-
Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
przy zupełnie innym wątku, który już wygasł Czesiek napisał kilka mądrych moim zdaniem opinii, zaoszczędzę Wam klikania:
"........W Polsce nigdy nie będzie terrarystyki na poziomie niemieckim czy holenderskim, tak jak terrarystyki takiej nie ma np. w Hiszpanii. Tu po prostu nie ma takiej tradycji i ludzie nie mają takich potrzeb (dotyczy to zresztą wielu innych dziedzin). Małe grupki ludzi w Polsce hodowały ciekawe gatunki gadów także 30 lat temu i jakoś od tego czasu nie widać postępu. 99% dzieciarni, która która dopytuje się tutaj jak trzymać anolisa czy z czym połączyć w terrarium krokodyla, za 5 lat nie będzie w ogóle pamiętała, że w ogóle coś wspólnego z terrarystyką miała. To jest chwilowa przygoda, szpan, fascynacja, która mija wraz z dorastaniem i (niestety) śmiercią zwierzaka. Bo trzeba to sobie wpowiedzieć wprost: prawdziwej terrarystyki nie uprawiają dzieci, ani w Polsce ani nigdzie na świecie. Prawdziwą terrarystyką zajmują się ludzie dorosli, wymaga ona odpowiedzialności, wiedzy, doświadczenia, czasu i pieniędzy. Dobrze jeśli te młodzieńcze potyczki z terrarystyką kończą się wraz ze śmiercią zbożówki czy gekona lamparciego, gatunków pochodzących z hodowli, gorzej gdy ze śmiercią odłowionego w naturze kameleona czy rzadkiego żółwia :(.
"Niby nikt nie potrzebuje sklepów zoo przy hipermarketach, a są i zarabiają. Wszyscy mówią ze tam nie kupią bo obsługa jest do bani i zwierzęta chore i co?"
Tu znowu utrata kontaktu z rzeczywistością. 99,9 % ludzi nie wie, ze sprzedawcy są do bani a zwierzęta chore, 99,9% ludzi odwiedzających sklepy w ogóle nie wie jakie tam są gatunki, nie ma pojęcia o ich potrzebach itp. Oni nie oceniają sprzedawców, bo sami mają zero pojęcia o terrarystyce. Kupują coś kolorowego, bo mają pieniądze i dziecko chce mieć żywe zwierzątko. Wystarczy postać przy terrariach w takim sklepie i posłuchać......."
ja na to:
".....Czesiek
przeczytałem dopiero dziś Twój post i muszę powiedzieć, że ... ująłeś byka za rogi!!!
dokładnie tak (w skrócie) wygląda kwestia terrarystyki w naszym kraju
Jaka ulga że ktośj eszcze myśli podobnie!
:))))
Tym bardziej że jestem po kilku rozmowach z debilami - dziennikarzami, nastawionymi jak automaciki na sensację, którym starałem się wybić z głowy kretynizmy, do których dokopali sięw sieci, i które co gorsza są ostatnio propagowane w tv
że:
handel/przemyt W POLSCE (podkreślam: w Polsce) to gigantyczny przemysł, porównywalny z handlem narkotykami czy bronią......"
ciekaw jestem Waszych opinii - bo uważam że temat warto "powałkować"
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
zaraz zobaczycie, ile się oburzonej "dzieciarni" tu zwali ;-)
(tez jestem dzieciarnią, ale oburzona nie jestem, smętnie potakuję głową i bardzo chce, zeby moja terrarystyczna przygoda trwala jak najdluuuzeeej i najlepiej :))
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
Sułku drogi, ja mam od dawna takie samo zdanie, jak w twoim poscie, od dziennikarzy sie trzymam z daleka, bo juz dawno przestalam wierzyc, ze napisza cos madrego. Ale coz, ilez mozna pisac o strajkach, trzeba cos z dreszczykiem.....
Nie jestem jakas tam "wielka terrarystką", mam moje hobby od kilku zaledwie lat i sie rozwijam. Przynajmniej sie staram. Z ludzmi ze sklepow zoologicznych tez juz nie walcze. Ale z tego co zdązylam pogadac na gg dowiaduje sie wielu rzeczy. I wiele osob wrecz mnie obraza (przedzial wiekowy, niestety nieprodukcyjny), kiedy cos powiem.... Coz, do tego nie mozna sie przyzwyczaic, przeciez "dzieciarnia" wie lepiej...
Hm, chyba zablokuje samą siebie na gg, bo chyba nie mam ochoty na kolejne bluzgi pod moim adresem, zwłaszcza po tym poscie.....
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
wiesz, nie zaprzeczam, a wrecz zgadzam się z tobą jednak czy jest aż tak straszną rzeczą że jak ktoś jak ja, ma 14 lat, hoduje gzotyczne wierzęta? hmmm... podważam że terrarystyk w polsce jast na poziomie 0.000001 ale jedynie można mieć nadzieję ze bedzie lepiej... trochę mi sie nie podoba to, że uważacie że to zgraja małolatów lubi taki małe kolorowe czteronogie stworzonka, bo w końcu ja też kiedyś miałem 6 lat i też mi sie podobały... w ten sposób rodzi się pasja. jakoś trzeba zacząć.
wg. mnie nie jest regułą wiek oraz ilość kasy, tylko podejście do sprawy, chęć i miłość do tych zwierząt.
:)
:\
:(
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
Sułek ma rację w 100%....ale są wyjątki.
