-
Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
No wiec niech kazdy napisze jakies smieszne sutuacje jakie sie mu przydazyły w sklepach zoologicznych:) Ja napisze pierwszy....
Wchodze do sklepu w M1 w Łodzi... (duzy sklepik zreszta) i pytam sie czy sa modliszki a pani mi pokazuje regał z terrariami i mowi: "tam sa modliszki w srodkowym zedzie chyba trzecie od gory" ja patrze a tam sa arlekiny a pod nimi były patyczaki wiec ja sie mowie ze tam nie ma tylko sa arlekiny a pod nimi patyczaki. ekspednientka zdenerwowana podchodzi mi mi pokazuje własnie patyczaki. :) Ja mowie ze to sa patyczaki a ta sie ze mna kuci... a ze miałem zdjecie na telefonie swoich to jej pokazałem i ja zatkało....
Teraz drugi:
Wchodze do sklepu u mnie w miescie i sie pytam " po ile te fałnaboxy" staly na takiej połce koło aqwariumów... i ona sie pyta " z przykrywka czy bez" ja na to " hehe raczej z przykrywka" a ona idzie na zaplecze i przynosi aqwa chyba z 50L wiec ja tak " nie chodziło mi o akwarium tylko o te pojemniki ktore tam stoja obok (wskazujac palcem)" a ona na to " aaaaaaaa chodziło ci o te !? TRANSPORTERY sa po dwie dychy " hehehe
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
Ja tez tak miałem z faunboxem :P
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
widac ze super wyszkoleni sprzedawcy;P patyczak=modliszka :DDDDDDD
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
ja za wiele nie miałem
ale np.w anna zoo dowiedziałem sie że pająk przywiązuje sie do właściciela (ale uwaga!tylko do jednej osoby)
w sklepach zoologicznych najczesciej sytacje bywają raczej smutne niż śmieszne ale to z transporterem dobre:P
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
bo faunaboxy inaczej to transportery, widzialem kiedys nadruk fabryczny i dlatego sprzedawcy na poczatku nie czaja
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
hehe tez wydaje mi sie ze to z transporterem jest chyba najsmieszniejsze... ale to z modliszka i patyczakiem tez dobre...:)
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
Transporter moge zrozumiec ale z modliszka i patyczakiem heee..
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
dzisiaj w rybniku w zoo afryce:
był tam bodajże vagans ktory mial z 4-5 cm cialka trzymany na suchym piasku - pytam sprzedawce o płeć i wylinke (okazało sie że to samiec i 4 wylinka :]) cena ??? 225 zł - ok teraz cos gorszego - obok dwa skorpy cesarskie w jednym terra z czego jeeden wogole nie miał ogona ... żałuje ze nie mialem aparatu.
A jeszcze jedno ze sporzywczaka - sytuacja mojego kumpla :D:D Kupywał cole w biedronce i podeszła do niego pewna baba i mowi zeby powiedzial do niej "mamo" - no to powiedział, powiedziala mu ze ma krzyknąć, po krotkiej gadce "po co" (nie dostał odpowiedzi) krzyknoł na caly sklep - ludzie sie popatrzeli,a ta baba poszła do kasy i wyszła. Gdy podszedłem z kumplem do kasy (z jedną colą z biedronki) gosc powiedzial 26,90 zl :]
My tam ze to jakis blad, a on mowil:"Twoja mama powiedziala że za nią zapłacisz" :D heaheah ucieklismy ze sklepu :] cała sytuacja miala miejsce w kołobrzego 2 lata temu na koloniach :D
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
"obok dwa skorpy cesarskie w jednym terra z czego jeeden wogole nie miał ogona"
i to takie śmieszne jest?
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
Dorosły samiec vagans - sprzedawca,który jak twierdzi zna się na pająkach bardzo dobrze powiedział tak:
Samica 100%,zapłodniona,jak dla ciebie-40 zł. Wiem że samica bo się znam na pająkach,a pozatym był tu koleś który ma 100 pająków i też mówił że samica.
:)
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
Kamil chyba tematu nie zrozumial. Poza tym ostatnia opowiesc chyba mocno wyobrazona:>:>
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
Wchodzę sobie kiedyś do jednego ze sklepów zoologicznych u mnie w mieście, patrzę a tam w akwa pływają same stare samice bojowników. Właściwie nie pływają tylko wiszą w wodzie lub leżą na dnie. Brzuszki niemalże pękały im od ikry. Zagaduje do sprzedawczyni ze te samice to raczej za młodo nie wyglądają takie pękate, wyrośnięte i w ogóle. A ona mi na to ze ne bedą na dniach rodzić młode. Spojrzalem na nią z dziwnym grymasem i mówię ONE SĄ JAJORODNE! A kobita do mnie: ... a to pan się zna..... to przepraszam.... bo przychodzą tu tacy co się nie znaja i rozne rzeczy mi mówią...
