-
Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
Widzę że kilka osób z tego forum podziela moje poglady i Dark Raptor zasugerowal ten oto temat...prosze bardzo. ;)
Chcialbym sie dowiedziec jak pozostała częśc naszego terrarystycznego spoleczenstwa traktuje sfere religijna ?
Wg statystyka lekko ponad polowa polakow jest wierzaca. :)
Tematów wiary nie powinno się poruszac ale ciekawość wzieła nade mna góre ;)
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
Mam gdzieś wiare, wierze w siebie i swoje umiejętnosci, boga nie widzialem wiec niemoge wierzyc w niego.
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
zapewne co drugi napisze że jest wierzący ale niepraktykujacy,prawda??bo ja tak!!chodze do kościoła tylko w świeta bo akurat sytuacja mnie do tego zmusza.Wierze w to że modlitwa i wiara w Boga w zupełności wystarcza do osiągniecia wewnętrznego spokoju!!
Oglądał ktoś z was film"Stygmaty"??w tym filmie został poruszony ciekawy cytat,a brzmi on jakos tak..
cyt."Bog nie jest w domach z cegieł czy z kamienia,rozbij belke a ujrzysz mnie, unies głaz a znajdziesz mnie,kto pojmie znaczenie nie zazna smierci"
kto uważa ze sie myle to jego sprawa,religia jest indywidualną rzeczą każdego człowieka,każdy przezywa to na swój sposób,ja własnie w tak...
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
nikt nie wie czy jest czy nie wiec lepiej na wszelki wypadek wierzyc :P a tak powaznie - Bóg(jakkolwiek go nazwac)-tak,wierze, kosciol-NIEEEEEEEEEEE!!!
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
Właśnie chciałem usłyszeć szczere komentarze, dziękuje.
Ja jestem zdania takiego jak Natkas.
Kościół katolicki uchodzil od zarania dziejów za zbawce ludzkości, głosił miłość i chęć szerzenia postępu, czy według Was ten obraz jest prawdziwy ?
Mam na ten temat własny poglad który pozwole sobie wypowiedziec na końcu tego tematu.
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
No cóż Rammi moje poglądy znasz :)))) Jestem ateistą :))) Do kościoła nie chodze, a na religie chodze jak większość klasy żeby nie mieć nieobecności i żeby księdza powkurzać :))) Wogóle chrześcijanizm to dla mnie osobiście (nie urażając niko) KUPA ;)
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
Ja jestem wierzacy i praktykujacy, takze nie podoba mi sie to co czasem wyczynia kosciol ale wierze w Boga a nie w kosciol, zadna instytucja nie jest doskonala i nie z zwracam uwagi na komentarze "ale oni powinni dawac przyklad", rodzice tez powinni, policja tez powinna, politycy tez powinni i jakos sa wyjatki ( w polityce wyjatkiem jest jak ktos daje dobry przyklad :P )
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
jam jest ateista i wierze w siebie i zbiegi okoliczności
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
zalozenia chrzescijanizmu sa szczytne, tylko szkoda ze kosciol tak je psuje i przerabia tak zeby miec z tego jak najwiecej korzysci, wiem ze sa ksieza dla ktorych ta praca to prawdziwe powolanie i wiara nie jest im obca, ale to naiwme jednostki ktorym jeszcze zycie pokaze. mozna zajrzec w czasy sredniowiecza zeby zobaczyc ze instytucje kosciolow sluza tylko do sciagania pieniedzy. bo np. ksiedza podczas mszy na cmentarzu w swieto zmarlych krazącego z taca miedzy grobami czym wytlumaczyc? współodczuwaniem i miloscią blizniego? bóg to bóg, a ksiądz to tylko czlowiek, i jak wiekszosc ludzi mysli tylko o tym jak sie najlepiej urzadzic w swoim zyciu ( w sumie to calkiem naturalne)...