Mam nadzieje ze bedzie tak ze mna.
Jestem mlody mam 15 lat ale zajmuje sie tym od 4 lat (niecalych)
Nie traktuje terrarystyki a co najwazniejsze zwierzat jako wybicie sie z tlumu...traktuje to jako pasje..kocham zwierzeta
Moi rodzice mi pomagaja z kasa, wkladam w jak najwiecej kasy.....i mozesz byc pewnien ze to kocham i bede w tym po wieki ....( :P )
Nie chce nikomu nic udowadniac ale jak ktos ma wątpliwosci to moze przyjechac do Radomia i pogadamy sobie :D
Przepraszam za blędy
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
rzeczywiście telewizja kreuje obraz terrarysta=przemytnik, bez przerwy słychać jak wielki to problem itd.... siedze w terrarystyce nie długo bo 2 lata ale nigdy nie miałem doczynienia z przemytem i przypuszzczam że większość z nas (terrarystów) nigdy nie miała z nim styczności...
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
Hmm....moze i jestem "dzieciarnia" ale podzielam wasze zdanie na temat terrarystyki w polsce. Ludzie nie maja o tym zielonego pojecia. Zdazylo mi sie nawet uslyszec opinie ze moj pajak to "obrzydliwy GAD". W zoologiku ktos zobaczy ladnego weza i choc kompletnie sie na tym nie zna to bez zastanowienia go kupuje zeby zaszpanowac i pokazac jaki to on jest oryginalny i fajny ze ma takiego egzotycznego zwierza. I wqrza mnie to ze sprzedawca nie jest wiele mondrzejszy od takiego klienta i wcisnie towar byle komu, byle tylko zarobic kase.....
Ale chcialabym zauwazyc przy okazji, ze nie kazdy "dzieciak" jest taki jak napisaliscie, ze kupi gada, bedzie nim przez jakis czas zafascynowany i bedzie sie uwazal za wielkiego terraryste. Ja np. nie uwazam sie za bog wie co, bo mam zaledwie parenascie latek i male doswiadczenie. Milosc i pasje do zwierzat mam od zawsze, juz w wieku 5 lat znosilam wszelakie stworzonka do domq (pamietam nawet jak chowalam slimaki sobie pod koldre i z nimi spalam aby mama ich nie zauwazyla). Tak wiec terrarystyka nie jest moim chwilowym kaprysem i ciagle rozwijam sie w tym kierunku i nie sadze aby mi sie to kiedykolwiek znudzilo bo to KOCHAM I ZAWSZE BEDE KOCHAC!!!!
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
Ja też uważam, że nigdy nie osiągniemy poziomu jaki można zaobserwować w innych krajach. W Polsce nie ma w ogóle tradycji posiadania hobby (jakiegokolwiek) i w porównaniu z innymi krajami zawsze trwale i rozwijająco traktować swoje zainteresowania będzie jedynie garstka. Gady i ogólnie terrerystyka nie są akurat najlepszym przykładem bo dla szerszego grona stają się dopiero od niedawna dostępne, ale nawet zwykłe kanarki czy rybki - ile osób twierdzi, że ich pasją i hobby jest akwarystyka trzymając w jednym akwarium welony i bojownika - jak dla mnie nie ma to nic wspólnego z pasją bo posiadanie pasji oznacza potrzebę rozwoju i zdobywania wiedzy a tego właśnie u nas nie ma. Odsetek ludzi z głową i sercem zajmujących się zwierzętami (dowolnymi) zawsze był u nas niski i taki raczej pozostanie. Wyjątkiem pewnie tłumy "miłośników" psów karmiących swoje zwierzęta pedigree z puszki i nie wiedzących co to szczepienie i odrobaczenie.......... Zwierzęta i hobby z nimi związane jest u nas podwójnie poszkodowane, bo w tradycji wsi leży utrzymywanie tylko takich zwierząt, które przynoszą wyraźny i widoczny pożytek, a posiadacz papugi czy węża jest tam postrzegany jako dziwak, który marnuje czas i pieniądze....... A wiekszość ludzi nie ma wcale potrzeby poszerzania swoich horyzontów poza telewizje i gary więc jak tu można mówić o rozwoju terrarystyki. Samo to, że ktoś jest na tym forum i czyta te posty świadczy o tym, że jest mniejszością, która ma takie potrzeby.
Jeśli chodzi o "dzieciaki" to dzięki bogu, że potrafią wyjść poza szkółkę i piwko na ławce i przynajmniej próbują swoich sił......część z nich zostanie przy tym, bądź innych zainteresowaniach. I w sumie nie istotne jakie one będą, to że wogóle mają jakieś swoje pasje czyni ich lepszymi i szczęśliwszymi. (Tu przypominają mi się badania z jakiegoś psychiatryka - nie pamiętam gdzie opisywane - ludzie, którzy opiekują się jakimś zwierzęciem o wiele rzadziej popełniają samobójstwa:))
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
słuchajcie
ja na codzień niestety przez ladę spotykam sięz coraz większą ilością mamusiek przychodzących po porcję świerszczy czy oseska, którym żal patrzeć jak zakupione (ale gdzie do licha??) przez ich pociechy zwierzęta głodują
zgadzam się, ze zacytowane z wypowiedzi Cześka "99% " młodych ludzi, którzy stracą kontakt z terrarystyką to przesada
ale
chciałem też troszkę pogrzebać kijem w mrowisku...;))
oglądając tysiące wiadomości na tutejszym forum postronny obserwator faktycznie może odnieść wrażenie, że są nas miliony....
inny temat to akcja wwf, która odnosi zupełnie inny niżzałożono (mam nadzieję;) efekt:
- przychodzi baba do biofila:
to pan ma węże?!!
i oburzona:
przecież pan wie że to jest zabronione!
