Zapraszam na stronkę :))
www.terrarysta.kom.pl
Wersja do druku
Zapraszam na stronkę :))
www.terrarysta.kom.pl
no obczailem nawet mi sie podoba ;) (choc pewnie mogla byc lepsza)
forum tez niczego sobie przydala by sie jeszcze osobana kategoria dla agam blotnych !
zycze powodzenia w prowadzeniu strony choc moze to byc ciezkie zwazywszy na potezna konkurencje :)
kurde musze coś tam w koncu porobic bo mnie koksik zabije :]
kamil po cholere tam forum jak na tych co są i tak mały ruch jest
bo to bardzo kameralne forum, i my je kochamy i go sie nie pozbedziemy!!!! ha
Eh.. od początku zapaścili sprawe że podzieli na gekony legwany i brody a na jaszczurkach są 3 posty na krzyz wiec skoro i tak jest jak jest moglo by byc forum o błotnych na 100% 2 osoby na tamtym forum maja błotne :D a zalogowanych jest 48 z czego 1/5 pisze posty :D
zawsze tak jest, na każdym forum jakaś mała część zarejestrowanych userów tylko sie udziela, musiałbys płacic za każdego przez nich napisanego posta żeby 100% zarejestrowanych uzytkowników cos pisało :p
Co do wygladu - layout moze byc, jednak ja bym zmniejszyl troche czcionke.
Ale mam zastrzezenie do opisu geniculaty
"ale nie należy dopuścić do ich przekarmiania, bo dosłownie może im pęknąć odwłok"
heheh lekka przesada :P jak juz to przy upadku, ale sam w sobie nie ma szans peknac.
Bardzo fajny wygląd strony głównej :o)
Czy na prawdę przecinki trzeba stawiać na ślepo w dowolnych miejscach? Byłoby nawet niezłe, gdyby nie dość "dowolna" składnia - treść przez to ginie zupełnie.......... W kilku miejscach wyraźne "kalki" z innych opisów - patrz zwrot "rąbanka" przy czerwonolicych.....ile razy można czytać to samo. Niezależnie od autora tych tekstów wszystkie opisy wyglądają jak przepisywane ze strony na stronę.......
mordd napisał(a):
>W kilku
> miejscach wyraźne "kalki" z innych opisów - patrz zwrot
> "rąbanka" przy czerwonolicych.....ile razy można czytać to
> samo. Niezależnie od autora tych tekstów wszystkie opisy
> wyglądają jak przepisywane ze strony na stronę.......
Sorry chłopie jestem autorem opisu czerwonolicych na terrarsta.kom.pl.Jesli sądzisz ,że go zerżnołem z innych stron to jesteś śmieszny sam go robiłem i nie obrażaj mnie bo chyba nie wiesz ile wysiłku wymaga napisanie opisu. A co ro rąbanki to wybacz ale 90 % polskich żólwiaży wychowało się lub przynajmniej miało kontakt z książką "żółwie ozdobne" fritza forhliha(nazwizko mogłem przekręcić) w której dosadnie pada ten zwrot. Pozatym jest on na tyle trafny że wg mnie przemawia do czytającego wiec nie widzę w tym nic złego. Jak coś ci nie pasuje to napisz sam opis wtedy chętnie poprosze koksika żeby mój usunoł a twój wstawił. Przede wszystkim nie lekceważ pracy innych mówiąc że to kalka
Właśnie dla tego napisalem "niezależnie od autora" - tak przypuszczałem, że to nie jest "zerżnięte" - jednak udostępniłeś ten tekst i teraz czyta go się jak wtórny.... Masz chyba na myśli 90% nieletnich terrarystów? Popatrz na rok wydania..... To nie jest lekceważenie, po prostu po kilku linijkach dochodzisz do wniosku, że już to czytałeś.... i tyle. Nic nowego, nic własnego, nawet, jeśli opis czerwonolicego z książki tak mocno do Ciebie przemówił. Właśnie dla tego uważam, że nie ma sensu tworzenie kolejnych opisów gatunków już opisanych, jeśli nie można do nich dodać nic, poza "mocnymi" tekstami z książek. Całość skopiowana i powtarza informacje z innych stron - to, że jesteś ich autorem nie zmienia sytuacji.