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
ja wieże w boga, no ale cóż do kościoła chodzić tzreba, czy wy myslicie że najfajniejsze żeczy w wiarze to "tak", a mniej przyjemne to "nie", jak chrystus dał sie ukrzyżować to tez ie było raczej przyjemne, a do kościoła powinniśmy chodzic chociażby dlatego bo to jest miejsce wypełnione wiarą i bogiem, czy chcemy czy nie, jeśli ktoś sie ze mną nie zgadza polecam przypomnieć sobie historię niejakiego Hioba, facet miał dużo ziemi, dużą rodzinę iżyło mu sie spoko aż tu nagle pola spłonęły, dzieci zabiło i jeszcze zachorował na wrzody noi co? co ? on wcale nie mówił: ale gupi bóg, niech se sam w siebie wierzy, takie chamstwa...- on nadal wierzył w boga bo nie nalezy tylko sie cieszyć ale także dla niego cierpieć, skończyłem uf...(palce aż mnie bolą)
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
hiob, ten to byl biedny, potem co prawda bóg dal mu z powrotem bogactwo i nawet duuzo dzieci, ciekawe ze nikt nie pomyslal o tym co musial czuc ojciec i matka, bo tamtym zabitym dzieciom juz nikt zycia nie zwrocil, no i jeszcze kobieta po tylu porodach to tez pewnie niedlugo ciagnela.. moim zdaniem to chyba historyjka wymyslona przez ksiezy, oni nie maja dzieci. to taka mala dygresja, po prostu zawsze sie zastanawialam nad ta historia hioba w momentach zwatpienia i probowalam w niej dostrzec jakies pozytywne aspekty, ale jak widac bez skutku - od razu lepiej wytlumacze ze absolutnie nie chce zeby to bylo odebrane jako atak na twoje poglądy, geckonum:)
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
Kosciol jako instytucja stracil znaczenie po 89roku...obecnie nie uwazam by byl autorytetem dla ludzi...
Co do wiary..podoba mi sie podejscie protestantow..koscioly gdzie nie ma przepychu i spowiedz powrzechna...jestes w kosciele i sam rozmawiasz z Bogiem a nie przez posrednika....
-
Re: Hmm...troche marketingu? prosze bardzo...
Bracia i siostry,
Jestem ksiedzem i niedawno dostalem prace w kosciele na stanowisku
Marketing
Assistant w parafii. Ksiadz proboszcz kazal mi sie zajac projektem MOC
(Marketing Oriented Church) czyli Swiatynia Zorientowana Na Uslugi Rynkowe
(SZNUR), który to projekt zastapil SZPAGAT (Swiatynia Zarzadzana Przez
Autonomiczne Gremium Autorytetów Teologicznych), i jest wstepem do
aktualnego w czasach globalizacji zadania LINA (Legion
Internacjonalistycznych Namiestników Arcykaplanstwa). Mamy dosyc obszerne
bazy danych wiernych (ks. dobrodziej chodzil po koledzie z laptopem w tym
roku) oraz siec akwizytorow (prawo jazdy + znajomosc branzy), którzy
obecnie
zajmuja sie glównie dystrybucja oplatków. Wg mnie istnieje szansa dotarcia
z
nasza oferta do wiernych w drodze marketingu bezposredniego - mailingu.
Moim zadaniem jest przystosowanie oferty naszego kosciola do obecnych
czasów.
Sam mam kilka propozycji, ale jestem jednak amatorem i wole sie
skonsultowac
z prawdziwymi fachowcami w dziedzinie marketingu. Jezeli mozecie cos do
tego
dorzucic, bardzo prosze - mam na utrzymaniu trójke dzieci, a czwarte jest w
drodze i bardzo mi zalezy na tej robocie.
1. Do konca miesiaca odpust zupelny TYLKO 99 zl!
2. Jutro komunia o smakach paprykowym, cebulowym i bekonu - tylko u nas!
3. Przy zamówieniu czterech wesel - jeden pogrzeb gratis.
4. Tylko u nas! Woda swiecona pH 5,5! Nie zawiera konserwantów. Dla
pierwszych 100 wiernych nasz czerwony kubek.
