na sam poczatek zdjecia
Wersja do druku
na sam poczatek zdjecia
Komuś się pomylił legwan z waranem :/
i jak tu starsze osoby maja sie czegos nauczyc jak w gazetach pisza same bzdety
nie no moim zdaniem to jakies nie porozumienie komus sie chyba poje------------ z waranem bo to raczej nie mozliwe zeby legwan mnial jakies toksyny w slinie ja mam lega któremu daje zawsze buzki i jakos do tej pory zyje i trzymany jest razem z dziecmi ktore caly dzien pszebywaja z nim i nic im sie nie dzieje i niech sie na ten temat wypowie jakis konkretny chodowca bo sama jestem ciekawa czy to jest prawda prosba do pana zajaczkowskiego niech sie wypowie na ten temat bo chyba najwiecej wie na ten temat
pozdrowienia dla dawida:*
Co to za gazeta?
Ludzka niewiedza jest dobijająca!!! :(
Co jest !! Fakt zaczął pisać o terrarystyce czy powstała jeszcze gorsza szmira ????
#@$#$%@$%^@# ale gówno !!!!!!!!!!!!
Zapodaj mailem redakcji to zorganizujemy akcję i zasypiemy ich protestami, a najlepiej napiszemy jeden wspólnie i go wyślemy, każdy od siebie. to ograniczy ilosć wulgaryzmów, bo będzie tylko jedna wersja. No chyba że ktoś ma jakieś inne pomyslky bo to tak na pieńku mi wpadło do głowy .
narka
Wydaje mi sie ze w slinie legwana sa jakies toksyny ALE NIE ZABIJA CZLOWIEKA a nawet komara:) kiedys jak moje maluchy jeszcze mnie gryzly to w miejscach w ktorych zeby wbijaly sie w skore powsawaly male bomble. Jednakze to co jest w tej gazecie to SUPER BREDNIA:). Pozdrawiam
twoje imperium
nie ludzka niewiedza tylko ludzkie pragnienie sensacji
Autor takiego artykułu nie dostaje premi za wybitną wiedze na jakiś temat, tylko za sensacje. Po kiego czorta porozmawiać z kimś znającym się na rzeczy skoro można samemu coś "stworzyć". A zasypywanie redakcji postami "co wy za bzdury piszecie" nic nie da, nie sądze żeby się im chciało pisać w następnym numerze sprostowania. Niestety ale takich pomyłek nie da się uniknąć, ale faktycznie dla osób znających temat takie coś jest BULWERSUJĄCE :/
timp@bauer.pl a to mail do redakcji:D ja juz tam wale hehehehe a tak wogole za to gowno mam kongo u yesciow bo cora caly czas sie bawi legem i wezami no i jeszcze nic sie nie stalo jej mi ani moim czlonkom rodziny ale i tak mam kono za glupote ludzka
Maila napisze do nich jutro rano! dzięki za ich adres! Wyśle ze wszystkich swoich kont pocztowych!
Trzeba więc założyć własne pismo w którym moglibyśmy ostro "pojechać" po takich szmatławcach.
PS.
Państwo Gućwińscy jeszcze występują w jakichś programach telewizyjnych? Może by Ich poprosić żeby trochę pojechali po takich gazetach...
Całowanie legwana to nie jest dobry pomysł. Legwan i tak nie odczuwa tego tak jako gestu czułości, a poza tym, a może nawet przede wszystkim, grozi nam zarażenie się salmonellozą. Może to być oczywiście forma znana nam w Polsce, ale także jakaś egzotyczna, spośród których zapewne są takie, których skutków zarażenia nie znamy zbyt dokładnie (typów salmonelli jest bardzo dużo). W 100% trudno też wykluczyć zakażenie innymi bakteriami w kontakcie ze zwierzakiem czy jego wydzielinami a np. ranką powstałą przy podrapaniu. Należy takich sytuacji unikać, a ranki dezynfekować jak najszybciej. Niestety świat chorób odzwierzęcych jest w wielu miejscach tajemnicą.
Oczywiście wszystko we właściwych proporcjach, taki podpis przy legwanie to tania sensacja, a dotychczasowe doświadczenia wydają się wskazywać, że tylko salmonelloza jest poważnym problemem przy na styku legwan-człowiek.
Na pewno do tak szybkiego i tragicznego efektu może doprowadzić ugryzienie przez warana z Komodo. Z tego co czytałem wynika, że młode wylęgłe w hodowli i nie mające kontaktu z osobnikami z wolności nie mają tak "toksycznej" śliny, ale ostrożności nigdy za wiele. W polskich warunkach to raczej teoretyczne rozważania bo nie słyszałem, aby ktoś miał u nas ten gatunek warana z wyjątkiem zoo w Poznaniu (chyba wkrótce).