mordd napisał(a):
> Właśnie dla tego napisalem "niezależnie od autora" - tak
> przypuszczałem, że to nie jest "zerżnięte" - jednak
> udostępniłeś ten tekst i teraz czyta go się jak wtórny.... Masz
> chyba na myśli 90% nieletnich terrarystów?
co ty znów do młodszych masz gdzie tylko się da wytykasz ludzią że są gówniażeria
> Popatrz na rok wydania.....
niestety roku nie pamiętam dawno jej w rękach nie miałem
> To nie jest lekceważenie, po prostu po kilku
> linijkach dochodzisz do wniosku, że już to czytałeś.... i tyle.
> Nic nowego, nic własnego, nawet, jeśli opis czerwonolicego z
> książki tak mocno do Ciebie przemówił. Właśnie dla tego uważam,
> że nie ma sensu tworzenie kolejnych opisów gatunków już
> opisanych, jeśli nie można do nich dodać nic, poza "mocnymi"
> tekstami z książek. Całość skopiowana i powtarza informacje z
> innych stron - to, że jesteś ich autorem nie zmienia sytuacji.
jeśli i się nie podoba sytuacja w moim opisie to powinieneś mieć wątpliwości do wszystkich opisów w polskim necie gdyż są najcześciej przetważane z języków obcych i są powieleniem ich cóż co do powtarzania informacji to jesli one nie są błedne nie mam nic przeciwko od siebie conieco dodałem i przetważałem ten opis już po napisaniu klikakrotnie ale jesli nadal uważasz go za bardzo do książki podobny możesz dopisać coś do niego co nie będzie już tak książkowe bo w profilu widzę że masz czerwonolicego więc możesz nam udzielić łaskawie swojej wiedzy
Cytujesz mi całe kawały moich wypowiedzi - sam je sobie przeczytaj bo treści nie zrozumiałeś.
1. Nie czepiam się młodych - czepiam się twierdzenia o wychowawczym wpływie wymienionej książki na 90% żółwiarzy - jeśli tak jest to są to same dzieci bo 1sze wydanie było w 2001 roku.
2. Nie wiem, czy to z niej czy z innnej wziąłeś fragmenty, tej w ręku nie miałem - wydawnictwa Multico omijam dużym łukiem - wiem jakie śmieci wydają i jakich mają tłumaczy. Jeśli tekst o rąbance pochodzi z niej to tylko utwierdza mnie to w moich przekonaniach. Ten opis nie jest podobny do książki, ale do opisów, na które już trafiałem - widać kilka osób idzie na łatwiznę i opiera się na jednym źródle. W efekcie nie powstało nic nowego.
3. Nie wszystkie opisy są tłumaczeniami z obcych języków, ale nawet jeśli są to przynajmniej nie bazują na popularnej broszurce a na czymś nieco lepszym.
4. Moja łaskawa wiedza w tym względzie nie jest większa od Twojej łaskawej wiedzy - jest tylko ujęta we własne słowa, nie uczę się na pamięć fragmentów książek. Chętnie zobaczyłbym dokładnie tą samą treść, ale napisaną po polsku i nie przez tłumacza niemieckich broszurek.
to tak troszke przypomina rynek gier komputerowych... czy chociazby filmowy... Jedna osoba zrealizuje super projekt, calkiem nowy pomysl... a pozniej znajda sie "klienci" tej osoby, ktore dlugo korzystaja z projektu, by pozniej stworzyc wlasny... niestety... podobienstwo zawsze jest widoczne, i z tego powodu powstalo slowo Klon... Co do opisu czerwonolicego, nie czytalem go, ale jezeli rzeczywiscie autor sie opieral prawie wylacznie na opisie w ksiazce wyd. multico... to hehe, rozumiem zdenerwowanie mordd'a. (itak do dobrze ze sie ne opieral na opisie z zolwia w "zwierzeta w terrarium, siegfried schmitz" ;)
mordd napisał(a):
> Cytujesz mi całe kawały moich wypowiedzi - sam je sobie
> przeczytaj bo treści nie zrozumiałeś.
