witam co sadzicie o ludziach ktorzy chodza po domach i prosza o kase daja jakies etykietki co im jest i wogole??
Wersja do druku
witam co sadzicie o ludziach ktorzy chodza po domach i prosza o kase daja jakies etykietki co im jest i wogole??
W większość niestety oszuści, reszta to po prostu ludzie którym w życiu nie wyszło, tych jest w stosunku do oszustów dość mało
bo wlasnie hmm mieszkam w szwecji i przed chwila przyszedl do mnie Polak i chcialm mi sprzedac akwarele (takie obrazy) i kurde nie kupilem a teraz zaluje :/...
Jak ludzie chcą zarobić to robią różne rzeczy w tym i nawiedzają nasze domy...
Może z innej beczki.
Ale mnie jedno tak denerwuje ,że szok. Ide sobie ulica i facet zaczepia i prosi na bułke albo na zupe bo jest strasznie głodny....
Tylko ,że wali od niego wóda i tanimi winami na kilometr. Tacy ludzie mnie załamują i przeważnie słyszą odemnie parę niemiłych zdań.
Oczywiście i są ludzie co im w życiu nie wyszło.
Takim to potrafię kupić coś do jedzenia ale najbardziej mnie cieszy fakt ,że dziękują oni z całego serca i co najważniejsze szczerze. To widać po człowieku który zbiera na chleb a który na winko.
Ja zawsze jak widze takie osoby, to kupuje im jedzenie, ale pieniedzy nie daje.
Jesli chodzi o ludzi z etykietkami lazacych po domach, to u mnie na podworku zawsze jest pies.
ja jestem uprzedzona do cyganow ktorzy chodza po domach ale zbieraja tylko pieniadze.kiedys przyszla jakasKobieta w ciazy tez cyganka i dalam jej troche chleba i jakies jablka ...niby podziekowala ale potem zobaczylam to za blokiem ... lezalo na ziemii...zrobilo mi sie przykro ....
ale sa tez tacy ze przychodza i prosza wylacznie o cos do jedzenia a jak chce sie im dac troche pieniedzy stanowczo odmawiaja,,,,,
ale najbardziej czego nie nawidze to te pieprzone pasozyty ktore przychodza i wciskaja mi kit ze jest 11 przykazan bozych .... zgroza.;//;/;/
Do mojego kolegi przyszedł facet i powiedział że na piwo chce
do mnie to raczej tacy nie przychodzą co chcą na jedzenie czy cos w tym stylu - ale przychodzą inni nie bede pisał kto bo zaraz jakś wojna religijna sie zrobi - ale kazdy wie o co chodzi - to mnie bardzo denerwuje.....
Mnie z kolei oni specjalnie nie nawiedzaja.
Ostatnio nawiedzili jednakze kolezanke.
Dzwonia do domofonu, ona odbiera, a tu:
"- dzien dobry, nazywam sie tak i tak, czy wiesz, dlaczego na swiecie jest tyle problemow, ktorymi Bog rzekomo sie nie interesuje?
- Tak, bo wy jestescie"
I koniec rozmowy.
Nie jestem przeciw jakiejkolwiek religii, ale pchanie sie ludziom w domy z takimi haslami to troche kiepska sprawa.
Gdy mnie nagabują na ulicy to przedstawiam im swoją "pozytywną" wizję świata i istoty ludzkiej. Szybko rezygnują z "nawracania" mnie :-)
Zgadza sie.
Wlasciwie nie mam nic przeciwko tym ludziom. Niech wierza w co chca, bo maja do tego prawo, ale niech dadza sobie spokoj z akcjami propagandy. Tak bedzie lepiej i dla nich i dla innych.
heh - kiedys u sąsiada odbywała sie kolejna libacja alkoholowa - no coz - sąsiadów sie nie wybiera ani ludzi dzwoniących do drzwi takze :/ .... wyobrazcie sobie sytuacje - dzwoni dzwonek do drzwi, otwieracie mając lat 12 czy 13 ( nie pamietam dokladnie ile mialem wtedy lat ) a moim mlodym i nieskalanym oczętom ukazuje sie goła, fstrętna, pomarszczona stara pijaczka ktora cos mamrocze pod nosem ze jej wszystko zabrali na wino i prosi o jakies ubrania. Normlanie ===> o_O
... wiec jehowi, cyganie i inne cuda to pestka =]
A mnie jednego dnia dwóch meneli zaczepiło i mówią: "daj chociaż złotówkę, bo na piwo zbieram..." Usłyszeli stanowcze NIE! i poszli dalej. Ale innym razem szełem ulicą i jadłem zapiekankę z A-Petit'a (taką dużą), i jak już nie mogłem to chciałem wyżucić do śmieci i nadle zanim to zrobiłem to jakaś młoda dziewczyna (może miała 20 lat) podbiegła do mnie i zachrypłym głosem zawołała "nie wyrzucaj!". To jej dałem, ale miała gardło totalnie zjechane tanim winem... Aż żal takich młodych ludzi...
a moze miała gruzlice i polowe pluc i gardła zostawiła w atmosferze :P ?? heh ...