Ciekawostka- tatuaże pająków.

Skinheadzi - nazwa [...]. Dlatego "prawdziwy" skin musi być silny, Odważny, dumny i gotowy do walki, a przede wszystkim - odporny na cierpienia. Stąd mają na ciele liczne ślady po samookaleczeniach, i tatuaże, np. "Adolf Hitler", "SS", trupie czaszki i pająki.
http://slimak.sciaga.pl/prace/praca/4637.htm


Szukałem fajnych czarno białych projektów tatuaży (żeby w wolnym czasie, albo samemu, albo dać komuś do zrobienia naszywke) i znalazłem oto taki bzdet :-). Czyli człowiek z dziarą pająka to prawdopodobie skin.

no i ....co to ma do tego forum??

Robson znasz takie slowo jak "ciekawostka"????

koleś od xxx zamotywował Cię do czytania o naziolach?
sądzę, że większość skinheadów zwiewałaby przed albopiloską :)

majster niekoniecznie :P

ja mam zaprzyjaznione studio gdzie koles od dziarania i klucia mego ciala to wlasnie byly skinhead jak sie dowiedzialam, a raczej zauwazylam gdy robil mi pierwsza dziare (mial oike na dloni).. stwierdzil stare czasy no ale mamy stara krew skina..
nie zwial przed irminia ktora ogladal by jak najlepiej mi ja wytatuowac :P

BTW tatuazu irminki jeszcze nie mam bo kasy braklo, narazie bylo wstepne ogladanie okazu z jego ciekawosci :P

pozdro

to jakiś ewenement :P

hehe...watpie zeby "zwiewal" ... ew. moglby sie bac...nie dziwi mnie jak czlowiek boi sie"jadowitej tarantuli"...;]...po drugie to chcialbym zobaczyc jak sami reagujecie na widok rozbudowanego dresa idacego z naprzeciw...;]]]

u mnie w mieście dominują punki, a dresy nie mają nic do gadania :)

ta...a u mnie hipisi ....peace :D

hipisów już nie ma... :P

U mnie niestety same drechy....ugh....A najlepsze ze mam czesto z nimi przygody....Az strach z domu wychodzic..

P.S Pewnie niektorzy z was ogladali niedawno "Pod napieciem" bylo wlasnie o slynnych trojmiejskich dresiarzach....buhahha

3CITY MIASTEM DRESOW!!!!

ogladalem ostatnio klatke...hooligans rulzzzzzzz:D

na widok rozbudowanegro drecha idacego naprzeciw:
'w kur... jak on sie jeszcze umie poruszac'
ew gdy jest lato
'nie goraco mu w tym nieprzepuszczalnym powietrza dresiku'

a gdy jestem w katowicach:
"mam nadzieje ze to ten ktorego spotkalam 1 czerwca i bede miec okazje go wykastrowac moim nowym nozykiem wojskowym"

a gdy jestem u siebie:
"czesc"

heheh taka prawda.. samotny dres nie jest niebezpieczny, mozesz mu w oczy powiedziec co o nim myslisz i obojetnie czy jest duzy czy maly nie zareaguje bo jest sam, to sa tchorze gdy sa w pojedynke...a gdy sa w grupie staram sie isc inna droga bo nie lubie ich zaczepek w stylu glupich textow...

idac w dalszy temat.. u mnie przewaga sk8tow... ktorzy czasem sa gorsi od dresow - taka prawda, przynajmniej Ci z mojego osiedla.. wyrosniete dresy w opuszczonych gaciach, ktorym wystarczy powiedziec jedno inteligentne zdanie dajace im do myslenia i ma sie spokoj na 3 dni bo staraja sie kapnac o co w tym zdaniu chodzi :P
[swoja droga nie mam nic do sk8tow, mowie tylko o tych ktorych znam ode mnie z osiedla...]

To tak jak na komiksie kumpla (szkoda że już nierozwijanym) http://www.dresslife.prv.pl/.