Dziś na TVP3 był epilog tego zdarzenia. Okazało się, że właścicielem legwanka jest chłopiec obenie leżący w szpitalu na onkologii, więc zajście miało miejsce podczas jego nieobecności. Matka drżącym głosem stwierdziła, że bardzo się bała, że coś się stanie pupilowi jej chorego syna.
Nie potępiałbym więc właściciela.