Re: Historia na przystanku
I dobrze. Ryj przynajmniej zamknęła bo tak pewnie by zaczęła coś sapać pod nochalem.
Re: Historia na przystanku
niekoniecznie. ja kiedys przezylam szok kulturowy siedzac na przystanku w towarzystwie bardzo wiekowej i bardzo 'puszystej' babci. trzymalam w reku moja ex-geniculate l11, kiedy przysunela sie do mnie cichaczem babunia: a co to jest? no to ja jej mowie: ptasznik, i mam nadzieje ze sie wystraszy i sprawa bedzie zakonczona. a ona dalej: a co on je, muchy?
ja- ja go karmie swierszczami i larwami much i takich innych robali.
babunia- a czy on je pinki?
ja (wybałusz oczu)- eeee, noooo, a skad pani wie????
babunia- ja bardzo lubie takie stworzonka, one sa bardzo ciekawe. moj syn kiedys hodowal krzyzaki w pokoju, mial takie wielkie pajeczyny na scianie i wrzucal im tam rozne owady. to bylo bardzo interesujace...
i babunia mi zaczyna nawijac jak to jej sie podoba zaba rogata i inny pajak (smithi) w pewnym sklepie zoologicznym i jka bardzo by je chciala "przygarnac", tyle ze juz jest za stara etc etc etc :)))) z wrazenia przegapilam tramwaj i gadalam z babunia dobry kwadrans :))))
Re: Historia na przystanku
taaa a ja poszlam ktoregos razu do warzywniaka, prosze o rzodkiewke i zaznaczam, zeby pani nie odrywala mi lisci, ona pyta mnie a po co mi te liscie, na to ja odpowiadam, ze dla zwierzaczka, pyta jakiego, mowie ze legwana..
kolejka za mna robi sie coraz dluzsza, i jedna pani stojaca za mna mruczy sobie pod nosem:
"łeee czym ona karmi tego biednego zwierzaka, ja mialam kiedys legwana jak mieszkalam na florydzie to karmilam go swierszczami, zameczysz go dzieciaku" mi oczy wyszly na wierzch i pytam jak ten jej legwan wygladal, a ona mi na to "no taki maly byl, zolto czarny" :|
ehhhh...
Re: Historia na przystanku
Heheh jak wracalem tramwajka z ostatniej gieldy to w pewnym momencie zrobilo sie wogol mnie pusto w promieniu 2 metrow :p kumpelka sie smieje a swierszcze wyszly mi z pudelka w plecaku i ok 5 sztuk siedzialo mi na ramieniu :p jakie hasla padaly a ja za tymi swierszczami w tlum, malo panika nie wybuchla :]
Re: Historia na przystanku
ja mam upatrzonego sprzedawce na ryneczku - jak chodze do niego po rzodkiewke - to zawsze dostaje gratis cala reklamowke tych poodrywanych lisci - odkad sie dowiedzial ze mam legwana ....
ogolnie bardzo pozytywnie ludze na to reaguja
Pozdrawiam ! Kuba
Re: Historia na przystanku
xKubax na ktorym to rynku kupujesz ?? :]
Re: Historia na przystanku
Ja też mam dobre wspomnienia z ludzmi spotkanymi na ulicy. Jeszcze nikt nie czepiał sie, jak juz to tylko sie pytają czy to tarantula a ja wtedy uradowany zaczynam im tłumaczyc co to tarantula a co to ptasznik. W ten sposob czuje sie spełniony jako obywatel. :D
Re: Historia na przystanku
niezle, pewno babcia sie zdziwila:)
Re: Historia na przystanku
Heheheh xKubax też tak mam, a jak kiedys ludzie zaczeli kupowac z liśćmi (mówili że na coś tam dobre) to gość specjalnie wystawiał same rzodkiewki żebym miał dla gada.
Re: Historia na przystanku
Dzis idąc ulicą - do kolegi:
-O patrz, ślimak... o drugi... trzeci.... czwarty....
HRRRUP.....
kolega: -Piąty?
-Eee.... Tak...
Kurde. A tak się starałem żadnego nie rozdeptać...
Re: Historia na przystanku
no wlasnie przykra sprawa z tymi slimakami.. ide ktoregos razu chodnikiem, patrze pod nogi i widze slimaka, jeden drugi... i mysle sobie jakie biedne slimaki, moze je przeniose na trawke bo zaraz ktos je rozdepcze.. zrobilam jeszcze kroka.. i trzask:|
ehhhh
Re: Historia na przystanku
ja zawsze prznosze zwirzęta jak są na chodzniku czy na jezdni. Może poza dżdżownicami bo niekiedy ich dużo jest. Ale żabry, ropuchy, ślimaki zawsze. Może poza tym razem bo się spieszyłem... Ostatnio na mazurach widziałem rozjechaną jaszczurke zwinke... :( szkoda jej
Re: Historia na przystanku
Ja będąc 2 tygodnie na wakacjach w domku w górach (chyba Beskid Mały albo Żywiecki) przez cały czas polowałem żeby zobaczyć żmije i padalce których jest tam pełno.. wylegują się na drogach, ścieżkach, itp.... Zobaczyłem je dopiero ostatniego dnia.. rozjechane.. ://
Re: Historia na przystanku
Idą trzy slimaki, a za nimi łobuz:
- pluff!
- pluff!
- uff!
- pluff!
:]
Re: Historia na przystanku
Ja będąc w Zakopanem widziałem Żmije w Dolinie Kościeliskiej jak przechodziła przez szlak. I jeszcze w lesie koło mojego domu... :P a co do padalca to też tylko rozjechanego :[
A dowcip Hari'ego jest niesmaczny...
Re: Historia na przystanku
Re: Historia na przystanku
a moja babcia wzieła na ręke geniculate po 8 wylince wtedy była jeszcze łagodna jak aniołek ale teraz jej odbiło :P ale sam fakt :D