http://serwisy.gazeta.pl/df/1,34467,...tml?as=1&ias=4
Wersja do druku
A ja poprzestalam na dzdzownicy i osie... W dziecinstwie. Moze czas na odswierzenie menu? Do letniej diety wprowadze wlasnorecznie upolowane robale :>> sesese.
Ps. Pituophis Twojej konsumpcji drewnojadow tez nie zapomne :P
no ale facet posiada ciekawą wiedzę :> pyszne hobby.
jednak zostane przy wege
hehe
w sumie to ma racje:) jesli czegos indianie nie jedza lub chinczycy to faktycznie musi to byc niejadalne:)
jak by ktos chcial to w ogródku mam troszke koników polnych:]
msle ze z chetnymi sie dogadam:>
Ciekawy koleś...
Jak byłem młodszy to miałem kolegę co jadał larwy chruścików (jakby ktoś nie wiedział to te patyki łażące pod wodą) nawet mu smakowały.
ja kiedys jadlem ugotowane ślimaki (te czarne, bez skorupek). Straszny syf bo jak sie gotuja to robi sie okropna piana. Teraz jem juz tylko "zwykłe" żarcie
"Chrząszcze z rodziny Meliaceae, czyli majkowate, zawierają kantarydrynę, która jest trująca. W małych ilościach ma jednak działanie podniecające. Przedstawicielem tej rodziny jest słynna hiszpańska mucha"
Nie no bardzo ciekawe :/ Ogólnie tekst nieco wybujały na moje :) Ale kiedyś sobie usmaże takiego pasikonika zielonego, hehe, dla próby :P
(w takich momentach przydałaby sie możliwość edycji postów)
Poczytałem dalej i mam pytanie:
"Karaczany w Polsce niemal wyginęły, ich miejsce zajęły prusaki (...)"
to prawda jest? Przecież prusaki to też karaczany?
moj kolega to jada te białe robaki które wedkarze uzywaja jako przynety .... ble :P
Jak przeczytalem że gostek zjada PŁYWAKI ŻÓŁTOBRZEŻKI to myśłalem że puszcze pawia... Błe!!! Ale to musi być szkoda dla Dark Raptora... :P
Zgrzewa, ty nie jestes dziwny... Ty jestes oryginalny:P Az se sprobuje. Pojde w teren i zobacze jak to jest.
Hmm bardzo ciekawy artykul :) Lubie orientalne jedzenie ale nie wiem czy na karaczana bym sie skusil . Moj kumpel kiedys na obozie przetrwania jadl swierszcze i koniki polne i mowil ze calkiem dobre.
Prusaki Blatella germanica wyparły żadkiego już dziś karaczana wschodniego Blatta orientalis...
heh na gieldzie w swietochłowicach tez swierszcze jedli :)
Niech je co chce :) Ale po tym fragmencie wzielo mnie na wymioty...
Chodzi o lozysko.
"...Było tego 80 deko. Zrobiłem z niego kilka potraw, którymi żywiłem się przez trzy dni po porodzie córki. Smakuje jak najlepszej jakości polędwica wołowa. Pierwszego dnia zjadłem je na surowo, drugiego zrobiłem tatara i zaniosłem żonie do szpitala, ale nie dała się przekonać. Trzeciego dnia zrobiłem curry..."
Cóż wszystkiego trzeba spróbować, mam sporą hodowlę świerszczy, więc czas zrobić pyszny obiadek :). Ale ptasznika bym nie zjadł - szkoda by mi było kasy. Ale ponoć smaczne.
A co do kanibalizmu, to wiem skądiną, że ludzkie mięso jako jedyne nie kurczy się podczas smażenia. Poza tym jest podobno dośc niesmaczne:D
Te mrożone i suszone krewetni dla ryb akwarystycznych sa wysmienite :P.
cóż...ekhm...dopisuję się do zdania Krzysztofa, gammarus jest pycha...tralala...
a np mieso tak popularnego kurczaka wiele razy gotowalem smazylem i najrozniejsze rzeczy robilem i nie wydaje mi sie zeby sie kurczylo???????
hmmm czy ktos mysli inaczej?????? czy ja tego niedostrzegam????? choc faktycznie pod tym katem nie obserwowalem nigdy ale jak sobie te wszystkie razy przypominam ze nie kurczylo sie jedynie sie zmienialo w smazony pieczone czy b zadko gotowane... myle sie???? kurczak sie kurczy????
No nie gadaj stary ze ci sie mieso kurczaka podczas smarzenia nie kurczy. Bo u mnie zawsze. Robi sie takie biale, a same kosteczki sa mniejsze (bo mieso zawsze w kosteczki kroje).
swir:)
no ja dziele jedynie na klasyczne kawalki typu: udo, piers, noga i takie tam - i jakos teraz nie mam pewnosci czy sie kurcza - z tych stron z ktorych przylegaja do brytwanny to sie przysmazaja i tam moze faktycznie mieso wysuszajac sie kurczy najwyrazniej...
Ale wiecie co?? - racja!!!! Ja po prostu niegdy na to specjalnej uwagi nie zwracalem a nie zauwazalem jakichs tego typu zmian bardziej dbalem o to by sie np nie przypalalo i bylo dobrze wysmazone... ale przy innych miesach zauwazam to bardzo wyraznie: np boczek ("bekon" cholerna amerykanizacja...)
Ale jak teraz pomysle o tych "kurczakach z rozna" (ktorych swoja droga nienawidze...) to biarac poprawke na to ze i tak zwykle takie rachityczne tam biora to jednak zawsze sa takie male po tym "roznowaniu" (i kauczukowe w srodku hahahahahahaha)
kurczak się kurczaczy
ja kilka razy jadlem zywe swierszcze :) nie są zbyt smaczne ale za to jakie pozywne
Podzielam zdanie Krzysztofa i Double sa pycha:P.........