ok teraz masz całość zacytowaną
> 1. Nie czepiam się młodych - czepiam się twierdzenia o
> wychowawczym wpływie wymienionej książki na 90% żółwiarzy -
> jeśli tak jest to są to same dzieci bo 1sze wydanie było w 2001
> roku.
sprzeczał bym się bo ja tą książkę miałem już w podstawówce a ją opuściłem w roku 2000 a w 2001 ją straciłem więc jej wpływy na to co piszę są ograniczone z deka
> 2. Nie wiem, czy to z niej czy z innnej wziąłeś fragmenty, tej
> w ręku nie miałem - wydawnictwa Multico omijam dużym łukiem -
> wiem jakie śmieci wydają i jakich mają tłumaczy. Jeśli tekst o
> rąbance pochodzi z niej to tylko utwierdza mnie to w moich
> przekonaniach.
Cóż fajnie że krytykujesz książki których nawet nie widziałeś
>Ten opis nie jest podobny do książki, ale do
> opisów, na które już trafiałem - widać kilka osób idzie na
> łatwiznę i opiera się na jednym źródle. W efekcie nie powstało
> nic nowego.
może pomyśl że na polskim rynku do tej pory nie spotkałem się z niczym dogłębniej poruszającym tematykę żółwi ozdobnych
> 3. Nie wszystkie opisy są tłumaczeniami z obcych języków, ale
> nawet jeśli są to przynajmniej nie bazują na popularnej
> broszurce a na czymś nieco lepszym.
broszurki też są weź do ręki np "żółw ozdobny" beaty kisiel umrzesz od razu ze względu na badziejstwo tej książeczki
> 4. Moja łaskawa wiedza w tym względzie nie jest większa od
> Twojej łaskawej wiedzy - jest tylko ujęta we własne słowa, nie
> uczę się na pamięć fragmentów książek. Chętnie zobaczyłbym
> dokładnie tą samą treść, ale napisaną po polsku i nie przez
> tłumacza niemieckich broszurek.
skoro masz taki dar do pisania czemu nie jesteś następnym narodowym wieszczem albo przynajmniej nie ty napisałeś ten opis ciekawe jak się uczyć książki z którą się kontaktu ponad 3 lata nie miało a co do większości opisów w polskim necie na stronach tematycznych to one zawierają nawet skanowane zdjęcia z tej książki i ich się nie czepiasz ciekawe czemu ?? a pozatym znajdź więcej rzeczy które ci tak nie podobają się w moim opisie poza tą "rąbanką" którą na twoje życzenie mogę z niego usunąć
"może pomyśl że na polskim rynku do tej pory nie spotkałem się z niczym dogłębniej poruszającym tematykę żółwi ozdobnych"
szczerze mowiac sie nie znam na zolwiach, ale mysle ze ksiązka państwa orłowskich (ktora wiele razy widzialem w sklepach) powinna byc nienajgorsza...
1. Wydawca: Multico
Wydanie: Wyd. 1, 2001
Kategorie: popularnonaukowe, poradniki
Oprawa: okładka twarda
ISBN: 83-7073-180-5
16,5 x 21,5 cm, 62 s.
www.vivid.pl
2. Książek tego wydawnictwa miałem w ręku setki, ani jedna nie była przyzwoitej jakości. Poza tym nie czytuję poradników.....nawet, gdyby to była świetna pozycja to Multico zleca tłumaczenia kretynom. Przy najbliższej okazji przejrzę, ale wątpię abym zmienił zdanie - "rąbanka" mnie przekonuje....... Poza tym nie krytykuję książki - głównie krytykuję Twoją stronę.