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
ale szkoda - widzę, że dyskusja się rozwija :) a ja muszę iść do domu :((
...(a komp w sklepie....)....
co by dysputa nie pobłądziła:
temat nie jest skierowany przeciwko "narybkowi" terrarystów w Polsce
wierzcie mi
codziennie zachwycają mnie swoimi "patentami" :) młodocianych hodowców wynikającymi tylko z wielkiej miłości do zwierząt
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
co do szpanu...szczerze mowiac, szpanowac to moglabym tylko najwyzej w srodowisku terrarystycznym....prawda jest taka, ze moi znajomi olewaja moje zwierzatka, i gdy zaczynam im nawijac cos w stylu : '"a moje zaby dzisiaj...a ten tamto zrobil...a wiecie co one jedza..." mowia - hanka skoncz, bo to nas nie interesuje albo fuuuuj jak mozesz trzymac takie cos i koncza temat :] szpanuje sama dla siebie,kocham serdecznie moje stwory i uwielbiam sie nimi zajmowac,interesuja mnie szalenie ich zachowanie i inne, a ludzie ktorych znam maja to gdzies... to nawet dziwne :) ;-)
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
Niewatpliwie macie racje.To nie jest zajecie dla dzieci ktorzy np kupuja zolwia a za 2-3 miesuace jak sie znudzi to go do lasu wypuszczaja.
Moj kumpel od jakiegos czasu hodowal jakies weze, pajaki itp.I chyba od niego sie zarazilem.Zanim kupilem skorpiona to czytalem dosyc duzo i zdawalo mi sie ze troszke wiem-ale tak mi sue tylko zdawalo.Twierdzicie ze to zajecia dla ludzi z doswiadczeniem-ale je trzeba jakos zdobywac.Nie wystarczy przeszukac stron w necie.Jak na raszie to moje pierwsze takie zwierze ale mam ndzieje ze bedzie wiecej jesli tylko bede umial sie nimi zajac.I chcialbym zeby jak juz przemowi w swieta to zeby powiedzial ze jest szczesliwy ;)
PS:troszke dziwne jak ktos kupuje terra a puzniej daje post na forum jakiego zwierza tam wsadzic(obojetnie co byle by bylo egzotyczne, grozne i zeby wywolac zachwyt znajomych)
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
Oczywiscie, ze sa wyjatki od reguly, nie chcialabym zniechecic ani obrazic narybku terrarystycznego, ale wiecie jak jest i nie ma co ukrywac. Sama bylam swiadkiem, jak do zool przyszla mamcia z dzieckiem i poprosila o pajaka. Facet pyta: a jakiego, a mamcia: najdrozszego, oczywiscie.... Sama mam zolwia, ktorego przygarnelam z litosci, bo dzieciom po 2 czy 4 tygodniach sie znudzil (nie znam ludzi, dla mnie obcy). Zolw byl glodzony, siedzial w malutkim terra, nie mial sie jak obrocic (duzy stwor z niego), a wokol niego plywaly smetnie chleb z kielbasą. No bo pan w zoologu mowil, ze zolw je to co ludzie...... No i tak czerwonolicy trafil do mnie......... Wlasnie takie malolaty mam na mysli.
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
Mam 14 lat i co dotego że 99 % "dzieciarni" ( niewiem do końca co przez to mam rozumieć, i czy to ma być dla mnie obraźliwe czy nie ) robi to dla szpanu jest na pewno nie prawdą . Podejrzewam że koło 50 - 60 % osób wpisanych do spisu
terrarystów nie ma 18 lat. Ja interesuje się tym 7 lat ( i wbrew tego co było w poście
pana SUŁKA napisane ) i nie znudziło mi się to.
P.S. : Z tego co jest napisane w spisie terrarystów, to pan SUŁEK też zaczął się
interesować terrarystyką kiedy stanowił " dzieciarnię
POZDRAWIAM : DZIECIARNIĘ , PANA SUŁKA , TERRARYSTÓW I WSZYSTKICH
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
A ciekawi mnie ile miał pan lat jak zaczął pan przygodę z terrarystyką??
