-
Operacja nietoperz:P
Przed chwilą mi do dużego pokoju przez balkon wleciał nietoperz. I siadł (Powiesił się?:o) na ścianie pod sufitem. Mama oczywiście wydała zduszony okrzyk i...uciekła:D Tato chciał go jakoś strzepnąć, ale dzięki mojej interwencji zaniechał strzepywania nietoperka ze ściany:>
Podeszłam bliżej do drzwi od balkonu(Koło nich na ścianie wisiał nietoperz) , zeby przesunać zasłony, żeby nietoperek się nie zachaczył o firankę, i otworzyłam szeroko drzwi od balkonu i okno(Mama mimo uprzedzeń z mojej strony, ze to mit z tym, że nietoperki sie we włosy wplątują i tak spanikowała i ostro upierała się przy tym, żebym nie podchodziła:D). Otworzyłam szeroko wszystkie okna i...czekałam:P Za chwilę nietoperz przekręcił główkę w bok(słodko to wyglądało:)) i odczepił się od ściany i...zaczął latać dookoła pokoju. Latał tak z 10 okrążeń, coraz niżej, bałam się, ze zaraz rzuci się na niego pies(jamnik, obrończy:D), który z zainteresowaniem kręcił głową za nietoperzem. Tak jak napisałam-polatał z 10 okrążeń i fruuu:) Wyfrunął przez balkon:)
Nietoperz nie ucierpiał, dzięki temu, że kiedyś czytałam na tym właśnie forum, że mają delikatne skrzydełka i ze nie powinno się ich dotykać, i gdzies byl już temat o nietoperku, więc jakoś to uratowałąm:P
I tak oto dzięki forum oraz informacjom i doświadczeniu, którym dzięki bogu dzielą się forumowicze nietoperz został uratowany:)Dziękuję w imieniu swoim i nietoperka:P
Może i niepotrzebnie zaśmiecam forum, ale kiedyś ktoś napisał, zeby nie pisać tylko o nieszczęściu zwierzaków i problemach, ale tez i o dobrych chwilach, tak więc piszę:P
A swoją drogą jak się stało, że nietoperz wleciał do mieszkania? Zapędzi łsię za jakimś owadem czy co?;o ;P
pozdrawiam
-
Re: Operacja nietoperz:P
-
Re: Operacja nietoperz:P
Kiedyś w klatce mojej koleżanki (bloku of course :)) był taki mały śliczny nietoperz ale taki kretyn go wziął do faunaboxu żeby poszpanować :/ Gratulacje uratowania nietoperka :)
-
Re: Operacja nietoperz:P
Hehe mnie ostatnio mama z krzykiem na podworko zawolala ze pies na cos szczeka poszlem i patrze nietoperek biedny lezy na sloncu i sie meczy chyba byl wykonczony podnioslem go w rekawiczce ogromy pisk wydawal jak go podnosilem obejrzalem czy nie mial ran i zanioslem go do piwnicy polozylem na taczce wlasnie teraz mi przypomnialas poszlem zobaczyc czy jest i go nie ma tam gdzie go kladlem wiec widoncznie w ciemnosciach i wilgoci odzyl i sie gdzies w piwnicy powiesil jak nadejdzie czas niech sobie sam wyfrunie.
-
Re: Operacja nietoperz:P
Odżył albo zeżarł go jakiś kot...
-
Re: Operacja nietoperz:P
mam jednego kota ale on go raczej nie zjadl bo nie ruszal go nawet na podworzu a zaden inny kot nie dostanie sie na podworko oprucz mojego bo sa 4 psy i kot samiec ktory tez nie wpusci innych na swoj teren wiec stawaim 99,9% ze odzyl i sobie wisi gdzies w piwnicy
-
Re: Operacja nietoperz:P
No to luzik :-). Nietoperki to sympatyczne bestie, wczoraj wieczorkiem nade mną, stadko pięciu takich urządzało na łączce małe polowanko. Fajnie wyglądała ta eskadra.
-
Re: Operacja nietoperz:P
Ostatnio widziałem jakiś program, w któym mówili, że nietoperze nie bardzo potrafią startować do lotu z płaskiego podłoża. Położyli bestię na stole i faktycznie - człapała nieporadnie a o locie nie było mowy. Wystarczyło, że kobietka rzuciła nim w powietrze, i latał jak szalony.
Tak więc z tym kotem czy innym szczurem wszystko jest możliwe bo małe są szanse, że on sam odleciał...
-
Re: Operacja nietoperz:P
Hehe, opieka nad zwierzętami czuwa :]
Ja ostanio wyniosłem jeża z ogródka na pole to jeszcze mam po nim pamiątki na rękach :/
-
Re: Operacja nietoperz:P
Moja mama jeszcze sie mnie pytała czy ja sie nie bałam wogóle podchodzić (bo okno i balkon bylo zaraz obok sciany na ktorej siedzial nietoperek). A mi nawet do glowy nie przyszlo, ze nietoperz moze mi cos zrobic(no bo co?:o przecierz we wlosy sie nie wplątują), tylko pierwsza myśl to był niepokój, że wleci za szefe i nie wyjdzie i tam zdechnie, albo ze sie pies rzuci;P
A tak przy okazji, czy on mógł mnie np. ugryźć albo cos?
-
Re: Operacja nietoperz:P
Nie znam się na nietoperzach, ale może byś przeżyła. Chyba że był głodny to inna sprawa - pogrzeb na miejscu :]
A tak serio to wiekszość nietoperzy chyba nie gryzie ludzi.
-
Re: Operacja nietoperz:P
No z tego co wiem to wiekszość nietoperzy w Polsce jest nosicielami wścieklizny. Mogłby więc zrobić krzywde "niechcący".
-
Re: Operacja nietoperz:P
Tak jak Fryta mówi, wścieklizna sie zdarza. Akurat skonczylem ogladac "Van Helsing" a tutaj juz o nietoperkach draculkach
-
Re: Operacja nietoperz:P
Mam takie przypadki kilka razy w miesiącu, ale na działce. Jeśli obchodzić się ze zwierzakami delikatnie to nie ma problemu, że się uszkodzą (ale przypominam, że są pod ochroną).
Co do wścieklizny to prawda, lepiej unikać bezpośredniego kontaktu.
Niektóre nietoperze gryzą ludzi, ale nietoperze wampiry są problemem w innych regionach naszego globu.