Re: Odszed sięł mój Bojarek :(((
mi 2 lata temu odszedł jamnik długowłosy :( akurat nie było mnie w domu, ale z relacji mamy zerwał się i wpadł pod koła.
nie musiałeś od razu bić kierowcy.
Re: Odszed sięł mój Bojarek :(((
Wiem ze nie musiałem ale nawet nie pamietam jak to zrobiłem poprostu nie panowalem nad sobą. Ale z drugiej strony zrozum wychowywalem sie z tym psem odkad obaj bylismy szczeniakami, a on beszczelnie go przejechał i jeszcze miał pretensje(było to na chodniku przed blokiem)
Re: Odszed sięł mój Bojarek :(((
no to tesh bym sie wkurzył. jełop zasrany, okulary niech sobie kupi
Re: Odszedł mój Bojarek :(((
Kondolencje i wyrazy współczucia
Re: Odszedł mój Bojarek :(((
Współczuje...[*] :(((
A co do pobicia...zawsze mozna to inaczej załatwić, ale mam nadzieje że sprawa pomyslnie się zakończy :>Trzymaj się Neo ! :)
Re: Odszedł mój Bojarek :(((
Współczuję. :(
A co do pobicia - gościowi pewnie nic nie jest poza kilkoma siniakami i urażoną dumą. Twój pies nie miał tyle szczęścia. Sam mam od ponad 11 lat psa i podejrzewam, że zachowałbym się podobnie.
Gadanie, że można to było załatwić inaczej jest zwykłym pieprzeniem.
Na moich oczach ginie członek rodziny, a ja mam spokojnie stanąć z papieroskiem i prowadzić debatę z tym, kto zabił? :|
Nie wiem, czy facet miał winę czy nie, ale rozumiem to, że w pewnych sytuacjach możemy nad sobą nie zapanować.
Re: Odszedł mój Bojarek :(((
Chyba nic powaznego temu typowi sie nie stało na pierwszy rzut oka tylko farba z nosa i siniak pod okiem. Wina była ewidentnie jego bo chodniki to nie tor wyścigowy, ale co ja moge. Po mojej stronie tez jest troche winy bo nie mialem psa na smyczy ale on nigdy nie chodzil na smyczy:(. Na szczęście po rozmowie z moją matką facet wycofał oskarzenie(a przynajmniej ma wycofac) i zapłacił za uśpienie, co nie zmienia faktu ze nalezy mu sie jakaś kara za to, ale w polsce chyba niema kar za zabicie psa :/.
Re: Odszedł mój Bojarek :(((
Polskie prawo chroniące zwierzęta jest ko(s)micznie tolerancyjne. Za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami bandzior może dostać co najwyżej 1,5 - 2 lat. Jak dobrze pójdzie - bez zawiasów. :/
Re: Odszedł mój Bojarek :(((
i tak według mnie zachowałeś się bardzo rozsądnie 0 jakbym był na twoim miejscu to chyba by się nie skończyło na pobiciu...
Re: Odszedł mój Bojarek :(((
Wiesz nie mialem czasu na długie klepanie, bo musiałem odrazu polecieć z nim do lekarza. Nie moge znalesc sobie miejsca w domu bez jego wścipskiego pyszczka i ciągłego szczekania :/
Re: Odszedł mój Bojarek :(((
Wspolczuje ci :( , stracić zwierzątko to straszna rzecz, zwłaszcza jeśli byłeś do niego tak przywiązany ...
Re: Odszedł mój Bojarek :(((
czesc
dobrze zrobiles !! sam bym takiego ***** ******* !! pare lat temu jakis gościu kolo mojej chaty specjalnie zjechal na drugi pas ulicy zeby przejechac malego kotka :( jak bym takiego **** to napewno nie skończylo by sie na pobiciu !!
Re: Odszedł mój Bojarek :(((
Współczuje, wiem jak to jest, mi jakiś czas temu umarł po 15 latach kundelek i też było nieciekawie przez jakiś czas, ale zawsze zostają miłe wspomnienia.
Re: Odszed sięł mój Bojarek :(((
O kurde. Bardzo współczuję. Ja bym gnojowi również nastukał i to tak żeby została długo pamiątka (zwłaszcza za taką impertynencję!) (Nawiasem mówiąc minionej zimy miałem podobną sytuację z pieskiem mojej dziewczyny- tyle że była to chwila nieuwagi i nawet nie zdążyłem zapamiętać blach sprawcy- a na pewno dosięgnęłaby go moja zemsta) 3msie ciepło.
Re: Odszedł mój Bojarek :(((
Mi w piątek umarł pies, mam drugiego ale to nieto samo :( Niestety miał raka.
Re: Odszedł mój Bojarek :(((
Współczuje :( wiem co czujesz. Nawet nie to ze umarł mnie tak boli bo jak na psa był bardzo stary i wiedzialem ze to nastąpi. Boli mnie to ze cały cas słysze jego wycie i jak kłade sie spac widze ten moment jak wpadł pod koła. :(
Re: Odszedł mój Bojarek :(((
Mój miał epilepsję, czasami miał takie ataki, że wykręcało go jakby ktoś ręcznik z wody wykręcał, ale i tak żył bardzo długo, jak na ponad 15 lat był bardzo żywotny, jeszcze 2 dni przed śmiercią przeskakiwał ogrodzenie na podwórku i uciekał "na suczki".
Teraz od niedawna mam malutką suczkę dobermana, ale to już nie to samo.