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
Double ja mam tak samo!!! Moi znajomi już mnie słuchać nie mogą jak im nadaje :D W końcu komuś trzeba się wygadać :P :))
Pozdrawiam, Piotr
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
Myśle że młody człowiek także może być prawdziwym terrarystą, o ile choduje zwierzęta nie dla szpanu czy z ciekawości ale jest to jego pasja której poświęca dużo czasu i uwagi. Sam zaliczam się do grupy "dzieciarni", i nie uważam sie za prawdziwego terraryste ponieważ moja przygoda rozpoczeła się zaledwie 2 tyg temu, ale mam świadomość że nie kupiłem sobie pająka żeby mieć sie czym chwailić kolegom. Zawsze marzylem o chodowli ptaszników, nawet kiedyś trzymałem w akwarium nasze polskie pająki :)
W skrócie - nie jest prawdą że 99 % "dzieciarni" to pseudo-terraryści, ale zdaje sobie sprawe że takich ludzi jest bardzo dużo, niestety :(
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
zgadzam się iż media,prasa kreują w duzym stopniu ''złą terrarystykę'' po przeczytaniu pierwszego postu Sułka od razu pomyślałem o WWF no i jak widzie nie tylko ja postrzegam negatywnie tą ''reklame'' może ta akcja miała szczytne założenia lecz jak powyżej pisano przynosi inny efekt ja osobiście widząc ją w tvp (czesto pokazują na 2 programie TVP) irytuje mnie ona do granic wytrzymałości dzięki niej moim zdaniem przeciętniacy popkorniacy (chodzi o ludzi którzy mają negatywny stosunek do terrarystyki nic niewiedząc o niej a nawet niepróbując się dowiedzieć zeby np. zmienić swój pogląd na te sprawy) postrzegają osoby sprzedające zwierzeta egzotyczne własnie jako przemytników niewiedząc że wiekszosc zwierząt w polsce to zwierzęta z hodowli lub ferm (niekoniecznie polskich) niesą to zwierzęta jak ukazuje WWF które są odłapywane z naturalnego środowiska i w makabrycznych warunkach transportowane ogólnie rzecz biorąc uwazam ze ta kampania robie wiecej szkody niz pozytku hasło ''niekupuj zwierzat od przemytników'' = sie z niekupować od 99% uzytkowników forum (oczywiscie patrzac oczyma przecietnego zjadacza chleba zresztą podobnie a nawet jeszcze bardziej bulwersuje mnie postawa ośrodka Działań Ekologicznych ''Źródła'' (wydał broszurke ''egzotyczni więźniowie'' (przy pomocy finansowej uni hmm ciekawe czemu pst niestara sie o taka pomoc jak widac mozna ją uzyskac) Osrodek ten jest za kategorycznym zakazem trzymania zwierząt egzotycznych w domach uwazam ze to niedorzeczne ale cóż zrobic polska wolny kraj kontaktowałem się z tego co pamietam osobom z zarządu tego osrodka i wysunełem propozycje spotkania sie np. na jakims zlocie we wrocławiu juz 2 razy sie odbył tzw. spotkanie PST i nietylko i wymiana argumentów wspólna debata itp. oczywiscie sie zgodził i jeżeli zostaną zaproszeni to jak najbardziej przyjadą uwazam ze taka debata mogła by być rozwijająca poglądy i nie tylko (zresztą pole do popisu ma PST jako stowarzyszenie może zaprosic ten Ośrodek ''Źródła'' bo wątpie zeby przyjechali na zaproszenie jakiejs osoby prywatnej) ale to myśle oddzielny temat aby o tym debatować akurat do września 2004 roku jest jeszcze czasu sporo i można by na ten temat juz teraz coś mysleć co Wy na to takie spotkanie przeciwników i zwolenników trzymania zw. egzotycznych zresztą do wrzesnia jest jeszcze czas.
Pozdrawiam
Serpent
Ps. przepraszam osoby nadmiernie wrażliwe na ortografie za ewentualne błędy i może chaotychnie napisanego posta jednak przy takich tematach nachodzi mi ''100 mysli na minute'' że sam niewiem co pisać za duże tego jest jak na posta
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
jeszcze zapomniałem dodać że co do przeolbrzymianych zysków to pochodzą one głównie z kości sloniowej zwierząt na prawde rzadkich zagrozonych wyginięciem których ceny dochodzą to setek tysiecy dolarów skury dzikich kotów tygrysów i nie tylko np. objetych cites małych kotów drapieznych takich jak południowo amerykański margaj lub indyjski taraj (żadkich gatunków papug) itp. bynajmniej tak mi się wydaje.
Pozdrawiam
Serpent
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
no, stary, toś sie pochwalil tymi pajakami w akwarium, wlasnie sie zaliczyles do tych 99% :>
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
Wcale nie głupie myśli cie nachodzą. Olej ortografie, stawiaj tylko czasem przecinki bo tchu złapać nie można przy czytaniu:))) Oddźwięk tek reklamy jest dokładnie taki, jak napisaliście i tak na prawdę nie wiem, czy więcej szkód nie narobi niż przyniesie pożytku....... ''Źródło'' nie jest na szczęście specjalnie znaną i liczącą się organizacją tak więc ich radykalne poglądy nie znajdą nigdy szerokiego posłuchu, co nie oznacza, że nie wartoby przynajmniej wysłuchać wzajemnych argumentów. ''Źródło'' i podobne stada "oszołomów" przynosi wiele szkód dla ochrony środowiska w ogólności - głoszenie nawet najsensowniejszych (te do takich nie należą) poglądów, które nie mają jakichkolwiek szans na realizację jest nie tylko karygodnym marnowaniem czasu i energii, ale odstręcza "przeciętnego" zjadacza chleba od jakiejkolwiek troski i prób zrozumienia "o co chodzi w tej ekologii"........
