się nad gryzoniem (lub ptakiem), będzie budzić u ciebie wątpliwości czy powinieneś tą mysz tam wrzucić.
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
dlatego bede je wrzucal do czarnego worka na smieci szybko zabijal uderzeniem w leb...przy oseskach serce az tak nie krwawilo......
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
P4w3l takie coś to jeszcze chyba gorsze jest niż jak zostawić je sam na sam i niepatrzec sie osseski nic narazie wezowi niezrobią więc mozesz go rzucić i zostawić sam na sam ;-)
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Skoro podawanie gryzoni stanowi dla Ciebie az tak duzy problem, to moze rzeczywiscie powinienes zrezygnowac z wezy. Widac darzysz gryzonie duzym sentymentem i bedziesz sie tylko meczyl, rzucajac je gadom na pozarcie...
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
niestety wrzucenie malych do worka i uderzanie nimi o twarda powierzchnie daje rozne rezultaty... malenstwa nie gina od razu... moga przezyc z polamanymi lapkami, wstrzasem mozgu, kregoslupem zlamanym w polowie i zebrami wbijajacymi sie w pluca... to dopiero jest cierpienie... jesli juz musisz karmic weza, zabij maluszki humanitarnie... przerwij rdzen kregowy na odcinku szyjnym... na pewno nie jest to przyjemne, ale pomysl tez o malych, nie tylko o wlasnych uczuciach - dla nich taka smierc bedzie najlepsza...
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
czyli chcesz mi powiedzieć że co...? kiedy kupowałeś węża to nie wiedziałeś co on je i jak to może wyglądać? prawo dżungli... nie ma litości ]:-> mnie tam takie rzeczy nie ruszają... jestem nieczuły? (tak? :P)
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
wiedzialem...ale wtedy nie mialem mysz i nie wiedzialem jakie one sa fajne ;] krwiopij:jezeli tak mowisz to chyba bede musial sie nauczyc przerywac rdzen kregowy...ale jak...lapac za ogon i za szyje i ciagnac w przeciwne kierunki ????
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
P4w3l normalnie mnie szokło :] niechcesz patrzeć jak one giną w splotach węza ale sam chcesz je mordowac masakra...... niby ci ich szkoda a jednak sam je chcesz mordowac...... właśnie ide nakarmić mojego boasa zaraz ci powiem ile ją bedzie dusił.....Ok jush po niej 1 minuta i około 40 sekund ...... tyle ze jakoś szybko bo złozył ją dosłownie jak scyzoryk w pół i chyba jej kręgol poszedł :] i tak sie przytulił ze az krew z nosa sikała :]
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Mi się też nie szczególnie podoba jak wąż zabija, ale staram się to traktować tak samo jak film przyrodniczy :) I zawsze unikam wszelkiego kontaktu z pokarmem mojego pytona :) Kupuje w sklepie, wypuszczam u węża i tyle. Czasem nawet nie patrze na polowanie - w końcu pare razy mi styka :)
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
tylko wytrzyj krew szmatą bo ci zgnije i będzie smród... ja swojemu gekowi daję noworodki mysie i nie rusza mnie to że takie malutkie, słodziutkie i giną... dla mnie ważniejsze jest to że gek ma różnorodny pokarm... ;]
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
ehhhhhh.... widać że niekórzy ludzie tutaj nie mają uczuć dla myszek :( myszki to naprawde sodkie stworzonka i dlatego ja swojemu kupuje mrożone :)
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
nie no..jak wrzucam mu oseske to wiem ze ona jest slepa i w ogule nie wie o co chodzi...cos ja polyka wiec ona mysli ze tak ma byc...ale tamta mysz miala juz otwarte oczy i sobie powoli juz zaczynala spacerowac....moj waz ja dusil ale nie udusil....polykal ja zywcem...biedulka sie ruszala do konca...powiem inaczej....wy ludzie ktorzy tak lubicie i nie macie nic przeciwko takim akcjom...co byscie chcieli...smierc taka jak tych ludzi w iraku co poobcinali im glowy czy moze inna bardziej cywylizowana typu zastrzyk z trucizna ?????? mozecie mi odpowiedziec co byscie wybrali dla siebie ???
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
śmierć w splotach weża według mnie jest straszna no ale cóż według mnie to normalna kolej rzaczy i bede karmić węza żywym pokarmem bo niechce robić z niego "kaleki" która nawet niebedzie widziała jak sie zabrać za mysz gdy bedzie karmiony truposzami....