5. Posezonowa obnizka pokuty. Do 20% mniej za grzechy ciezkie!.
6. Zapraszamy na koncert muzyki POPowej. Wystepuja: kaplani z cerkwii
prawoslawnej...
7. Nowosc! Pogrzeby rodzinne! Dzieci do lat 7 - bezplatnie! Mlodziez pod
opieka doroslych - 50% bonifikaty!
8. Zestaw glosnomówiacy i hands-free do spowiedzi.
9. Karta Master Biskupcheque uprawnia do 0,05% znizki przy tacy w naszej
sieci!
10. Ostatnie namaszczenie - przeciw zmarszczkowe z ceramidami.
11. Posypujemy glowe popiolem ekologicznym. 100% recycled, ozone friendly.
12. Wielki konkurs - zdrapka w naszej parafii! Kup obrazek, a moze
pojedziesz na Hawaje?
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
umiesz liczyć - licz na siebie :D
A tak na poważnie to sie zawsze zastanawiałem : skoro BÓG - ten chrześćijański, bo akurat, w takiej wierze zostałem wychowany, ale to bardziej z musu musiałem jako mały grzdyl gnać w niedziele do kościoła - jest wszędzie, to czemu ja musze iść do kościoła? Logika:1.Jest wszędzie=2.Jest wokół nas=3.Żeby z nim porozmawiać, nie musze nigdzie iść, bo patrz pkt.1
Wniosek : Skoro jest wszędzie, to żeby mieć jakiś kontakt z Bogiem nie trzeba chodzić do kościoła.
A co do tych co powiadają : "Wierzę ale nie praktykuję" mam taki przykład: Wchodzę ja sobie do czyjejś chaty, no i zaczynam lać do kwiatka (PRZYKŁAD, POWIADAM:)).Ktoś mi powie: Ty chyba nie jesteś kulturalny!! A ja powiem:Ja jestem kulturalny, ale nie praktykujący"
Oczywiście, nie mówię nikomu jak ma wierzyć - bo to sprawa indywidualna - i nie chce nikogo obrażać, ani krytykować. Ja zbyt lubie oddychać, więc prosze mnie nie tłuc:)
-
Re: Hmm...troche marketingu? prosze bardzo...
hehehe, biiijesz wszystko i wszystkich!! Te wszystkie skróty są poprostu zarąbiste, a z tego 'planu' najlepszy jest punkt 6. Zapraszamy na koncert muzyki POPowej. Wystepuja: kaplani z cerkwii prawoslawnej...' ;))))))))))
-
Re: Hmm...troche marketingu? prosze bardzo...
Ja jestem nawet ministrantem i służe w kościele ale w boga nie wierzę z takich samych powodów jak Neo2. Ale chodzę do kościoła i służe bo moja kochana babcia zawału by dostała :(
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
Ja jestem wierzący a nawet praktykujący:D
pozdrawiam!
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
Widac ze w wiekszosci osoby wypowiadajace sie w tym temacie, sa albo ateistami albo antyklerykałami - tak trzymac !! :)
Antyklerykałowie wszsytkich krajów laczmy sie :P:P
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
jest taka ksiazka BYLEM KSIEDZEM pana Romana Jonasza bodajze ... poczytajcie sobie!!
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
Roman Kotlinski "Jonasz" - napisal fajne ksiazki :) i polecam jeszcze ksiazki K. Deschnera, niemca napisal wielkie dziela opisujace dzialania kosciola. :)
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
Jestem ateista. Toleruje poglady innych dopoty, dopoki toleruja moje.