3. Kisiel czytałem - faktycznie, tu mamy identyczne zdanie.......Ale to Ty masz ambicję robić opisy zwierząt a nie ja, tak więc może weź do ręki coś przyzwoitego - albo przetrzep strony www - na pewno będzie to lepsza podstawa do robienia opisów niż poradnik Multico. Chciałbym abyś mnie dobrze zrozumiał: link do Waszej strony pojawił się na forum dyskusyjnym, a więc dopuszczacie i przewidujecie komentarze - inni tego nie robią, więc innych złych stron nie komentuję. Waszą tak, bo wszedłem na nią z nadzieją, że czegoś się tam dowiem - niestety mocno się zawiodłem.......
4. To czy wieszczem jestem, czy też nie nie jest przedmiotem tej dyskusji, ale nawet jeśli bym był, to wątpię, abyś o tym wiedział - wieszcze nie publikują swoich utworów w poradnikach.......:)
Co mi się nie podoba na sronie?...:
...brak własnych doświadczeń, potworna stylistyka i chaos.... zwłaszcza ten pierwszy punkt, który powoduje, że opis jest 'suchy' - jest jednym z wielu identycznych.
wiesz braku swoich doświadczeń mi zarzucić nie możesz spędziłem 9 lat z czerwonolicymi pod jednym dachem przewineło się przez moje ręce ich kilkanaście kilka doprowadziłem do dobrego stanu mimo początkowej choroby więc dośwoadczeń moich w opise troche jest
Wierzę i nie zarzucam. Opisz je i będzie to właśnie to, czego szukam i o co mi chodzi. Czyli sporo więcej niż podstawowy opis.
mordd napisał(a):
> 1. Wydawca: Multico
> Wydanie: Wyd. 1, 2001
> Kategorie: popularnonaukowe, poradniki
> Oprawa: okładka twarda
> ISBN: 83-7073-180-5
> 16,5 x 21,5 cm, 62 s.
> www.vivid.pl
jutro będę miał skan z tej książki z kopi z 98 r jak się nie mylę
> 2. Książek tego wydawnictwa miałem w ręku setki, ani jedna nie
> była przyzwoitej jakości. Poza tym nie czytuję
> poradników.....nawet, gdyby to była świetna pozycja to Multico
> zleca tłumaczenia kretynom. Przy najbliższej okazji przejrzę,
> ale wątpię abym zmienił zdanie - "rąbanka" mnie
> przekonuje....... Poza tym nie krytykuję książki - głównie
> krytykuję Twoją stronę.
strona nie jest moja ja tam tylko wpadam i że miałem dobry humor to zaoferowałem się do zrobienia opisu i jak go pisałem to pisałem z pamięci a nie z książek gdyż takich nawet w domu teraz nie mam
> 3. Kisiel czytałem - faktycznie, tu mamy identyczne
> zdanie.......Ale to Ty masz ambicję robić opisy zwierząt a nie
> ja, tak więc może weź do ręki coś przyzwoitego - albo przetrzep
> strony www - na pewno będzie to lepsza podstawa do robienia
> opisów niż poradnik Multico.
w necie jest głównie "rąbanka" bezczelnie zrzynająca z Multico ale przynajmniej dobrze że co do kisel się zgadzamy
> Chciałbym abyś mnie dobrze
> zrozumiał: link do Waszej strony pojawił się na forum
> dyskusyjnym, a więc dopuszczacie i przewidujecie komentarze -
> inni tego nie robią, więc innych złych stron nie komentuję.
> Waszą tak, bo wszedłem na nią z nadzieją, że czegoś się tam
> dowiem - niestety mocno się zawiodłem.......
nie od razu tcp zbudowano na początku pewnie też kulało jak na początek wg mnie strona jest dobra
> 4. To czy wieszczem jestem, czy też nie nie jest przedmiotem
> tej dyskusji, ale nawet jeśli bym był, to wątpię, abyś o tym
> wiedział - wieszcze nie publikują swoich utworów w
> poradnikach.......:)
a czy ja twierdzę że wieszczem jestem ?? ja daje informacje z opisem to tylko wola autora strony czy się postara i wciśnie F7 w wordzie czy zostawi taki syf jaki zrobił człowiek z ortografią i interpunkcją niewiele mający wspólnego
> Co mi się nie podoba na sronie?...:
> ...brak własnych doświadczeń, potworna stylistyka i chaos....