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
a poza tym P4w3l troche czasu minie po wstryknieciu trucizny zanim umrzesz przy odcieciu glowy umierasz natychmiast... ale robi sie nieco balaganu ;P
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
tyle tylko ze w przypadku wstrzykniecia trucizny czlowiek przed egzekucja sie inaczej zachowuje a przed scieciem glowy inaczej...widzisz chyba roznice ??? inaczej patrza smierci w oczy...
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
temat troche sszedl na metody terrorystow z al-kaidy, blee jak wy mozecie walic myszkami o podloge nie moge sobie tego wyobrazic. Moim zdaniem weze jedza najgorzej jak mozna chyba :) gorzej od modliszek bleee (mowie o dusicielach) wstretne.
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
P4w3l. moim zdaniem powinienes zrezygnowac z posiadania weza. Skoro tak ci zal myszek, to hoduj gryzonie, a nie weze. I co to za porownywanie do egzekucji??? Pozbadz sie weza i przestaniesz pisac takie tematy. Mam weze i mnie nie wzrusza karmienie ich zywym pokarmem. Jakby mnie wzruszalo, to nie mialabym nawet pajakow, bo tez je karmie zywymi stworzeniami :/
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Goblin, z calym szacunkiem, ale P4w3l dopiero teraz przejmuje odpowiedzialnosc za swoje czyny... myszy sa zywymi zwierzetami i tak jak wszystkim innym zywym zwierzeta - nalezy im sie szacunek i opieka... waz potrafi zabijac powoli, czasem niewprawnie... gryzon bardzo sie meczy i cierpi... i to nie weza wina, tylko terrarysty... smutne, ze nie wszyscy chca ten fakt zauwazyc... jeszcze smutniejsze, ze niektorych bawi polowna agonia jakiegos malego zwierzatka...
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
BuUUu mnie to niebawi tyle ze mnie to wogule nierusza..... jakby mnie to ruszało to bym niebrał sie za węze tylko ja jaszczurki......Taka kolej rzczy waz musi jesc żeby żyć ;-)
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
ale gryzon nie musi cierpiec, zanim umrze...
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Niop ale tak natura chciała i tak to zrobiła.... ;-) myslisz ze świnie też niecierpią zanim je zabiją a potem se je jemy w postaci kotletó ??;-) na jedny wychodzi tyle ze my tego niewidzimy jak ona lezy i sie wykrwawia bo tak są zabijane świnie w polskich rzeźniach.... mają przekłuwane tętnice i skaczą,kwicza az sie wykrwawią...
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
z argumentem ze swinia spudlowales - nie jem miesa od ponad 4 lat... ale doskonale wiem, co sie z tymi zwierzetami dzieje przed smiercia i jestem zdecydowanie temu przeciwna...
poza tym terrarium to nie natura... w naturze twoj waz musialby byc na tyle sprawny, zeby upolowac mysz, a mysz na tyle slaba i nieuwazna, zeby dac sie zlapac... w terrarium to ty decydujesz, co i kiedy waz dosanie... to ty skazujesz gryzonia na powolna i bolesna smierc...
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
krwiopij BuUU wiedziałem że mozesz być wegetarianką.... dlatego niepisałem tego odnośnie ciebie tylko o wszystkich ;-) ogólnie chyba pisze "...jemy..." ;-) ale spoko mogłas to odebrac tak ze pisałęm to tylko do ciebie ......
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
ojejku po co dajecie takie porownywania swinie cierpia, bydlo cierpi, ja to jem ale ogladac bym tego w zyciu nie mogl, tak samo nie zabije myszki dlatego nie mam weza wiec p4w3l albo zrezygnuj z weza albo karm mrozonkami :-) i tyle
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Ciekawe. Ja tam jakoś nie mam serca ale OSOBIŚCIE zabić myszy. Wolę wrzucić do terra i wtedy jakoś tak mi jej nie żal. Według mnie osoby o tak "miękkim sercu" że żal im wrzucić mysz do terra tym bardziej nie będą potrafiły zabić małego słodkiego mysiaczka.
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Z węża nie da się zrobić "kaleki" pod tym wzgledem bo on nie uczy się polowania - to jest wrodzone i nie zanika. po latach karmienia mrożonkami tak samo sprawnie zapoluje na żywą mysz jak karmiony tylko żywymi. Masz jeden argument mniej..... :)
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
jakiego tam słodkiego? to gryzon! jakbyś puścił stadko takich słodziudkich myszek po chacie to byś dopiero zobaczył jakie to "fajne" zwierzę... rozumiem że szkoda może być komuś nakarmić węża np. kanarkiem... ale myszą? litości...