Czasami cholera mnie strzela jak widzę ludzi pracująch w sklepach zoologcznych, którzy potrafią wmówić wszystko by sprzedać towar
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
Akurat to moze jest tragiczne ale w jakims stopniu smieszne:
Klientka:
-Dzien dobry, przyszlam wymienic rybke bo ta moja sie z ta chyba nie lubi i cos caly czas sie ganiaja az woda chlupie ( przyszla oddac juz dosc sporego samca C.Afra (malawi), Ci co sie troche interesuja akwarystyka wiedza, ze to dosc agresywny gatunek)
Sprzedawca: (szef sklepu, maly, gruby, dzikie wasy na twarzy ze spora nadwaga, cholernie go nie lubie, nie a rady sie z nim dogadac a dodatkowo jest podobny do jednego policjanta ktorego tez cholernie nie lubie i z ktorym o jakim kolwiek dialogu nie ma mowy(chyba zostal mu jeszcze nawyk z ZOMO), niestety mialem przyjemnosc przebywac z nim troche dluzej:] )
-No mowilem pani, ze beda sie ganiac, eehhh ludzie chca miec pielegnice a sie nie znaja
cos tam mamrotajac pod nosem poszedl przelozyc rybe do akwarium
Po krotkiej rozmowie z klientka dowiedzialem sie ze ma akwarium 13 (trzynascie) litrow i trzyma w niej pielegnice 5 cm i teraz " dokupila" druga, ale sie ganiaja ze az woda chlupie to jednak ja chce wymienic na inna.
Wyobraza to sobie ktos? bo ja jakos tego nie moge pojac, jak mozna trzymac dwie pielegnice w 13 litrach skoro u mnie w 112 najspokojniejszy gatunek " sie gania ".
W tym samym akwarystycznym jest bukmacher, najlepsze jest jak szef owego sklepu musi wyplacic komus spora wygrana, heh zycze kazdemu zeby przezyl w swoim zyciu akcje, jak ten smieszny kierownik lata od kasy sklepu zoologicznego do kasy w stoisku gdzie jest bukmacher i spanikowany liczy czy ma tyle gotowki:)
Smieszne rowniez bylo jak kupywalem testy akwariowe, po przyjsciu do domu okazalo sie ze polowa testu wylala sie i bynajmniej nie przez moja wine, bo wszystko bylo juz wyschniete i stare, szef " troche" sie zdenerwowal jak przyszedlem z reklamacja, ale o tym moze innym razem.
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
To teraz moje opowiastki :P Powiem tylko, że sklep, który opisuje jest w Częstochowie.
Sytuacja 1
Mój kolega potrzebował świerszcza dla swojego ptasznika, a że ma tylko jednego, to kupuje pojedyńczo je. No i powiedział żulowi ( takie pseudo bojowe ;P sprzedawcy), by dał mu jednego świerszcza. No i sprzedawca, łapie te świerszcze i łapie, i w końcu uciekł mu jeden na szybe, sprzedawca rzucił się na niego, zabijając świerszcza. Wsadził do pudełka i dał mojemu koledze. Mój kolega zauważył, że nie żyje świerszcz i mówi
- Ale on leży na plecach
- Może śpi - odpowiedział żul.
Sytuacja 2
Tym razem kilku kolegów poszło do zoologicznego zobaczyć czy jest coś nowego. W sklepie był tylko żul wraz z kolegą. Razem obracali winko. Moi koledzy tak patrzyli co robi sprzedawca z kolegą i zaczeli się śmiać. Na to żul powiedział
- Ten się śmieje. Ten się smieje. Śmichy chichy wypierdalać.