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
Ze słowami przesadzam tym więcej, im póĄniejsza pora, więc z góry przepraszam za galop my?lowy. Dzi? trochę oczy mi się klej?. I tak wyłowiłam:
abstrakcyjnie: Nie stosuj?c [tu] ideowego, subiektywnego, czy relatywistycznego wziernika, szanuję wszystko, co tworzy człowieka. Jakże często kwestionujemy zasadno?ć wiary, nadzieję za? postrzegamy jako warto?ć; ta ostatnia tymczasem niesie ze sob? implikację. Można przyj?ć, że wiara rozumiana w ujęciu religijnym, przekonanie o miło?ci, trwało?ci w naturze jako porz?dku, s? inkarnacjami wiary w pewien absolut, dobro.
historycznie: Zupełnie suche, perspektywiczne, wydestylowane twierdzenie brzmiałoby: religie były motorem cywilizacji, współcze?nie s? jej hamulcem. Im dalej w las, tym więcej drzew, st?d najpro?ciej przyjrzeć się starożytnej Grecji. Nie mieliby?my tak rozbudowanego aparatu my?lenia abstrakcyjnego, nie znaliby?my zjawiska deizacji idei oderwanych od religii, gdyby nie istniały sfery odwołań. Prosta antynomiczno?ć - kontrasty pozwalaj? istnieć pojęciom; wyodrębniać je i nazywać nimi dostrzeżone procesy. Na tym podłożu może nast?pić "wzrost, wiara" zgodnie z metaforyk? ziarna; może nast?pić nietzcheański czy inny "ferment" my?li :) Ale ten sam ferment pozwolił, przypu?ćmy, dostrzec na szczycie góry siedlisko wszechwładzy, podobnie z man? w przyrodzie i lotami w kosmos, jak również położyć jej kres. Nie: jednoznacznie - proces przemielenia coraz to szerszych horyzontów my?lowych, gdzie dopuszczone/zaistniałe ekstremum i minimum wypo?rodkowuj? normę, która, będ?c żyw?, synonimizuje przeciętno?ć - odbywa się już nie za spraw? podmiotu społecznego (kategoryzujemy: ?redniowiecze - skrajne zorientowanie na sferę sacrum, renesans - pojęcie prawdy o metafizycznej przyszło?ci jako fatum odpływa ze zbiorowej ?wiadomo?ci; itd.), ale w umy?le każdego człowieka. Słowem: rozpasanie postępu nakłada na nas obowi?zek mierzenia rzeczywisto?ci innym kwantum. Refleks, bystre i szerokie spojrzenie potrzebne będzie nie tylko podczas przerzucania podczas niedzielnych zakupów ton tworów cywilizacji plastikowych torebek, ale i wypracowywania sobie ?wiatopogl?du.
auktorialnie: Zawsze byłam zdania, że indywidualizm człowieka to jego ?więto?ć; jeste?my wszak wypadkow?. Najpro?ciej mogłabym napisać, że nie czuję potrzeby wiary. Mam za to przekonanie o pokładach dobra w człowieku. Może to bardziej takie chrze?cijaństwo bez Boga, niż zawoalowanie.
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
Zapewne nie odkryję niczego nowego i nikogo nie zaskoczę, jeśli powiem, że ja również nie jestem ani wierzący, ani tym bardziej praktykujący. :]
Swojego czasu zagłębiałem się w twórczość i życie Laveya, ale to też mi po części przeszło. przyznam jednak, że z wieloma jego przesłaniami zgadzam się do teraz bo są one po prostu... naturalne.
Moje osobiste zdanie na temat tej Katolicyzmu jest takie, że ogranicza on ludzi. Stawia wszystkich w jednym szeregu i "w żadnym wypadku nie próbuj się z tego szeregu wychylić, bo będziesz się smażyć w piekle".
Bez sensu jest moim zdaniem sztuczny podział na to, co jest "git" i na to, co jest "be".
Jeśli się zastanowić nad tzw. grzechami wymienianymi w tej religii, to można dojść do łatwego wniosku: wszystko, co jest zgodne z naturalnymi instynktami, jest przez Katolicyzm potępiane jako grzechy. Im bardziej dany grzech koliduje z naszą naturą, tym trudniej przed nim uciec i tym jest cięższy. Popełnianie "grzechów" w odpowiednio spreparowanym mózgu wywołuje poczucie winy, które to nakazuje grzesznikowi iść do spowiedzi. Spowiedź (tzw. święta) i inne tego typu usługi napędzają interes firmie zwanej KK.