Podobnie jak w przypadku innych dzikich zwierzat tak samo w przypadku gadów warto po prostu zachować ostrożność.
a tak z ciekawości spytam czy zdażyły już się w polsce zarażenia salmonellą od jakiegoś gada?
Nie wiem czy ktoś prowadzi taką statystykę, wątpię. Ale pewnie zdarzyło się to wielokrotnie, bo nawet mój kolega i jego rodzina złapała to od żółwia stepowego.
Slina czlowieka tez nie jest wcale "czysta". Ugrzyzienia czesto zle sie goją i rany maja tendencje do "paprania sie".
Czy ten artykul jest czescia akcji pt. "Bądź mądry, czytaj prasę"?
idac dalej tym torem mozna by zakazac hodowli kazdego zwierzecia. Psy przenoszace wścieklizne, papugi ktore moga silnie uczulac alergików, ktorzy dusza sie i moga umzec. To jest jedna wielka głupota.Hodowla zwierzat zawsze niesie za soba jakies ryzyko. Trzeba sie z tym liczyc.
Zrozumialbym gdyby napisano iz mlodzi niedoswiadczeni hodowcy biora sie za hodowle trudnych gatunkow albo gdyby obsmarowali tych ktorzy znudzeni zabawa ze zwierzeciem wypuszczaja go sobie by pozbyc sie problemu. Lecz tym razem to co pisza gazety przechodzi najsmielsze pojecie. Z reszta nieobrazajac nikogo Twoje Imperium, Fakt i inne "Tele Tygodnie" nie zasluguja na miano gazety i powinny byc uzywane zamiennie z papierem toaletowym:P .
Ludzie którzy chca otrzymywac wiedze rzetelna i pochodzaca od ludzi ktorzy maja jakies pojecie na dany temat powinni siegac po bardziej ambitna prase. Pisanie maili nie zmieni tej sytuacji. Jedynie co mozemy zrobic to organizowac wystawy i spotkania by pokazac ludziom ze umiejetne hodowanie zwierzat, bez brawury i mlo0dzienczych zapedów nie niesie za soba nieszczescia i moze byc nawet porzyteczne. Idac za ta mysla wraz z paroma uzytkownikami TCP chcemy zorganizowac kolejna (2-ga z rzedu) wystawe w/w zwierzat by uzmyslowic ludziom ze tanie kawałki z gazet sa nieprawdziwe i pokazac jak jest na prawde.
JEzeli w kazdym miescie a przeciez jest Nas terrarystow w Polsce coraz wiecej, udaloby sie zorganizowac co jakis czas takie spotkania moglo by to wiele zmienic w sposobie myslenia wielu ludzi ktorzy wiedze na ten temat moga czerpac jedynie z takich tandetnych artykułow. Musze powiedziec ze pierwsze takie spotkanie w Toruniu ktore odbylo sie w marcu br. cieszylo sie duzym zainteresowaniem. Mam nadzieje ze tym razem niebedzie inaczej i dalej bedziemy mogli walczyc z głupota nie przez jakies akcje protestacyjne i pisanie listow do redakcji ktore i tak nic nie zmienia ale poprzez zorganizowane akcje i w ten sposób wyleczyc niektorych ludzi z wpojonej im przez media głupoty......
Kretschmer napisał:
Z całym szacunkiem do Ciebie Kretschmer, ale widzę że wiedzę czerpiesz głównie z telewizji (nie mam zamiaru Cię obrazić, tak już niestety jest w naszym społeczeństwie). Otóż pierwszym co zrobiliby boscy Gucwińscy byłby zakaz hodowli jakichkolwiek zwierząt egzotycznych w prywatnych rękach. Oni Ci nie pomogą, co najwyżej zaszkodzą. Taka nacja, nic nie poradzisz... Kto zna wrocławskie zoo ten wie, niestety...Cytat:
PS.
Państwo Gućwińscy jeszcze występują w jakichś programach telewizyjnych? Może by Ich poprosić żeby trochę pojechali po takich gazetach...
Mogę tylko potwierdzić słowa Bartka. Poza tym mają teraz ważniejsze sprawy na głowie, np. jak wejść do sejmu z list PSL.
I ja tez tak myśle.Gucwinscy żyją swiatem sprzed 30 lat,gdy Zoo było miejscem "sacrum".Teraz profani dorwali zwierzaki do swych łap i jeszcze je hodować próbują,a nie tylko trzymać.
Moim zdaniem to nie ślina warana zabija,ale ludzka głupota.A na tą nic nie poradzimy.Po legwanowej salmonelli można co najwyzej dostać prozaicznej "sraczki".
Chyba ze ktos ma wrazliwy organizm.
A po gazetach tego typu co przedstawiona ,to nie tylko rozwolnienia mozna dostac,ale wymiotów.
Wiem jak jest we Wrocławskim zoo, nie znam za to pogądów Gućwińskich bo po prostu ich nie oglądam. Ale myślalem że dałoby się zrobić z nich sojuszników.