Sytuacja 3
Tym razem ja wraz z młodym sąsiadem z bloku poszedłem do zoologicznego po oseske dla mojego ptasznika. Zachodzimy, a żul totalnie pijany ... Patrzymy na terraria, i w terrarium gdzie siedzą młodziutkie Agamki Brodate i Bazyliszki. Jeden z bazyliszków leży na plecach. Ja w tamtym czasie nie znałem się za bardzo na jaszczurkach, za dużo ptaszników. I myślałem, że przechodzi wylinke. Kolega jednak powiedział sprzedawcy, że ona leży na plecach. A żul na to
- Przecież oddycha
Sytuacja 4
Jakieś młode dziewczynki przyszły kupić rybkę w zoologicznym. No więc proszą sprzedawce żula, o rybkę ( nie ważne jak się nazywała ). Stoją przy akwariumach. I żul łapie tą rybkę i nie może złowić. Dziewczynki mówią
- to może tą ... - i pokazują palcem na inną rybke. A miły sprzedawca w kulturalny dla siebie sposób odpowiada :
- to *****, którą ...
Sytuacja 5
Teraz w sytuacji uczestniczy właściciel sklepu i mój znajomy. Właściciel sklepu się śpieszy, a starszego sprzedawcy, żula, nie ma. Ale w końcu wchodzi zataczając się. I nastąpił bardzo ciekawy dialog.
- Tato znowu się upiłeś ! Miałeś przestać pić ! Dlaczego znowu to zrobiłeś ?
- No jakto nie wiesz !? Copa America
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
hehhe to nizły jest ten zul..... to jeszcze napisze cos.... zwierzeta siedza juz kilka lat z powodu ceny ehhh
wchodze do sklepu i tez rozgladam sie po terrariach... patrze pisze " Gekon Tygrysi za jednyne 300zł :D (chyba troche drogo co?)
jest w sklepie zbozóka jak pierwszy raz ja widziałem miała moze z 30cm (max) i była chyba za 500zł teraz jest bardzo gruba i ciezka (pozwoliła wziazc mi na rece) i tak na oko ma ok. 130cm moze troszke wiecej, w sklepie siedzi juz 3 lata a cena wynosi ...... " jedyne " (sam dodałem) 1000zł
rak teczowy 50 zł max 4-5cm długosci
patyczaki rogate tak ok. 6-7cm 10zł
oooooooo albo zwykły fałnabox 35zł (na allegro 7.50zł)
noi chyba tyle....
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
To ja znam kolesia ktory sie bal Gekona toke złpac(łapał go siatka do lapania rybek)ale nawet tego nie umial i gekon mu uciekl :)Po 2 tygodniach wkoncu go złapał.Temu kolesiow czesto cos łaziło po sklepie to 50 swierszczy poszlo na spacerinnym razem boa teczowy,bazyliszek i gryzonie.
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
Ja widziałem w auchan 5cm żółwie czerwonolice za 60zl :]
Albo raz sie pytam czy nie mieli kiedyś liśćców to odpowiedział.
-Nie mamy Lisiczek .Po co komu lisiczki
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
Snapek ale teraz to normalna cena czerwonolicych przeciez od czasu kiedy zostaly wpisane na liste cites. ja nie bede pisal o wesolych zdarzeniach w sklepach bo niestety te zdarzenia sa bardzo przykre dlatego ze dotycza zwierzakow i durnych sprzedawcow
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
A kto pobije to... Wchodze do sklapu... i pytam sie sa swierszcze odpowiedz:"nie obecnie nie ma" a maczniaki "a tak sa" pytam sie w jakiej cenie odpowiedz brzmi " 50 gr sztuka".....................
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
drewnojady sa bardzo podobne do maczniakow tylko ze sporo wieksze wiec "lekka" pomylka sprzedawcy z jego niewiedzy
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
Poszedlem do sklepu zoologicznego w Toruniu i na wystawie pani mniala podpisane: Tarantule, nie moglem oprzec sie pokusie zeby zapytac czy maja ptaszniki , oczywiscie odpowiedz byla : Nie ,nie mamy tylko tarantule hehe, no to ja na to aha szkoda bo bym kupil ta B. albopilosum i pani na to co, co ,co o co panu teraz chodzi.
Pozdrawiam BoNo
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
Dobra,ja odwiedzam czasem Diodona w TESCo na widzewi (Łódź) mieli tam kemeleony jemeńskie , małe (na giełdzie po100-120 zł) pomijając fakt "niewielkiej " marży (w tym sklepie kamyki po 340 zł O_o ) miały się chyba nieźle.
Tak myślałem bo po jakimś czasie zniknęły (myślałem że ktoś jednak kupił) ale ostatnio rozmawia se ze sprzedawczynią ( jest tam ich w sumie z 4-5, w tym 3 facatów którzy wogóle sięna tym troche znają) i ona mi mówi że kameleony padły i skończyły u piranii. JA wywalam gały i pytam czy miały podawane witaminy i były naświetlane UVB a ona chyba nie...a trzeba? O_o lol a mieli te świetlówki w sklepie...