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
no ciesze sie że przynajmniej jedna osoba mnie rozumie :-)
Pozdrawiam
Serpent
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
Ja też jestem goofnażeria ale mam nadzieje ze moja przygoda z terrarystyką nigdy sie nie skonczy. Od zawsze miałem jakieś kiełbie we łbie na punkcie zwierząt i tak mi jakos zostało (chyba choroba). Ja poprostu lubie wszystko co jest zwiazane z hodowlą, na tym forum siedze od kiedy dowiedziałem sie że jest nikła szansa na legwana (rok czekałem ale dokształcałem sie w tym czasie). Mój brat (10 letni) nie przejawia kompletnego zainteresowania (ku uciesze rodziców) zwierzetami. Wkurza mnie takie podejście rodziców którzy kupują żółwia dzieciakowi a póżniej "Krystian nie weźmiesz żółwika od nas bo taki duzy urósł, gdzie my to bedziemy trzymać" ale tak chyba bedzie zawsze, ja też jako 6 latek dostałem żółwika (2 centymetry) tyle że nie oddałem go nigdzie i teraz jest piękną, wielką żółwicą. Pozdrówki dla wszystkich terrarystów z pasją...
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
Hey!
Sułek, a wcześniej Czesiek poruszyli znakomity temat i dali świetne argumenty, których nie ma szans odeprzeć żaden cwaniaczek z urażoną dumą hodujący przysłowiowego 'lamparta'. Terrarystyka w Polsce NIE ISTNIEJE:((oj,powtarzam się...:)
Smutne, bo zdobywanie ciekawych gatunków i ciekawej literatury nie jest łatwe (co jednak nie znaczy niemozliwe).
To prawda, że większość zaczynała w młodym wieku, jednak niewielu zadawało tak idiotyczne pytania, jakie zdaża się czytac na forum...
Odnosze wrażenie, że cała młodzież zamiast uczyć się z tego portalu, chce mieć wszystko podane 'na tacy'. Nie tędy droga...
Pozdrawiam,hatiras
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
Jeszcze raz ja...
Świetnym przykładem-uzupełnieniem mojej krótkiej wypowiedzi jest post zamieszczony poniżej tego tematu ('Kameleon").
hahahahahhh
Niesamowite...
hatiras
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
koleś napisał:
"A ciekawi mnie ile miał pan lat jak zaczął pan przygodę z terrarystyką??"
szczerze mówiąc...;).....
już w łożysku u mamy bawiłem się własną pępowiną myśląc, że to wąż.........hehehe
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
"W Polsce nie ma w ogóle tradycji posiadania hobby (jakiegokolwiek) i w porównaniu z innymi krajami zawsze trwale i rozwijająco traktować swoje zainteresowania będzie jedynie garstka"
Nie zgadzam sie w calej rozciaglosci. To jakas nowa odmiana rasizmu :)
Po za tym co rozumiesz przez garstke? Czy myslisz, ze w Niemczech 75% ma weza, a reszta po 15 ptasznikow? Moda na egzotyczne zwierzeta, a co za tym idzie na tragiczne ich traktowanie to problem o wiele wiekszy na Zachodzie i w USA niz u nas (ale tylko dlatego, ze nas nie stac i skala jest wieksza). Z drugiej strony tam stac ludzi nie tylko na zwierze, ale na zapewnienie mu przyzwoitych warunkow.
Ludzie sa generalnie glupi, egoistyczni i nieprzewidujacy, rowniez to sie tyczy terrarystow. Ktos hoduje weze, dba o nie i nie moze przezyc faktu, ze inny kupuje dziecku zbozowke, ktora zdechnie po 3 miesiacach, ale za to ma generalnie w dupie co sie dzieje u sasiada za sciana...
Kiedys myslalem, ze Schopenhauer mowiac, ze kto traktuje dobrze zwierzeta jest dobrym czlowiekiem, mial racje. Teraz nawet w to nie wierze.
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
Zgadzam się z Wami, że z terrarystyką w Polsce nie jest dobrze ale (w Niemczech też nie odrazu była taka siatka poważnych hodowców) ten kto twierdzi że nie ma jej w ogóle staje na odcisku ludziom takim jak Łukasz S, Robert M, Jarek Z, i wielu, wielu innych (przepraszam nie ma czasu) którzy poświęcili temu spory kawałek życia i może skala tego co robią w wielu przypadkach nie rzuca na kolana ale dzielą się swoimi uwagami z terrarystami z zachodu, wschodu więc posiadają jakiś autorytet a co za tym idzie ...... (wnioski jako zadanie domowe) . Dzięki serwisom takim jak ten gady, pajęczaki itd.... stały sie bardziej dostępne i trafiły w ręce Junior Terrarist z których jeden na X wyrośnie na drugiego Sułka [ ;) ]. Oczywiście to fakt, że w wielu przypadkach zwierzaki marnie skończą i to boli ale chyba nie można wiele zrobić to nadal za... bardzo dobry biznes. Właśnie tak na forum możemy wspólnie zastanowić się jak to zmienić i jak popchnąć polską terrarystykę do przodu a jednocześnie sprawić aby zwierzaki nie dostawały się w niepowołane ręce. Wędkarze pozwalają łowić ryby tylko po zdaniu egzaminu i wniesieniu stosownych opłat, może dla młodych terrarystów wprowadzić właśnie takie zaświadczenia wydawane np: przez (niektóre) ogrody zoo za "co łaska" i pomoc przy obsłudze terra lub coś podobnego.... wtedy taki młody terrarysta zafascynowany np: waranami jest proszony o posprzątanie ich kupy i jak zobaczy czym (jak) to pachnie to może mu przejdzie... Fakt jak już wspomniałem to niezły biznes i ciężko mi sobie wyobrazić że pani na pasażu w hipermarkecie zatrudniona w systemie prowizyjnym sprawdzi takie zaświadczenie ale ("młodzieży do lat 18 papierosów i alkocholu nie sprzedaje się" bo są spore kary ) PTS mogło by mieć inspektorów do takich właśnie kontroli (forma tajemniczego klienta). Kolejna propozycja to forma kodowania forum ale ... tak naprawde to chyba nie oto chodzi. Może każdy młody "Junior Terrarist" powinien mieć swojego starszego kolegę(opiekuna). To tylko bardzo robocze wersje pomysłów na lepsze jutro i mam nadzieję że wielu z Was podzieli się swoimi pomysłami i wspólnie wypracujemy jakieś (najpierw doraźne) rozwiązanie które przedstawimy najpierw PTS a potem GRUPIE TRZYMAJĄCEJ WŁADZĘ.