Jestem wielkim przeciwnikiem chrzczenia dzieci. Niby konstytucja w naszym kraju gwarantuje swobodę wyznaniową, ale istnieje przyzwolenie społeczne na to, aby młodych ludzi na siłę czynić kimś, kim być może wcale by nie chcieli być. Niestety - zdaję sobie sprawę z pruderyjności naszego społeczeństwa. Nie ochrzcisz dzieciaka? Nawiedzone ropuchy wyznające Radyjo pożrą Cię żywcem. Dlatego podejrzewam, że jeśli kiedyś dojdzie do momentu, że dorobię się młodego Mefistka, to dla jego dobra będę musiał dla niego wykupić usługę zwaną chrztem. :/ Jednak wychowywać go będę zgodnie z obiektywnym podejściem do życia - bez narzucania żadnej religii. Sam sobie wybierze, co dla niego najlepsze.
Już jako dzieciak czułem, że Katolicyzm mi nie podchodzi. Idąc do komunii (no może nie dosłownie, ale mniej więcej w tym wieku) zastanawiałem się jak to jest, że skoro ponoć wszystko co się dzieje, dzieje się za sprawą boga, a bóg jest "źródłem wszelkiem miłości", to na świecie jest tyle nienawiści?
Po jakimś czasie na lekcji religii usłyszałem odpowiedź na to pytanie: bóg nas testuje - wystawia nas na próbę.
Ja się w takim razie pytam: skoro bóg jest sprawiedliwy, to dlaczego na próby wystawia tylko niektórych (i to nierzadko tych, którzy na takie próby ni w ząb nie zasłużyli) a nie wszystkich??
Na koniec mała anegdotka/zagadka z kamieniem. Mam nadzieję, że jest tu jeszcze ktoś, kto jej nie zna. ;)
Rzecz jest na fakcie. Jeśli się nie mylę, to rozmowę przeprowadził Einstein. Jeśli się mylę, to proszę o sprostowanie, bo sam chciałbym się upewnić. :)
E: Einstein
K: Jakiś Katolik
E: Czy Bóg byłby w stanie podnieść ten kamień?
K: Oczywiście!
E: Czy Bóg byłby w stanie stworzyć kamień większy od tego i również go podnieść?
K: Jasne - przecież bóg jest wszechmocny!!
E: A czy Bóg... byłby w stanie stworzyć tak wielki kamień, którego nie dałby rady podnieść?
K: ...
To tyle.
Życzę miłej nocy - czas spać. :)
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
Hmm...
Wiara dla mnie Bog to wymysl ludzi nie wierze w jego istnienie, nie moge sie tlumaczyc ze nie wierze bo go nie widac jak to pisal neo2, powietrza tez nie widac a jest.
Mysle ze czlowiek juz taki jest ze musi w cos wierzyc wiara w cos lub kogos jak dla niektory w Boga moze dawac nam poczucie bezpieczenstwa, spokoju, mysl tego ze nie jestesmy sami ze zyjemy dla kogos ze nasza wiara w niego da nam szczesliwe zycie wieczne. Szanuje ludzi wierzacych bo sam mam pare rzeczy w ktore wierze i sa wazne dla mnie, wiec nie krzycze ze boga nie ma (chodz uwazam ze nie ma ) poprostu jak ktos w cos mocno wierzy to dla niego to jest, uwazam ze nie mozna negowac jego wiary. Wierze ze jestesmy dzieki prawa natury,dzieki trawjacej miliony lat ewolucji z pojedynczych komorek az po cialo. Mozna sie zastanawiac np dlaczego teraz nie zdarzaja sie cuda jakie podobno mialy miejsce za zycia Jezusa. Pewien ksiadz w sumie dobry zanajomy powiedzial mi ze to moze byc tak, ze kiedys ludziom trzeba bylo najpierw pokazac by uwierzyli, a teraz wystarczy by ich uczniowie dalej przekazywali to co mialo miejsce. Ktos moglby powiedziec przeciez jeden maly cud to nic wielkiego a wtedy mozna by uwierzyc. Ale czy wtedy mozna by powiedziec ze jestes naprawde wierzacy????. Mysle ze ludzie ktorzy chca nam wmowic na sile ze Boga nie ma albo ze jest, uwazam ze nie ta droga ida. Ja wiem ze zdania nie zmienie, ze pozstane ateista bo poprostu nie czuje potrzeby. Tak samo jak nie chce byc zakopanym po smierci, wole byc spalony. Uwazam ze lepsze niz pozwolic by osobe ktora kochamy zjadly robaki.