> zwłaszcza ten pierwszy punkt, który powoduje, że opis jest
> 'suchy' - jest jednym z wielu identycznych.
wiesz może i to jest suche ale moje zdanie jest takie że żeby coś o zwierzęciu w hodowli się dowiedzieć trzeba najpierw liznąć chociaż coś o nim w naturze
Kończę już, chyba wszystko sobie powiedzielismy.....:))) tak przy okazji:) : Może chociaż raz wybierz kobietę a wino odstaw...... choćby na czas robienia opisów.
mordd napisał(a):
> Kończę już, chyba wszystko sobie powiedzielismy.....:)))
niom jak będę miał chwile to przeredaguje ten opis bedzie lepiej :) niezapomne z tobą skonsultować :P
> tak
> przy okazji:) : Może chociaż raz wybierz kobietę a wino
> odstaw...... choćby na czas robienia opisów.
Po kobiecie nie każde wino smakuje po winie każda kobieta jest piękna ale dla opisów czasem można się poświęcić :)))
i zapanowal pokoj:) AMEN
To co mają być inne??????Że w jednym karmisz lega kiełbasą,a w drugim roślinami.O takie opisy ci chodzi???????
Nie! Mają być napisane cyrlicą! Dla odmiany. Nie zadawaj glupich pytań..... Inne, to znaczy różniące się czymś od pozostałych, jak nie treścią to formą. W innym przypadku są powieleniem i nie mają sensu.
MataManX napisał(a):
> mordd napisał(a):
>
> > 1. Wydawca: Multico
> > Wydanie: Wyd. 1, 2001
> > Kategorie: popularnonaukowe, poradniki
> > Oprawa: okładka twarda
> > ISBN: 83-7073-180-5
> > 16,5 x 21,5 cm, 62 s.
> > www.vivid.pl
nie rozgrzebując już tematu masz tu zeskanowaną stronę z latami wydania w polsce i w niemczech
Nie rozgrzebując tematu mam zeskanowaną stronę, z której wynika, że wydawnictwo nabyło prawa do tytułu w roku 1998. Mam też informację, że mówimy o tej samej książce bo zgadza się numer ISBN przyporządkowany do każdego wydania. Nie mamy informacji o roku wydania, ale można ją łatwo zdobyć przeszukując dowolną księgarnie internetową - data pierwszego wydania to 2001 rok. Zanim przedstawisz kolejny argument sprawdź co on oznacza.
przestań mi wpierać że nie wiem co pisze może spójrz na tą stronę i tu też nny rok wydania jest niż ty podajesz
http://www.merlin.com.pl/sklep/sklep...et=wys33961666
A owszem - to jest argument. Tamto nie było, tam była data uzyskania praw do tytułu. Teraz przyjmuję do wiadomości. Nie zmienia to faktu, że ciężko się było na niej wychować i nie być młodym:)
a powiedz mi na czym wcześniej mieli sie ludzie wychowywać ?? wcześniej nie było nic knkretnego wydanego wyżej wspomniana książka orłowskich też została wydana w 98 roku a o żółwiach wodnych jest w niej o wiele mniej niż u frolicha
Na Przybyszewskim (podstawy ogólne całkiem niezłe), na publikacjach zagranicznych (nie tylko z wielkiego świata - po rosyjsku sporo wychodziło a był to język powszechnie znany, czeskie i słowackie książki też docierały, niemieckie również w skromniejszej ilości). Nie powiesz mi, że ta książka może stanowić podstawę wiedzy - mam wrażenie sądząc z cytatów że nadaje się raczej dla tych, którzy wiedzę już mają i szukają ....... pytanie czego. W czaszie, kiedy wyszła w Polsce była już tylko nic nie znaczącą pierdołą bo dostęp do dowolnej literatury już był swobodny.