No ale jest jeszcze jedna możliwość. Napisanie do konkurencyjnego pismaka. Oni pewnie mogliby zjechać swoją konkurencję, takiej okazji na pewno by nie przepuścili.
Artykuł z pewnością baaardzo ciekawy, naprawdę w sam raz dla dzieci. Teraz gazety zajmują się czymś innym ... to nie jest temat o "szołbiznesie" więc mało kogo obchodzi czy to prawda czy nie. Twoje imperium to chyba też jakiś "faktopodobny wytwór" dlatego nie ma co się emocjonować ... napisali głupotę i już głupotą ona zostanie (jakby moja mama czytała to pismo to na bank mam legwana na walizkach, szczęście że istnieje coś takiego jak "Polityka"), sensacja o tyle ...
Wczoraj wlasnie czytam sobie tego posta a tu nagle mama mnie wola.
Ide do niej do pokoju a tu co widze??
Mama czyta Twoje Imperium i mowi mi ze moge zapomniec o legwanie o którego ją mecze juz od kilku miesiecy.
Ale sie wkurwiłem.
Musze jej powiedziec zeby przeczytala tego posta.
Najgorsze jest to ze na taka glupote i na takie artykuly tak na prawde nic nie poradzimy.
Nooo! Delikatnie rzecz nazywając LEKKIE PRZEGIĘCIE!
Lub ewidentna pomyłka z waranem z Komodo.
W sprawie nosicielstwa Salmonella sp. - ich obecność stwierdza się raczej w kale i jelitach niż w j. ustnej - tu nie ma warunków dla osiedlenia i rozmnażania bakterii tego gatunku. Salmoneloza jako zoonoza to jest jednak poważny problem.
W USA ok 14% klinicznych przypadków tej choroby wystąpiło po kontakcie z gadami (żółwie, jaszczurki - szcz. legwany). Były przypadki śmierci - w grupie ludzi zwiększonego ryzyka - dzieci do 3 m-ca życia, chorzy na AIDS, przewlekle chorzy na choroby upośledzające odporność.
W Polsce brak danych.
Jak temu zaradzić? - wystarczy rutynowe badanie mikrobiologiczne wymazu z kloaki i podanie antybiotyków - po leczeniu bad. kontrolne. Poza tym higiena w terrarium! Niebezpieczny jest KAŁ a nie ślina. Choć dla dobra zwierząt odradzam całowanie.
W sprawie jadowitych wypowiadałem się wielokrotnie. Jeśli nie masz warunków na trzymanie w domu SŁONIA - nie trzymasz go i tyle.
Artykuł głupi i szkodliwy. Wielu czytających zakoduje sobie w głowie "widmo śmierci" w kilka minut po kontakcie z legwanem
No dobrze... ale co myślicie o tym żeby to podsunąć konkurencji... myślicie że oni pominą okazję pojechania po przeciwniku?
To dobre ale najpierw trzeba mieć czarne na białym - dowód z badań śliny np. 10 -100 legwanów zielonych.
Swego czasu robiłem tego typu badania (kał i wymazy z kloaki żółwi stepowych i czerwonolicych) Nosicielstwo Salmonella sp. w przypadku stepowych - ok.30% , u czerwonolicych ok. 60%.
Jeśli wykaże sie w badaniach zero obecności Salmonelli w ślinie - można działać. Tylko czy jest po co....
Jest. Takie pismaki zaczną uważac na to co piszą. Ludzie dowiedzą się że kłamią i przestaną to kupować. Jak chcą SF to komiksy będą czytać a takie gazety zaczną zwracać uwagę na to co piszą - inaczej stracą czytelników.
Ach ... jakie te mamusie czasami są łatwowierne ... noo ale czasami to zaleta jak się patrzy :)
^&*() co za gówno... ^%$&* takie gazety, redaktorów i wszytkich z tym związanych...
1) Też to czytałem. A może ktoś to zeskanuje (bo ja nie mam możliwości) i umieści całośc na forum? Bo tam jest jeszcze baaaaardzo ciekawy tekst.
2) A-propos Gucwińskich i wypowiedzi zastępcy dyrektora łódzkiego zoo w owym pisemku, to chciałem dodać, że nie są dla mnie oni żadnym autorytetem w dziedzinie terrarystyki, bo widziałem, i wrocławskie, i łódzkie zoo i zwierzeta terrariowe miały tam baaaardzo złe warunki. Legwany i żółwie stepowe były karmione TYLKO marchewką (i domyślam się, że codziennie, bo w dziale "przetargi" na stronie wr. zoo jest przetarg na dostarczanie dużych ilości marchwi).
3) Nie wiem, co da wysłanie do innej gazety, że TI pisze głupoty, bo np. FAKT ostatnio też pisał takie straszne głupoty (o złap[aniu jakiegoś węża i o sumie krowojebie... ups (pomyłka). Krowożercy :)