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
Czlowieczenstwo polega własnie na tym, zeby nie ulegac wszystkim instynktom. Religia, nie tylko chrzescijanska, zawsze wprowadza podział na dobro i zło. Ksztaltuje moralnosc, empatię itp. Nie kazdy czlowiek potrafi te cechy rozwinąc w sobie sam. Wiara po porstu pozwala kroczyc pewną sciezką, wyznaczoną przez religię.
Co do chrztu, to nie zapominaj, ze jest jeszcze sakrament bierzmowania, gdzie w pelni świadomie mozesz zadecydować, czy chcesz przynalezeć do tego wyznania, czy nie.
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
Cos co pasuje do tematu...
Krótki przewodnik po religiach świata...
Taoizm - Zdarza się wdepnąć w gówno
Konfucjonizm - Konfucjusz powiada: "zdarza się wdepnąć w gówno".
Islam - Jeśli wdepnie się w gówno to jest to wola Allacha
Buddyzm - Jeśli wdepnie się w gówno, to nie jest to gówno.
Katolicyzm - Wdeptujesz w gówno, bo jesteś grzeszny.
Kalwinizm - Wdeptujesz w gówno, bo się opieprzasz.
Judaizm - Dlaczego w to gówno wdeptujemy właśnie my ?
Luteranizm - Jeśli wdeptujesz w gówno, uwierz, a nie wdepniesz więcej.
Prezbiterianizm - Jeśli ktoś ma wdepnąć w gówno, to niech to nie będę ja.
Zen - Czym jest gówno ?
Jezuityzm - Jeśli wdepniesz w gówno i nikt tego nie poczuje, to czy onna
prawdę śmierdzi?
Christian Science - Jeśli wdepniesz w gówno, nie przejmuj się - to samo
przejdzie.
Hedonizm - Jeśli wdepniesz w gówno - raduj się.
Adwentyści Dnia Siódmego - Jedynie w soboty nie wdeptuje się w gówno.
Hare Krishna - Równo w gówno. Rama, rama, om, om...
Rastafarianizm - Sztachnijmy się tym gównem.
Hinduizm - Wdeptywało się już w to gówno.
Mormonizm - Wdeptywało się już w to gówno i wdeptywać się będzie.
Ateizm - Nie ma w co wdepnąć.
Agnostycyzm - Może jest w co wdepnąć, a może nie.
Stoicyzm - No i wdeptuje się w gówno. Co z tego ? Nie rusza mnie to.
Świadkowie Jehowy - Wpuść nas, a powiemy ci, dlaczego wdeptuje się w gówno.
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
Hari - w zupełności nie mogę się z Tobą zgodzić. Człowieczeństwem jest to, czym obdarza nas natura (wraz ze wszystkimi tzw. plusami i minusami). To "człowieczeństwo", o którym Ty mówisz jest kolejnym budowaniem mitów o człowieku doskonałym. Sformułowania w stylu "on jest nieludzki bo coś tam", żerują na prymitywnych instynktach - tutaj próżności. Każdy moralista, który mówi, że inna osoba jest niegodna miana człowieka tak naprawdę próbuje dowartościować siebie i innych, którzy w jego mniemaniu na miano takiego człowieka zasługują.