Wiecie różni luudzie chodzą po świecie,jedni lekko przymuleni ...inni totalnie ociamniali >:) Ale jeśli nie robią przy tym krzywdy zwierzętom to przynajmniej jest się z czegoś pośmiać :) Ostatnio się nawet dowiedziałem że bojowniki noszą małe w "oskrzelach" >:) Ze paletka jest w stanie żyć w 20 litrach bez preparatów,filtra,grzałki niczego >:) Jezuuu..paranoja co się dzieje na świecie :///
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
No to ja coś może śmiesznego... ide dziś do Szreka obejrzeć Anakonde którą kupuje pod koniec sierpnia (bo teraz wyjeżdzam na 3tyg). Podchodze do przedawcy i się pytam czy mogę wziąć na ręce, bo chce się "przywitać" z moim zwierzątkiem... ona na to:
-Ale proszę bardzo!, już otwieram - (i się podejrzanie uśmiecha)
Otworzył terrarium, no i patrze na tą Anakonde (ma jakieś 60cm)... patrze i zbliżam ręke, wkładam do terra, po czym cofam... bo się boje... tyle czytałem o tym że są agresywne... wkładam... i wyjmuje ręke... :) Facet to widzi się śmieje! :P Po czym poszedł na zaplecze, i wziął grubą rękawice spawalniczą... :D i wyjął Anakonde bez problemu. Podał mi ją i kazal trzymać od razu za głową żeby mnie nie ugryzła... ale i tak próbowała, ale jej się nie udało... :) Zajebiste zwierzątko...
Później tylko kupiłem to po co przyszedłem i to wszystko. Szrek to jest na prawdę super sklep! Bardzo go lubie i polecam... :)
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
sorry za błędy - sPRZEDAWCE, tam zamiast ONA, powinno być ON itp... ale pewnie odczytacie... :)
Pozdrawiam!
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
u mnie w mieściwe czy państwo robią terraria na to sprzedawczyni tak oczywiście ammy rózne rozmiany(ja zaskoczony) pokazac?? ja tak a ona przynosi kalttki dl apapug ;):)
2 w tym samym sklepie i tm samym dniu ma pani włukno kosowe tka juz daje przynosi mi zarcie dla papugDD:D to ja na to włuknonie żarcie a co to jst?? a ja podłoze sprasowany kokos wkłada sie do wody i się owieksza a ona tka jak kotlety do hamburgera a ja tak ona mi przynosi pudełko z czerwonymi robakami:D:D ot ja móie mają pańe ogromną wiedze o artykułąch zoologicznych(pełęn sklep ludzi:D) to jest sklep w trzebiatowie prazy grifach mzoe pan z gryfic(włąścicie;)zadaba o to aby sprzedawczyni zpstały wyszkolone ale bo zmieione niewiem mam naziej ze wpadnie na forum i zobazcy bo ja musze jeździć do kołobrzegu po głupie włukno bo ti dosane kotlety do czisbrgera:D:D:D::D:D
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
Raz wpadłęm do Kakadu przy okazji żeby zerknąć okiem na Ptaszniki. W pewnym momencie do sklepu weszłą grupka ( dosyć "ciekawie" :-P ubranych facetów w wieku około 50 lat ). Podeszli do terrariów z pająkami, po czym jeden z nich krzyknął:
- Władziu! Jakby cię taki Uciął to już by cię nic nie uratowało!
I poszedł dalej, by jeden z jego znajomych krzyknął za nim:
- Poczekaj! A koszyków to tutaj nie trzeba brać??
:-)
-
Re: Smieszne sytuacje ze sklepów ZOO....
ja miałem taką sytuacje ze u mnie w bloku na parterze jest zrobiony ciąg sklepów , był tam takze sklep zoologiczny . Sprzedający tesh lubiał sobie łyknąć winka :) , zwierzęta tesh nie były w najlepszym stanie :) , kupiłem tam tylko żółwia czerwonolicego ładną samice - tylko to było OK :) . Rybki które kupiła moja mama zawsze 2-3 dni i padały :) , a co okazało sie jak zaczął zwijać interes :D , że jest podłączony na lewo ze swiatłem do naszej piwnicy :D , wylatywał na kopach .