Pewnie, że lepiej mieć taką niż żadną - przynajmniej rozwiewa marzenia o misce z palmą i 5 centymetrowym żółwiku i taką funkcję pełni. Ale, żeby robić z niej podstawę wiedzy na stronie bądź co bądź terrarystycznej to przesada - oczywiste jest, że od takich stron oczekuje się czegoś więcej...........
Z samych wypowiedzi zamieszczonych na tym forum można zebrać o wiele więcej przydatnych informacji, nie ma też problemu z wiecznie powtarzanymi cytatami.........
mordd napisał(a):
> Na Przybyszewskim (podstawy ogólne całkiem niezłe), na
> publikacjach zagranicznych (nie tylko z wielkiego świata - po
> rosyjsku sporo wychodziło a był to język powszechnie znany,
> czeskie i słowackie książki też docierały, niemieckie również w
> skromniejszej ilości).
i chcesz mi powiedzieć ze tysiące ludzi ściągało książki z zagranicy nieee tak nie było tysiące ludzi kupowało żólwia nic o nim nie wiedząc a ci którzy sprowadzali książki to nie jest nawet 10% terrarystów
>Nie powiesz mi, że ta książka może
> stanowić podstawę wiedzy
oturz ci powiem bo na polskim rynku nie wydano nic obszerniejszego i dogłębniej mówiącego o żółwiach
> mam wrażenie sądząc z cytatów że
> nadaje się raczej dla tych, którzy wiedzę już mają i szukają
> ....... pytanie czego. W czaszie, kiedy wyszła w Polsce była
> już tylko nic nie znaczącą pierdołą bo dostęp do dowolnej
> literatury już był swobodny.
nieee ja ci powiem że pierdołą nie była bo nic na polskim rynku praktycznie nie było a psorwadzać literaturę decydowali się jedynie nieliczni
> Pewnie, że lepiej mieć taką niż żadną - przynajmniej rozwiewa
> marzenia o misce z palmą i 5 centymetrowym żółwiku i taką
> funkcję pełni. Ale, żeby robić z niej podstawę wiedzy na
> stronie bądź co bądź terrarystycznej to przesada - oczywiste
> jest, że od takich stron oczekuje się czegoś więcej...........
> Z samych wypowiedzi zamieszczonych na tym forum można zebrać o
> wiele więcej przydatnych informacji, nie ma też problemu z
> wiecznie powtarzanymi cytatami.........
znajdź u mnie te cytaty w opisie ciekawe jak dużo ich znajdziesz zgadując mówię że 0 bo z ksiażką już kilka lat styczności nie miałem więc cytować jej nie mogłem widzę że tylko krytykowanie cię bawi skoro ta ksiażka jest tak mało warta (sam mówisz że jej w rękach nie miałeś a krytykujesz) to podaj do niej alternatywę
Tak, chcę powiedzieć, że jeśli ktokolwiek miał taką potrzebę to literaturę tego rodzaju w jakości porównywalnej mógł mieć. Tysiące ludzi nie sprowadzały literatury, bo nie było tysięcy żółwi i tysięcy ich właścicieli. Jeśli to jest najobszerniejsze wydanie, to pisząc opis na stronę skorzystałeś chyba tylko z notki na okładce. Jeśli jest tam tak dużo wiedzy to jakoś nie widać jej śladu w opisie.
jeśli ktokolwiek poszukujący wiedzy dotarł już na to forum to oczekuje, że polecone na nim strony będą bardziej sczegółowe i bardziej precyzyjne niż to co jest tu na miejscu. Jeśli twoim celem było srobienie stronki dla ludzi, którzy wczoraj kupili pierwszego żółwika to wystarczyłyby im wyszukiwarki. Nie było potrzeby zamieszczania tego na forum, zwłaszcza, że kilka osób zamieściło tu niedawno adresy swoich stron WIELOKROTNIE!!!! leprzych niż ta.