Podział na dobro i zło. Jakikolwiek on by nie był, to ustalanie twardych szablonów jest zupełnym szufladkowaniem i zakładaniem klapek na oczy. Sam osobiście uważam, że dobrem jest to co mi pomaga, a złem to co mi szkodzi. Przy założeniu oczywiście, że nie krzywdzę osób, które na krzywdę nie zasługują.
Hmmmm... twierdzisz, że ochrzczenie niemowlaka i posyłanie go później do kościoła na nauczanie pozwoli mu świadomie wybrać religię, którą będzie się kierował? Niestety - "Czym skorupka za młodu...." charakter człowieka kształtuje się przez pierwsze lata jego dzieciństwa. Komuś, kto jest za młodu bombardowany różnego rodzaju "przekazami" bardzo trudno będzie się wyrwać. Prawie zawsze, gdy zacznie wątpić odezwie się w nim to poczucie winy, o którym pisałem poprzednim razem.
Nie - twierdzenie, że człowiek świadomie wybiera swoją ścieżkę podczas bierzmowania jest nieprawdą.
Osobiście jestem ciekawy, ilu w naszym społeczeństwie jest ludzi, którzy wierzą szczerze i z własnej woli a nie dlatego, że tak są nauczeni. Jestem przekonany, że wynik nie byłby taki niekorzystny.
Wg najnowszych badań (niestety stronniczych bo przeprowadzonych przez KK) w Polsce jest ponad 90% Katolików... Zastanawiam się, ilu z nich jest wierzących. jestem przekonany, że badanie było przeprowadzone w bardzo prosty sposób: policzono kartoteki na plebaniach. :]
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
czytajac powyzsze wywody dochodze do wniosku ze chcecie napietnowac katolikow i wmowic ze wszyscy "wierza" z przymusu i nikt tak na prawde nie jest swiadomy swego postepowania... oczywiscie procz antyklerykow i ateistow...
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
Wierze - w Boga.
Ale nie wierze - w ksiezy. Jak moge isc do spowiedzi do kogos, kto sam nie daje przykladu swoim zyciem? Przypadki molestowania i homoseksualizmu wsrod ksiezy to jest udowodnione. Osobiscie uwazam, ze wszystkiemu jest winien celibat - nota bene w Biblii (ani w Nowym, ani w Starym Testamencie) nie ma slowa o tym, ze ksieza powinni zyc w celibacie, wiecej - wyraznie powiedziano, ze diakon i biskup powinni byc dobrymi mezami dla zony i dobrze opiekowac sie potomstwem. Uwazam, ze katolicyzm jest religia chora. Dlaczego seks jest zly? Malo tego, seks w malzenstwie rowniez jest grzechem, jezeli nie sluzy do splodzenia potomstwa, lecz dla przyjemnosci. Dlaczego, kurna, wedlug Kosciola, seksualnosc NIE JEST prywatna sprawa danej osoby? No tak, seks to przyjemnosc, a przeciez prawdziwy chrzescijanin powinien zyc "przez ciernie", aby osiagnac zbawienie. W ogole zycie pozbawione jakiejkolwiek przyjemnosci szybciej doprowadzi nas do zbawienia. Przeciez to jest chore!
Apostol Pawel mial normalnie psychoze - uznal, ze kazda czynnosc seksualna jest grzechem... Uwazal, ze malzenstwo to srodek na zaspokajanie instynktu plciowego - czyli jest to zlo konieczne. A sw. Tomasz z Akwinu, sw. Augustyn (rozpustnik jako malo, mial zone i kochanki, syna - po 30-tce sie nawrocil i zaszalal - najlepiej plodzic dzieci bez przyjemnosci), Klemens Aleksandryjski, Orygenes, Jan Chryzostom (nie Pasek), Hieronim, papiez Leon Wielki, Albertus Magnus (ten to dopiero byl niezly - byl swiecie przekonany, ze kopulacja wysusza mozg). Kobiety tez mialy swoj udzial - Margareta Ebner, sw. Katarzyna ze Sieny, Matka Joanna od Aniołów.....