Być może jestem w błędzie a te pomysły możnaby wsadzić w przegródkę sf ale od tego właśnie jest to wspaniałe narzędzie jakim jest forum więc..........???
PS
Koleś proszę nie odpisuj tu nic Sułkowi to nie czas ani miejsce sprawa jest poważna.
Jednością silni........
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
Musimy jeszcze trochę poczekać może za ileś lat terrarystyka się rozwinie.
NIE ODRAZU RZYM ZBUDOWANO
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
Double - do mnie to bylo? Jeżeli tak to wiedz ze pajaki trzymalem w dobrych warunkach, nawet lapalem im specjalnie muchy zeby mialy co jesc. Myslisz ze mi sie znudzily? Poprostu rodzice byli przeciwni trzymaniu pajakow w domu wiec musialem je wypuscic :)
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
Wiele różnych przewinęło się tu wątków i trudno się z każdym zmierzyć. Ale do kilku chciałbym się odnieść.
Najpierw do wątku w którym znalazłem swoją osobę. W żadnym przypadku krytyka terrarystów nie jest stawaniem "mi na odcisk". Ja nigdy nie ukrywałem, że mam wątpliwości. Jestem krytycznie nastawiony do masowej "terrarystyki" z jaką mamy do czynienia polegającej na tym, że każdy kto kupi pająka, płaza lub gada jest automatycznie terrarystą.
Nie podzielam zdania, że akcja WWF dotycząca zwierząt z przemytu jest nietrafiona. Oczywiście posługuje się ona hasłami, nie daje instrukcji jak postępować przy zakupie zwierząt, ale taka już uroda tego typu kampanii. Jeśli chociaż jeden rodzic zrezygnuje z zakupu żółwia stepowego dla dziecka dzięki tej akcji, to w mojej opinii to jest sukces. A że niektórzy są potem na muszce jako terraryści - przemytnicy, cóż nikt nie obecuje, że musi być przyjemnie. To są pewne koszty, terraryści mogli sami wystąpić z akcją propagującą np. hodowlę tylko gatunków rozmnażanych w niewoli.
Fragment postu: "niewiedząc że wiekszosc zwierząt w polsce to zwierzęta z hodowli lub ferm (niekoniecznie polskich) niesą to zwierzęta jak ukazuje WWF które są odłapywane z naturalnego środowiska i w makabrycznych warunkach transportowane"
Oj, gdybyż to była prawda ! Spośród gatunków w miarę często trzymanych w Polsce z hodowli generalnie pochodzą agamy brodate, legwany zielone, gekony lamparcie, fesumy madagaskarskie, węże zbożowe, część dusicieli, część żółwi greckich, drzewołazy, pająki. Część pochodzi z tzw. ferm, o jednej takiej w Ghanie sprzedającej pytony królewskie już pisałem za British Herpetological Bulletin (odławia się ciężarne samice, młode sprzedaje do Europy, a samice na lokalne targowisko na mięso). Większość pochodzi z odłowu, pół biedy gdy dotyczy to pospolitych ekspansywnych gatunków jak anolis np. zielony, gorzej gdy gatunków rzadszych. Żółw stepowy jest tego przykładem, na ogromnych obszarach jeszcze 10 lat temu był on pospolity, w wielu tych miejscach wyginął całkowicie lub stał się rzadkością. Nie wiem ile ich przywieziono do Polski, ale podejrzewam, że dziesiątki tysięcy, większość zresztą już nie żyje. Raczej nie poszedł w ręce wytrwanych hodowców bo w odróżnieniu od np. Niemiec nie słyszę o jakiś hodowlach i licznych rozmnożeniach. Stał się w miarę tanią, żywą zabawką, maskotką dla dzieci (na szczęście wiele stepowców ma salmonellozę , więc może niektórzy się opamiętają, że to nie jest zwierzę dla dziecka).
Myślę tu o aspekcie ochroniarskim, sprawy humanitarnego traktowania to zupełnie inny problem. Kilka przykładów: w Egipcie ostajnice pakuje się do beczek wiele warstw zwierząt, jedne są przyciskane przez drugie, częśc przeżywa część ginie, fermy żółwi czerwonolicych na Florydzie i w Luizjanie, dziesiątki tysięcy zwierząt stłoczonych na małej powierzchni w stawach, gdzie jeden siedzi prawie na drugim, zwierzęta oczekujace na transport w Tanzanii i wielu innych krajach - przez dziesiątki dni w upale bez jedzenia i picia (przyjeżdząją jako zarobaczone, wychudzone, po kilku tygodniach od zakupu umierają). Polska jest na szczęście krajem zbyt biednym aby był tu duży popyt na gatunki rzadkie i drogie. Jest to problem w Europie Zachodniej, Japonii i USA.