Nie tylko krytykowanie, ale czego się spodziewałeś zamieszczając informację o tej stronie na forum dyskusyjnym? Oklasków? A za co? Pokaż te teksty pani od polskiego i zapytaj co o tym sądzi, o treści nie wiedzieć czemu nikt się nie wypowiada, może nie chciało się nikomu tego czytać.
Nie kupię tej książki tylko po to, żeby mieć argumenty. Przy okazji zakupów w supermarkecie postaram się przeczytać (tam ją widziałem, w księgarni nie - stąd takie miejsce). Może wtedy odszczekam, ale wątpię.
mordd napisał(a):
> Tak, chcę powiedzieć, że jeśli ktokolwiek miał taką potrzebę to
> literaturę tego rodzaju w jakości porównywalnej mógł mieć.
nie wszyscy mieli takie możliwości jak już była sprowadzana literatura to głównie przez rodzinę mieszkającą na zachodzie a nie każdy takową miał :)
> Tysiące ludzi nie sprowadzały literatury, bo nie było tysięcy
> żółwi i tysięcy ich właścicieli.
no wybacz ale najwięcej żółwi zarówno wodnych jak i lądowych bylo u nas na poczatku lat 90 jak było wcześniej nie wiem a do dzisiaj ta liczba spada ze względu na ochronę gatunkową a czerwonolice choć chronione nie są aktualnie legalnego wstępu do polski nie mają
>Jeśli to jest najobszerniejsze
> wydanie, to pisząc opis na stronę skorzystałeś chyba tylko z
> notki na okładce. Jeśli jest tam tak dużo wiedzy to jakoś nie
> widać jej śladu w opisie.
no sorry to miał być opis a nie książka jest różnica miedzy opisem na 4 strony a książką mającą ich ponad 60 chyba jest
> jeśli ktokolwiek poszukujący wiedzy dotarł już na to forum to
> oczekuje, że polecone na nim strony będą bardziej sczegółowe i
> bardziej precyzyjne niż to co jest tu na miejscu. Jeśli twoim
> celem było srobienie stronki dla ludzi, którzy wczoraj kupili
> pierwszego żółwika to wystarczyłyby im wyszukiwarki.
opis ma zawierać podstawowe dane które na początek wystarczą od bardziej skomplikowanych problemów i niedomówień jest forum a pozatym co złego widzisz w opisach zawierających wiedzę podstawową zobacz ile starzu ma więszkość terrarystów oni nie szukają danych z kosmosu tylkopodstawy po to żeby ich zwierze przeżyło i się dobrze miało
>Nie było
> potrzeby zamieszczania tego na forum, zwłaszcza, że kilka osób
> zamieściło tu niedawno adresy swoich stron WIELOKROTNIE!!!!
> leprzych niż ta.
no fakt np do strony jojka nic nie mam jest bogatsza ale to jest strona tematyczna a nie serwis ogólno terrarystyczny na
> Nie tylko krytykowanie, ale czego się spodziewałeś
> zamieszczając informację o tej stronie na forum dyskusyjnym?
a zobacz czyj nick jest przy pierwszej wiadomości o tej stronie na pewno nie mój
> Oklasków? A za co? Pokaż te teksty pani od polskiego i zapytaj
> co o tym sądzi,
kończą ci się argumenty więc sie czepiasz tego że są błędy hmm ciekawe jak chcesz mozesz mi je poprawić skoro jesteś taki doskonały
>o treści nie wiedzieć czemu nikt się nie
> wypowiada, może nie chciało się nikomu tego czytać.
moze dlatego że tylko ty lubisz sie przyczepić do pracy innych nic samemu nie robiąc
> Nie kupię tej książki tylko po to, żeby mieć argumenty. Przy
> okazji zakupów w supermarkecie postaram się przeczytać (tam ją
> widziałem, w księgarni nie - stąd takie miejsce). Może wtedy
> odszczekam, ale wątpię.
w marketach sie też dobre rzeczy zdarzają ja ją znalazłem w empiku więc fakt w samych byle jakich miejscach ja sprzedają a księgarnie się aż wstydzą ja wystawić na półkę
Czuję się jakbym tłukł kamienie na drodze. W sumie to twój opis, moimz daniem kiepski, ale twoim jak widać świetny więc niech tak pozostanie.