Calkiem niezrozumialy jest dla mnie kult Matki Bozej. A Pismo o niej prawie nie wspomina. Dopiero w 1975 roku ogloszono dogmat o wniebowzieciu Marii. Ciekawe, czemu dopiero 30 lat temu :/. Posunieto sie do tego, ze wymyslono, ze zaplodniono ja przez ucho..... A traktowanie kobiet? Facet za codzolostwo mial byc przyjety przez zone, natomiast zona za czyn podobny mogla byc wypedzona i zyla jako napietnowana. Jest nieczysta, a czystosc moze osiagnac tylko jako dziewica... No tak, najlepsze wg Kosciola jest dziewictwo (obu plci). Ciekawe, jakby sie tak wszyscy do tego stosowali, to by ludzkosc wymarla w try miga... Zalosne, ze kobiety tolerowano o tyle, ze rodzily dziewice, ktore potem beda mogly sluzyc Panu.... (A wlasnie, wracalam z Warszawy w piatek i pod gipsowa figura NMP stojaca kolo przejscia dla pieszych, zebralo sie stado syzm klepiacych rozaniec - zawsze mnie takie rzeczy smieszyly).
Jakbym jakiejs starej ropusze powiedziala, ze Jezus mial 4 braci i co najmniej 3 siostry, a sam najprawdopodobniej byl zonaty, to by mnie zjadly z dzemem... A sam Bog? Aszer - to jego kobieta....... To jest oczywiscie skrot ogromny.
Nie lubie obludy i przeinaczen katolicyzmu i Kosciola. Klamstw. Przeinaczen. Tuszowania zlych rzeczy. Nie bylo moim zamiarem urazic kogokolwiek. Ja przedstawilam tylko moje zdanie... I przepraszam za rozpisywanie sie, ale wyczyny glow Kosciola i ich podwladnych to moj konik od wielu lat.
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
"nie widze boga to nie wierzę" - jak byście go widzieli to już by nie była wiara
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
No widzisz i pomimo tych wszystkich odchylen KOSCIOLA dalej wierzysz w Boga na tym to polega, bo nie wierzy sie w habit, w kosciol, w sutanne, w oplatek, w wino czy w swiecone jajko tylko w Boga, w jak ktos mowi ze go takie cos zniecheca to dla mnie jest to conajmniej dziwne.
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
Zauwaz, ze w Bog jest w kazdej religii, nie tylko u katolikow. Tylko inaczej sie nazywa..... Ludzie w Niego wierza, a jak to robia, to jest juz ich sprawa. Czy Bog Arabow jest gorszy niz nasz? Czy Bog Hindusow jest gorszy od naszego, katolickiego? Nie, poniewaz jest to ten sam Bog, tylko ludzie rzadzacy tymi kosciolami sa inni i nawoluja do nienawisci... Tak wiec ja wierze po swojemu i nie sa mi potrzebne msze - nota bene wymysl czlowieka, a nie Boga...
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
Hmm, ja jescze sie w tym trzymam (tj od 2 tyg juz niew chodze w niedizele), pamietam jak pol roku po 11 wrzesnia i zamachach ksiadz zaczal cos pieprzyc o tym ze amerykanie powinni bin ladenowi przebaczyc itp itd a to jest chore, jak przebaczyc czlowiekowi przez którego naumyslne dzialanie zginely setki osob.... Sa ksieża dobrzy prowadzeni wiara (moj stryjek do nich nalezy) w wiekszosci misjonarze, którzy naprawde cos robia zeby polepszyc zycie na swiecie, bo watpie zeby księżulo który mówi co tydzien kazania o tym co mamy robic a czego nie w czyms pomagal swiatu.
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
Misjonarzy sie nie czepiam. Moja znajoma jest misjonarka na Haiti. ;). Czepiam sie "zwyklego" kleru, nie zrzeszonego w klasztorach i zgromadzeniach... Chociaz... np. afera Salezjanow w legnicy w tamtym roku...
-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
Zgadzam sie z rastafaq.
Jestem wierzacy, ale jeszcze nie tak mocno jak bym chcial:) ale staram sie zmieniac siebie...