Zakaz trzymania zwierząt egzotycznych w domach nie uważam za niedorzeczny. Tak naprawdę "niedorzeczność" nie jest argumentem. Taki zakaz obowiązuje np. w Norwegii i choć jest on czasem łamany (otwarte granice) to na pewno ogranicza liczbę hodowanych zwierząt, a Norwegów na pewno stać byłoby na rzadkości. W tej chwili dyskutowane jest tam zniesienie zakazu, są m.in. pomysły ograniczenia zezwoleń na hodowanie niektórych tylko gatunków (konkretnie 10).
Myślę, że ograniczenie liczby gatunków do tych najbardziej pospolitych lub powszechnie rozmnażanych w niewoli nie jest złym pomysłem. Pozostałe gatunki wymagałyby specjalnych zezwoleń i warunków do ich hodowli (warunki zarówno techniczne jak i dotyczące kwalifikacji właściciela). W Polsce jest to raczej nie do zrealizownia.
Kiedy obserwuję wielu młodych "terrarystów" ogarnia mnie przerażenie. Najczęściej jest to impuls posiadania, a nie żadne zainteresowania. Jak ja się jakimś gatunkiem intersowałem to zaczynałem szukać informacji o nim i gdy go nabywałem najczęściej wiedziałem sporo o naturalnym siedlisku, temperaturach w nim panujących, roślinach w nim żyjących, cyklu życiowym tego gatunku itp. A teraz terrarysta interesuje się tylko jakie mogą być minimalne rozmiary terrarium, żeby wcisnąć tam zakupiony klejnocik :(. Oczywiście jest grupa osób zaangażowanych poważniej, ile, 3, 5 może 10 %.
Wiele osób pisało tu o miłości do zwierząt. To piękne uczucie, tylko czy aby realizacja właściwa. Ja mam coraz więcej wątpliwości. Jeżeli kochasz zwierzęta kup sobie psa, szczura, chomika. Jeżeli kochasz zwierzęta egzotyczne, albo w ogóle płazy i gady wspomóż fundusz ochrony zwierząt (funduszy tych jest sporo), zaangażuj się w obronę stawu w którym żyją traszki przed budową hipermarketu , zorganizuj akcję ratowania ropuch wędrujących na godowiska. Jakoś to bardziej kojarzy z miłością do zwierząt niż trzymanie kameleona w "szklanej klatce".
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
więc skoro kocham zwierzęta, nie powinnam ich trzymać w domu, tylko płacić fundusze na nie? dobrze, ale uważam że już lepiej żeby dane zwierze trafiło do człowieka, który naprawdę wie, potrafi i może mu zapewnić odpowiednie warunki do życia, ba, może nawet rozmnożyc i TRZYMAĆ JE W ZŁOTEJ KLATCE niż żeby jakiś szczyl kupił sobie takie zwierze, bo mu pasuje do pustego terrarium po rybkach i jest ładne i tanie a potem je zagłodził, zamęczył albo wyrzucił do parku. owszem, świata to nie zbawi, ale zbawi przynajmniej jednostki. OPRÓCZ zbawiania jednostek można też płacić na fundusze i brać udział w organizacjach, owszem. Pan uważa, że jeśli dzieciak kocha zwierzeta, niech kupi sobie chomika, królika czy psa. chomik, królik czy pies też może być tak samo nieodpowiednio traktowany jak zwierze egzotyczne i tak samo może cierpieć i tak samo zginąć. tyle że właśnie chomiki, króliki czy psy są tańsze i łatwiej dostępne i to one cierpią u mas...
(a może zrobić szyldy na sklepach zoologicznych: gady, płazy, owady i pajęczaki sprzedajemy tylko osobom po 20 i mogącym wydać na nie powyżej 500 złotych? ;-))
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
Ja wciagnołęm sporo osób do tego hobby niektóre miały słomiany zapał, a niektóe to wciagneło i nadal poszezaja swoje wiadomości i powiększają hodowle.
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
Wsumie terrarystyka w polsce dopiero sie rozwija. W normalnych sklepach dopiero ok. rok lub dwa lata temu zaczeły sie pojawiać egzotyczne zwierzęta. A większośc ludzi wie tylko tyle co dowiedziało sie z tv: mianowicie od rodziny (dziadków, cioć, babć, itd.) słyszę: "a ta twoja jaszczurka zmienia kolory tak jak kameleon w zaleznosci na czym stoi?" "A ta twoja jaszczurka jest jadowita? bo ja słyszałąm..."
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
Ja mam to samo....Zadaja mi pytania typu: "a ty nie boisz sie trzymac w domu weza??? co bedzie jak cie ukasi??!! Przeciez tu w polsce cie nie uratuja!!! Chcialam tylko dodac ze chodzi o zbozowke......
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
Odnosze wrażenie czytając te wszystkie posty, że jeżeli człowiek jest niepełnoletni
to taką żeczą jak terrarystyką nie powinnien się wogóle zająć. Najlepiej gdyby taki
delikwent kupił sobie pieska, kotka, świnkę m. , łasiczkę itp. ( oczywiście wbrew powszechnemu sądzeniu takie zwierzątka wymagają tyle samo co wąż zbożowy).
