Kiedy mialam jednego legwana byl spokojny, zrownowazony, nie agresywny. Od momentu pojawienia sie drugiego trwa wojna. Kiedys bardzo się wystraszylam bo ten starszy z odleglosci poltorametra, z szybkoscia blyskawicy skoczyl na mnie z mysla, ze pogryzie tego drugiego, ktorego trzymalam akurat na rekach. Wyobrazcie sobie jego pazury na moim ciele.
Kazdy ma terrarium w odzielnym pokoju, zeby na siebie nie patrzyli, bo inaczej to bylby duzy stres dla jedngo i drugiego. A jak biore je na dzialke, to dopiero mam klopot, wracam po prostu z niej zmeczona.
Nie radze drugiego legwana, chyba, ze sie chowaja razem od malego. Nawet dobranie pary tez nie gwarantuje spokoju, moga sie nie tolerowac, nawzajem atakować (gryzc).

Pozdrawiam
[gadzinka]