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
ja swoich pająków nie bede karmił myszkami nie przeszkadza mi ten widok to wkońcu normalna kolej rzeczy nie można przecież dać wężowi czy pająkowi ziemniaka ale niechcrem dawać dlatego że jak dlamnie to myszy są zbyt mądre i wiedzą co je czeka a świerszcze to co innego czasem nawet włażą na pająka
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
i jeszcze jedno nie bede dawał myszek bo miałem szczura i miesiąc temy musiałem go uśpić z powodu choroby myszki i chomiki też miałem wiem że to jest kumate na tyle żeby sie domyślić co je czeka
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
a ajk bede dawał oseska pająkowi to albo dam martwego albo poprostu rzce i wyjma ale wole tylko że niemożna sie tak rozczulać bo tak czy innacze na wolności wąż czy pająk zjadł by tą mysz ja wole martwy pokarm wytrzymał bym ten widok ale poco sie męczyć ja bede dawał martwe myszy i już
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
jednak wychodzi na to że my robimy to samo co pająki czy węże chodzi mi o świnie którą jemy uważam ze trzeba dawać myszki a jakie to ktoś se wybierze sam ja wole dawac martwe bo wiem że szczury czy myszy są bardzo wytrzymałem i jak mój szczur miał białaczke i był sparaliżowany i konał to długo trwało więc martwy pokarm rulez
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
sprawa jest prosta (z mojego punktu widzenia). nie lubisz na to patrzeć nie kupuj/sprzedaj węża. pozatym karmienie mrożonkami węży w przypadku gdy człowiek nie może patrzeć gdy wąż zabija jest totalnym idiotyzmem. niedość, że te zwierzaki żyją w terrariach (tak są przyzwyczajone, ale..), niektórzy źle się nimi zajmują, branie na ręce to jeszcze karmicie je mrożonkami... ahhh!!!!!!!!!!!!!!! rozmumiem ludzi, którzy mają duże hodowle- nie są wstanie przypilnować wszystkich karmień. ale gdy trzymacie je z zainteresowania to dbajcie o nie żeby miały jak najlepiej! ktoś jeszcze napisał, że wrzuca mysz i odchodzi od terra.. nawet brak mi słów na ciebie!! nie zasługujesz na węża!! zaraz wszyscy będziemy czytali post o pogryzieniu..
czytając niektóre sformułowania na tym formu, można tłuc głową o ściane. jak wogóle możecie się zajmować tymi zwierzakimi?!!!! węże są dla prawdziwych pasjonatów i aby żyć muszą jeść.. więc jeżeli zamierzacie wyprawiać takie rzeczy to dajcie sobie spokój bo MĘCZYCIE zwierzaka!!!
grrrrr.... (krew mnie zalała)
pozdrawiam wujek;]
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
yeeeaaahhh :D właśnie o to mi chodziło!
nie chcesz karmić żywymi myszami, oddaj/sprzedaj węża
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
To jest oczywiście tylko jeden punkt widzenia. Osoby obawiające się agresji gryzonia mogą z takim samym przekonaniem argumentować: nie chcesz karmić mrożonkami to oddaj węża bo niepotrzebnie narażasz go na pogryzienie lub przywleczenie jakiejś francy do terrarium. Terrarium to nie las i nie ma nic współnego z warunkami naturalnymi. To, że karmienie przez pokolenia mrożonkami jest OK udowodnił Applegate i wiele innych osób od lat stosujących tę metodę. To, że karmienie żywym BYWA niebezpieczne zobaczyć można na licznych przykładach. To nie jest agitacja za, ale wasze argumenty są g..... warte.
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
co zlego w 'mrozonkach'? prosze o uzasadnienie...
(moze na weze zasluguja tylko twardzi kolesie, ktorych podanieca widok konajacego w meczarniach gryzonia, hm?)
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Dodam tylko, ze mrozonego gryzonia przed zaserwowaniem wezowi tez trzeba "wymacac", zeby sprawdzic, czy sie na pewno dobrze rozmrozil... Tak wiec jesli ktos podchodzi emocjonalnie do zywych gryzoni, to nie wiem, czy bylby w stanie wziac do reki martwego, rozmrozonego gryzonia... W ogole nie rozumiem, jak ktos, kto ma problem z podawaniem zywych/ mrozonych myszy moze myslec o zajmowaniu sie wezami! Litosci...! Nie moge tez pojac patrzenia na weze przez pryzmat tego, co jedza lub ile sr.ja- to niegodne milosnika tych gadow!