Natomist najlepijej (wnioskując z tych postów) było by "pozwolenie" zajęcia się
terrarystyką osobą które przekroczyły magiczną barierę, tak jak jest to z piwkiem
( a osoby niepełnoletnie które łamią zakaz - tak jak jest teraz z papierosami - karane
przez policję ). Ludzie niepełnoletnii którzy się tym interesują najlepiej powinni o tym
zapomnieć, to dla ludzii "dorosłych".
I wy ludzie chcecie żeby terrarystyka się rozwiała!? Oczywiście jest "dzieciarnia"
nieodpowiedzialna która robi to dla szpanu. I napewno wolę sobie hodować węża
niż wyżucać kasę na jakieś fundację. Już wolę grać w Totolotka.
POZDRAWIAM
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
W takim razie złe odnosisz wrażenie bo nam chodzi tylko o to że terrarystyka w Polsce leży. Nie wiem czemu niektórym jest to tak ciężko przyjąć do wiadomości.
Powracając do postu sułka to jest tam bardzo mądrze napisame żę prawdziwa terrarystyka to odpowiedzialność, doświadczenie i przede wszystkim wiedza. Nie chodzi tu o to że ktoś hoduje np. gekona i wie wszystko na jego temat, chodzi tu o wiedze troche szerszą.
Ważnym czynnikiem takiej sytuacji terrarystyki są też koszty. Nie każdy młody człowiek może sobie pozwolić na jakiś ciekawszy okaz, lub kilka:),oraz odpowiednie terrarium w raz z wyposażeniem, a niestety żadnymi półśrodkami się tu nic nie zdziała. Trzeba mieć troche kasy.
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
"Czy myslisz, ze w Niemczech 75% ma weza, a reszta po 15 ptasznikow?" - Nie, ale myślę, że parę osób ma węża, parę rybki, kilka zbiera pocztówki a jeszcze kilka kapsle od czegośtam i że w sumie odsetek ludzi, którzy nie interesują się niczym jest tam mniejszy. Za hobby nie uznaję sportu, jeśli jego uprawianie polega na oglądaniu meczu w tv z chipsami i piwem a to chyba jedyne ogólnonarodowe polskie hobby - reszta w powijakach i uprawiana przez garstkę.
-
Re: Terrarystyka w Polsce - jest czy nie ma?
Cześć,
w dużej mierze zgadzam się z przedstawionym obrazem naszej rodzimej terrarystyki, niestety. Może twierdzenie, że terrarystyki w Polsce zupełnie nie ma jest lekką przesadą, ale jeśli spojrzymy na tą dziedzinę w innych krajach - i wcale nie mam tu na myśli USA - to można przyjąć iż jest ona w Polsce na poziomie błędu statystycznego :)
Jeśli rozejrzymy się dookoła - płynie do nas sporo zwierząt z różnych stron świata, z południa, z zachodu, ze wschodu a nawet z północy czasem :) I często są to gatunki które w hodowlach w innych krajach się rozmnażają bez problemu i na całkiem niemałą skalę.
Z drugiej strony - to, że terrarystyką zajmuje się głównie młodzież, determinuje jakie zwierzęta się tutaj sprzedają. Sam miałem kiedyś plany sprzedawać w Polsce fajne i rzadkie gatunki węży - ale szczerze mówiąc zrezygnowałem z tego i nie oferuję ich nawet w Polsce już.
Myślę, że kluczem do tego zagadnienia wcale nie jest wyłącznie status ekonomiczny naszego kraju. Myślę, że najważniejsza jest UCZCIWOŚĆ. Miałem kilka niezbyt ciekawych doświadczeń w zakresie uczciwości polskich sprzedawców (niektórych miałem wcześniej za raczej rozsądnych hodowców), którzy dla tych kilkudziesięciu (może trochę ponad stu) złotych zysku potrafią naopowiadać cuda o pochodzeniu, wielkości i stanie zdrowia zwierzaka jakie oferują. Niestety, jeśli przeciętny terrarysta kupi sobie zwierze, które rzekomo pochodzi z hodowl a zwierze okaże się chore i zarobaczone do granic możliwości - najprawdopodobniej 50% "nowego narybku terrarystycznego" zrazi zię do terrarystyki.
Niestety to działa w odwrotną stronę również - poznałem kogoś, kto miał bardzo przykry wypadek swojego węża i wąż nie przeżył. Ponieważ wiem, jak bardzo nieprzyjemny to jest moment w życiu każdego miłośnika zwierząt, zdecydowałem się sprzedać tej osobie wężyka za taką cenę, ile miała pieniędzy (mniej niż połowa normalnej ceny), nawet pokrywając koszt przesyłki. No i niedługo po tym, dowiaduję się od kogoś innego że kupił tego węża od tej osoby....
Jeśli o mnie chodzi - przynajmniej znowu dowiedziałem się czegoś o polskich terrarystach.
Niestety - prawda jest taka, że poziom terrarystyki, jak i poziom uczciwości w naszym kraju jest naprawdę żenująco niski.
Nie chciałbym tutaj dotknąć osób, które naprawdę starają się zrobić coś dla rozwoju tej dziedziny w Polsce - są takie osoby i chwała im za włożoną pracę, ale postępowanie takich jakie opisałem powyżej najczęściej niweczy ciężką pracę włożoną w tą dziedzinę.
Pozdrawiam wszystkich