Argument dotyczący błędów był już na początku tak więc nie jest ostatnią deską ratunku. Wszystkie poprzednie nie zniknęły więc co ma mi się kończyć.
"moze dlatego że tylko ty lubisz sie przyczepić do pracy innych nic samemu nie robiąc" - a skąd to wiesz? Szkoda, że traktujesz to jak przyczepianie się, a nie jak zachęte do rozwijania, ale widać uraziłem dumę...... Przeżyję skoro muszę. Specjalnie nie piszę nic dodatkowego, żebyś nie czuł się zobowiązany do odpisywania......
mordd napisał(a):
> Czuję się jakbym tłukł kamienie na drodze.
heh ja to samo czuje
>W sumie to twój
> opis, moimz daniem kiepski, ale twoim jak widać świetny więc
> niech tak pozostanie.
za świetny nie uwaząm ale wg mnie jest wystarczający
> Argument dotyczący błędów był już na początku tak więc nie jest
> ostatnią deską ratunku. Wszystkie poprzednie nie zniknęły więc
> co ma mi się kończyć.
> "moze dlatego że tylko ty lubisz sie przyczepić do pracy innych
> nic samemu nie robiąc" - a skąd to wiesz? Szkoda, że traktujesz
> to jak przyczepianie się, a nie jak zachęte do rozwijania, ale
> widać uraziłem dumę......
no cóż jak ty wiesz lepiej niż ja jak pisałem opis i skoro wiesz że go zerrznołem z ksiazki której na oczy nie widziałeś to to w cale nie jest czepianie się tylko zachęta do dalszej pracy
>Przeżyję skoro muszę. Specjalnie nie
> piszę nic dodatkowego, żebyś nie czuł się zobowiązany do
> odpisywania......
i tak będę odpisywał bo mi to przyjemnosć sprawia :P
ponawiam też propozycję że jeśli mój opis jest tak zły napisz swój albo przynajmniej mój popraw a wszystko co napiszesz lepszego zastąpi mój opis
Wnioski:
1. Otwieramy hurtownię kamieni,
2. Każdy ma swoje zdani,
3. Jezzzzu!!!! To dotyczny przyjemności odpisywania,
4. Ja chcę czytać dobre opisy, a nie je pisać - mam jednego żółwia i nie czuję się predysponowany do pisania o żółwiach - Mogę ci poprawić składnię i stylistykę, niech to będzie mój skromny udział, w zamian za to ty napiszesz coś dodatkowego........ poproszę o dobrze napisany kawałek o możliwościach krzyżowania z innymi gatunkami i formach barwnych (choćby to, że są.......).
1 jak chcesz możesz polbruk układać z naszej dyskusji wynika że materiału będziesz miał dostatek
2 fakt
3 odpisywanie zawsze jest przyjemne nawet jak się nie zgadzam z rozmówcą
4 co do form barwnych to masz wzmiankę o albinosach i innych raczej nie warto wspomniać bo nie istnieją o krzyżówkach różne są zdania ale gółwnie że młode mają bardzo niewielką szansę przeżycia a najcześciej obumieraja jeszcze w jajach a pozatym jak mi o tym temacie mało wiadomo to nic o nich nie piszę
Tak właśnie myślałem.
Istnieją na 100% albinotyczne, melanistyczne i forma "striped pants", ajk również kilka innych rzadszych.
Mieszańce istnieją również, nie tylko nie obumierają, ale też trafiają sie w przemyconych do Polski partiach czerwonolicych.
O terenach występowania też nie wiesz z własnego doświadczenia, a nie przeszkadza ci to o tym pisać (słusznie), nikt nie oczekuje, że przy tworzeniu opisu będziesz bazował tylko na własnej wiedzy............