Z wymienionych przez Izabelę podawałem kasztanowiec i trzmielinę. Kasztanowca raczej nie jadły, choć spróbowały, natomiast trzmielina była zjadana. Prawie zawsze podawałem duże gałęzie kilku gatunków i legwany mają możliwość wyboru. Często wyszukują przy tym młode listki i w ogóle mają jakieś urozmaicenie. Mogą, jak w naturze, same zjadać liście wprost z gałęzi.